Witam!
Założyłem konto specjalnie dla tego wątku, nie przeglądałem forum, nie wiem czy są podobne. Potrzebuje pilnie pomocy dlatego proszę o profesjonalną odpowiedź na mój temat i nie zamykanie go. Będę wdzięczny jeśli ktoś poświęci czas na przeczytanie...
Mam 19 lat. Jestem sprinterem, specjalizuję się w biegu na 400m. W tym roku miałem przygotowywać się do mistrzostw świata w Barcelonie, niestety około 10 kwietnia na obozie w Cetniewie wieczorem [kilka godzin od treningu tlenowego] zacząłem odczuwać ból w okolicy lewego achillesa. Miałem już wcześniej nie raz zapalenie, ale ten ból był inny. Wydawał się być 'punktowy' po zewnętrznej stronie achillesa zaraz obok samego przyczepu [w miejscu gdzie kość piętowa się 'kończy' i w dotyku przypomina guzik/lekko wystający punkt]. Ciężko mi jest opisać to dość nietypowe miejsce ale jest to ważne ponieważ właśnie od tego zaczęło się wszystko, i do tego później się cofnęło. Kiedy rano wstałem z łóżka bolało mnie już nie tylko to miejsce ale i achilles. Próbowałem truchtać na treningu. Ból achillesa był ogromny. Poszedłem do fizjoterapeuty który stwierdził obrzęk dał 2x100 przeciwzapalne, oflen do smarowania i wieczorem chodziłem na okłady [okład robił na achillesa, nie sięgał do miejsca o którym mówiłem wcześniej]. Zrobiłem 2 dni wolnego, później poszedłem truchtać po plaży. Było ok. Dzień później na truchcie znów zaczęło boleć. Muszę dodać, że biegaliśmy na obozie po piasku, tartnie, trawie i sztucznej trawie.. Później starałem sie oszczędzać nogę. Po powrocie z obozu po 3 dniach bez biegania przyszedłem na trening. Achilles lekko bolał przy truchcie, jednak w czasie treningu 9x100m nie bolał wgl. Średni ból pojawił się po treningu. Dostałem 5 dni wolnego na wyleczenie się. W tym czasie byłem kilka razy u fizjoterapeuty, zrobilem usg. Na usg obniżona echogeniczność i lekki wysięk [więzadła ok]. Tydzień później znów dostałem trening 9x100, nie bolało. Byłem szczęśliwy, że pozbyłem się problemu ale niestety ból chociaż słaby to zaczął dokuczać znowu. Koniec końców achilles powoli przestawał boleć a obrzęk zmniejszał się. Rozciągałem wszystkimi sposobami przed i po treningu. Zrobiłem nawet 6maja trening który skończyłem 300m w 39s jednak teraz wróciłem do punktu wyjścia. Przez cały ten czas wydawało mi się, że ból przemieszcza się z czasem w dół. Teraz boli mnie nie achilles, a miejsce o którym wspominałem na samym początku i od którego wszystko się zaczęło. Proszę o porady w tej sprawie. Jest duża presja czasu ze względu na mistrzostwa.
Zauważyłem też, że ten punkt który wydaje się być źródłem bólu to ten sam punkt na którym opieram nogę jeżdżąc samochodem.
Proszę o pomoc..achilles
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 cze 2009, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legnica
Witaj
Nie wiem czy Tobie pomogę, ale mam podobny problem otóż na prawej pięcie wyrosła mi w tym samym miejscu co na Twoim zdjęciu tzw. wyrośl kostna. W ostatnim okresie miałem bóle w okolicy przyczepu achillesa do pięty no i też samej pięty. Bóle szczególnie rano po wstaniu z łóżka po 5 minutach nawet można było prawie normalnie chodzić. Ból to nic, pięta mi zaczęła rosnąć w tym miejscu zrobiłem rtg pięty i wyszło, że mam wyrośl kostną która podrażnia achilles i w związku z tym pięta boli. Po wizycie u ortopedy dowiedziałem się ,że czeka mnie albo zabieg usunięcia narośli albo zabieg fizykoterapii metodą fali uderzeniowej. Usunięcie wyrośli nie gwarantuje, że problem zniknie z czasem może powrócić tym bardzej, że rana pooperacyjna na pięcie nie goi się zbyt dobrze. Wybrałem metodę fali ponoć skuteczna małoinwazyjna, nie wiem jestem po pierwszym zabiegu może się uda jeszcze mam dwa zabiegi. Od fizjoterapeuty dowiedziałem się , że cały problem, który mam z piętą to przez przykurcz mięśni łydki czyli, że jest za mało rozciągania mięśni.
Pozdrawiam
Leszek
Nie wiem czy Tobie pomogę, ale mam podobny problem otóż na prawej pięcie wyrosła mi w tym samym miejscu co na Twoim zdjęciu tzw. wyrośl kostna. W ostatnim okresie miałem bóle w okolicy przyczepu achillesa do pięty no i też samej pięty. Bóle szczególnie rano po wstaniu z łóżka po 5 minutach nawet można było prawie normalnie chodzić. Ból to nic, pięta mi zaczęła rosnąć w tym miejscu zrobiłem rtg pięty i wyszło, że mam wyrośl kostną która podrażnia achilles i w związku z tym pięta boli. Po wizycie u ortopedy dowiedziałem się ,że czeka mnie albo zabieg usunięcia narośli albo zabieg fizykoterapii metodą fali uderzeniowej. Usunięcie wyrośli nie gwarantuje, że problem zniknie z czasem może powrócić tym bardzej, że rana pooperacyjna na pięcie nie goi się zbyt dobrze. Wybrałem metodę fali ponoć skuteczna małoinwazyjna, nie wiem jestem po pierwszym zabiegu może się uda jeszcze mam dwa zabiegi. Od fizjoterapeuty dowiedziałem się , że cały problem, który mam z piętą to przez przykurcz mięśni łydki czyli, że jest za mało rozciągania mięśni.
Pozdrawiam
Leszek
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 cze 2009, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legnica
Witam
Jestem po czterech zabiegach fali uderzeniowej owszem jest poprawa, ale nie do końca tzn. biegam delikatnie np. 5 x 8 km w tygodniu na drugi dzień trochę boli jest to takie kłucie, które zanika gdy się ruszam. Gdy zastoję się trochę kłucie wraca, przy rozciąganiu też trochę boli. Ból teraz przeniósł się z miejsca gdzie mam wyrośl do poniżej kostki od zewnątrz. Ogólnie już nie kuleję jestem trzy tygodnie po zabiegach fizjoterapeuta mówił, że będzie jeszcze boleć z miesiąc i można biegać, ale " bez szarpania". Jakby nie było jednak coś tam wewnątrz rozkwasił. Wyrośl kostna nie zniknęła pięta w tym miejscu jak na zdjęciu jest powiększona praktycznie nie zmieniła wymiaru. Podejrzewam, że rozbiciu uległy niewielkie fragmenty kości, które drażniły achillesa. W każdym razie rozciągam się notorycznie i czekam na poprawę. Tylko to mi pozostało
Co ciekawe fizjoterapeuta kazał rozciągać się nie tylko po bieganiu, ale i też przed bieganiem co też niestety nigdy czyniłem.
Jestem po czterech zabiegach fali uderzeniowej owszem jest poprawa, ale nie do końca tzn. biegam delikatnie np. 5 x 8 km w tygodniu na drugi dzień trochę boli jest to takie kłucie, które zanika gdy się ruszam. Gdy zastoję się trochę kłucie wraca, przy rozciąganiu też trochę boli. Ból teraz przeniósł się z miejsca gdzie mam wyrośl do poniżej kostki od zewnątrz. Ogólnie już nie kuleję jestem trzy tygodnie po zabiegach fizjoterapeuta mówił, że będzie jeszcze boleć z miesiąc i można biegać, ale " bez szarpania". Jakby nie było jednak coś tam wewnątrz rozkwasił. Wyrośl kostna nie zniknęła pięta w tym miejscu jak na zdjęciu jest powiększona praktycznie nie zmieniła wymiaru. Podejrzewam, że rozbiciu uległy niewielkie fragmenty kości, które drażniły achillesa. W każdym razie rozciągam się notorycznie i czekam na poprawę. Tylko to mi pozostało

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2241
- Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49
Jeżeli fala na to nie pomaga to pozostaje obstrzykiwanie własną krwią. Pobierają z żyły, następnie krew poddana jest odwirowaniu i osoczem ostrzykuje się chore miejsce. Bieganie z bolącym achillesem jest drogą do nikąd,...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 20
- Rejestracja: 28 cze 2009, 19:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Legnica
Nie biegam z bolącym achillesem, miałem to już kiedyś, więc nie odważyłbym się. Boli w trochę dziwnym miejscu bo poniżej kostki zewnętrznej bliżej pięty przy podeszwie tam nie ma achillesa. Z tego co się dowiedziałem mam przykurczoną łydkę i stąd pojawił się problem. Faktycznie lewa łydka jest więcej rozciągnięta to wynik nawykowego przysiadania na lewej nodze. Trochę potrwa aż to się wyrówna nigdy nie sądziłem, że nasze jakieś tam nawyki mogą spowodować kontuzję
Pozdrawiam
Leszek

Pozdrawiam
Leszek