"Zwrot" po alko...
-
- Wyga
- Posty: 83
- Rejestracja: 03 gru 2007, 16:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Małopolska
Świąteczny wieczór, przyjechała rodzinka ( akurat Ci których lubię;-) i wiadomo... wypiliśmy bardzo dużo wódki- nie ukrywam. Dziś rano oczywiście KAC GIGANT ale poszedłem potrenować. Gdzies po 7 kilometrze nagły skurcz żołądka i intensywne wymioty... masakra. Wymęczyło mnie niesamowicie, mam wrażenie, że doszło do zatrucia alkoholowego, ponieważ boli mnie brzuch, głowa itd... co o tym myślicie??
trening jest częścią mnie...
- wysek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3442
- Rejestracja: 16 paź 2004, 22:35
- Życiówka na 10k: 32:34
- Życiówka w maratonie: 2:43
- Lokalizacja: Lublin
- Kontakt:
- Atlantyda
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 lis 2007, 20:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żywiec
WitajPrzemek 23 pisze:Świąteczny wieczór, przyjechała rodzinka ( akurat Ci których lubię;-) i wiadomo... wypiliśmy bardzo dużo wódki- nie ukrywam. Dziś rano oczywiście KAC GIGANT ale poszedłem potrenować. Gdzies po 7 kilometrze nagły skurcz żołądka i intensywne wymioty... masakra. Wymęczyło mnie niesamowicie, mam wrażenie, że doszło do zatrucia alkoholowego, ponieważ boli mnie brzuch, głowa itd... co o tym myślicie??
Myślę, że jesteś zupełnie normalny. Tylko terminator nie zdycha po czymś takim

Można by to chyba nazwać formą rozprawiczenia.... pijackiego

Jak to mądrze gada podhalańska poetka: "nie wie nic o życiu ten, co kaca nie mioł"
Pozdrawiam. Atlantyda
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
- svether
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 17 wrz 2008, 14:20
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
A ja uważam, że bieganie na kacu (z głową) to bardzo dobry pomysł. Aczkolwiek po alk. sięgam bardzo rzadko, prawie nigdy. Więc ostatnio mi się zdarza ten stan po sylwestrze i tradycją już dla mnie jest, że po zabawie nocnej ide rano zrobić detox w parku. 40 minut truchciku i człowiek czysty jak łza 

- trinity
- Stary Wyga
- Posty: 185
- Rejestracja: 24 paź 2008, 04:15
Bo biegać trzeba po alkoholu, ale przed kacem. Wtedy szansa na wypocenie alkoholu jest jak i na to, że na drugi dzień czuć się będziemy dobrze.
Tylko wtedy to biegać warto po trawnikach na wypadek gdyby się jednak okazało, że krok nasz nie był wystarczająco stabilny.
Tylko wtedy to biegać warto po trawnikach na wypadek gdyby się jednak okazało, że krok nasz nie był wystarczająco stabilny.
- Atlantyda
- Dyskutant
- Posty: 42
- Rejestracja: 26 lis 2007, 20:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Żywiec
Witajtomasz pisze:Przeciez alkoholu się nie wypaca.
Jak nie masz lepszej wiary do zaoferowania, to nie zabieraj ludziom tej, którą mają

Pozdrawiam. Atlantyda
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
A poniżej moja pierwsza miłość :)
http://pl.youtube.com/watch?v=fLHpoDJz05E
-
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 21 gru 2007, 23:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
ja podchodzę do tego inaczej jak mogłeś pic to możesz biegać ... na następny raz pomyślisz zanim wypijesz
od taka niby kara
choć powiem że raz było tak że pierwsze kilometry były ciężkie a później było jak z bajki wróciłem zadowolony bez kaca ... teraz prawie nie pije nie ma kiedy 



-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41
Nieprawda, bieganie po pijaku kończyć się może tylko i wyłącznie tym czym skończyło się bieganie na kacu dla założyciela tematu. Nie wypocisz alkoholu, co najwyżej można się uwalić jeszcze bardziej.trinity pisze:Bo biegać trzeba po alkoholu, ale przed kacem. Wtedy szansa na wypocenie alkoholu jest jak i na to, że na drugi dzień czuć się będziemy dobrze.
Co do biegania na kacu to nie jest to chyba zbyt mądre, lepiej pospać


-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
w pażdzierniku na koniec sezonu kolarskiego z przygotowaniem biegowym w formie jednego 40 minutowego marszobiegu i po dzień wczesniej libacji alkoholowej wystartował w biegu na 10 km ............................... bijąc rekord życiowy ............................ biegło mi się super.................................. pieknie wchodziłem w duz beztlen.
Coś fantastycznego.
Tompoz
Coś fantastycznego.
Tompoz
Tompoz
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 29 paź 2008, 09:41
Może przy tej libacji bawiłeś się z jakąś panienką i byłeś tak naładowany testosteronem, że nogi same niosłytompoz pisze:w pażdzierniku na koniec sezonu kolarskiego z przygotowaniem biegowym w formie jednego 40 minutowego marszobiegu i po dzień wczesniej libacji alkoholowej wystartował w biegu na 10 km ............................... bijąc rekord życiowy ............................ biegło mi się super.................................. pieknie wchodziłem w duz beztlen.
Coś fantastycznego.
Tompoz


- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
alkohol to ogólne zło, nawet mała ilosc odziaływuje na mózg i zabija jego komorki nie wspominajac o reszcie ciała
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1398
- Rejestracja: 02 paź 2007, 08:25
- Życiówka na 10k: 39:38
- Życiówka w maratonie: 3:25:27
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
To ja jestem ogólnie zły, zły jak nie ma alkoholupiter82 pisze:alkohol to ogólne zło, nawet mała ilosc odziaływuje na mózg i zabija jego komorki nie wspominajac o reszcie ciała
