Szczerze i prosto: bieganie pokochałem i wydaje mi się, że nie mogę bez tego żyć. Jednak od pewnego czasu (mniej więcej 1,5 miesiąca) dzieje się coś, co bardzo utrudnia mi treningi.
Staram się biegać 5 razy w tygodniu, treningi trwają około 45 minut, przebiegam dokładnie 6 km. I teraz tak: w trakcie treningu, czasami, choćby dzisiaj, nawet zaraz na początku, zaczyna mnie boleć brzuch. Ból kłujący, zależnie od dnia w dolnej powłoce brzucha, częściej ból na wyskokości poniżej mostka, w górnej połowie brzucha z lewej lub z prawej strony.
Nie powiem, żebym biegał specjalnie szybko, mam dobre tempo (moim znajomym czasami ciężko jest je utrzymać), ale ogólne samopoczucie, omijając ból brzucha, jest bardzo dobre. Bez specjalnej zadyszki, bez bólu nóg.
Zwykle nawet na godzinę przed treningiem ograniczam przyjmowanie płynów, nie jem na około 2 godziny przed i robię serię lekkich, niewymagających ćwiczeń typu brzuszki, pompki i hantle.
Próbowałem już wszystkiego: nie jeść niczego przed treningiem lub obżerać się jak świnia (szczerze, gdybym miał jeść podane porcje w napisanym niedawno przez redakcję artykule, wymiotowałbym z przejedzenia dalej jak widział, a mimo to nie chodzę głodny), nie pić nic, pić bardzo dużo lub pić zalecaną na stronie dawkę płynów, ćwiczyć te "niby-ćwiczenia" lub nie, biegać rano, biegać w południe, biegać późnym wieczorem, biegać szybciej, biegać wolniej... I nic.
Przyznam się szczerze, że przed trenigniem, o zgrozo, nie robię rozgrzewki, tylko w trakcie ćwiczenia rozciągające. Czy to mogłoby być powodem tych bóli, które, mogę zaryzykować stwierdzenie, przypominają kolki?
Bardzo proszę o pomoc, bo mimo, że kocham biegać, to powoli tracę do tego motywację, bo po co się męczyć.
I pod jakiego lekarza podlegałby ten problem?
Bóle brzucha podczas biegania.
-
- Wyga
- Posty: 81
- Rejestracja: 12 mar 2009, 16:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ostatnio miałem to samo pierwszy raz na zawodach na 10km. NA 8 km nagle złapał mnie jakby skurcz w prawej środkowej części brzucha bolało jak cholera ale dobiegłem:]. Na drugi dzień bolało mnie w tym miejscu jakby ktoś mi przywalił z pięści. A ostatnio jak miałem wybieganie to też taki ból poczułem ale jakoś po 20 min. zniknął i nie wiem dlaczego tak mnie bolało:]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 12 gru 2014, 13:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie
Podnoszę wątek.
Jestem początkującą biegaczką. Zaczęłam wiosną. Oprócz biegu ćwiczę w siłowni 3 x w tyg trening dzielony. Nie miałam czasu na aeroby i dorzuciłam bieganie. Zaczynałam od 5 min na 1 km a po miesiącu zaczął boleć mnie brzuch i tak jest do teraz. Mam kondycje, nogi nie bolą ale pokonuje mnie żołądek. Dzisiaj zaczęło mnie boleć po lewej stronie na wysokości mostka. Po 2 km poddałam się. Po 1,5 h spróbowałam ponownie i nie bolało. Ale na 4 km zaczęło boleć po prawej stronie .
Czasem są dni ze pójdę pobiegać 12 km i nic, super
a czasem boli od samego początku. Nie wiem od czego to zależy. Boli gdy zjem, boli gdy nie zjem, gdy pije i nie pije, boli rano i wieczorem.... Zapisałam się na zawody. Mam siłe w nogach , w głowie, mam motywacje ale nie mogę poradzić sobie z żołądkiem. Może warto iść do lekarza? Jakiego? Proszę o pomoc
Aha biegam nieregularnie 1-2 razy w tyg
Podnoszę wątek.
Jestem początkującą biegaczką. Zaczęłam wiosną. Oprócz biegu ćwiczę w siłowni 3 x w tyg trening dzielony. Nie miałam czasu na aeroby i dorzuciłam bieganie. Zaczynałam od 5 min na 1 km a po miesiącu zaczął boleć mnie brzuch i tak jest do teraz. Mam kondycje, nogi nie bolą ale pokonuje mnie żołądek. Dzisiaj zaczęło mnie boleć po lewej stronie na wysokości mostka. Po 2 km poddałam się. Po 1,5 h spróbowałam ponownie i nie bolało. Ale na 4 km zaczęło boleć po prawej stronie .
Czasem są dni ze pójdę pobiegać 12 km i nic, super

Aha biegam nieregularnie 1-2 razy w tyg