Witam!
Mam 25 lat i zawsze byłem dosyć aktywny- od sportu nie stroniłem
Zacząłem ostatnio biegać po lesie i po kilkunastu treningach musiałem
przerwać.
Ostatnio wróciłem do domu, porozciągałem się, ale już wtedy
nie dałem rady klęknąć na kolanie. Wieczorem na guzowatości
piszczeli pojawił się "guz". Moim zdaniem jest on pomiędzy skórą,
a przyczepem ścięgien (guzowatością )- da się go przesuwać. Cholernie bolesny
w dotyku, przyczep znajdujący się pod nim też lekko boli przy dotykaniu.
Lekarz sportowy zlecił RTG- wyszło bez zmian-OK.
Wpakował mi nogę w łuskę na 1 tydz. i kazał łykać Apo-Napro 2x dziennie.
Stwierdził, że to przeciążenie i trzeba czekać ;/
Czy ktoś z Was miał podobny problem ?
Da się jakoś przyspieszyć gojenie ?
(okładam lodem bolące miejsce i staram się mieć nogę w górze)
A może problemem jest stan zapalny kaletki maziowej ?
Tutaj foto :
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 0123195604
Mam takie przypuszczenie, gdyż "guzek" daje się przesuwać i jest
pomiędzy skórą, a przyczepem.
Męczy mnie to straszanie, bo człowiek bez nogi jest średnio użyteczny
Za wszystkie sugestie, opinie, rady, linki z góry bardzo dziękuję
Guzowatość piszczeli - problem
-
- Stary Wyga
- Posty: 167
- Rejestracja: 29 cze 2010, 07:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Spróbuj poszukać jakiegoś bardziej sensownego lekarza (kto wie, może tacy istnieją). Obawiam się, że na forum nie ma fachowca, który mógłby/chciałby Ci pomóc a doradzanie w takich sprawach bez odpowiedniej wiedzy może raczej zaszkodzić niż pomóc.