skręcona kostka +

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
mobel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 10 sie 2003, 07:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Elblag

Nieprzeczytany post

Witam,właśnie się zarejestrowałem na tym forum.
Od wielu już lat trenuję koszykówkę.Niestety jak w każdym sporcie bywa odnoszę wiele kontuzji.Mimo,iż na każdym meczu,treningu noszę stabilizator znów skręciłem kostkę.Siedzę już w bezruchu 3 dni.Opuchlizna niby schodzi ale nie tak szybko jak bym tego chciał.
Chciałem spytać jak wy sobie radzicie z takimi przypadłościami.
Trenujac wiele biegam by zachować kondycje.Uzywam tylko butów poza kostkę.Może ktoś z was ma jakieś ćwiczenia rehabilitacyjne lub treningi jak rozgrzać mięsnie w tych okolicach przed meczem.
Za 8 dni zaczyna się obóz sportowy na który muszę jechać.Macie jakieś może szybkie sposoby na ta przypadłość?
Pozdrawiam.
Born to play,play to live.
New Balance but biegowy
dr zero
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

Ja zniszczylem sobie stawy skokowe przez 10 lat grania w kosza. Z doswiadczenia moge poradzic, ze najwazniejsze w tym przypadku jest odpowiednie wyleczenie kontuzji. Jesli doszlo do naderwania torebki stawowej lub wiazadel, to bezwzglednie noga do gipsu (2-5 tyg.), a potem pelna rehabilitacja. Jesli to zlekcewazysz i zaleczysz "przez rozchodzenie", to bedzie to trwac prawie tak samo dlugo, a staw trwale sie uszkodzi, tracac stabilnosc i nabywajac tendencji do tzw. skrecen nawykowych.

Co sie tyczy sprzetu, to w zasadzie nie odgrywa on zadnej roli zabezpieczajacej, gdy juz dojdzie do kontuzjogennej sytuacji. Zaden wysoki but czy sciagacz nie powstrzyma sil dzialajacych na dzwignie stawu skokowego, gdy wykreca ja ciezar kilkudziesieciokilogramowego ciala w ruchu. Dlatego najwazniejsza jest stabilnosc, czyli prewencja - minimalizowanie ryzyka. Do tego najlepsze sa buty o niskich podeszwach, w ktorych stopa "siedzi" gleboko i pewnie. But z wysoka podeszwa pogarsza kontrole, a w razie urazu pogarsza jego skutki, gdyz dziala jako przedluzenie ramienia dzwigni skrecajacej. I dlatego mam powazne problemy ze znalezieniem dobrego dla mnie buta do biegania, ktory laczylby dobra amortyzacje (duzo waze) ze stabilnoscia i niskim osadzeniem stopy.

Warto tez wzmacniac stawy przez cwiczenia silowe i rozciagajace. Bardzo zalecam dokladna rozgrzewke stawow przed gra czy bieganiem. Gdy sa dobrze ukrwione, staja sie stabilniesze i bardziej odporne na kontuzje. Z arsenalu rehabilitacyjnego probowalem naswietlan i diadynamiku (prady), ale efekty obu raczej niezauwazalne. Chetnie poslucham, jesli ktos z Was ma doswiadczenia z innymi metodami regeneracji czy wzmacniania stawow skokowych.
kamil
slawko
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 08 kwie 2002, 08:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

od ponad 2,5 miesiaca lecze skrecenie kostki (naderwane wiazadla, krwiak i obrzek od palcow nog do polowy lydki - tak jeszcze nigdy nie mialem; podczas upadku slyszalem jak cos mi strzela w kostce - notabene uszkodzilem sie tez przy grze w koszykowke);
nie dalem sie zagipsowac pierwszemu znachorowi (chcial mnie uziemic na 6 tygodni) a skierowalem sie do doswiadczonego lekarza ortopedy-rehabilitanta. Przez dwa miesiace chodzilem regularnie 3 razy w tygodniu (pierwsze 2 tygodnie codzienne z wyjatkiem niedziel) na zabiegi rehabilitacji - laser, prady, magnetronic a przede wszystkim krioterapia (albo komora albo mrozenie miejscowe) a oprocz tego dokladalem zimny oklad w domu po calym dniu chodzenia; pierwsze 2 tygodnie po kontuzji chodzilem o kulach i w opatrunku usztywniajacym ale potem mialem zaplanowane wakacje windsurfingowe; i stal sie cud noga byla na tyle sprawna (+dodatkowy solidny opatrunek usztywniajacy stope), ze moge w miare swobodnie plywac w kazdych warunkach; oczywiscie do tej pory nie ma mowy o wiekszym obciazeniu nogi ale juz 5 razy w ciagu ostatnich 3 tygodni przetruchtalem po 8-10 kilometrow bez widocznego uszczerbku na zdrowiu/nodze;
rozpisalem sie bo mam doswiadczenia z ubieglego roku -kontuzja reki i nogi - pierwszy, powiedzmy tradycyjny ortopeda "znachor" zagipsiowal mnie w obu przypadkach; po sciagniecie gipsu, po 3 tygodniach stan konczyn byl niewiele lepszy; udalem sie wowczas do - jak wyzej - ortopedy rehabilitanta - i poddalem sie standardowym zabiegom - prad, naswietlanie, magnes no i przede wszystkim krioterapia;
nie chce przeceniac znaczenia i skutecznosci metod bardziej rehabilitacyjnych niz leczniczo-gipsowych ale po swoich doswiadczeniach wiem, ze nie dam sie zagipsowac dopoki nie bedzie to konieczne (np skomplikowane zlamanie itp - nie planuje ale kto wie);
tak wiec nie polecam gipsu a polecam w/w metody, ktore zapewniaja komfort ruchu, samodzielnosc w czasie kontuzji i relatywnie szybkie dojcie do formy;
pozdrowko
Slawko
dr zero
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 221
Rejestracja: 03 sie 2003, 16:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: katowice

Nieprzeczytany post

> naderwane wiazadla, krwiak i obrzek od palcow nog  
> do polowy lydki - tak jeszcze nigdy nie mialem;
> podczas upadku slyszalem jak cos mi strzela w kostce

Owo strzelenie to efekt akustyczny towarzyszacy oddzieleniu sie powierzchni stawowych, czyli otwarciu sie stawu. W wersji lepszej trwa to moment i staw sam sie zamyka sila wiazadel. W wersji gorszej, zwykle powiazanej z rozerwaniem torebki stawowej, dochodzi do trwalej utraty lacznosci ww. powierzchni i staw trzeba zamknac recznie, co jest bardzo nieprzyjemne, delikatnie rzecz ujmujac. Taka kontuzja okreslana jest mianem zwichniecia, w odroznieniu od skrecenia, ktore nie prowadzi do otwarcia stawu. Zwichniecia i skrecenia leczy sie w odmienny sposob, np. "Cwiczenia usprawniajace w uszkodzeniach kosci i stawow" pod red. prof. Artura Dziaka.

> nie dalem sie zagipsowac pierwszemu znachorowi
> (chcial mnie uziemic na 6 tygodni)

Niestety czesto gips, tudziez inne trwale unieruchomienie jest konieczne, gdy stopien zniszczenia tkanek, np. naderwania torebki czy wiazadel, jest znaczny. Staw musi zostac wowczas ustalony "na ciasno" i unieruchomiony, aby tkanki mogly sie zrosnac. W takich przypadkach rehabilitacja ruchowa jest szkodliwa i czesto prowadzi do trwalego uszkodzenia stawu, przejawiajacego sie np. tendencja do tzw. skrecen nawykowych.

> Przez dwa miesiace chodzilem regularnie 3 razy w
> tygodniu (pierwsze 2 tygodnie codzienne z wyjatkiem
> niedziel) na zabiegi rehabilitacji - laser, prady,
> magnetronic a przede wszystkim krioterapia (albo
> komora albo mrozenie miejscowe)

Mozna wiedziec, gdzie uczeszczalas na taka rehabilitacje?

> tradycyjny ortopeda "znachor" zagipsiowal mnie w obu
> przypadkach; po sciagniecie gipsu, po 3 tygodniach
> stan konczyn byl niewiele lepszy;

To jest podstawowy blad. W przypadku kontuzji stawow, ktorym towarzysza zwykle duze obrzeki, opatrunek usztywniajacy zaklada sie najwczesniej po kilku dniach, gdy uda sie zminimalizowac wysiek poprzez zimne oklady i utrzymywanie stawu powyzej poziomu serca.

> nie chce przeceniac znaczenia i skutecznosci metod
> bardziej rehabilitacyjnych niz leczniczo-gipsowych (...)

Ja z kolei chetnie sie dowiem czegos wiecej o tych pierwszych. Jesli mozesz, to opisz szerzej swoje doswiadczenia. No i oby nigdy sie nam nie przydaly...
kamil
slawko
Wyga
Wyga
Posty: 107
Rejestracja: 08 kwie 2002, 08:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

EkoMed - Pielgrzymowice k/Krakowa tel 012 - 388 50 50
teoria teoria a zycie pokazuje, ze lekarze nie zawsze maja racje; mam znajomych w bialych fartuchach, rowniez takich z powolania, ktorzy sami twierdza, ze w ich gronie 98% to ludzie przypadkowi, ktorzy niekoniecznie wiedza i rozumieja o czym mowia a dobierane metody leczenia sa dosc przypadkowe  -niezaleznie od specjalizacji - (osobiscie mam troche odmienne zdanie i uwazam, ze ten odsetek jest wiekszy - ale generalnie zgadzam sie, ze nie wszyscy lekarze zawsze wiedza jak skutecznie leczyc); niemniej  tego watku nie chce ciagnac, zeby nie urazic tych lekarzy, ktorych nalezy szanowac bo znaja sie na swoim fachu;
nie mnie oceniac czy przy okazji jakiegos urazu nalezy pacjenta zagipsowac czy rownie skuteczne o ile nie bardziej beda inne przyjazne metody leczenia; faktem jest, ze jak dalem sie zagipsowac w ubieglym roku to po sciagnieciu gipsu reka/noga wgladala prawie tak samo a kolejny lekarz (ta sama specjalizacja) stwierdzil:
raz - przy okazji kontuzji reki - ze takie kontuzje gipsem leczylo sie w XVII wieku a dwa - przy okazji kontuzji nogi, ze mlodzi lekarze jak tylko widza, ze da sie cos pokroic i/lub zagipsowac to korzystaja z nadarzajacej sie okazji (krojenie - bo przy okazji zrobiono mi 2 razy punkcje uszkodzonej lydki); nic dodac nic ujac - lekarze, specjalisci, doswiadczeni (jeden ok 45 drugi ok 60 lat) a 2 diametralnie rozne metody leczenia;
oczywiscie przy okazji tegorocznej kontuzji kostki mialem staw skokowy unieruchomiony (ale nie gipsem tylko specjalna sztywna opaska/bandazem); w pierwszym tygodiu chodzenia bol wyciskal lzy jak zle stanalem, chodzilem o kulach; prowadzacy mnie lekarz sam stwierdzil, ze metody "rehabilitacyjne" przy tak powaznej kontuzji sa na granicy szalenstwa ale poprosilem go, jak widzi jakakolwiek szanse na skuteczne wyleczenie, o kontynuowanie leczenia bezgipsowego; tak wiec prowadzilem samochod (prawa noga), bylem samowystarczalny i sam sie moglem oporzadzic, moglem pojechac na wakacje i poplywac na desce; alternatywa bylo (zgodnie z zaleceniami lekarzy na pogotowiu i ze szpitala na ostrym dyzurze,gdzie udalem sie po wypadku) 6 tygodni gipsu + pozniej nie wiadomo ile tygodni rehabilitacji;
co do stosowanych metod - tak jak pisalem we wczesniejszym poscie - byl to laser, magnes, prady i krioterapia - jaki wplyw poszczegolne metody maja przy leczeniu kontuzji - nie wypowiem sie w szczegole bo moja wiedza jest zbyt ogolna - generalnie lecza stan zapalny, zmniejszaja obrzek, powoduje regeneracje tkanek;
pozdrowko
Slawko
Awatar użytkownika
Karola
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 883
Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

W zeszłym roku miałam latem skręconą  kostkę i wydawało mi się że jak sobie wyluzuje z bieganiem i długim chodzeniem to mi przejdzie samo. Minęło 1,5 miesiąca i nic. Wtedy trafiłam do kręgarza. Naprawienie trwało minutę i to tylko dlatego że bałam się rozluźnić nogę, bałam się bólu przy nastawianiu. Po wszystkim ulga niesamowita. Zniknął silny ból, jeszcze dwa dni czułam nogę, a potem... zapomniałam że się coś działo.
Awatar użytkownika
mobel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 10 sie 2003, 07:53
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Elblag

Nieprzeczytany post

Ludzie nie straszcie mnie,ja juz tydzien siedze w domu.I jest coraz lepiej,jednak nie powinienem grac w kosza przez najblizszy miesciac.Ja 3 dni wytrzymac nie moge wiec bedzie ciezko.A pobiegal bym sobie rowniez :[
Born to play,play to live.
victory
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 26 kwie 2004, 17:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Szczecin

Nieprzeczytany post

Własnie dałam się wsadzić w gips 8 dni temu a jeszcze przede mna perspektywa 16 dni w tym cholerstwie. :(

Ostatnio spotkałam sie z opiniąiż takich kontuzji nie wsadza sie w gips bo to strata czasu?
Po tygodniu odnosze dziwne wrazenie jakby ta noga mogła być juz uruchomiona oczywiście powoli... nadmienie że przy kontuzji fakt - coś tam strzeliło ale nie była praktycznie żadnej opuchlizny ani żadnego krwiaka!

P.S. Zastanawia mnie równieżskąd lekarz wiedział że naderwane zostało wiezadło (rtg tego nie wykazuje przeciez) no i objawy nijakie...

Czy to nie była pochopna decyzja? Przeciez ja zwriuje przez te 16 dni ... juz nie mogę wytrzymać ... trening optyczny mnie wykańcza!

Pomocy!!
ptaku
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 maja 2004, 16:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Witam.
17.V kolega wyciągnął mnie na boisko żebym pograł w piłkę. Boisko było nie równe i efektem było skrećenie stawu skokowego po 20 minutach gry. Powstał dosyć duży, ale mało rozległy obrzęk (narosła mi w okolicy stawu skokowego takjakby połówka piłki tenisowej). Było to wieczorem. Wróciłem do domu i najpierw zastosowałem lodowaty prysznic (dla opłukania brudu i potu ze stopy przy jednoczesnych schłodzeniu) a potem obłożyłem lodem.
Nastepnego dnia z samego rana poszedłem (o jednej kuli) do lekaża. Po prześwietleniu i obejrzeniu kostki chirurg wsadził mi ją w gips na 2 tygodnie. Jest to skręcenie chyba II stopnia (uszkodzenie torebki stawowej bez zerwania ścięgien i wiązadeł). Decyzja ta zapadła również ze względu na to, że chciałem jak najszybciej powrócić do aktywności, ponieważ 9 maja mam Mistrzostwa Polski (dyscyplina: Footbag). 2 tygodnie chodziłem o kulach. Właśnie się kończy drugi tydzień. Jutro popołudniu albo pojutrze rano zdejmują mi ten but gipsowy. I zaczynam rehabilitacje. Z tego co mi lekarz mówił 2 tygodnie temu to nie będzie mi zalecał żadnych określonych zabiegów u rehabilitanta, a kostkę będę miał sobie sam zrehabilitować (dowiem się jeszcze dokładniej o co chodzi).
Mam parę pytań:
1 - Czy zalecane jest stosowanie jakiś preparatów (np. z siarczanem glukozaminy) w celu wzmocnienia stawu? Preparaty witaminowe zażywam regularnie, a moja dieta jest bogata w pełnowartościowe białko (ok. 2g na kg masy ciała). W mojej diecie znajdują się także różnego rodzaju galerty. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie to będę bardzo wdzięczny.
2 - Jakie ćwiczenia wzmacniające powininem stosować? Jakie na początku rehabilitacji, a do jakich przejść stopniowo? Chciałbym jak najszybciej, a przedewszystkim jak najsolidniej wzmocnić mięśnie które w jakiś sposób stabilizują staw. Najlepiej żeby obciążenie samego stawu i struktur było jak najmniejsze.

Nie ukrywam, że chciałbym również włączyć bieganie w późniejszym okresie rehabilitacji i również lekkie treningi Footbagowe (nie oczekuję, że wiecie o co chodzi :P).

Z góry wielkie dzięki za odpowiedzi na postawione pytania.

Pozdrawiam

Paweł "ptaku" Ptaszyński
Awatar użytkownika
kardash
Wyga
Wyga
Posty: 126
Rejestracja: 20 paź 2003, 14:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

pol roku temu mialem powazne skrecenie:
opuchlizna do polowy lydki  i bol przy najmniejszym ruchu

noge wsadzili mi w gips a nie byle kto tylko lekarz z WAM-u specjalista od medycyny sportowej - powiedzial ze nie ma nic skuteczniejszego od gipsu - ok 35 lat praktyki

ostatnio trener - powiedzial ze gips to strata czasu i nie ma sensu - 50 lat praktyki jako biegacz a potem trener

i badz tu czlowieku madry :)
kardash
ptaku
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 maja 2004, 16:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kołobrzeg
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Myślę, że każdy z nich - trener i lekarz, ma inne spojrzenie na sprawę. Trener Patrzy z punku sportowca, który chce biegać i wie, że pewne urazy i bóle podczas biegu wytrzyma - nie myśli o tym co będzie za parę lat.
Lekarz natomiast patrzy na to z perspektywy całkowitego wyleczenia urazu.
ODPOWIEDZ