Nazywam się Błażej i jest to mój pierwszy post na tym forum, witam wszystkich.
Postaram się w skrócie streścić problem, który dotknął mnie całkiem niedawno i do dziś nie został rozwiązany, chętnie wysłucham opinii forumowiczów (zarówno samych biegaczy jak i lekarzy, o ile są tu tacy:)):
Od zawsze moje kolana trzeszczały, a każdy przysiad równał się głośnym "strzelaniem". Nie sprawiało mi to jednak większych problemów w życiu, podjąłem decyzję, że chcę biegać i tak też się stało. Biegam od około 8 miesięcy, regularnie. Od pewnego czasu zacząłem odczuwać delikatny ból lewego kolana (jakby kłucie od wewnątrz). Nie był on intensywny, więc z powodzeniem kontynuowałem swoje treningi (15km dziennie). Pewnej niedzieli, na ostatnich kilku metrach trasy ból się nasilił, postanowiłem zrobić 3 dni odpoczynku- zapobiegawczo. Kolano smarowałem maścią Fastum, ku mojej uciesze ból ustał. Buty na nogi i wracam do biegania… po 8 km koniec, nogę rozrywa niewyobrażalny ból, dzwonię po pomoc do rodziny. W domu natychmiast kolano chłodzę, jednak nadal nie potrafię ustać na nodze. Ból nasilał się po dłuższym siedzeniu na krześle, nie wspominając o wchodzeniu/schodzeniu ze schodów- katorga. Z racji, że ból nie chciał przejść pojechałem na ostry dyżur do szpitala gdzie badało mnie 2 ortopedów. Stwierdzono zwykłe nadwyrężenie, żadnych stanów zapalnych ani uszkodzeń mięśni, stawów. Mam odpocząć tydzień, robić chłodne okłady i problem minie. Lekarz powiedział, że na dzień dzisiejszy nie zaleca stosowania zastrzyków z kwasu (nazwa?), ale zalecił stosowanie glukozaminy. Uciążliwy ból rzeczywiście minął, już 4 dni później mogłem chodzić, nic nie bolało. Odczekałem jednak 2 tygodnie i postanowiłem wreszcie pobiegać. Po 3km poczułem delikatne ukłucie, po kolejnym kilometrze postanowiłem dojść do domu, bo wiedziałem jak to się skończy. Czytałem sporo o kolanie biegacza jednak nie jestem pewien czy dotyka mnie właśnie ta dolegliwość. Postanowiłem wzmacniać mięśnie poprzez ćwiczenia w domu, jednak nie potrafię i nie chcę przyjąć do wiadomości, że nie będę w stanie zrealizować mojego planu na ten rok. Lat 19, waga 72 km (i spadała), 170 cm wzrostu. W przeszłości (okolice szkoły podstawowej) miałem problemy z kolanami, które skorygowano zajęciami na basenie. Typ stopy: neutralna, obuwie Nike Air Pegasus+ 26, biegam po asfalcie, bo tak mi wygodniej i nigdy nie sprawiało mi to problemów.
Aktualnie sprawa wygląda tak, że mogę biegać raz na 3-4 dni, maksymalnie 3 km, bo później przyjemność przeradza się w ból, co przy wcześniejszych ok. 100 km/tyg jest dla mnie nie do przyjęcia. Jeśli chodzi o podstawy jak rozciąganie i rozgrzewka to dodam, że zawsze je wykonywałem i starałem się wykonywać te czynności precyzyjnie.
Poniżej prezentuję zaznaczone (na czerwono) miejsce występowania bólu.

Z góry dziękuję za wszelaką pomoc, będę niezmiernie wdzięczny za podzielenie się swoimi opiniami oraz uwagami.
pozdrawiam