Żmije zygzakowate

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
AlexG
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 06 kwie 2009, 15:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze

Nieprzeczytany post

Witam Was serdecznie.

Wkrótce nadejdzie lato, a wraz z nim owe sympatyczne stworzonka wypełzną, aby wygrzewać się na słońcu... Mam do Was takie pytanie - czy ktoś z Was miał bliższe spotkanie 3-go stopnia ze żmijami (czyli nadepnął na jakąś podczas leśnego biegu)? Wiecie może, jakie są praktycznie objawy u zdrowego dorosłego człowieka? I czy koniecznie trzeba po tym od razu biec do szpitala?
Pozdrawiam,
AlexG

[url=http://runmania.com/rlog/?u=arg][img]http://runmania.com/f/61dd86c2dc75c3f569ec619bd283a33f.gif[/img][/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
glodny1988
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 19 lip 2008, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

w zeszłym roku dużo biegałem po jurze krakowsko częstochowskiej... i nigdy nie spotkałem takich zwierzów.. - to chyba jednak trzeba mieć wyjątkowe szczęście (choć może trochę mniejsze niż żeby spoktać pumę ;-) )

sarny, zające, lisy nawet ... - czasem jakiegoś dzika... a żmij to nawet nie widać ;-)
Szymon
Obrazek
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

Ja mam co roku bliski kontakt z tymi gadami, obserwuję z roku na rok jak tego badziewia przybywa, biegam kawałek asfaltem zaraz koło lasu do tego nic tam nie jeździ, no prawie nic bo to zakładowa droga ok. ~5km w tamtym roku było tego z 50 sztuk do tego kupę zaskrońców i innych duperelek, bo wygrzewają się właśnie na tym asfalcie, trzeba bardzo uważać na małe są bardzo skoczne i mają najsilniejszy jad, osobiście nadepnąłem jedną niewielką od razu miała wyjazd, więc poszczęściło mi się, trzeba po prostu patrzeć pod nogi nie ma innej recepty, przy bieganiu krążenie jest bardzo wysokie, serce pompuje kupę krwi, podejrzewam że zatrucie jadem rozprowadzi się w mgnieniu oka i konkretnie skróci nas czas na naszą niekorzyść...biegajmy z komórkami i jakimś paskiem albo sznórkiem w kieszeni by zrobić w razie czego sobie bądź komuś innemu zacisk za pomocą kijka.

pozdro
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

łomatko brzmi jak jakieś rady survivialowe ;-) ... - to ja albo zbyt mało uważnie patrzę pod nogi... albo po prostu nie ma tego badziewia w mojej okolicy tyle (co prawda odcinek asfaltowy po którym prawie nic nie jeździ to może mam 1 długości jakiś 200m) a reszta to polne ścieżki.
Szymon
Obrazek
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

No jaj mam tam bardzo specyficzne warunki :)

Obrazek

bleez zna to miejsce :D
Awatar użytkownika
Grozza
Wyga
Wyga
Posty: 136
Rejestracja: 21 lip 2008, 23:31
Życiówka na 10k: 00:44:05
Życiówka w maratonie: 03:45:45
Lokalizacja: TG

Nieprzeczytany post

W TG spotykasz tyle gadzin na asfalcie podczas biegania ? :ojoj:

Jeszcze nigdy żadnego węża nie widziałem w naszych okolicach, tym bardziej podczas biegu. Ale i tak dałeś mi trochę do myślenia. Dobrze że biegam w innych rejonach miasta ;]
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

W tamtym roku była masakra, jakoś tak bardziej pod koniec lata, jedna utkwiła mi specjalnie w pamięci, piękny okaz, chyba z metr miała i przekrój z jakieś ~4cm, piękna sztuka. W tym roku jak się pokażą pocykam trochę fotek :)
stepow
Wyga
Wyga
Posty: 135
Rejestracja: 25 sie 2004, 09:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Żmija zygzakowata nie zaczai się na ciebie, ukąsi w samoobronie tylko jak ją nadepniesz. Więc trzeba patrzeć pod nogi i będzie dobrze. O ile nie jesteś uczulony na jad, to nie jest on groźny dla dorosłego człowieka, żmija poluje na drobne ssaki i jadu ma tyle, żeby powalić np. gryzonia :-). Co innego np. kobra, ale w Polsce na razie ich nie ma :-).

Pozdrawiam,
Marek, Wrocław
http://www.stepow.net/
tuzikabc
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 04 cze 2008, 20:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdynia

Nieprzeczytany post

żmijka jak żmijka, trochę jadu mam, jak ukąsi na wszelki wypadek do lekarza lepiej zajrzeć - znajomy na grzybobraniu znalazł i zabrał raz ze sobą do domu takową by pochwalić się niby dużym okazem, i gdy tak się chwalił, został lekko ugryziony w palca. Zlekceważył ten fakt i... po kilku dniach męki u lekarza usłyszał iż palca trzeba amputować ;/ Lepiej nie kusić losu, a gdy się widzi w lesie, to omijać dużym łukiem; broń Boże zabijać!!!
tuzikabc
OlekB
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 683
Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Z lasu w TG

Nieprzeczytany post

W 6-tej klasie szkoły podstawowej, mieliśmy takiego kolegę bardzo lubował się w faunie i florze, jeździł po lasach z ojcem, na ryby i takie tam, wiedzę miał też nie tuzinkową, znalazł młodą żmijkę i przyniósł w gumiaku do domu, z gumiaka przełożył do kieszeni z zamkiem w kurtce nazajutrz ubrał tą kurtkę i poszedł do szkoły, w szkole okazało się że ma żmijkę no i zbiegówa, ale że był dzwonek, schował do kieszeni w spodniach i poszedł na lekcje, na lekcji wyciągnął, pamiętam był to język polski, a stoły w tej klasie były takie okrągłe siedziało się po 8-10 w jednym, no i wszyscy się bawili tą żmiją i nic, nagle mój kumpel Szymon pokiwał jej palcem a ta go grzmotnęła w ten palec, minęło z 5 minut został wywołany do odpowiedzi, i tak stoi i mówi że się źle czuje bo go żmijka ugryzła, a baba myślała że on głupoty gada żeby nie odpowiadać, i tak to trwało z 2 minuty aż się zwymiotował, wtedy uwierzyła. Przyjechało pogotowie, zabrało go do szpitala dostał 8 zastrzyków z tego co opowiadał, a jak byłem na odwiedzinach to połowę ciała miał sine jak by mu obumarło, lekarze powiedzieli że miał szczęście, że małe żmijki mają najsilniejszy jad, z tego co wiem dostawał nawet zastrzyki przez kość do szpiku.

pozdro
ODPOWIEDZ