Wieczorem w poniedziałek skręciłem sobie kostkę ( pechowe zbieganie po schodach w klapkach).Trochę napuchła .Dzisiaj kostka od zewnętrznej prawej strony ok 2-3 cm od powierzchni jest już purpurowa -purpurowy pasek( co jest?)Ogólnie to trochę stopa jest napuchnięta ( nie jakiś tam bambol ).Przy chorzeniu trochę mnie boli ( kuleje jak pirat).
Palcami mogę ruszać więc chyba nie pozrywałem żadnych więzadeł.
Pielęgniarka ( angielska krowa ) zaleciła mi zimne okłady , bandaż elastyczny na stopę, ibupron.Najbardziej martwi mnie ten purpurowy pasek -rozumiem ze stopa może spuchnąć -ale dlaczego taki dziwny odcień(wygląda to jak jakiś wielki siniak albo krwiak)
Czy powinienem odwiedzić lekarza i dowiedzieć się czy to przypadkiem nie jest coś poważniejszego?
Skrecona kostka
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Zastanów się, jakiej sensownej odpowiedzi możesz oczekiwać?
Skoro sie niepokoisz - to idź.
Skoro sie niepokoisz - to idź.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 28 sty 2009, 12:24
a co mają więzadła stawu skokowego do palców
bardzo dobrze Ci poleciła dzięki zimnym okładom zejdzie opuchlizna. A obrzęk i zasineinie to normlne nie wiem co tu dziwnego? a czego byś się spodziewał przy wysięku? możesz stosować różne maście, polecam okłady ze stadiopasty. Oczywiście usztywnienie kostki!!

-
- Wyga
- Posty: 80
- Rejestracja: 31 mar 2008, 15:37
Cześć,
mam takie pytanie: jak powrócić do treningów po 2 tygodniach w gipsie żywicznym; podobno moje skręcenie było dość klasyczne, bez komplikacji....podobno bo lekarz nie był zbyt komunikatywny
poleca się jakieś specjalne ćwiczenia? środki ostrożności....?
pytam Was, Drodzy Biegacze, bo niesetety do dobrych lekarzy nie mam dostępu, eh ah...a radzić sobie trzeba. Jakieś doświadczenia w tej materii?
Pozdrawiam!
mam takie pytanie: jak powrócić do treningów po 2 tygodniach w gipsie żywicznym; podobno moje skręcenie było dość klasyczne, bez komplikacji....podobno bo lekarz nie był zbyt komunikatywny

poleca się jakieś specjalne ćwiczenia? środki ostrożności....?
pytam Was, Drodzy Biegacze, bo niesetety do dobrych lekarzy nie mam dostępu, eh ah...a radzić sobie trzeba. Jakieś doświadczenia w tej materii?
Pozdrawiam!