Piszę tutaj, aby i podpytać i podzielić się doświadczeniami.
Po pierwszych w życiu obozach na hali (w Spale) [styczeń] pojawiła mi się kontuzja w lewej nodze w okolicach piszczela. Nawet chodzenie było ciężkie. Miałem 2 tyg przerwy, przestało, wróciłem, znowu boli. Potem 2-3 tyg przerwy, powróciłem i było ok. Byłem u lekarza [luty], powiedział, że mogło być przez płaskostopie które mam i na ostrych łukach w Spale dało o sobie znaki. Miałem załatwić sobie wkładki ortopedyczne i załatwiłem...
Potem biegałem tylko we wkładkach i nie wiem czy to było dobre... Niedługo potem zaczęły pojawiać się bóle [kwiecień], w prawej nodze, były coraz to mocniejsze [maj], myślałem, że okostna, że może przejdzie, ale ból coraz mocniejszy. Kiedy po większych obciążeniach bolało mocno [czerwiec], najpierw zrobiłem przerwę (2 tyg) i potem wybrałem się już do specjalisty [lipiec]. Dało to obraz takiego zdjęcia:
http://imageshack.us/photo/my-images/10/34225066.png/
Po prawej, zaznaczyłem, ta kreska, to złamanie, i widać także obrzęk. Zalecenia: 6 tyg przerwy w tym pierwsze 3-4 tyg chodzić o kulach.
Ogólnie kiedy dawałem sobie na luz, nie bolało. A kiedy zrobiłem sobie przerwę od biegania, mogłem normalnie chodzić itp. Ale kiedy bym wrócił do treningów na pewno by bolało mocniej. Nie wiem na ile ma to związek z kontuzją na hali, bo ból chyba trochę inny. I przede wszystkim przyczyna, która wydaje mi się mogą być wkładki ortopedyczne... co prawda były robione indywidualnie itp. ale czasem bolało mnie po bieganiu w nich i chyba nie toleruję ich.
Czekam na jakieś opinie i być może podobne doświadczenia itp.