L-karnityna po treningu?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie uznaję żadnych supli poza napojem izotonicznym i multiwitaminą. Po treningu (który aktualnie nie trwa dłużej niż 1h) nawadniam się izotonikiem. Tak się jednak złożyło, że kupiłem izotonik Olimpu z L-karnityną oraz L-glutaminą. Nie piję tego przed, ani w trakcie treningu. Czy więc ładowanie w siebie L-karnityny i masy węglowodanów zawartych w tym drinku po treningu ma sens? Dodam, że biegam ok. 20 i potem już nic nie jem na noc i zależy mi bardziej na spadku wagi niż przybraniu :ble:
PKO
Awatar użytkownika
gores87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:Dodam, że biegam ok. 20 i potem już nic nie jem na noc i zależy mi bardziej na spadku wagi niż przybraniu :ble:


Na takich jak Ty to juz sily brakuje. Takim sposobem to niczego nie osiagniesz. Po treningu obowiazkowo jakis posilek. Tunczyk, twarog. Dobrze byloby gdybys ograniczyl spozywnie chleba, a na noc jezeli bys wogole wyeliminowal pieczywo.
piomis
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 197
Rejestracja: 07 wrz 2009, 21:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Stolyca

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:Nie uznaję żadnych supli poza napojem izotonicznym i multiwitaminą. Po treningu (który aktualnie nie trwa dłużej niż 1h) nawadniam się izotonikiem. Tak się jednak złożyło, że kupiłem izotonik Olimpu z L-karnityną oraz L-glutaminą. Nie piję tego przed, ani w trakcie treningu. Czy więc ładowanie w siebie L-karnityny i masy węglowodanów zawartych w tym drinku po treningu ma sens? Dodam, że biegam ok. 20 i potem już nic nie jem na noc i zależy mi bardziej na spadku wagi niż przybraniu :ble:


Myślę, że to bez większego znaczenia co oni tam napiszą na etykietkach. Działanie w zakresie efektu placebo. Chyba jedyna istotna informacja to czy napój jest slodzony naturalnie czy slodzikami z uwagi na zdecydowną różnicę kaloryczną.
trudno pogodzić wszystko, ale warto się starać
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

gores87 pisze:
brujeria pisze:Dodam, że biegam ok. 20 i potem już nic nie jem na noc i zależy mi bardziej na spadku wagi niż przybraniu :ble:


Na takich jak Ty to juz sily brakuje. Takim sposobem to niczego nie osiagniesz. Po treningu obowiazkowo jakis posilek. Tunczyk, twarog. Dobrze byloby gdybys ograniczyl spozywnie chleba, a na noc jezeli bys wogole wyeliminowal pieczywo.
Na takich jak Ty to już sił brakuje. Nie odpowie na pytanie, spamuje, obrazi, a i tak niewiele wie. Po co więc ten post?
Awatar użytkownika
gores87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica

Nieprzeczytany post

jezeli tak uwazasz to gratuluje
Awatar użytkownika
gores87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica

Nieprzeczytany post

i zycze udanej drogi w paleniu miesni ;]
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wyluzuj się. Jem przed treningiem, bo na głodnego czuję głód i czuję że słabnę. I to mi wystarcza. Ponadto izotonik zawiera również węglowodany. Tak więc zejdź ze mnie, i jeśli nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie to po prostu nic nie pisz.
Awatar użytkownika
gores87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica

Nieprzeczytany post

spoko, pij izotnik po treningu i nic nie jedz. Waga na pewno szybko poleci w dol ;] Pozdrawiam
Awatar użytkownika
lorak75
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 255
Rejestracja: 28 gru 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Wg. mnie gores87 ma rację.
Podlaski Klub Biegowy
http://www.podlaskiebieganie.pl

Strony internetowe Białystok
http://www.komart.eu
rwJasiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 354
Rejestracja: 03 maja 2008, 18:00
Życiówka na 10k: <35'
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

wklep sobie w wyszukiwarke, jest art. o lcarnitynie napisany przez Pawła Grzonke, warto przeczytać

pzdr
L-KARNITYNA, FAKTY KONTRA MITY.
W niniejszym artykule pozwolę sobie na rozwianie spekulacji wokół „spalacza tłuszczu” jakim jest L-karnityna, przez jednych ubóstwiana, przez drugich karcona i uważana za sukces marketingowy firm zajmujących się suplementacją diety. Najpierw musimy sobie wyjaśnić, że człowiek rodzi się z określoną liczbą komórek tłuszczowych. Nie możemy zmniejszyć ich liczby (chyba, że skalpel pójdzie w ruch). Jednak to od nas samych zależy czy będziemy mieć milion komórek tłuszczowych wielkości mikroskopijnej, czy wielkości „arbuza”. Natychmiast nasuwa się pytanie: jak dokonać redukcji wielkości tkanki tłuszczowej?
Co to jest ta mityczna karnityna?
Nazwa karnityna wywodzi się od łacińskiej nazwy mięsa (bogatego źródła karnityny) czyli carnis. Karnityna jest substancją naturalną wywodzącą się z białek (aminokwasów). Błędnie nazywana jest witaminą, nawet nie śmiałbym nazwać jej substancją witaminopodobną. Witaminy musimy organizmowi dostarczać z pożywieniem, karnitynę nasz organizm sam potrafi tworzyć (syntetyzować) w wątrobie i w nerkach, kosztem dwóch aminokwasów (białek) - lizyny i metioniny proces ten zachodzi przy obecności witaminy C, B6 oraz żelaza. Niestety, pozyskiwanie karnityny z własnych substratów jest niewystarczające do pokrycia zapotrzebowania. W związku z tym nasza „cielesność” chętnie korzysta ze źródła zewnętrznego, najczęściej pokarmowego. Karnityna głównie zmagazynowana jest w mięśniach szkieletowych i mięśniu sercowym (98%), w wątrobie i w nerkach (1,5%), pozostałe 0,5% w pozostałych narządach.
Jak dostarczyć karnitynę organizmowi?
W pokarmie głównym jej źródłem jest czerwone mięso. Artykuły spożywcze pochodzenia roślinnego czy owoce są jej znikomym źródłem (wyjątek stanowi tu avocado). Powstało wiele diet karnitynowych ułożonych przez dietetyków sportowych, na potrzeby ludzi chcących zredukować tkankę tłuszczową ale i także na potrzeby sportowców chcących podnieść swoje zdolności wysiłkowe. Najłatwiej jest dostarczyć organizmowi karnitynę w postacji suplementu diety- tabletki, pastylki do ssania, kapsułki, postać płynna. Jedną z błędnych informacji rozpowszechnionych w sportowej społeczności jest twierdzenie, że karnityna dostarczana w postaci suplementu jest „spalona” już w samym żołądku i nic nie pomaga. Nic bardziej mylnego! Sam jestem ciekaw kto takie genialne teorie rozpowszechnia (roi się od nich na różnych forach). Dla przykładu czy jak weźmiesz tabletkę przeciwbólową to też zostaje ona spalona w przewodzie pokarmowym i „ginie” bez echa dla naszego organizmu? Przecież czujesz jej efekt po kilkunastu minutach. Przykładów jest multum. Wiadomo, że to co zjemy będzie znajdować się w naszej krwi (organiźmie)- mit został obalony. Sposób przyjmowania powinien być podzielony na 3 dzienne dawki po 400mg. Firmy zajmujące się suplementacją diety świadomie wprowadzają w błąd przeciętnego zjadacza chleba, że wystarczy łyknąć jedną tabletkę 1000 mg na ok. 30 minut przed rozpoczęciem treningu. Prawda jest taka, że maksymalne stężenie karnityny w osoczu występuje po ok. 2-4 godzinach od momentu podania preparatu. Ten fakt tylko potwierdza, że karnitynę należy przyjmować w 3 dawkach: rano, 2-4 godziny przed treningiem i na noc. Zatem wbrew „mądrością” , które są napisane na instrukcji suplementu (tylko 30 min przed treningiem 1000 mg). Człowiek o masie ok. 70 kg zawiera w przybliżeniu 20g L-karnityny (forma fizjologicznie czynna, nie mylić z D-karnityną formą fizjologicznie martwą). Dla podstawowej funkcjonalności człowieka wystarczy przyjąć tylko 50 mg karnityny z posiłkiem. Jednak kiedy w grę wchodzi wysiłek rekreacyjny i zawodowy należy dostarczyć organizmowi ok. 600-1200 mg karnityny. Dlatego w zupełności wystarczą tabletki, kapsułki o stężeniu 400 mg. Trzeba pamiętać, że nie powinniśmy przekraczać zalecanej dawki, ponieważ nastąpi blokowanie tworzenia własnej karnityny z lizyny i metioniny.
Działa czy nie działa?
Przeprowadzono wiele badań dotyczących działania karnityny. Wiadomo, ze jest ona jedynym specyficznym nośnikiem mogącym transportować długie łańcuchy wolnych kwasów tłuszczowych (WKT) do reakcji pozyskiwania energii- ATP.
Efekt PLACEBO- badania przeprowadzono na grupie 12 osobowej podzielonej na dwie podgrupy liczące po 6 osób. Jednej z grup podawano 3 razy dziennie karnityne po 400mg, rano, na 3 godziny przed wysiłkiem oraz na noc. Drugiej grupie powiedziano, że też dostają karnityną, podawano im w tych samych dawkach co grupie pierwszej ( z tym, że zamiast karnityny w rzeczywistości była to zwykła witamina C). Każdemu badanemu wyjaśniono działanie i efekt korzystania z karnityny. W grupie pierwszej gdzie faktycznie podawano karnityne, zanotowano u każdej osoby znaczną poprawę „zdolności wysiłkowych”, co za tym idzie redukcje tkanki tłuszczowej. Natomiast w grupie drugiej gdzie zamiast podawania karnityny, podawano witaminę C, u 4 osób zauważono zbliżone efekty co w grupie pierwszej, u pozostałych 2 osób nie zauważono żadnego efektu.
Badania na biegaczach i zapaśnikach- miesięczna kuracja karnitynowa. Po miesiącu stosowania karnityny redukcja tkanki tłuszczowej u biegaczy nastąpiła o 14,3% a u zapaśników 30%.
Jak trenować i stosować karnitynę aby efektywnie zredukować tkankę tłuszczową?
Tkanka tłuszczowa jest najbardziej podatna na zredukowanie podczas wysiłku fizycznego (jest to naturalna redukcja i co ważniejsze bezpieczniejsza niż „głodówka”). Zatem jakie wysiłki stosować aby efektywnie pozbyć się zbędnego tłuszczu przedstawia poniższy wykres:

Jak widać na wykresie, najefektywniej „spalany” jest tłuszcz przy intensywności wysiłku 65% HRmax (tętna maksymalnego). Do pozyskiwania energii z tłuszczyów jest potrzebny tlen. Optymalne dostarczanie tlenu do tego procesu odbywa się właśnie przy wysiłku 65% HRmax. W celu spotęgowania tego efektu należy dostarczyć organizmowi karnitynę, która przy tej intensywności bedzię pracowała na pełnych obrotach. Do spełniania swojej roli karnityna potrzebuje tlenu. Niestety przy większych intensywnościach gospodarka tlenowa zostaje upośledzona (wysiłki tlenowo-mieszane, beztlenowe), uniemożliwiając pobieranie energii z wolnych kwasów tłuszczowych, z taką skutecznościa jak to ma miejscie przy wysiłku 65% HRmax. Dlatego przy „zawodowych” biegaczach sama karnityna niewiele pomaga, bądź wcale. U zawodników przeważnie najniższą intensywnością treningową jest 75% HRmax. Jednak aby przy wyższych intensywnościach karnityna zaczęła spełniać swoją rolę, należy przyjmować wraz z nią środek zwany MEDIONAT (niestety niedostępny u nas w kraju), który pozwala na większą dostawę tlenu do mitochondrium komórki- tym samym pozwalając karnitynie na efektywniejsze spalanie tłuszczy (pozyskiwanie energii) przy większych intensywnościach.

Głównym źródłem energii do funkcjonowania organizmu przed wysiłkiem są węglowodany, później tłuszcze z krwi, na samym końcu tłuszcze z mięśni. Jednak po wysiłku fizycznym kiedy to zapasy węglowodanów są uszczuplone utrata energii zostaje pokryta z WKT mięśniowych- co za tym idzie, następuje redukcja naszej tkanki tłuszczowej. Ważne jest aby nie jeść zbyt szybko po treningu- racjonalna przerwa miedzy zakończeniem wysiłku a posiłkiem wynosi od 1-2 godzin. Mówimy tu o wysiłku 65% HRmax, jednak kiedy jest on długotrwały należy przyjmować w trakcje jego trwania i po jego zakończeniu węglowodany w płynie.
Konsekwencje niedoboru karnityny:
Większość ludzi żyje z ciągłym niedoborem tej substancji w organizmie, co w znacznym stopniu prowadzi do nasilenia objawów licznych schorzeń takich jak:
- otyłość
- demencja
- miażdżyca
- cukrzyca
- neuropatie
- miopatie
- utrata aktywności
- przedwczesne starzenie się i wiele innych.
Jakie są korzyści ze stosowania L-karnityny.
- zwiększenie pozyskiwania energii z tłuszczów
- zapobiega tworzeniu się nowych zapasów tłuszczu
- zwiększa wydolność (redukując tkankę tłuszczową pozwala na dostarczenie większej ilości tlenu do mięśni- tłuszcz też jeść musi więc zabiera tlen dla siebie, im mniej tłuszczu tym więcej tlenu dla mięśni i mniej balastu do dźwigania)
- wpływa na unieczynnianie i usuwanie substancji toksycznych (amoniak, wolne rodniki, jony metali ciężkich itd.)


Bibliografia:
Davidson, Sittman „Biochemia” 2002r.
Borkowski „Bioenergetyka i biochemia tlenowego wysiłku fizycznego” 2003r.
„Kalendarz trenera- żywienie i wspomaganie” 1998r.
Na podstawie zebrania Komisji Medycznej odnośnie tematu „Żywienia i wspomagania treningu” 2000r. „Żywienie i wspomaganie treningu- poradnik praktyczny” 2000r.
Konsultacje naukowe:
prof. zw. dr hab. Jan Jaszczanin
dr Nijole Jaszczanin
Paweł Grzonka
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

lorak75 pisze:Wg. mnie gores87 ma rację.
Bo to wszystko jest teoria, powtarzana z jednego forum na drugie, ale nie każdy kto grzebie w necie kilka miesięcy, uzbrojony w takie generalne teorie czuje moc pouczania innych. A to wszystko nie jest takie proste, bo gdyby było to nie trzeba by chodzić do lekarza, a każdy przypadek wystarczyłoby wrzucić na net, a diagnoza sama by przychodziła na e-maila.

Tak więc , generalnie ma rację, ale skąd wiecie jakie posiłki spożywam przed biegiem (o jakim indeksie glikemicznym, ile zawierają kalorii, itp.). Skąd wiecie na ile przed biegiem spożywam te posiłki.? Skąd wiecie jak wygląda u mnie metabolizm (i w ogóle skąd wiecie jak u przeciętnego człowieka wygląda metabolizm), tj. w tym konkretnie przypadku, ile potrzeba czasu od zjedzenia danego posiłku, do momentu pobrania przez mięśnie obciążone wysiłkiem potrzebnej im dawki energii? A jak to jest u mnie w oparciu o czas i ilość spożytych pokarmów przed biegiem oraz wynikające z danego i konkretnego wysiłku zapotrzebowanie energetyczne?

Skąd więc wiecie, że to co zjadam przed biegiem mój organizm spala podczas biegu w całości (!) i nie wystarcza mu już nic na regenerację? Hę?

Podsumowując, drażni postawa gościa, który "wszedł" w tematykę kilka miesięcy temu, liznął kilka ogólnie znanych i powtarzanych "mądrości", i już poucza serwując banały, obrażając i jeszcze nie pytany o zdanie, gdyż mój temat dotyczył czegoś zupełnie innego.
Awatar użytkownika
gores87
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 383
Rejestracja: 09 cze 2009, 12:08
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica

Nieprzeczytany post

Ty chyba nie jestes do konca swiadom tego co piszesz.
thomekh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1337
Rejestracja: 10 cze 2009, 16:59
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Po biegu należy uzupełnić braki i nie ma tu nic do reczy co zjadłeś przed. Po wysiłku fundujesz organizmowi niesamowitą kilkunastogodzinną głodówkę co ma negatywny wpływ na twój organizm. Skoro ty nie dostarczysz to organizm zje sam siebie a ty możesz się nabawić choróbska, efektu jojo, potężnej opony i mięśni jak u niemowlaka. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
lorak75
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 255
Rejestracja: 28 gru 2008, 20:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

brujeria pisze:
lorak75 pisze:Wg. mnie gores87 ma rację.
Bo to wszystko jest teoria, powtarzana z jednego forum na drugie, ale nie każdy kto grzebie w necie kilka miesięcy, uzbrojony w takie generalne teorie czuje moc pouczania innych.
Myślę, że nie powinieneś nas zatem pytać o radę, skoro nic o twoim zawiłym organizmie nie wiemy.

Jesteś zatem sportowcem, który sam w sobie jest tematem dopiętym na ostatni guzik. Dokładnie sam wiesz czego Ci trzeba, więc gdzie tu nasza rola?

Jak to mówią Francuzi: "Kuda nam?"
Podlaski Klub Biegowy
http://www.podlaskiebieganie.pl

Strony internetowe Białystok
http://www.komart.eu
brujeria
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1060
Rejestracja: 30 lis 2009, 11:32
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

lorak75 pisze:
brujeria pisze:
lorak75 pisze:Wg. mnie gores87 ma rację.
Bo to wszystko jest teoria, powtarzana z jednego forum na drugie, ale nie każdy kto grzebie w necie kilka miesięcy, uzbrojony w takie generalne teorie czuje moc pouczania innych.
Myślę, że nie powinieneś nas zatem pytać o radę, skoro nic o twoim zawiłym organizmie nie wiemy.

Jesteś zatem sportowcem, który sam w sobie jest tematem dopiętym na ostatni guzik. Dokładnie sam wiesz czego Ci trzeba, więc gdzie tu nasza rola?

Jak to mówią Francuzi: "Kuda nam?"
Nie wiem po co ironizujesz.

Zadałem konkretne bardzo pytanie, prosząc w tym zakresie o wsparcie. Wy natomiast nakręcacie dyskusję na poboczny temat.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ