Od zażycia do efektu
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Witam
Piszę z pozycji totalnego amatora.
Małe pytanko o te odżywki w tubkach, czy w czym tam jeszcze spożywane podczas zawodów. Ile czasu mija od spożycia takiej odżywki węglowodanowej do dotarcia tego paliwa do mięśni?
Zapytam jeszcze jak się ma ten czas w przypadku profesjonalnej odżywki do np. rodzynków czy też banana?
I może jeszcze jedno - czym, prócz rodzynków i bananów, można zastąpić profesjonalne odżywki, a co można kupić w zwykłym spożywczaku?
No i o ile lepsze są profesonalne odżywki od tych „zwykłych” z punktu widzenia amatora właśnie.
Pozdrawiam
Piszę z pozycji totalnego amatora.
Małe pytanko o te odżywki w tubkach, czy w czym tam jeszcze spożywane podczas zawodów. Ile czasu mija od spożycia takiej odżywki węglowodanowej do dotarcia tego paliwa do mięśni?
Zapytam jeszcze jak się ma ten czas w przypadku profesjonalnej odżywki do np. rodzynków czy też banana?
I może jeszcze jedno - czym, prócz rodzynków i bananów, można zastąpić profesjonalne odżywki, a co można kupić w zwykłym spożywczaku?
No i o ile lepsze są profesonalne odżywki od tych „zwykłych” z punktu widzenia amatora właśnie.
Pozdrawiam
- sredniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 359
- Rejestracja: 21 mar 2008, 12:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: zabrze
- Kontakt:
podstawowa różnica to szybkość wchłaniania, czas trawienia no i czas działania.A w spożywczaku możesz kupić suszone banany, morele, kisiel, batoniki typu corny.
run your way
www.sklepbiegacza.pl - polecam
www.sklepbiegacza.pl - polecam
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Dzięki za odpowiedź. Tylko ile czasu kryje się pod pojęciem „podstawowa różnica” i ile en czas wynosi w przypadku odżywek i „spożywczych” zastępników? Jak duże ma znaczenie czy zwykły, „surowy” banan czy suszony? Rodzynki pominąłeś świadomie?
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
jeśli chodzi o szybkość najszybsze i najefektywniejsze jest Vitargo. Porówywałem juz z olimpa, treca biogenixa, isostara, vitargo , rodzynki, różne bakalie , zdrovit - litostar (ten to totalna porażka), woda z miodem i cytryna i musze powiedzieć jeśli chodzi o szybkośc wchłaniania i power na treningu to do Vitargo nie ma porównania. Byłem bardzo dużym sceptykiem jeśli chodzi o vitargo nie wierzyłem w te badania i niby jakies tam szybsze wchałanienie i dłuszey efekt i wytrzymałość, ale musiałem przekonać się na własnej skórze żeby uwierzyć więc polecam, jeśli chodzi o żeliki to z nutricy są niezłe miałem na maratonie i są dobre, na marton potrzeba takich kilka, wchłaniają się nie za szybko ale efekt dają niezły i trzeba je brać przed ścianą niż po 

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Doskonale powinieneś wiedzieć ile dla mnie znaczą twoje porady - dla przypomnienia - są bezwartościowe. Jak już chciałeś się powymądrzać to przynajmniej mogłeś spróbować zrozumieć postawione pytania i odpisać na nie. Braku umiejętności czytania ze zrozumieniem nie musisz udowadniać nawet w wątkach sprzed miesiąca.
- ssokolow
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1810
- Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
- Życiówka na 10k: 48:35
- Życiówka w maratonie: 4:04:02
- Lokalizacja: Kraków
bartess
no normalnie czepiasz się jak ta lala
- jedyną radę jaką mogę dać apropo czasu - to poczytaj specjalistyczne ulotki od "tychże" specyfików
wchłanianie jednak - zależy od wielu czynników ... - między innymi od tego co już miałeś w żołądku, i pewnie od tego też jak bardzo się zmęczyłeś (i zahamowałeś wszystkie procesy związane z trawieniem/wchłanianiem) nie wspominając już o takie prostej "sprawie" jak Indeks Glikemiczny...
na przykładzie ulotek z leków - wychodzi że te doustnie przyjmowane osiągają maksymalne stężenie między 30 - a 2h po spożyciu ...
przypuszczam że wiele się to nie różni w porównaniu do banana...
....
sam się nad tym zastanawiałem... i mi wyszło że jeść to chyba warto tylko na 10 i 20 km
bo potem to miejmy nadzieję jakoś dokulasz się już do mety ;p
poza tym wszystko co zjesz "za dużo" będzie ci tylko ciążyć bo raczej nie masz szans na zgromadzenie jakiegoś dodatkowego "glikogenu" w trakcie biegu ...
- ogólnie to "po sobie" wnioskuję takie stosowanie :ok 125 ml izotoniku (konkretniej isostar, ale to chyba nie ma znaczenia grunt żeby podobna ilośc glukozy była) na 5 km... - tak mi "średnio" wychodzi... na maratonie pewnie po prostu będę łykał to co będą dawać na punktach ... a do żarcia - coś bym przegryzł dodatkowo, ale na pewno przed półmetkiem a w szczególności nie po 30km.. bo to już by było chyba bez sensu...
wydaje mi się że precyzyjna odpowiedź w rodzaju - po spożyciu plus bara dodatkową glukozę w krwi będziesz miał między 27 a 38 minutą - nie istnieje... a przybliżona jest właśnie taka jak podałem ... coś między 30 min a 2h... (dla banana) możliwe że jakiś specjalistyczny środek trochę szybciej...
aaa... no i jeszcze pogooglaj ... tam jest odpowiedź na każde pytanie
http://www.nasportowo.webpark.pl/w110.htm


- jedyną radę jaką mogę dać apropo czasu - to poczytaj specjalistyczne ulotki od "tychże" specyfików
wchłanianie jednak - zależy od wielu czynników ... - między innymi od tego co już miałeś w żołądku, i pewnie od tego też jak bardzo się zmęczyłeś (i zahamowałeś wszystkie procesy związane z trawieniem/wchłanianiem) nie wspominając już o takie prostej "sprawie" jak Indeks Glikemiczny...
na przykładzie ulotek z leków - wychodzi że te doustnie przyjmowane osiągają maksymalne stężenie między 30 - a 2h po spożyciu ...
przypuszczam że wiele się to nie różni w porównaniu do banana...
....
sam się nad tym zastanawiałem... i mi wyszło że jeść to chyba warto tylko na 10 i 20 km

poza tym wszystko co zjesz "za dużo" będzie ci tylko ciążyć bo raczej nie masz szans na zgromadzenie jakiegoś dodatkowego "glikogenu" w trakcie biegu ...
- ogólnie to "po sobie" wnioskuję takie stosowanie :ok 125 ml izotoniku (konkretniej isostar, ale to chyba nie ma znaczenia grunt żeby podobna ilośc glukozy była) na 5 km... - tak mi "średnio" wychodzi... na maratonie pewnie po prostu będę łykał to co będą dawać na punktach ... a do żarcia - coś bym przegryzł dodatkowo, ale na pewno przed półmetkiem a w szczególności nie po 30km.. bo to już by było chyba bez sensu...
wydaje mi się że precyzyjna odpowiedź w rodzaju - po spożyciu plus bara dodatkową glukozę w krwi będziesz miał między 27 a 38 minutą - nie istnieje... a przybliżona jest właśnie taka jak podałem ... coś między 30 min a 2h... (dla banana) możliwe że jakiś specjalistyczny środek trochę szybciej...
aaa... no i jeszcze pogooglaj ... tam jest odpowiedź na każde pytanie

http://www.nasportowo.webpark.pl/w110.htm
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Czepiam się? Kolejny raz powypisywane kretynizmy nie na temat i tyle. Na temt autora mam takie a nie inne zdanie na które „zasłużył” swoimi wypowiedziami i zachowaniami (nie tylko na forum). Wg mojej wiedzy nie jestem w takim zdaniu odosobniony
.
Ty przynajmniej podałeś jakieś konkrety, zapodałeś jakieś źródło (miałem na pendrive linka do tej strony, ale zniszczyłem pena i nie mogłem tej strony odnaleźć
).
Z mojego, co prawda niewielkiego, doświadczenia z karmienia się podczas treningu wynika, że jak podjadam co 15-20' po "kawałku" banana algo "garstce" rodzynek w międzyczasie łykając coś do picia to nie jest źle. Zazwyczaj zaczynałem po ~godzinie treningu i dokarmiałem się regularnie praktycznie aż do domu. Piszesz, że nie będziesz nic brał po 30. km. Dla mnie pozostanie jeszcze wtedy jakieś 80' wysiłku więc czytając to co piszesz i cytujesz dla mnie to na pewno nie będzie koniec podjadania. Wolę już mieć o te parę deko za dużo niż o kilka gramów za mało
.
Hm... 30'-120' a specjalistyczny trochę szybciej. „Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać”
. Czy Ty planujesz coś „specjalistycznego” ze sobą zabrać? Ja raczej nie i chyba się ograniczę to dego, co na trasie. Zależy jak to będzie jeszce wyglądało.

Ty przynajmniej podałeś jakieś konkrety, zapodałeś jakieś źródło (miałem na pendrive linka do tej strony, ale zniszczyłem pena i nie mogłem tej strony odnaleźć

Z mojego, co prawda niewielkiego, doświadczenia z karmienia się podczas treningu wynika, że jak podjadam co 15-20' po "kawałku" banana algo "garstce" rodzynek w międzyczasie łykając coś do picia to nie jest źle. Zazwyczaj zaczynałem po ~godzinie treningu i dokarmiałem się regularnie praktycznie aż do domu. Piszesz, że nie będziesz nic brał po 30. km. Dla mnie pozostanie jeszcze wtedy jakieś 80' wysiłku więc czytając to co piszesz i cytujesz dla mnie to na pewno nie będzie koniec podjadania. Wolę już mieć o te parę deko za dużo niż o kilka gramów za mało

Hm... 30'-120' a specjalistyczny trochę szybciej. „Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać”

- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
bartess mam małe doświadczenie w różnych odżywkach i zawodach, więc pisze, jak widzimy jesteś już znany ze swojego czepialstwa i kłótliwości w niejednym wątku już niejedna osoba to zauważyła
dla ciebie to moja być kretynizmy a mnie na gg co chwile ktoś o to pyta i nie tylko o to
rozumiem że na brak argumentów kogoś najlepiej zdyskredytować, zwyzywać i wyobrażać ale ja nie zniżę się do twojego poziomu 
jak ktos jeszcze ma jakieś pytania nie krepować sie na gg czy pw
pozdrawiam serdecznie,



jak ktos jeszcze ma jakieś pytania nie krepować sie na gg czy pw
pozdrawiam serdecznie,
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Erelen
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kiedyś miałem okazję przeczytać kilka pozycji na temat układu trawiennego oraz jego zaburzeń. Leki wchłaniają się dłużej niż produkty naturalne, ze względu na powłokę, która chroni je przed szybszym rozłożeniem na czynniki pierwsze, co by spowodowało albo mniejszy stopień działania, albo lek by wogóle nie działał.ssokolow pisze:na przykładzie ulotek z leków - wychodzi że te doustnie przyjmowane osiągają maksymalne stężenie między 30 - a 2h po spożyciu ...
przypuszczam że wiele się to nie różni w porównaniu do banana...
Jeśli chodzi o wchłanianie składników z produktów naturalnych, to zależy o co nam chodzi. Przykładowo, witamina C jest bardzo kiepsko wchłaniana, gdyż komórki (tam była jakaś specjalistyczna nazwa, ale już nie pamiętam) które są za to odpowiedzialne, znajdują się prawie że na samym końcu układu pokarmowego, tuż przed przejściem we fragment odbytniczy.
Nie wiem jak jest z izotonikami oraz różnymi żelami, ale może (!) zawierają jakieś specyfiki, które przyspieszają wchłanianie oraz przetwarzanie produktu na węglowodany i tłuszcze?
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
http://erelen.blog.onet.pl/
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Sam piszesz, że masz małe doświadczenie „więc piszesz”. Moim zdaniem piszą ci, co mają doświadczenie, a nie wydaje im się, że mają, albo nie mają, bądź znikome.
Ta „niejedna osoba” pewnie jest na tyle spostrzegawcza, że zauważyła, że reaguję tak tylko w przypadku jednego autora. Jak widać nie łapiesz się do tej grupy. O czyim braku argumentów piszesz? Bo chyba o swoim. Na konkretnie postawione przeze mnie pytania napisałeś coś, co nie dawało odpowiedzi na ŻADNE z nich. To wg Ciebie jest argumentacja?
„(...)najlepiej zdyskredytować, zwyzywać i wyobrażać(...)”. Koleś... Masz tupet zwracać mi uwagę na to. Otwórz sobie swoją historię GG i zobacz co powypisywałeś do mojej żony 1.stycznia. Kultura pełną gębą. Za to w moich oczach jesteś po prostu zerem.
Erelen z tymi lekami to różnie jest - w niektórych przypadkach efektem pożądanym jest szybkie działanie (np. przeciwbólowe), w innym lek powinien uwalniać się powoli powodując mniej więcej stały, pożądany poziom tego leku we krwi między jednym a kolejnym zażyciem (chyba antybiotyki).
Ta „niejedna osoba” pewnie jest na tyle spostrzegawcza, że zauważyła, że reaguję tak tylko w przypadku jednego autora. Jak widać nie łapiesz się do tej grupy. O czyim braku argumentów piszesz? Bo chyba o swoim. Na konkretnie postawione przeze mnie pytania napisałeś coś, co nie dawało odpowiedzi na ŻADNE z nich. To wg Ciebie jest argumentacja?
„(...)najlepiej zdyskredytować, zwyzywać i wyobrażać(...)”. Koleś... Masz tupet zwracać mi uwagę na to. Otwórz sobie swoją historię GG i zobacz co powypisywałeś do mojej żony 1.stycznia. Kultura pełną gębą. Za to w moich oczach jesteś po prostu zerem.
Erelen z tymi lekami to różnie jest - w niektórych przypadkach efektem pożądanym jest szybkie działanie (np. przeciwbólowe), w innym lek powinien uwalniać się powoli powodując mniej więcej stały, pożądany poziom tego leku we krwi między jednym a kolejnym zażyciem (chyba antybiotyki).
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
bartess doświadczenie mam małe ale mam porównanie co do różnych odżywek żeli itd. forum jest po to by dzielić się takimi informacjami 
co do 1 stycznia to grzecznie poprosiłem twoją żonę i ciebie żebyście nie wtrącali się do naszych małżeńskich spraw i nie udzielali nam żadnych rad ( o które z resztą nikt nie prosił) bo nie życzymy sobie tego, chyba mamy takie prawo czy nam je odbierasz? napisaliśmy to bo denerwowało nas to jak mieliśmy to inaczej przekazać? Moge zacytować z gg jakie rady udzielaliście ty i twoje żona nam nie ma problemu, cytat będzie b długi i najesz się przy tym wstydu co niemiara więc jak chcesz to nie ma problemu, powiedz tylko słowo, ale daj mi kilka dni bo złożenie tego cytatu bedzie on b długi

co do 1 stycznia to grzecznie poprosiłem twoją żonę i ciebie żebyście nie wtrącali się do naszych małżeńskich spraw i nie udzielali nam żadnych rad ( o które z resztą nikt nie prosił) bo nie życzymy sobie tego, chyba mamy takie prawo czy nam je odbierasz? napisaliśmy to bo denerwowało nas to jak mieliśmy to inaczej przekazać? Moge zacytować z gg jakie rady udzielaliście ty i twoje żona nam nie ma problemu, cytat będzie b długi i najesz się przy tym wstydu co niemiara więc jak chcesz to nie ma problemu, powiedz tylko słowo, ale daj mi kilka dni bo złożenie tego cytatu bedzie on b długi

Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
bartess chyba mamy z żoną prawo sami o sobie decydować? Nie wiem co w tym dziwnego?bartess pisze:Przeszedłeś sam siebie.
chyba „zwyżę”.piter82 pisze:ja nie zniżę się do twojego poziomu
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- Bartess
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1338
- Rejestracja: 08 gru 2006, 10:30
- Życiówka na 10k: 999:99
- Życiówka w maratonie: 999:99
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
Shnela - pewnych rzeczy nie wytępisz.
Z tego co zacytował Ssokolow (PRZYJMOWANIE POKARMU W CZASIE DŁUGOTRWAŁEGO WYSIŁKU)
„(...)Burke i wsp. (1993) za Murray i wsp. (1987) sugerują by, minimalne tempo przyjmowania CHO było w granicach 40-60 g/h. Podobnie Coyl 1991 uważa, że przyjmowanie CHO powinno być na poziomie 1 g/min, aby utrzymać taki poziom glukozy, który będzie rzeczywiście przydatny w kolejnej fazie wysiłku.”
„(...)przyjmowanie 250 do 300 ml roztworu CHO (6-8%) w odstępach 30 minutowych może zapobiedz hipoglikemi.(...)”
Z obu wynika, że dla dostarczenia 40-60g/h (CHO - węglowodanów) należałoby wypić w ciągu godziny 500-750 ml roztworu 8% (tyle mają izotoniki).
Jeżeli coś podjadać, to też pewnie trzeba rozważnie i lepiej „mało a często” niż „raz a dobrze”. Duża porcja może spowodować, że Ci „cukier skoczy” (we krwi), co z kolei spowoduje podniesienie się poziomu insuliny we krwi, która to ogranicza ten że cukier, co może doprowadić do hipoglikemii.
„(...)Wtedy będziemy mogli uniknąć niepotrzebnego zwiększonego podniesienia się poziomu insuliny w związku z raptownym wzrostem poziomu glukozy na początku wysiłku, a co jest z tym związane hipoglikemi.(...)” To fragment punktu JAKĄ DIETĘ NAJLEPIEJ ZASTOSOWAĆ NA KRÓTKO PRZED WYSIŁKIEM.
Czyli jedząc te banany, rodzynki, czy co tam jeszcze, trzeba by sobie policzyć te węgle w tym jedzeniu i ustalić porcje/h i testować. No ale znając życie to takie proste nie jest, by to brać tak na „chłopski rozum”, w końcu każdy zareaguje trochę inaczej.
Warto poczytać te rzeczy z linków, chociaż nie do końca to jest prosto opisane.
Pozdrawiam
Z tego co zacytował Ssokolow (PRZYJMOWANIE POKARMU W CZASIE DŁUGOTRWAŁEGO WYSIŁKU)
„(...)Burke i wsp. (1993) za Murray i wsp. (1987) sugerują by, minimalne tempo przyjmowania CHO było w granicach 40-60 g/h. Podobnie Coyl 1991 uważa, że przyjmowanie CHO powinno być na poziomie 1 g/min, aby utrzymać taki poziom glukozy, który będzie rzeczywiście przydatny w kolejnej fazie wysiłku.”
„(...)przyjmowanie 250 do 300 ml roztworu CHO (6-8%) w odstępach 30 minutowych może zapobiedz hipoglikemi.(...)”
Z obu wynika, że dla dostarczenia 40-60g/h (CHO - węglowodanów) należałoby wypić w ciągu godziny 500-750 ml roztworu 8% (tyle mają izotoniki).
Jeżeli coś podjadać, to też pewnie trzeba rozważnie i lepiej „mało a często” niż „raz a dobrze”. Duża porcja może spowodować, że Ci „cukier skoczy” (we krwi), co z kolei spowoduje podniesienie się poziomu insuliny we krwi, która to ogranicza ten że cukier, co może doprowadić do hipoglikemii.
„(...)Wtedy będziemy mogli uniknąć niepotrzebnego zwiększonego podniesienia się poziomu insuliny w związku z raptownym wzrostem poziomu glukozy na początku wysiłku, a co jest z tym związane hipoglikemi.(...)” To fragment punktu JAKĄ DIETĘ NAJLEPIEJ ZASTOSOWAĆ NA KRÓTKO PRZED WYSIŁKIEM.
Czyli jedząc te banany, rodzynki, czy co tam jeszcze, trzeba by sobie policzyć te węgle w tym jedzeniu i ustalić porcje/h i testować. No ale znając życie to takie proste nie jest, by to brać tak na „chłopski rozum”, w końcu każdy zareaguje trochę inaczej.
Warto poczytać te rzeczy z linków, chociaż nie do końca to jest prosto opisane.
Pozdrawiam