Czy bieganie godzine przed snem jest ok/zdrowe?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 28 mar 2011, 20:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witajcie !
Czy bieganie godzine przed snem jest ok/zdrowe?
Chce biegac od 21 do ok. 21.40, a klasc sie spac o 23.
Czytalam, ze od 23 orgaznizm "zwalnia" jest juz przygotowany do spania i nie produkuje adrenaliny.
Dlatego wlasnie nie wiem czy jest to zdrowe.
Prosze o odpowiedz.
Pozdrawiam
Paulina
Czy bieganie godzine przed snem jest ok/zdrowe?
Chce biegac od 21 do ok. 21.40, a klasc sie spac o 23.
Czytalam, ze od 23 orgaznizm "zwalnia" jest juz przygotowany do spania i nie produkuje adrenaliny.
Dlatego wlasnie nie wiem czy jest to zdrowe.
Prosze o odpowiedz.
Pozdrawiam
Paulina
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 474
- Rejestracja: 27 lip 2009, 13:11
- Życiówka na 10k: 48:42
- Życiówka w maratonie: 4:14:37
- Lokalizacja: Toruń
W moim przypadku się nie sprawdza. Czy to po biegu czy to po samych ćwiczeniach (gimnastyce siłowej) organizm mi się rozbudza i nie mogę zasnąć. Żebym nie miał tego problemu potrzebuję co najmniej 2h przerwy między aktywnością i spaniem 

- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
W tygodniu rozpoczynam treningi między 21:00 a 21:40. Trening trwa ok. 55min., potem 20min leniwego rozciągania.
Powiem krótko: nie jest łatwo zasnąć przed dwunastą, zwykle oko się zamyka ok. 0:30.
Powiem krótko: nie jest łatwo zasnąć przed dwunastą, zwykle oko się zamyka ok. 0:30.

Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Stary Wyga
- Posty: 168
- Rejestracja: 20 wrz 2010, 14:58
Organizm nie ma zegarka, pomiar czasu wymyślony jest tylko wyłącznie na potrzeby ludzi, a organizm i tak żyje swoim trybem. Jak zaczniesz wstawać codziennie o 6 rano to organizm po jakimś czasie do tego się przystosuje co nie zmienia faktu, że dla niego to nie jest 6, to jest czas pobudki. Tak samo sprawa ma się ze snem. Problemy ze snem mogą wystąpić po bieganiu, jak koledzy wspomnieli, ale spokojne relaksacyjne na wb1 myślę, że pomoże się wręcz odprężyć pod warunkiem, że biegasz w spokojnym miejscu, bez strachu itp. Najlepiej jak sama sprawdzisz.Paulayna pisze:Czytalam, ze od 23 orgaznizm "zwalnia" jest juz przygotowany do spania i nie produkuje adrenaliny.
A nie lepiej biegać rano? Ja zacząłem teraz trening na 5 km i przestawiłem lub raczej przestawiam się prawie (zmiana czasu mi namieszała) na poranny trening. Wcześniej pójdziesz spać, wcześniej wstaniesz, czas taki sam. No i podobno poranne bieganie nastraja dobrze na cały dzień i ma się więcej energii na cały dzień.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Wieczorem najlepiej się ćwiczy...tylko nie przesadzaj bo będziesz się pocił przez najbliższe 3 godziny i ze snu nici.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- Reaktor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 260
- Rejestracja: 21 mar 2011, 21:18
- Życiówka na 10k: ok. 46 minut.
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Jakieś argumenty?F@E pisze:Wieczorem najlepiej się ćwiczy...

Dla mnie poranny bieg jest najprzyjemniejszy. Dobrze nastraja, pobudza metabolizm, endorfiny buzują i można śmigać dalej.

Zapraszam do odwiedzin:
Mój profil (biegi/starty) możecie prześledzić na ENDOMONDO i skomentować w temacie do bloga.(Niestety ostatnio rzadko aktualizuje blog, więcej tym bardziej zapraszam na wspomniany portal
)
Mój blog.
Komentarze do bloga.
Mój profil (biegi/starty) możecie prześledzić na ENDOMONDO i skomentować w temacie do bloga.(Niestety ostatnio rzadko aktualizuje blog, więcej tym bardziej zapraszam na wspomniany portal

Mój blog.
Komentarze do bloga.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Wiele osób lubi bądź musi wieczorem, bo ma na to czas tylko w godzinach wieczornych, przez pewien okres czasu własnie tak u mnie bywało i możliwe że się przyzwyczaiłem, ale wieczorem jak robię trening jest on bardziej spójny, przemyślany nie jestem rozproszony i mam więcej pary, ale po treningu tylko jeść i spać
Nawiasem mówiąc przypomniał mi się taki oto artykuł

"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- Reaktor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 260
- Rejestracja: 21 mar 2011, 21:18
- Życiówka na 10k: ok. 46 minut.
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Nie ma czegoś takiego jak "musieć", zawsze jest wybór, można położyć się wcześniej i wstawać wcześniej (ja tak się przestroiłem w zeszłym roku, że budziłem się pomiędzy 4:30 a 5:15, brałem dwa banany na drogę, wodę i ruszałem w trasę), kwestią są nasze chęci.F@E pisze:Wiele osób lubi bądź musi wieczorem, bo ma na to czas tylko w godzinach wieczornych (...)

Niestety, żeby przeczytać artykuł trzeba się zarejestrować, możesz napisać czego mniej więcej dotyczy?
Zapraszam do odwiedzin:
Mój profil (biegi/starty) możecie prześledzić na ENDOMONDO i skomentować w temacie do bloga.(Niestety ostatnio rzadko aktualizuje blog, więcej tym bardziej zapraszam na wspomniany portal
)
Mój blog.
Komentarze do bloga.
Mój profil (biegi/starty) możecie prześledzić na ENDOMONDO i skomentować w temacie do bloga.(Niestety ostatnio rzadko aktualizuje blog, więcej tym bardziej zapraszam na wspomniany portal

Mój blog.
Komentarze do bloga.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Ja o 4:30 wstaję bo mam 28 km do roboty i nie są to super drogi, zanim coś zrobię do jedzenia i się umyję, ubiorę się to jest 5:00 a na 6:00 jestem w robocie, z roboty jestem o 15:00, teraz już nie dorabiam po robocie bo nie muszę ale kiedyś było tak że po robocie podjeżdżałem na siłownię, robiłem trening i wskakiwałem pod prysznic, w domu meldowałem się o 19:00-20:00. Było sux ale na szczęście się to zmieniło, dobrze że nie pracowałem fizycznie bo bym padł na ryj jak bym miał jeszcze na siłownię chodzić- jestem informatykiem, też gówno męczące jak ma człowiek masę roboty, samo to siedzenie robi z ciebie dziada.
pozdro
pozdro
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"