Kilka dni temu postanowiłem zacząć od planu 10tygodniowego. Po piątkowym treningu złapał mnie straszny ból przy kostkach. W zasadzie chyba pod nimi. Jest to jakby mrowienie ,uczucie gorąca jakby mi je miało zaraz powykrzywiać, ale ledwo to już wytrzymuje. Druga noc z rzędu i oko nie zmrużone-nie daje rady!

Wczoraj już o 7 rano w aptece stałem-kupiłem bandaże i jakaś maść ketonal ale brak jakiegokolwiek działania. Ledwo żyje i do tego grypa mnie jeszcze bierze po wczorajszych rannych wędrówkach za ta maścią.
Jeśli ktoś miał coś podobnego lub wie w czym problem to proszę o info co to i jak sobie z tym dać rade
Dodam ze brak jakichkolwiek opuchlizn czy innych widocznych znakow, ale nie wyrabiam juz.