Puchna mi kolana.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 03 gru 2003, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Biegalem jakies 1,5 roku temu, moze 2.
Nie jakos intensywnie, 15-20 minut dziennie, przez okolo 2-3 miesiace.
No i przestalem po tym jak 3 raz spuchly mi kolana.
Tzn puchlo czasem lewe, a czasem prawe, a czasem jedno mocniej, a drugie slabiej.
Prakycznie nie czulem przy tym bulu, chociaz stukanie w lekotke powodowalo lekki bol. Bylem z tym u ortopedy, gosc wyslal mnie na USG, nic nie wyszlo, zadnej wody w kolanie, dostalem tylko Aescin na opuchlizne i nara.
Kazal mi tez zakladac do biegania taka opaske stabilizujaca lekotke (z dziurka taka), ale to mi nie pomoglo.
Od tego czasu praktycznie nie biegam. Dodam jeszcze, ze przed biegiem staralem zawsze sie rozgrzewac, rozruszac kolana, porobic troche przysiadow, lekko truchtac.
Boje sie, ze jak znowu zaczne biegac, kolana beda dalej puchnac, a to niespecjalnie fajne, bo tydzien z glowy i kicanie na jednej nodze (bo tej drugiej nie da sie zgiac, tzn. jest zgieta troche w kolanie, ale ani ja w gore, ani w dol).
Mozecie cos poradzic? Nie weim, jakas krioterapia, a moze to przez to, ze buty nie takie, a moze dlatego, ze biegalem po asfalcie?
Z gory dziekuje za pomoc,
Pozdrawiam.
(acha, jesli taki temat juz byl, to przepraszam, przeszukalem troche to forum i w sumie nie znalazlem nic o pouchnieciu kolan, tylko o bolach, trzaskach itd)
Biegalem jakies 1,5 roku temu, moze 2.
Nie jakos intensywnie, 15-20 minut dziennie, przez okolo 2-3 miesiace.
No i przestalem po tym jak 3 raz spuchly mi kolana.
Tzn puchlo czasem lewe, a czasem prawe, a czasem jedno mocniej, a drugie slabiej.
Prakycznie nie czulem przy tym bulu, chociaz stukanie w lekotke powodowalo lekki bol. Bylem z tym u ortopedy, gosc wyslal mnie na USG, nic nie wyszlo, zadnej wody w kolanie, dostalem tylko Aescin na opuchlizne i nara.
Kazal mi tez zakladac do biegania taka opaske stabilizujaca lekotke (z dziurka taka), ale to mi nie pomoglo.
Od tego czasu praktycznie nie biegam. Dodam jeszcze, ze przed biegiem staralem zawsze sie rozgrzewac, rozruszac kolana, porobic troche przysiadow, lekko truchtac.
Boje sie, ze jak znowu zaczne biegac, kolana beda dalej puchnac, a to niespecjalnie fajne, bo tydzien z glowy i kicanie na jednej nodze (bo tej drugiej nie da sie zgiac, tzn. jest zgieta troche w kolanie, ale ani ja w gore, ani w dol).
Mozecie cos poradzic? Nie weim, jakas krioterapia, a moze to przez to, ze buty nie takie, a moze dlatego, ze biegalem po asfalcie?
Z gory dziekuje za pomoc,
Pozdrawiam.
(acha, jesli taki temat juz byl, to przepraszam, przeszukalem troche to forum i w sumie nie znalazlem nic o pouchnieciu kolan, tylko o bolach, trzaskach itd)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 275
- Rejestracja: 07 maja 2003, 14:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kielce
nazwiska, kontakty, adresy...
i wtedy zrozumiałem, jak musiał się poczuć Kloss, kiedy
"pojął, że krawiec Skowronek jednak zdradził, a chłopcy z lasu mogą o tym nie wiedzieć"
i wtedy zrozumiałem, jak musiał się poczuć Kloss, kiedy
"pojął, że krawiec Skowronek jednak zdradził, a chłopcy z lasu mogą o tym nie wiedzieć"
[i]The things you own end up owning you.[/i]
- michal derbiszewski
- Wyga
- Posty: 106
- Rejestracja: 30 paź 2003, 16:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Krakow
MeThinks - gdy ćwiczyłem jeszcze karate to mój kolega miał podobny problem i też myślał, że problem tkwi w zbyt intensywnym treningu biegowym, później jednak okazało się, że problem tkwił w zbyt głębokich przysiadach i zbyt dużej ich ilości. Faktycznie, napisz ile ważysz mierzysz i w ogóle; muggz, brawo! Ubawiłem sie przednio, he, he.
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
Moja kontuzja w zeszłym roku rozpoczęła się właśnie takimi objawami. Wiele się ogłowiłem nad przyczyną, oj naprawdę wiele niebiganych dni, tgodni i miesięcy.
POdejrzewam, że przyczyna tkwiła w zbyt długim bieganiu w zakresie III.
Dlatego uważam, że trenując kiedyś tak mało (tyle prawie co nic- nie ma co ukrywać) nie możesz oczekiwać od organizmu, że wytrzyma te obciążenia.
Powinienes poprzestać jedynie na truchcie i stopniowo się przygotowywać do biegania. Teraz skoro masz spuchnięte kolana to ja bym je chłodził. Mnie takie coś najbardziej pomgało. Radziłbym również aż opuchlizna pawie zaniknie, a wtedy zacząć powoli truchtać. Ja tak czyniłem i stopniowo zwiększałem obciążenia i potrafę teraz biec maraton na 3:07:51. Trza cierpliwości.
POdejrzewam, że przyczyna tkwiła w zbyt długim bieganiu w zakresie III.
Dlatego uważam, że trenując kiedyś tak mało (tyle prawie co nic- nie ma co ukrywać) nie możesz oczekiwać od organizmu, że wytrzyma te obciążenia.
Powinienes poprzestać jedynie na truchcie i stopniowo się przygotowywać do biegania. Teraz skoro masz spuchnięte kolana to ja bym je chłodził. Mnie takie coś najbardziej pomgało. Radziłbym również aż opuchlizna pawie zaniknie, a wtedy zacząć powoli truchtać. Ja tak czyniłem i stopniowo zwiększałem obciążenia i potrafę teraz biec maraton na 3:07:51. Trza cierpliwości.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 03 gru 2003, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Nie no, jasne, wiem ze to prawie nic.
Mam aktualnie 23 lata, 183 cm i 80 kg.
W takim razie, ile radzicie czasu, hmmm... truchtac, i przez jak dlugo? I w ogole?
Czy moze zastosowac sie do treningu, ktory podaja na tej stronie dla poczatkujacych? Tego 9-o tygodniowego?
Aha, aktualnie nie mam nic spuchnietego.
Tzn. wlasciwie mam, reke. Mam zlamanie 5 kosci srodrecza, tuz przy malym palcu prawej reki. Bylo to 9 listopada. Lapa oczywiscie w gips. Dzisiaj mi zdjeli, ale ja to mam nadal spuchniete. Czy to normalne? Nigdy nie mialem nic zlamanego, a tu jest, jak widze, urazowka, wiec moze cos wiecie.
Jak nie, to jutro biore xero reki i ide na konsultacje do Damiana, bo ogolnie do takiej, na przyklad, wspinaczki przydaja sie obie rece.
Pozdrawiam.
Mam aktualnie 23 lata, 183 cm i 80 kg.
W takim razie, ile radzicie czasu, hmmm... truchtac, i przez jak dlugo? I w ogole?
Czy moze zastosowac sie do treningu, ktory podaja na tej stronie dla poczatkujacych? Tego 9-o tygodniowego?
Aha, aktualnie nie mam nic spuchnietego.
Tzn. wlasciwie mam, reke. Mam zlamanie 5 kosci srodrecza, tuz przy malym palcu prawej reki. Bylo to 9 listopada. Lapa oczywiscie w gips. Dzisiaj mi zdjeli, ale ja to mam nadal spuchniete. Czy to normalne? Nigdy nie mialem nic zlamanego, a tu jest, jak widze, urazowka, wiec moze cos wiecie.
Jak nie, to jutro biore xero reki i ide na konsultacje do Damiana, bo ogolnie do takiej, na przyklad, wspinaczki przydaja sie obie rece.
Pozdrawiam.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 03 gru 2003, 17:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Acha, jeszcze kilka pytan bylo.
Kondycje ogolnie jako taka mam, grywam w siatke, troche sie wspinam, brykam na rowerze, laze latem po Tatrach (i nie chodzi mi tu o Koscieliska).
Jesli chodzi o buty, to nie mam butow do biegania (juz slysze komentarze), biegalem w czyms a'la vansy, podloze to byl asfalt. (czyzby to przez to?)
Nie mialem zadnych przewleklych infekcji wirusowych, a dieta byla polska.
Z tymi butami no to problem, bo nie wiem czy to przez to. Jesli to przez to, to kupie sobie te buty i juz. Ale jesli nie przez to, to wydam kase, a kolana bede mial nadal spuchniete. Az taki bogaty to ja nie jestem, raczej niezamozny studencina.
Kondycje ogolnie jako taka mam, grywam w siatke, troche sie wspinam, brykam na rowerze, laze latem po Tatrach (i nie chodzi mi tu o Koscieliska).
Jesli chodzi o buty, to nie mam butow do biegania (juz slysze komentarze), biegalem w czyms a'la vansy, podloze to byl asfalt. (czyzby to przez to?)
Nie mialem zadnych przewleklych infekcji wirusowych, a dieta byla polska.
Z tymi butami no to problem, bo nie wiem czy to przez to. Jesli to przez to, to kupie sobie te buty i juz. Ale jesli nie przez to, to wydam kase, a kolana bede mial nadal spuchniete. Az taki bogaty to ja nie jestem, raczej niezamozny studencina.
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Wina butów ewidentna - bez amortyzacji i po asfalcie... brrr...
Kupuj buty, to co dołożysz do nich, zaoszczędzisz na lekarzach i jeszcze ci zostanie
Kupuj buty, to co dołożysz do nich, zaoszczędzisz na lekarzach i jeszcze ci zostanie
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 05 mar 2003, 18:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
VANSY?!?!?!?!? K**** człowieku, kup sobie buty, też kiedyś biegałem w wansach, w takim czymś to możesz pochodzić po szkole i pograć na wuefie, ale jak będziesz w tym biegał to po prostu ROZ********** sobie kolana, później biodra, no i będzie ci ślicznie strzelac w stawach skokowych:trup:
Tedi
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
gg:5688977
[url=http://www.czarnogrod.prv.pl/][b]Czarnogród- przystań każdego wojownika......[/b][/url]
- miroszach
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1219
- Rejestracja: 20 sty 2002, 13:08
- Życiówka na 10k: 38:06
- Życiówka w maratonie: 3:07:51
- Lokalizacja: Jasło
W Stanach w latach 60-tych, gdy nie było jeszcze butów z amortyzacją wiele milionów ludzi miało taki sam problem jak TY. Lekarze wtedy zarabiali jak trza.
[b][i]Dzień bez biegania
To dzień regenerownia
[/i][/b]
To dzień regenerownia
[/i][/b]
- monka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 540
- Rejestracja: 26 cze 2002, 23:31
i pewnie od biegania w maratonie nowojorskimQuote: from miroszach on 1:59 pm on Dec. 4, 2003
W Stanach w latach 60-tych, gdy nie było jeszcze butów z amortyzacją wiele milionów ludzi miało taki sam problem
[b]99% DOBRZE = 100% ŹLE![/b]
- krzycho
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2397
- Rejestracja: 20 cze 2001, 10:36
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
[i]i taaak warrrto żyć[/i]
k
k