W hotelowej restauracji dlugo nie moglismy znalezc czarnego pieczywa, ktore tak bardzo lubimy. W koncu kledzik wynalazl duzy bochen chleba. Chleba? To zbyt wiele powiedziane. Byl to tak wyjatkowy gniot o konsystencji gliny, iz mimo, ze mieszkajac od lat w Niemczech jestem przyzwyczajony do takich specyfikow, mialem powazne opory krojac sobie trzy grube kromki. Joycat rowniez miala nietega mine. Jedynie Piotr, sunal do naszego stolika z normalnymi, bialymi bulkami. Smarowalismy ten produkt chlebopodobny tym co najbardziej lubimy: kledzik miodem, joycat twarozkiem homogenizowanym. Po pierwszym kesie parsknelismy smiechem, a jednoczesnie spojrzelismy przestraszeni na hotelowych gosci sniadajacych przy innych stolikach. Czy oni widza co my jemy? Nie martw sie - to pierwsze slowa joy - najwyzej powiemy, ze w Polsce przed maratonem zawsze jemy pierniki z miodem lub twarozkiem. Tak, tak, bo nie byl to zaden chleb lecz przepyszny, slodziutki piernik




kledzik