Słuchajcie, kilka dni temu po bieganiu zaczęła mnie nieco boleć noga w okolicach piszczela i nad kolanem. Zrobiłam resta tygodniowego aż i dzisiaj już nie dałam rady i poszłam pobiegać (ból nad kolanem był niemalże nieodczuwalny, a w okolicach piszczela zniknął). Po godzinnym truchciku dosłownie chodzę jak paralita, a jak staję na prawej nodze to ból nie pozwala mi ustać. Nie mam pojęcia co za mięsień czy jakkolwiek się do tego odnieść - boli mnie miejsce nieco powyżej kolana.
Lodem to traktować? Maścią rozgrzwającą?
Ja i noga czekamy na złote rady
Pozdrawiam!
PS. doczytałam właśnie w necie i z tych opisów wynika, że chodzi tu o ścięgno mięśnia czworogłowego. Tuż tuż nad kolanem. to to?