Coś z nerwem mięśnia przy strzałce
- zocha
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 23 wrz 2003, 18:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Czy ktos z was miał problem ze stopą w takim znaczeniu że jak stawiał stope to tak jakby człapał. Poprostu niemozna zadrzeć stopy do siebie.Byłam u neurologa.Przepisał mi zaszczyki -nivalin.Ciekawe czy coś pomoże .Zrobiłam rtg kolan,i mysle ze wszystko w porzątku bo na wyniku tez tak pisało, ale niebardzo rozumiem co kości maja z tym wspólnego. Jutro ide znowu na konsultacje.Lekarka mówila jeszcze coś o rehabilitacji. Ale biegać moge normalnie a tylko z chodzeniem do kitu. Ale niebęde biegać bo przeciez musze to wyleczyć. ciekawe na jak długo?
- gato
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 264
- Rejestracja: 28 lut 2003, 23:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Prawdopodobnie porażenie nerwu strzałkowego.
Jesli rzeczywiście człapiesz przy chodzeniu to lepiej nie biegaj, możesz sobie zrobić krzywdę.
Jesli rzeczywiście człapiesz przy chodzeniu to lepiej nie biegaj, możesz sobie zrobić krzywdę.
gato
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
No confundas dos tazas de te con dos tetazas!
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Zocha, powiedz, jak doszło do takiej sytuacji. Nic nie bierze się z niczego. Człowiek biegnie i nagle zaczyna "klepać" stopą o ziemię? Czy za ostro trenowałaś? Ile lat biegasz? To może mieć związek z funkcjonowaniem mięśnia piszczelowego (porażenie nerwu?), który odpowiedzialny jest za podciąganie stopy do góry. Może trzeba go wzmocnić? Gdzieś na forum podałem na to dobre ćwiczenie. Pozdrawiam.
(Edited by rono at 9:31 pm on June 30, 2004)
(Edited by rono at 9:31 pm on June 30, 2004)
- zocha
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 23 wrz 2003, 18:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Nie ,to raczej nie od biegania. Poprostu to jest choroba tak mi fizjoterapeutka powiedziała .Mam porażenie mięśnia prostownika i do tego musze chodzić na rechabilitacje < elektrody> no i zaszczyki. To może potrwać miesiąc najdłuzej. Neurolog mnie zbadała kuła mnie i pukała i mniejsze czucie mam na tej nodze i na prawej stronie twarzy i do tego musze iść do okulisty.
- zocha
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 23 wrz 2003, 18:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Hmm... moja przerwa w bieganiu trwa juz jakieś trzy miesiace,chociaż w tym czasie pare razy dreptałam ale to nie to samo co wcześniej.Nie mam dlugiego stażu bo zaczynałam w tamtym roku pierwszego czerwca i od tamtego czasu potrafiłam juz przebiec 40 min bez przerwy < oczywiscie jak niebyło upału> a dystanse nawet do 16 km z predkoscią ok 12 km na godzine. no a teraz nawet niewiem ile wyciagam. oczywiscie nie leniuchuje bo w tym czasie pyrkam na rowerku co bardzo polubiłam i sprawia duzą frajde ,wprawdzie niemożna sie tak zmęczyć jak przy bieganiu <oczywiscie zależy od prędkości i terenu>ale z biegankiem poprostu ustaliłam że może spróbóje na jakiś małych zawodach wziasć udział no i chyba beda musiały poczekać, ale niedlugo mam zamiar znowu sobie pobiec.no ale niechce sobie pogorszyc sprawy z moim nerwem bo długo juz chodze ,<trzeci miesiąc a 32 zabieg>na rehabilitacje i fizjoterapie i efekty mizerne minimalne wręcz badania itd i nic niewiadomo.
- zocha
- Wyga
- Posty: 60
- Rejestracja: 23 wrz 2003, 18:04
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Olkusz
Witam.Dawno nie bylam na tym forum,Teraz jestem na "biegaj z nami"Chyba dlatego ze troche tu cicho i mało sie dzieje , i niemogłam sie jakos zalogować.
No więc Octan ,wszystko juz jest w normie. Już w styczniu okazało sie ze jest idealnie. Do tego czasu brałam jakies zastrzyki witaminowe, ćwiczyłam ostro. Aha zmmieniłam lekarza, bo tamta nie umiala zdiagnozować i dawała mi w sumie na niepotrzebne badania.Ale to nic,przynajmniej sie troche pobadalam. Ta z kolei lekarka przepisała mi kurcze jakies głupie leki strydowe i cos tam jeszcze. Ale stwierdziałam, że tego nie bede brać.Dała mi na EMG . I za 3 miesiące ,jak poszłam sobie je zrobić, to sie okazalo ze w sumie jest wszystko ok. Trwało to w sumie pół roku, ale przeszło i chodze już normalnie na szczęście.
Pozdrawiam.
No więc Octan ,wszystko juz jest w normie. Już w styczniu okazało sie ze jest idealnie. Do tego czasu brałam jakies zastrzyki witaminowe, ćwiczyłam ostro. Aha zmmieniłam lekarza, bo tamta nie umiala zdiagnozować i dawała mi w sumie na niepotrzebne badania.Ale to nic,przynajmniej sie troche pobadalam. Ta z kolei lekarka przepisała mi kurcze jakies głupie leki strydowe i cos tam jeszcze. Ale stwierdziałam, że tego nie bede brać.Dała mi na EMG . I za 3 miesiące ,jak poszłam sobie je zrobić, to sie okazalo ze w sumie jest wszystko ok. Trwało to w sumie pół roku, ale przeszło i chodze już normalnie na szczęście.
Pozdrawiam.