Robienie siesty w ciągu dnia xD
- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Dobre pytanie :D. Sam jestem ciekaw jak taka siesta wpływa na mój organizm od wewnątrz.
Czasami, po długim dniu egzaminów na przykład, muszę się położyć i kimnąć. Po takiej drzemce czuję się jak nowo narodzony (no może prócz wysuszonych soczewek ;]).
Tak czy inaczej taka siesta odbija się później na śnie. Zwyczajnie trudniej mi zasnąć. Dlatego też jak mogę, to unikam drzemek podczas dnia.
Pozdrawiam
Czasami, po długim dniu egzaminów na przykład, muszę się położyć i kimnąć. Po takiej drzemce czuję się jak nowo narodzony (no może prócz wysuszonych soczewek ;]).
Tak czy inaczej taka siesta odbija się później na śnie. Zwyczajnie trudniej mi zasnąć. Dlatego też jak mogę, to unikam drzemek podczas dnia.
Pozdrawiam
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
-
- Dyskutant
- Posty: 50
- Rejestracja: 27 gru 2009, 14:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
O ile dobrze pamiętam, efektywność drzemki zależy fazy snu w jakiej się będzie podczas przebudzenia. Jeśli obudzimy się podczas 1 i 2 fazy snu będziemy się czuli wyspani, 3 i 4 to sen głęboki, nasz organizm spowalnia, regeneruje się. Jeśli zostaniemy obudzeni w tej fazie, będziemy się czuli zmęczeni. Potem wracamy od 4 do 1 fazy i wchodzimy w REM – wtedy mamy sny które są kolorowe, żywe. Jeśli się obudzimy w tym momencie, będziemy wyspani i zapamiętamy nasz sen. Cały cykl trwa około 100min. Jeśli czegoś nie pomyliłem to tak to w skrócie wygląda.
Pozdrawiam,
Tomcio
Pozdrawiam,
Tomcio
Pozdrawiam 

-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 25 sie 2010, 10:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
bansen! proszę, symplifikuj swoją werbalizację
tomcio! owszem, z doświadczenia leniucha kanapowego potwierdzam, że 20, góra 30 min jest optymalne. Dłużej, to już później flak z człowieka wychodzi i wtedy najlepiej przejść w pełną fazę snu i obudzić się po jakichś 14 godzinach.


tomcio! owszem, z doświadczenia leniucha kanapowego potwierdzam, że 20, góra 30 min jest optymalne. Dłużej, to już później flak z człowieka wychodzi i wtedy najlepiej przejść w pełną fazę snu i obudzić się po jakichś 14 godzinach.





-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 23
- Rejestracja: 02 sty 2011, 14:20
- Lokalizacja: Kcynia
A Ja robię sobie sieste w ciągu dnia tylko wtedy gdy jestem bardzo zmęczony, np. poszedłem późno spać i musiałem wcześniej wstać, albo gdy źle się czuje to tez kładę się na godzinkę. Odpoczywam, ale po śnie czuję się taki - hmm.. jeszcze bardziej zmęczony, "sflaczały". 

- giggsy11
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 01 cze 2011, 11:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnio po którymś dniu z rzędu wstawania o 4:30 nie wytrzymałem i zrobiłem sobie kimke od 17 do 20
Planowana była półgodzinna.... No i niestety wstałem jeszcze bardziej zmęczony i wkurzony. Czasami po krótszym kimnięciu w ciągu dnia jest bajecznie, ale często po prostu źle i lepiej niech wtedy nikt mi nie staje na drodze. Kiedyś byłem wręcz "specjalistą" w spaniu w dzień, był okres, gdzie trwało to parę tygodni. Jednak to nie jest chyba zbytnio zdrowe i sprzyjające dla organizmu. Na szczęście tamte czasy już minęły i teraz jak się trochę wziąłem za siebie, zacząłem biegać, regularnie jeść to chcę mieć to poukładane, a częste spanie w dzień może to zburzyć. Nadal muszę się ogarnąć ze zbyt późnym chodzeniem spać, z tym od wielu lat bardzo ciężko. Takie przyzwyczajenie, które ciężko mi przełamać.

"jeżeli czegoś bardzo chcesz to niezbyt odległe to jest"
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 29 mar 2011, 20:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czasem zdarza mi się spać w ciągu dnia, ale najczęściej kiedy dopada mnie senność staram się ją "przesiedzieć" - zajmuję się wtedy czymkolwiek, co nie męczy ale też nie pozwala zasnąć. W przeciwnym wypadku nawet jeśli zaplanuję kimać przez 1-2 godziny, nigdy się na tylu nie kończy i mam poczucie zmarnowanego czasu ;/
Moim zdaniem jeżeli już robi się takie drzemki, to powinny być stałym elementem dnia, bo jeśli są sporadyczne potrafią jedynie rozregulować rytm dobowy. Już lepiej postarać się o więcej godzin snu w nocy...
Moim zdaniem jeżeli już robi się takie drzemki, to powinny być stałym elementem dnia, bo jeśli są sporadyczne potrafią jedynie rozregulować rytm dobowy. Już lepiej postarać się o więcej godzin snu w nocy...
- Catrine
- Stary Wyga
- Posty: 166
- Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
- Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
- Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
- Lokalizacja: Wrocław
ja kiedyś w trakcie intensywnych nauk do egzaminów miałam najcudowniejszą drzemkę
zasnęłam na dosłownie 3 minuty - momentalnie kiedy sie położyam - i obudziłam się z przekonaniem i przerażeniem że spałam ze 20h i już kolejny dzień. jak się zorientowałam już ocb i uspokoiłam,nie mogłam wyjść z podziwu jakiego powera dało mi moje 3 minuty 
żeby zawsze drzemka tak działała... :uuusmiech:


żeby zawsze drzemka tak działała... :uuusmiech:
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
- samur
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 maja 2010, 12:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Salvador Dali miał taki patent na drzemkę, że siadał na krześle takim z oparciem na ręce, aby mógł jedną z tych rąk oprzeć na oparciu tak, żeby dłoń wystawała poza oparcie. Pod tą dłonią kładł metalową miskę. No i tak sobie siadał i w wystającej dłoni trzymał klucz, ale tylko dwoma palcami, opuszkami palców. I zasypiał. Kiedy klucz wyślizgnął mu się z dłoni, to walił w miskę i ten dźwięk go budził. Wtedy był pewien, że koniec drzemki, że ma powera :D Nigdy tego nie próbowałem 

- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
samur, podobno tak się można obudzić w świadomym śnie.
próbowałam kiedyś, ale jedynym skutkiem było to, że strasznie się przestraszyłam tego dźwięku więc mało z tego wyszło.. 


- goldie77
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 548
- Rejestracja: 03 lis 2010, 11:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź - Chojny-Kurczaki
mnie się czasem zdarza zdrzemnąć na jakieś 40-50 minut a potem wstać i pójść biegać.
i wtedy jest różnie - w zależności chyba od tego jak byłem zmęczony - raz biegam zupełnie na luzie a czasem zdarza się że nogi są tak ciężkie że chwilę zajmuje żeby je rozruszać...
i wtedy jest różnie - w zależności chyba od tego jak byłem zmęczony - raz biegam zupełnie na luzie a czasem zdarza się że nogi są tak ciężkie że chwilę zajmuje żeby je rozruszać...