Carnityna
- yash
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Nie używam, ale mój dobry kolega używa i sobie chwali. Wielu dobrych zawodników korzysta z tego suplementu.
Z jednej strony pomaga zrzucic wage, przyspieszajac spalanie tłuszczu. Ale jest tez wskazana dla szczupłych zawodników, przed zawodami. Ułatwiajac spalanie tłuszczów dostarcza dodatkowe źródło energii, oszczedzajac glikogen. Wielu 'scigantów' tak tego używa. Możesz spróbować.
Spotkałem sie też z zaleceniem stosowania tego tylko w czasie zawodów, niejako doraznie, po wczesniejszym wypróbowaniu na treningach i zaobserwowaniu pozytywnych efektów
Tylko - jak zwykle - próbuj na treningu zanim spróbujesz na zawodach
Z jednej strony pomaga zrzucic wage, przyspieszajac spalanie tłuszczu. Ale jest tez wskazana dla szczupłych zawodników, przed zawodami. Ułatwiajac spalanie tłuszczów dostarcza dodatkowe źródło energii, oszczedzajac glikogen. Wielu 'scigantów' tak tego używa. Możesz spróbować.
Spotkałem sie też z zaleceniem stosowania tego tylko w czasie zawodów, niejako doraznie, po wczesniejszym wypróbowaniu na treningach i zaobserwowaniu pozytywnych efektów
Tylko - jak zwykle - próbuj na treningu zanim spróbujesz na zawodach
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Dziękuję. Pytałem po znalezieniu w sieci artykułu austriackiego lekarza sportowego z dużym dorobkiem naukowym na temat Carnityny. Nie chcę tu zaczynać jakiejś antyakcji, ani sie kłócić, ale z tego artykułu wynika, że karnityny jest zawsze taka ilość w komórkach mięśniowych, że jej "suplementacja w celu poprawy przemiany tłuszczowej jest przedsięwzięciem bezsensownym i nieefektywnym, a do tego kosztownym". Facet wszystko wyjaśnia naukowo, przytacza dane z badań, nie podważa jej działania jako antyoksydanta, ale chodzi mu o "bezsensowność doustnej suplementacji karnityny w celu uzyskania wzrostu wydolności w sportach wytrzymałościowych lub jako tzw. fatburnera". Rozmawiałem wczoraj z jedną dość aktywną cyklistką, która stwierdziła, że flaszeczka napoju z L-Carnityną na pół godziny przed ostrą jazdą daje jej "dobrego kopa". Ja dotychczas piłem Izostar, ale spróbuję też Carnityny. Jeżeli są zainteresowani, mogę podać więcej wątków tego opracowania, zainteresowanych odsyłam do niemieckiego oryginału http://gin.uibk.ac.at/home/moosburger-k ... ormationen. Cześć.
(Edited by rono at 8:09 pm on May 4, 2004)
(Edited by rono at 8:09 pm on May 4, 2004)
- yash
- Stary Wyga
- Posty: 224
- Rejestracja: 07 mar 2004, 09:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Spróbuj - bedziesz wiedzial
na jednych dany suplement dziala na innych nie.
Zbyt wielu ludzi tego uzywa z efektami zeby to było tylko placebo.
Zawsze znajdzie sie taki na którego nie zadziała i bedzie marudzil
na jednych dany suplement dziala na innych nie.
Zbyt wielu ludzi tego uzywa z efektami zeby to było tylko placebo.
Zawsze znajdzie sie taki na którego nie zadziała i bedzie marudzil
sedrecznie zapraszam wszystkich na
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
http://www.virtualtrener.com/forum/
Kuba
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 709
- Rejestracja: 12 wrz 2002, 00:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Rono : To absurd , zeby karnityna dzialala - kasa wyrzucona w bloto , no chyba ze liczysz na efekt placebo, ale witamina C
jest tutaj lepsza (bo tansza)
Ten lekarz mial racje, no ale firmy produkujace odzywki
tez musza jakos zyc - oplacajac innych
O karnitynie i nie tylko warto przeczytac tutaj:
http://ha182.internetdsl.tpnet.pl/jw/di ... eta.htm#12
jest tutaj lepsza (bo tansza)
Ten lekarz mial racje, no ale firmy produkujace odzywki
tez musza jakos zyc - oplacajac innych

O karnitynie i nie tylko warto przeczytac tutaj:
http://ha182.internetdsl.tpnet.pl/jw/di ... eta.htm#12
[i]swim - bike - run [/i]
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Generalnie jestem przeciwnikiem chemicznej suplementacji, wychodzac z zalozenia, ze dobra dieta musi wystarczac na poziomie amatorskim, a na chemie szkoda ukladu pokarmowego. Niemniej L-karnityna jest jednym z niewielu suplementow, ktore czasem przyjmuje, i jestem zadowolony z efektow. Dobrze przyjmowana potrafi u mnie poprawiac przemiany energetyczne, oczywiscie w ograniczonym zakresie, cudow nie ma. Wyraznym efektem jest np. wzmozone pocenie sie podczas wysilku.
Z mojego doswiadczenia:
* sensowna suplementacja L-karnityna musi kosztowac; wymaga duzych dawek (4-5 g dziennie) i dlugiego okresu stalego przyjmowania (min. 12-16 tygodni);
* przyjmowac trzeba na pusty zoladek i przynajmniej pol godziny po zazyciu nie powinno sie jesc, aby poprawic wchlanianie; najlepiej brac tuz przed snem oraz na ok. godzine przed treningiem/wysilkiem;
* wybierac czysta L-karnityne, bez zadnych dodatkow, najlepiej w plynie;
* branie jednorazowe, np. przed zawodami, nie ma sensu, to suplement dlugofalowy;
* lepiej dziala na osoby o wolnej przemianie materii.
Z mojego doswiadczenia:
* sensowna suplementacja L-karnityna musi kosztowac; wymaga duzych dawek (4-5 g dziennie) i dlugiego okresu stalego przyjmowania (min. 12-16 tygodni);
* przyjmowac trzeba na pusty zoladek i przynajmniej pol godziny po zazyciu nie powinno sie jesc, aby poprawic wchlanianie; najlepiej brac tuz przed snem oraz na ok. godzine przed treningiem/wysilkiem;
* wybierac czysta L-karnityne, bez zadnych dodatkow, najlepiej w plynie;
* branie jednorazowe, np. przed zawodami, nie ma sensu, to suplement dlugofalowy;
* lepiej dziala na osoby o wolnej przemianie materii.
kamil
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Chciałbym dodać kilka informacji o katrnitynie na podstawie publikacji austriackiego kardiologa, specjalisty medycyny sportowej (diagnostyka wydolnościowa i trening): Karnityna (kiedyś nazywana witaminą T, ale witaminą nie jest, ponieważ może być syntezowana w organizmie ludzkim) wytwarzana jest w wątrobie (ok. 16 mg/dobę) z dwóch nasyconych aminokwasów: lizyny i metioniny. Może być również dostarczana z pożywieniem (przede wszystkim mięso, w diecie mieszanej 10-70 mg/dobę). Ilość karnityny w organizmie wynosi 20-25 g. Znajduje się ona przede wszystkim w tkankach, w których odbywają się przemiany kwasów tłuszczowych. 98% zasobów karnityny znajduje się więc w mięśniach szkieletowych oraz w mięśniu sercowym. Dziennie około 20 mg karnityny wydalane jest z moczem.
Karnityna podawana doustnie nie może dostać się do wnętrza komórek mięśniowych, ponieważ na przeszkodzie stoi tu różnica jej stężenia poza komórką i w jej wnętrzu. W komórce mięśniowej wynosi ono 3-4 mmol/l, a we krwi 40-60 µmol/l, jest więc 50 do 100 razy mniejsze. Dostarczenie karnityny spowoduje tylko wzrost poziomu plazmy we krwi, co jednak nie ma żadnego znaczenia.
I tu w zasadzie kończy się cała dyskusja: jeżeli dostarczana do organizmu substancja nie dociera tam, gdzie ma działać (komórki tkanki mięśniowej), to jaki sens ma podawanie takiej substancji? Nawet jeżeli przyjmiemy hipotetycznie, że karnityna dotarłaby do wnętrza komórki, to nie jest to automatycznie równoznaczne ze wzrostem szybkości czy też polepszeniem spalania tłuszczów (beta-oksydacji), ponieważ sama dostępność karnityny w komórce nie ma na to wpływu. O tym decyduje przede wszystkim ilość wolnych kwasów tłuszczowych, które mogą zostać zmobilizowane (zgromadzone) w komórce (z tkanki tłuszczowej podskórnej i częściowo z tkanki mięśniowej) oraz ilość mitochondriów, które w zprzężeniu z enzymami utleniającymi biorą udział w przemianach energetycznych. A to właśnie jest (obok predyspozycji genetycznych) tylko i wyłącznie problem odpowiednio przeprowadzonego treningu wytrzymałościowego.
Dla lepszego zrozumienia problemu ptrzykład: karnityna to taksówka, wolne kwasy tłuszczowe to pasażerowie. Mitochondria to hotel, do którego pasażerowie dowożeni są taksówkami. Beta-oksydacja (spalanie tłuszczów) to obrót, jaki osiąga hotel dzięki swoim gościom. Jakie korzyści daje postawienie do dyspozycji wielu taksówek, jeżeli nie ma odpowiedniej ilości pasażerów? Przecież obroty hotelu kształtowane są przez ilość gości, a nie przez ilość taksówek.
Przykład z życia (sportowego): narciarze biegowi reprezentacji Austrii, którzy spędzają na treningach 850 do 900 godzin (netto) w roku (klasa światowa, jest to maximum, jakie można osiągnąć z punktu widzenia fizjologiczno-wydolnościowego) substytuowani są jedynie witaminą E i magnezem (to dla nas dobra wiadomość), i to tylko w okresie bardzo intensywnych treningów. Żadnej karnityny, ale za to niemal codziennie na obiadek stek (boję się o dopisek: „stek bzdur”). Pozdrawiam.
(Edited by rono at 9:37 am on May 8, 2004)
Karnityna podawana doustnie nie może dostać się do wnętrza komórek mięśniowych, ponieważ na przeszkodzie stoi tu różnica jej stężenia poza komórką i w jej wnętrzu. W komórce mięśniowej wynosi ono 3-4 mmol/l, a we krwi 40-60 µmol/l, jest więc 50 do 100 razy mniejsze. Dostarczenie karnityny spowoduje tylko wzrost poziomu plazmy we krwi, co jednak nie ma żadnego znaczenia.
I tu w zasadzie kończy się cała dyskusja: jeżeli dostarczana do organizmu substancja nie dociera tam, gdzie ma działać (komórki tkanki mięśniowej), to jaki sens ma podawanie takiej substancji? Nawet jeżeli przyjmiemy hipotetycznie, że karnityna dotarłaby do wnętrza komórki, to nie jest to automatycznie równoznaczne ze wzrostem szybkości czy też polepszeniem spalania tłuszczów (beta-oksydacji), ponieważ sama dostępność karnityny w komórce nie ma na to wpływu. O tym decyduje przede wszystkim ilość wolnych kwasów tłuszczowych, które mogą zostać zmobilizowane (zgromadzone) w komórce (z tkanki tłuszczowej podskórnej i częściowo z tkanki mięśniowej) oraz ilość mitochondriów, które w zprzężeniu z enzymami utleniającymi biorą udział w przemianach energetycznych. A to właśnie jest (obok predyspozycji genetycznych) tylko i wyłącznie problem odpowiednio przeprowadzonego treningu wytrzymałościowego.
Dla lepszego zrozumienia problemu ptrzykład: karnityna to taksówka, wolne kwasy tłuszczowe to pasażerowie. Mitochondria to hotel, do którego pasażerowie dowożeni są taksówkami. Beta-oksydacja (spalanie tłuszczów) to obrót, jaki osiąga hotel dzięki swoim gościom. Jakie korzyści daje postawienie do dyspozycji wielu taksówek, jeżeli nie ma odpowiedniej ilości pasażerów? Przecież obroty hotelu kształtowane są przez ilość gości, a nie przez ilość taksówek.
Przykład z życia (sportowego): narciarze biegowi reprezentacji Austrii, którzy spędzają na treningach 850 do 900 godzin (netto) w roku (klasa światowa, jest to maximum, jakie można osiągnąć z punktu widzenia fizjologiczno-wydolnościowego) substytuowani są jedynie witaminą E i magnezem (to dla nas dobra wiadomość), i to tylko w okresie bardzo intensywnych treningów. Żadnej karnityny, ale za to niemal codziennie na obiadek stek (boję się o dopisek: „stek bzdur”). Pozdrawiam.
(Edited by rono at 9:37 am on May 8, 2004)
-
- Stary Wyga
- Posty: 221
- Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
> narciarze biegowi reprezentacji Austrii, którzy
> spędzają na treningach 850 do 900 godzin (netto)
> w roku substytuowani są jedynie witaminą E i
> magnezem

Szkoda ze nie umiem robic tych usmiechow pelna geba
Chyba ze ta "substytucja" ma tu jakies drugie dno
> spędzają na treningach 850 do 900 godzin (netto)
> w roku substytuowani są jedynie witaminą E i
> magnezem



Szkoda ze nie umiem robic tych usmiechow pelna geba

Chyba ze ta "substytucja" ma tu jakies drugie dno

kamil
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 420
- Rejestracja: 05 mar 2004, 13:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
No i wszystko cudnie ale:
A. istnieje coś takiego jak transport aktywny do komórki
B. KAŻDY jest inny i ma inny metabolizm, nawet jak waży tyle samo i ma tyle samo tłuszczu-spróbuj na sobie
C. przy długotrwałym wysiłku, teoretycznie, produkcja może nie nadążać nad zużyciem
D. efekt placebo czasem czyni cuda
E. co mają powiedzieć wegetarianie?
F. jak się zdecydujesz używać to kliknij nam raporcik jak Dr Zero, każda opinia jest ciekawa
A. istnieje coś takiego jak transport aktywny do komórki
B. KAŻDY jest inny i ma inny metabolizm, nawet jak waży tyle samo i ma tyle samo tłuszczu-spróbuj na sobie
C. przy długotrwałym wysiłku, teoretycznie, produkcja może nie nadążać nad zużyciem
D. efekt placebo czasem czyni cuda
E. co mają powiedzieć wegetarianie?
F. jak się zdecydujesz używać to kliknij nam raporcik jak Dr Zero, każda opinia jest ciekawa
Często mniej oznacza więcej
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Jutro mam start na 10 km i spróbuję, chociaż dr zero postował (był to bardzo interesujący post), że wg jkego doświadczenia jednorazowa, sporadyczna dawka karnityny nic nie daje, że należy stosować ją dłużej, by dała efekty. No, ale zobaczymy. Dzięki, cześć! Idę lulu.