Witam. Biegam od 4 mies. Jak zaczynałem miałem ok. 115kg, teraz mam ok. 90. Od 1,5 miecha biegałem 9 km w 46-48 min.co było dla mnie niezłym osiągnięciem. Biegam co 2 dzien (chyba ze jakies grubsze weekendy

ale na ogół regularnie). Biegam w Joma Carrera X ( mam płaskostopie) po miejskich chodnikach. Biegało mi się super. Od 3 tyg. pojawił się ból w przybliżeniu w połowie lewego piszczela, od wewnętrznej strony. Ból zaczynał się po skończeniu biegania, później zimne okłady żelowe (z zamrażary, przed bieganiem), i przy kolejnym biegu po 1 km biegu ból ustępował. Biegałem tak z 1,5 tyg. ale ból był coraz mocniejszy. Zrobiłem 1 tyg. przerwę i smarowałem żelem DIP RILIF (Ibuprofen 5% Mentol 3%). Po powrocie z 3 dni było ok. ale po 2 biegach znów ból wrocił jeszcze silniejszy. Przed chwilą zrobiłem 6 km i po zatrzymaniu ledwo doszedłem do bloku. Po niedzielnym biegu poczytałem o ćwiczeniach wzmacniających
http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939. W poniedziałek rano obudziłem się standardowo z bólem piszczela i porobiłem trochę ugięć w oparciu o ścianę i o dziwo ból na kilka godzin ustąpił. Wczoraj wieczorem i dziś rano wykonałem znów te ćwiczenia jednak po 2-3 godzinach od porannych ćwiczen znów złapał mnie ten sam mocny ból. Sam już nie wiem co robić proszę o pomoc. Boję się dłuższej przerwy gdyż nie chcę od początku robić formy nad którą ciężko pracowałem ( dla mnie straszna jest nawet 1 tyg przerwa w bieganiu :/ ). Jeżeli te ćwiczenia i okłady powinny pomóc proszę o dokładną rozpiskę kiedy i ile razy wykonywać te ugięcia w oparciu o sciane czy przed czy po bieganiu, ile serii, kiedy przykladac oklady przed czy po bieganiu.?
Przepraszam za być może lakoniczne pytania ale chciałbym mieć ten uciążliwy problem jak najszybciej za sobą. Dziękuje z góry za pomoc i porady