naciagniety dwuglowy uda

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
troLejbus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 23 mar 2012, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hej, w ostatnia niedziele w glupi sposob / juz po biegu/ naciagnalem miesien dwuglowy ( na dole). nie czulem jakiegos wielkiego bolu, raczej "napiecie" w tym miejscu. calkowicie zrezygnowalem z treningow, miesien smaruje mascia. dzis bol byl juz maly, pewnie za dzien dwa ustapi calkowicie.
i teraz pytanka; czy w takiej sytuacji czekac do calkowitego ustapienia bolu czy mozna wyjsc wczesniej potruchtac? jezeli czekac to kiedy wznowic treningi ? jak bol ustapi czy jeszcze dluzej? jak wznowic trewningi ? po 2-3 biegac juz z normalnym obciazeniem?
no i podstawowe pytanie; za tydzien w sobote mam polmaraton, w obecnej sytuacji zamierzam go przetruchtac rekreacyjnie, bez jakiegokolwiek szarpania. czy mimo to ryzykuje ?
PKO
troLejbus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 23 mar 2012, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

skupcie sie i opiszcie swoje doswiadczenia bo nie wiem co robic;)
oskee
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja każdy ból zabieguję i przerw nie robię, choć teoria radzi coś innego. Ja polecam dużo lodu, rozciąganie i biegać normalnie.
Przed maratonem trochę opokanu, trochę nurofenu i jedziesz z koksem.
Awatar użytkownika
zolek
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 3:05:30

Nieprzeczytany post

Ja też biegałem z bólem dwugłowego przez ponad rok. Odpuszczałem po zawodach, bo bolało solidnie. Robiłem przerwy, by za chwilę znowu odczuwać ból. Teraz pluje sobie w brodę , że "zabiegiwałem" jak się wyraził oskee kontuzję przez tak długi okres czasu. Od dwóch miesięcy nie mogę pozbyć się wyhodowanej przez głupotę kontuzji dwugłowego. Kilkanaście wizyt u fizjoterapeuty tylko częściowo pomogło. Ortopeda był w szoku, bo jak mówił, rzadko na USG są aż tak widoczne zmiany w strukturze mięśnia...
Codziennie robię serie ćwiczeń i czekam, aż ból zupełnie ustąpi, wtedy zacznę dopiero lekko truchtać.
A więc ostrożności nigdy za wiele.
Zdrówka
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

Czym ryzykujesz...tym ze przejdzie w stan przwlekly......

Czesto kontuzje mozna przebiegać ale pod warunkiem ze nie doszlo do uszkodzenia ( naderwania włokien mieśniowych lub przyczepu)....jesli są zmiany pourazoweo...nie ma rady...

1. odpoczynek ( czas na zagojenie sie i powstanie blizny) ( 1-3 tygodnie)
2. Faza wolnego truchtania i wzmacniania miesnia, rozciaganie tylko delikatne i statyczne ) 2-3 tygodnie)
3. Faza stopniowego zwiekszania predkosci i objetnosci treningowej. ( 2 tyogdnie)

Powinno wiele wyjasnic USG gdzie widoczne krwiaki miedzy wloknami lub płyn w kaletkach mogą swiadczyc o przebytym urazie i stanie zapalnym....

Co masz robic? Nie wiem..mozesz sprobowac , zaryzykowac i biegać...ale licz sie z poglebieniem kontuzji a wtedy w/w terminy znacznie sie wdłuzą....

powodzenia

Edek
P.S Przy dochodzeniu do sprawnosci ( po zagojeniu) bardzo wazne jest wzmacnianie miesnia....bo czesto boli nie dlatego ze jest naderwany tlyko ze jest zbyt słaby
troLejbus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 23 mar 2012, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

probowalem w niedziele /po tygodniu od kontuzji/ potruchtac i nic z tego - pojawil sie bol. poszedlem do lekarza, pogadalem ze znajomym fizioterapeuta i rady na przyszlosc sa takie;
po ukonczonym biegu nie padamy ze zmeczenia na glebe tylko przechodzimy do marszu , a jak juz padamy to pozniej pomalu wstajemy :DDD nie mowiac o najwazniejszym srodku zapobiegawczym - rozciaganiu :)
jak juz dojdze do uszkodzenia dwuglowego tzn naciagniecia/naderwania to robimy calkowita przerwe. nie obciazamy nogi przez 2-3 tyg. dobrze jest od razu po kontuzji przylozyc lod. jezeli go nie mamy to zaczynamy go uprawiac w lodowce bo przyda sie na kolejne dni :) do tego masc , prochy przeciwzapalne.
jak wyczuc moment,z e wszystko juz ok? podnosimy noge do gory, schylamy sie i patrzymy czy nie rwie..mozna tez wejsc sobie po schodach na 4 te pietro :) jak testy wypadaja ok to zaczynamy truchtac/rozciagac i bardzo powoli zwiekszac obciazenie.
najwaznejsze jest jednak to co apisalem na poczatku - zerowe obciazenie, bez obrazy ( zreszta sam probowalem :) ale bieganie z tym itd to szczyt glupoty i to delikatnie mowiac. mozna skonczyc jak zolek nie mowiac o tym , ze mozna dolozyc kontuzje kolejnych miesni.
troLejbus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 23 mar 2012, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

heh, edek pisalismy w tym samym czasie. ze zlosci plakac mi sie chcialo, ale odpuszcze polmaraton. trudno..skoro teraz nie moge wysiedziec w domu po tygodniu bez treningow to co by bylo jak by mi przyszlo "odpoczywac" kilka miesiecy ?
moze i bym zaryzykowal ale...nie udalo mi sie zrobic usg. w mojej przychodni usg robia w srody a ze najblizsza sroda wolna tak wiec mam szanse za poltora tygodnia ( oczywiscie nfz nei refunduje usg nogi..przeciez to jakas fanaberia :) , w szpitalu na izbie przyjec przyjmuja tylko z urazami z ostatniej doby a w poradniach ortopedycznych panie chcialy mnei zapisac na listopad ;)
edek103
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 337
Rejestracja: 20 maja 2010, 21:54
Życiówka na 10k: 42:10
Życiówka w maratonie: 3:36:19

Nieprzeczytany post

I slusznie.....odpuśc....jeszcze nie jeden połmaraton przed tobą:):):):)
Awatar użytkownika
zolek
Wyga
Wyga
Posty: 128
Rejestracja: 30 maja 2008, 07:47
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 3:05:30

Nieprzeczytany post

Najważniejsze - świeżej kontuzji łatwiej się pozbyć niż takiej zabieganej. U mnie błąd polegał na tym, że sądziłem, że to nerw kulszowy, bo rwało na przyczepie w pośladku i ból odzywał się podczas zimna, włączonej klimatyzacji, czy przeciągach. Ale podczas leczenia dowiedziałem się, że uszkodzony mięsień nie lubi zimna i stąd takie objawy.
Tak jak radzi kolega - lepiej odpuścić 1-2 biegi niż stracić cały sezon lub dwa jak w moim wypadku. "Mądr Polak po szkodzie".
A poniżej mój "okaz". Tej białej krechy nie powinno tam być.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam , ja mam chyba podobny problem, wczoraj na własnej "siłowni" robiłem wypady z ciężarkami w rękach. Czuje że uszkodziłem sobie też mięsień dwugłowy w lewej nodze bo zabolało mnie tak hmm.. bardziej z zewnętrznej części nogi przy pośladku. to się stało chyba jakoś ok 13. trochę się porozciągałem, i nie bolało przy biegu więc poszedłem na trening 20" trucht, 4x600 mocno i na koniec 10" trucht, i wg bólu ani nic nie poczułem ale wieczorem leżąc próbowałem podnieść biodro opierając się tylko na tej uszkodzonej nodze (lewa) i tego już nie byłem w stanie zrobić, mostek na dwóch nogach to też było za dużo. dziś rano gdy wstałem to coś tam czułem, jechałem na miasto dziś i gdy wsiadałem do samochodu to zabolało ale wracałem rowerem (10km mniej więcej) i zero bólu i tu pytanie. we wrześniu mam zawody (1500m) i nie chce iść zawalić bo całe wakacje się do nich przygotowuje.

siłownie to odpuszczam wszystkie ćwiczenia które są związane z nogami do końca tygodnia a od poniedziałku delikatnie włączę ćwiczenia na nogi, ale nie wiem co zrobić z bieganiem...

staram się usamodzielniać i nie latać z każdym problem na forum ale stwierdziłem że teraz nie bd ryzykować


wymyśliłem najpierw że dziś i jutro odpuszczę bieganie, sobota wybieganie, niedziela przerwa i od pon normalny trening, lub do końca tygodnia same wybiegania.

ale znowu nie chce odpuszczać treningów i chciałem się zapytać czy wg was mogłem sobie ten mięsień rozwalić na tyle poważnie żeby nie móc kontynuować planu ??

i może powiem kawałek tego planu

dziś wybieganie 10km
jutro 20min trucht zabawa biegowa 8x 30s mocno/30s trucht
wybieganie 10km
nied. wolna

co myślicie ??
troLejbus
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 23 mar 2012, 22:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

poszedl bym zrobic prywatnie usg ( ma nasza sluzbe zdrowie nie licz :) . stracisz 50-70 zeta a bedziesz mial czarno na bialym co i jak.
IXOF
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 382
Rejestracja: 13 kwie 2012, 22:22
Życiówka na 10k: 47:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

na to nie ma szans.. obecnie jestem bez kasy bo zakupiłem buty i zaraz szkoła i wgl...

ale dodam że jak się dobrze rozciągnę to ból mija, to dobrze rokuje ?? od poniedziałku chciał bym zacząć treningi i nie bd one zbyt lekkie ...
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

oskee pisze:Ja każdy ból zabieguję i przerw nie robię, choć teoria radzi coś innego. Ja polecam dużo lodu, rozciąganie i biegać normalnie.
Przed maratonem trochę opokanu, trochę nurofenu i jedziesz z koksem.
Chyba się lekko zagalopowałeś. KAŻDY ból? Naderwanego mięśnia nie jesteś w stanie "zabiegać", że o urazie np. ścięgna Achillesa nie wspomnę.

Jako amator trzymam się zasady, żeby nie biegać gdy boli (oczywiście mowa o bólu spowodowanym urazem, a nie o zmęczeniu czy zakwasach). To samo się tyczy rozciągania. Większość kontuzji z upływem czasu po prostu ustępuje. Jest to metoda skuteczna i co równie ważne - tania :hej: Jedyne koszty to maść z diclofenakiem za kilka złotych (sprzedawana w aptekach bez recepty) lub ketoprofenem (działa podobnie, ale na receptę). Gdy ból całkowicie ustąpi, po kilku dniach można zacząć lekko się rozciągać, a potem truchtać. Wszystko na wyczucie a nie na siłę.

Jeśli po kilku dniach nie widać żadnej poprawy, ból przeszkadza przy zwykłym przemieszczaniu się lub wręcz się nasila - wtedy warto udać się do fizjoterapeuty. Dlaczego tak? Bo lekarz rodzinny nic nam nie doradzi, podrapie się po głowie i co najwyżej łaskawie da skierowanie do specjalisty. A do specjalisty (NFZ) z reguły jest długa kolejka... Do specjalisty przyjmującego w prywatnym gabinecie często też trudno się zapisać, a nawet jak się uda, to przeważnie nie kończy się na jednej wizycie. Za to dobry sportowy fizjoterapeuta:
1) nie naciągnie od razu na badanie USG (stówka albo lepiej); wielu sportowców-amatorów radzi kontuzjowanym kolegom rozpoczęcie od USG - zupełnie niepotrzebnie,
2) zacznie od badania funkcjonalnego - to wystarczy do zdiagnozowania stosunkowo lekkich urazów, np. naderwania Achillesa; zleci dalsze badania tylko wtedy, gdy rzeczywiście są konieczne,
3) zaleci terapię i doradzi, jak kiedy i jak ćwiczyć żeby odzyskać pełną sprawność.
Przeważnie kończy się na jednej wizycie za kilkadziesiąt złotych, moim zdaniem warto. :hej:
jolablisko
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 25 paź 2012, 14:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem maratończykiem od 16lat

Kiedy mam jakiś problem zdrowotny dzwonie do nich i od ręki mam pomoc.
Ludzie którzy pracują w Fizjoklinice mają ogromną kompetencje i wiedzę, a mnie jest ciężko oszukać.
Także z tymi naderwanymi dwójkami możecie śmiało udać się do nich.

Artykuły na stronie też piszę bezpośrednio fizjoterapeuci.

http://fizjoklinika.com/naciagniecie_mi ... o_uda.html

Pozdrawiam Paweł
hulk_
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 21
Rejestracja: 28 maja 2014, 22:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak zrobić sobie masaż dwugłowego piłką do tenisa?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ