podwyzszona bilirubina ma to ktos?
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 07 lip 2008, 17:33
mam podwyzszona bilirubine lekarze mowia mi ze to0 nic groznego tylko wada kosmetyczna ktora po 30-tce przejdzie ale powoduje ona zoltaczke (czyli zolte oczy po mocnym wysilku fizycznym alkoholu i stresie) i jesli jest podwyzszona mozna czuc sie slabiej i byc zmeczonym nic innego to ze soba nie niesie ale od roku zauwazylem ze moje wyniki sportowe nie rosna a nawet sa takie jak zaczynalem trenowac czyli do dupy a trenuje juz 6 lat a ten rok wlasnie byl najmocniej przytrenowany i nic to nie dalo tylko rozpoznanie tej bilirubiny i zero wynikow w tym roku
czy ktos ma cos takiego i moglby mi pomoc . czy moge normalnie trenowac (czy obnizenie intensywnosci moze pomoc? ?) nie ma na to lekow bo lekarze mowia ze tylko malym dzieciom sie to leczy...
czy ktos ma cos takiego i moglby mi pomoc . czy moge normalnie trenowac (czy obnizenie intensywnosci moze pomoc? ?) nie ma na to lekow bo lekarze mowia ze tylko malym dzieciom sie to leczy...
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 6
- Rejestracja: 21 lip 2009, 11:16
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
Idź do solarium. Promienie UV rozbijają bilirubinę i zażółcenie oczu zmaleje lub zniknie. A tu masz linka do bloga http://zespolgilberta.blogspot.com/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Mam syndrom Gilberta-Hiperbilirubinemia, mam co do tego pewne przypuszczenia. W moim wypadku dawno temu, bo około 20 lat temu była to jakieś infekcja, która uszkodziła mi wątrobę, była prawdopodobnie spowodowana brudnymi rękoma. Jeździłem dużo na ryby i tam często stosowało się białego robaka(mady), dżdżownice, itd.
Człowiek opłukał ręce i wcinał kromeczki lub cokolwiek, pewnego razu przyjechałem do domu i zacząłem bąkać jak w tym filmie z Louis de Funes - "kapuśniak", ale tak masakralnie, że szok i wtedy się zaczęło: brzuch wydęty, po prawej stronie uczucie zawadzania, prawdopodobnie wątroba, bóle w okolicy wątroby, wątroba powiększona, bule koło wyrostka, espumisan całe wiadro, kupę różnych leków a wyniki powoli zaczęły się pogarszać, pamiętam że zawsze bilirubinę miałem w okolicy 0.4-0.8 a od tamtego czasu 1,2-1,9, nawet leżałem w szpitalu bo dolegliwości bólowe były masakralne, pobadali, poleczyli, nic nie znaleźli i wypisali mi syndrom Gilberta- Hiperbilirubinemia dodając że to genetyczne co ja im na to że ja mam całkiem inne zdanie na ten temat i na tym się skończyło. Od tamtego czasu zacząłem tyć jak nigdy nie tyłem byłem szczupły tak zacząłem przybierać na wadze i przybrałem 32 kg, które później i tak zrzuciłem. Wkurza mnie to, iż lekarze ochoczo zwalają wszystko na genetykę, jest to bardzo przykre i irytujące. Raczej nie można tego wyleczyć, trzeba z tym żyć i tyle.
Wysoki poziom może być spowodowany różnymi chorobami idź do lekarza.
Są sposoby na Gilberta, zaobserwowałem iż Aspiryna działa mocno zbijająco bilirubinę i dieta warzywna też nieźle niweluje bilirubinę, udało mi się tak ustawić dietę że bilirubina stoi w przedziale 0,8-1,1
pozdrawiam
pozdro
Człowiek opłukał ręce i wcinał kromeczki lub cokolwiek, pewnego razu przyjechałem do domu i zacząłem bąkać jak w tym filmie z Louis de Funes - "kapuśniak", ale tak masakralnie, że szok i wtedy się zaczęło: brzuch wydęty, po prawej stronie uczucie zawadzania, prawdopodobnie wątroba, bóle w okolicy wątroby, wątroba powiększona, bule koło wyrostka, espumisan całe wiadro, kupę różnych leków a wyniki powoli zaczęły się pogarszać, pamiętam że zawsze bilirubinę miałem w okolicy 0.4-0.8 a od tamtego czasu 1,2-1,9, nawet leżałem w szpitalu bo dolegliwości bólowe były masakralne, pobadali, poleczyli, nic nie znaleźli i wypisali mi syndrom Gilberta- Hiperbilirubinemia dodając że to genetyczne co ja im na to że ja mam całkiem inne zdanie na ten temat i na tym się skończyło. Od tamtego czasu zacząłem tyć jak nigdy nie tyłem byłem szczupły tak zacząłem przybierać na wadze i przybrałem 32 kg, które później i tak zrzuciłem. Wkurza mnie to, iż lekarze ochoczo zwalają wszystko na genetykę, jest to bardzo przykre i irytujące. Raczej nie można tego wyleczyć, trzeba z tym żyć i tyle.
Wysoki poziom może być spowodowany różnymi chorobami idź do lekarza.
Są sposoby na Gilberta, zaobserwowałem iż Aspiryna działa mocno zbijająco bilirubinę i dieta warzywna też nieźle niweluje bilirubinę, udało mi się tak ustawić dietę że bilirubina stoi w przedziale 0,8-1,1
pozdrawiam
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 07 lip 2008, 17:33
o kurde ja tez kilka lat temu jezdzilem czesto na ryby i bialy robak byl podstawa
to moze mam to samo co ty
ale juz u lekarza bylem a nawet mnie wzial do szpitala zeby zrobic badania i szukali i szukali i oczywiscie nic nie znalezli i powiedzieli ze to Hiperbilirubinemia i za kilka lat powinno przejsc
ale dzieki


ale juz u lekarza bylem a nawet mnie wzial do szpitala zeby zrobic badania i szukali i szukali i oczywiscie nic nie znalezli i powiedzieli ze to Hiperbilirubinemia i za kilka lat powinno przejsc

ale dzieki

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Wiesz co ja podejrzewam albo infekcję albo pasożyty, choć badanie przez próbkę kału ma skuteczności tyle co kot napłakał 0d 12-20%, serologiczne mają 55-60% ale w późnym stanie tylko, najlepsze są testy wegetatywno-rezonansowe. Od początku mi sięto nei podobało bo manifestowało się to zbyt dużymi dolegliwościami, ja mam teorię, po za tym robiłktoś jużbadania jakie pasozyty mogąwywołać coś podobnego albo nawet Gilbert's syndrome ? a ja bym poszedł w tą stronę.
pozdro
pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 07 lip 2008, 17:33
to robiles te rozne badania i cos ci wyszlo? masz jakies podejrzenia co tobie moze dolegac? ja to jeszcze mysle ze to moze byc przetrenowanie jakies bo ostatnie 2 lata mialem bardzo ciezkiea wczesniej nic mi nie bylo... a w sumie tej bilirubiny nigdy chyba nie mialem podwyzszonej wydaje mi sie
pzd
pzd
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
trochę mi tu zapachniało dr. Housem
ale do tematu,
phoenyx, nie napisałeś żadnej wartości, piszesz tylko, że podwyższona, ale ile?
Przede wszystkim powinieneś powtórzyć badanie oraz dodatkowo oznaczyć sobie enzymy wątrobowe (Alat i GGT). Podwyższona bilirubina może być spowodowana np.: nadmiernym mechanicznym uszkodzeniem krwinek czerwonych podczas biegania. Napisałeś, że ostatnio dużo trenowałeś, więcej niż kiedyś i może tu jest pies pogrzebany.
A jak twoje wcześniejsze wyniki, czy kiedykolwiek miałeś już podwyższoną bilirubinę, czy może przechodziłeś żółtaczkę?

ale do tematu,
phoenyx, nie napisałeś żadnej wartości, piszesz tylko, że podwyższona, ale ile?
Przede wszystkim powinieneś powtórzyć badanie oraz dodatkowo oznaczyć sobie enzymy wątrobowe (Alat i GGT). Podwyższona bilirubina może być spowodowana np.: nadmiernym mechanicznym uszkodzeniem krwinek czerwonych podczas biegania. Napisałeś, że ostatnio dużo trenowałeś, więcej niż kiedyś i może tu jest pies pogrzebany.
A jak twoje wcześniejsze wyniki, czy kiedykolwiek miałeś już podwyższoną bilirubinę, czy może przechodziłeś żółtaczkę?
-
- Wyga
- Posty: 53
- Rejestracja: 07 lip 2008, 17:33
mam tak mniej wicej prawie 2 razy ponad norme podwyzszona ale lekarze mowia ze to nie jest jakas niebezpieczna wartosc... w pazdzierniku mam wizyte u nastepnego lekarza to powiem mu o tym co mi napisales i spr kjeszcze raz krew ale niestety nigdy wczesniej nie mialem badanej tej bilirubiny dopiero na akademickich badaniach okresowych to wyszlo
ogolnie jeszcze mam pewne problemy z sercem to moze tez od tego
(ale badania nic nie wykazaly) w szpitalu mowili ze to nie jest zadna zoltaczka tylko takie cos co przejdzie z wiekiem -ale myusle ze u nastepnego lekarza to sie wyjasni to dam ci znac co to bylo


- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
albo na chorobę Criglera-Najjara 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Deck nie rób se żartówDeck pisze:albo na chorobę Criglera-Najjara

pozdro
Nic nie umiem i nic nie wiem, jestem matoł bity w ciemię...
- Deck
- Ekspert/Fizjologia
- Posty: 1269
- Rejestracja: 20 cze 2002, 12:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Rozumiem, ale bez przesady. Widziałem dużo osób z podwyższoną mniej lub bardziej bilirubiną i nikt nie miał motylicy. O motylicy słyszałem tylko w szkole. Nie wiemy nic ponad bilirubinę, żadnych choćby enzymów wątrobowych, żadnych informacji o bólach, niestrawnościach, problemach trawienno-żołądkowych, stolcach i tysiącach innych rzeczy, które powiązane są z pracą wątroby. Za mało danych, żeby wypalać z takich armat diagnostycznych. Może gościu ma po prostu wrodzoną hiperbilirubinemię i już. Wychodzę z założenia, że lepiej się przebadać niż straszyć.OlekB pisze:Deck nie rób se żartówDeck pisze:albo na chorobę Criglera-Najjara, wg. moich skromnych przypuszczeń, w takich oczkach gdzie chodzi się na karachy całkiem prawdopodobne jest zarażenie się tą przywrą lub innym dziadostwem, płukając ręce z mady i jedząc kromala. Obecnie szukam przyczyny, ale celuje na taki właśnie stan rzeczy, ona właśnie koczuje w wątrobie i wcina żółć, wpuszczając toksyny, może to nie będzie to ale warto szukać niż być biernym.
pozdro
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 24 lut 2010, 14:02
Witam żółtaczkowców
A raczej genetycznie upośledzonych żółtych kolegów ( i koleżanki). Chciałem odświeżyć zapomniane forum.
Ja także jestem dotknięty hiperbilirubinemią. Zaczęło się gdy miałem 11 lat. Wyleżałem się wówczas w szpitalach, przeróżne choroby u mnie podejrzewano - od motylicy wątrobowej po nowotwór wątroby i WZW. Mama chyba wtedy osiwiała ze zmartwienia. Skończyło się na niczym, a właściwie na diagnozie : Zespół Gilberta (chyba inaczej się to pisze). Zalecenia - dieta wątrobowa i spokojny tryb życia. Obecnie mam prawie 38 lat, wcinam wszystko bez wyjątku, z naciskiem oczywiście na rzeczy jadalne, jestem aktualnym drużynowym Mistrzem Polski (o dyscyplinie nie piszę bo nie oto teraz chodzi), mam wspaniałego synka i uroczą małżonkę która widziała we mnie chyba coś więcej niż tylko żółte spojrzenie.
Poziom bilirubiny utrzymuje się stale na poziomie 6 -6,5. To nie jest mało jak sami wiecie, ale da się z tym żyć. Jak trenuję: tak jak koledzy, czuję czasem, że potrzebuję trochę więcej czasu by wrócić do formy po dużym wysiłku, ale może to także i wiek na wyczyn już się kończy.
Pozdrawiam Paweł
A raczej genetycznie upośledzonych żółtych kolegów ( i koleżanki). Chciałem odświeżyć zapomniane forum.
Ja także jestem dotknięty hiperbilirubinemią. Zaczęło się gdy miałem 11 lat. Wyleżałem się wówczas w szpitalach, przeróżne choroby u mnie podejrzewano - od motylicy wątrobowej po nowotwór wątroby i WZW. Mama chyba wtedy osiwiała ze zmartwienia. Skończyło się na niczym, a właściwie na diagnozie : Zespół Gilberta (chyba inaczej się to pisze). Zalecenia - dieta wątrobowa i spokojny tryb życia. Obecnie mam prawie 38 lat, wcinam wszystko bez wyjątku, z naciskiem oczywiście na rzeczy jadalne, jestem aktualnym drużynowym Mistrzem Polski (o dyscyplinie nie piszę bo nie oto teraz chodzi), mam wspaniałego synka i uroczą małżonkę która widziała we mnie chyba coś więcej niż tylko żółte spojrzenie.
Poziom bilirubiny utrzymuje się stale na poziomie 6 -6,5. To nie jest mało jak sami wiecie, ale da się z tym żyć. Jak trenuję: tak jak koledzy, czuję czasem, że potrzebuję trochę więcej czasu by wrócić do formy po dużym wysiłku, ale może to także i wiek na wyczyn już się kończy.
Pozdrawiam Paweł