Nerwy a Bieganie ?
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Dla mnie sport jest jedyną ucieczką od nerwów i stresów. Prowadzę własny interes i nie zawsze wszystko idzie po mojej myśli, nie zawsze klienci chcą zapłacić itd - przez to nie raz nie można zasnąć, nie raz nachodziły mnie triki nerwowe, czy bóle żołądka. Czy jak idę na siłownię, czy pobiegać to zapominam o wszystkim. Znajomy, który mnie na dobre wciągnął w bieganie również się tak odstresowuje - facet zajmuje się nieruchomościami, a wiadomo jak ten rynek dostał w du..ę przez kryzys i jego do tej pory majętna kieszeń opróżniła się zupełnie do dna, więc nie chciałby być na jego miejscu. Bieganie to bardzo dobry lek antystresowy 

-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 29 gru 2009, 02:06
Ja mam taki problem ze czasami coś mnie poprostu wyprowadza z równowagi od tak nawet jakaś pierdoła i zrobie czegoś bo poprostu prędzej to zniszcze niż coś porządnego zrobie. Tak się pytam bo wiele osób twierdzi ze bieganie zmieniło ich życie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1221
- Rejestracja: 13 paź 2008, 06:50
- Życiówka w maratonie: brak
Mnie generalnie bieganie również odstresowuje, ale bywa że po biegu jestem bardziej nerwowy 

Pozdrawiam!
wykastrowany kot
wykastrowany kot
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
No i ja muszę stwierdzić że mi bieganie tez pomogło... do tej pory byłem bardzo porywczy i nerwowy, łatwo mnie było wyprowadzić z równowagi. Często sie denerwowałem sam na siebie lecz odkąd biegam jest coraz lepiej aczkolwiek nie mówię że juz jestem oaza spokoju i w ogóle nie da sie mnie wnerwić... po prostu jest dużo lepiej niż było i to potwierdza wiele osób [(zaznaczam ze NIE miałem ADHD) przynajmniej stwierdzonego] 

-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 29 gru 2009, 02:06
Adhd to ja też nie mam raczej. Tylko czasami wybucham i nic nie zrobie tylko myśle: Zabić, zniszczyć, spaliac,połamac, roznieść. I to w sumie takie pierdoły mnie z równowagi wyprowadzają. Pobiegam dłużej to sie przekonam na sobie jak to jest.
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
mam podobnie, więc odbiło się to na moich najbliższych przez ostatnie 2 tygodnie, bo nie biegałemArczi_wu pisze:po bieganiu jest ok w sumie mam wszystko gdzieś, ale w dni co nie biegam bywam wybuchowy.


- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Moje ciśnienie od dawna budzi kontrowersje lekarzyArczi_wu pisze:A może Artury już tak mają :D Mi lekarz powiedział ze mam wyższe ciśnienie stresowe czy jakoś tak , a inny przepisał mi leki na uspokojenie, ale co z tego jak i tak i tak czuje ten niepokój w głowie a spać szkoda bo szkoda dnia.


- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Ja mam lekki uraz do lekarzy - przez jednego takiego za dzieciaka byłem leczony na zapalenie ucha wewnętrznego nie tymi lekami co należy i w efekcie na prawe ucho straciłem słuch. Wszelkie leki to dla mnie ostateczność.
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Przed chwilą wróciłem z rozbiegania po 2-tygodniowej przerwie świątecznej, przeplatanej imprezami z alkoholem i przeziębieniem. MASAKRA! Biegłem jakbym miał jakiś plecak z obciążeniem
5:45min/km
Trasę, którą lajtowo biegałem w 1:04:00h teraz ledwo zrobiłem w 1:09:35
Czas się zabrać za siebie 



