W tym wieku to trochę dziwny brak odporności.
Sam też do niedawna miałem katar raz na miesiąc. Minęło gdy:
1. ograniczyłem słodycze (w tym napoje nibyowocowe, serki homoniewiadomo, jogurty owocowe) i wyroby z białej mąki (w tym biały chleb, bułki, drożdżówki itp) prawie do zera- pożeram ciemną czekoladę- taką powyżej 60% kakao; jem od ponad dwóch lat, obecnie 2 razy w tygodniu,
taką potrawę.
2. wyrzuciłem do śmietnika wszystkie pseudoleki (witamina C, multiwitamina, rutinoscorbiny, "cudowne" syropy na kaszel taki i owaki);
3. zacząłem częściej jeść ryby, warzywa, ciemny chleb, kasze itp.
Od tej zmiany katar przytrafia mi się raz na 3-4 miesiące. Przeważnie gdy nie zachowam higieny- gdy zmęczony pracą, niewyspany zrobię trening i zamiast natychmiast umyć się, przebrać i coś zjeść- zagadam się z kimś i zmarznę.
Katar leczę czosnkiem, miodem, sokiem z cytryny i płucząc gardło Salviaseptem. Skuteczność tego leczenia sprawdza się tylko wtedy, gdy zastosuję wszystko przy pierwszych objawach. Gdy zwlekam chociaż kilka godzin- katar się rozwija i nie da się go wyleczyć- leczony czy nie trwa tydzień. Można tymi środkami łagodzić jego przebieg.
Antybiotyki to syf. One też z pewnością rozwalają twój system odpornościowy. Nie pozwól ich sobie aplikować bez wcześniej zrobionego wymazu z gardła. Jedynym wskazaniem do podania antybiotyku jest angina. Warto przeczytać
ten wywiad z 2002 roku.