tomasz pisze:Ćwiczenia na brzuch nie mają ze spaleniem tłuszczu nic wspólnego.
Biegać można i cały dzień... i tyć.
Na forum było pisane o tym setki razy, proponuję poczytać.
Eddo - Twoja dieta jest mało sensowna.
mało sensowne jest to, co nie przynosi efektów.
z tego co widzę, Twoje zalecenia sprowadzają sie do zasad typu - 4-5 posiłków, ograniczeniu kcal o dosłownie kilkaset, ruch. To może działa, ale moim zdaniem tylko w konkretnych warunkach. Na mnie też kiedyś to działało, teraz absolutnie nie. Nie możesz więc uogólniać. Weź 2 osoby z podobną masą ciała, z podobną nadwagą, zaaplikuj im tą samą dietę, tą samą dawkę aktywności - nie sądzę, że afekt w postaci spadku masy będzie ten sam. Nie mówiąc już o zupełnie różnych osobnikach. Oglądałam niedawno na planete chyba progam o kobiecie, która ważyła ok 300 kg. Oprócz tego, że miała nie jeść słodyczy, zalecono jej pokonywanie dziennie odległości odpowiadającej 1000 krokom. To skrajny dość przypadek, ale pokazuje, że docelowa dieta, aktywność są zdeterminowane przeznasze osobliwe cechy, a nie te ogólne, które nie wyróżniają nas z ogółu. Czyli jeśli mam 28 lat, bmi 23,8, 25% tkanki tłuszczowej, prowadzę średnią aktywność fizyczną, min biegam 60 km/tyg, to podstawowe zapotrzebowanie na kcal to 2300, a przy bieganiu dodatkowe 500. Odejmując od tego te Twoje 300, nawet od bmr to wyjdzie 2000. No i tu mogę się tylko roześmiać. Taka dawka to nawet nie stabilizacja, tylko nadwaga. No ale może ja źle liczę, albo myślę.
nieżależnie od powyższego - ruch, mocne zmiany w diecie, ćwiczenia - jeśli faktycznie dochodzi do spadku wagi, żeby uniknąć zmarszczek na brzuchu np albo obwisłej skóry - dobrze jest zastosować jakiś krem ujędrniający, wygładzający. Wtedy i ilościowo i jakościowo są zmiany na plus.