Czy bieganie jest bezpieczne dla serca?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sie 2008, 00:03
Witam,
Mam 33 lata i dotychczas prowadzilem niezbyt higieniczne zycie, alkohol, fastfoody, nadwaga, dlugie godziny z komputerem itd. Dodatkowo juz w szkole podstawowej zdiagnozowanu u mnie nadcisnienie, trafilem nawet na obserwacje do szpitala. Potem nadcisnienie wielokrotnie u mnie wychodzilo na roznych badaniach okresowych, jednak mimo przestrog
nigdy nie podejmowalem leczenia.
No i w tym roku zaczalem biegac, cel maraton warszawski. Ze zdziwieniem stwierdzilem ze moje cisnienie sie unormowalo. Znacznie obnizyl mi sie tez puls spoczynkowy do 45. Maksymalny ~200. Nie mam zadnych problemow wydolnosciowych podczas treningu (dluzszy trening konczy sie zazwyczaj z powodu problemow z bolem w kolanie co jest inna nigdy zas brakiem sil). Dotychczas najdluzszy dystans ktory udalo mi sie pokonac to 32km.
Ale sa tez i problemy, czasem po forsownym treningu na drugi dzien dosc kiepsko sie czuje, odczuwam tez bol w klatce piersowej. Zawsze na drugi dzien, czasem ten stan utrzymuje sie do tygodnia. Takie bole zdarzaly sie u mnie juz kiedys, zwykle zwiazane byly z dlugotrwalym stresem, ale badania kardiologiczne nie wykazaly nic niepokojacego, po za tym ze po EKG wysilkowym lekarz powiedzial mi ze powinienem biegac co moze byc
korzystne bo wysilek w poczatkowej fazie obnizyl mi cisnienie.
Ostatnio nabylem pulsometr. Okazalo sie ze dotychczas trenowalem na 85% swojego HRmax co jak sie dowiedzialem raczej nie stosuje sie w treningu wytrzymalosciowego.
Wczoraj przebieglem standardowy swoj standardowy dystans 17 km ale obnizajac intensywnosc do 70%.
Po wczorajszym biegu obudzilem sie w dosc kiepskiej formie, z bolem glowy i w klatce piersiowej, moj puls po obudzeniu wynosil ponad 70 wieczorem spadl do 45. Czy to przetrenowanie?
Mimo roznych obaw jestem zdeterminowany przebiec ten maraton. A co wy zrobilibyscie na moim miejscu?
pozdrawiam
katharsis
Mam 33 lata i dotychczas prowadzilem niezbyt higieniczne zycie, alkohol, fastfoody, nadwaga, dlugie godziny z komputerem itd. Dodatkowo juz w szkole podstawowej zdiagnozowanu u mnie nadcisnienie, trafilem nawet na obserwacje do szpitala. Potem nadcisnienie wielokrotnie u mnie wychodzilo na roznych badaniach okresowych, jednak mimo przestrog
nigdy nie podejmowalem leczenia.
No i w tym roku zaczalem biegac, cel maraton warszawski. Ze zdziwieniem stwierdzilem ze moje cisnienie sie unormowalo. Znacznie obnizyl mi sie tez puls spoczynkowy do 45. Maksymalny ~200. Nie mam zadnych problemow wydolnosciowych podczas treningu (dluzszy trening konczy sie zazwyczaj z powodu problemow z bolem w kolanie co jest inna nigdy zas brakiem sil). Dotychczas najdluzszy dystans ktory udalo mi sie pokonac to 32km.
Ale sa tez i problemy, czasem po forsownym treningu na drugi dzien dosc kiepsko sie czuje, odczuwam tez bol w klatce piersowej. Zawsze na drugi dzien, czasem ten stan utrzymuje sie do tygodnia. Takie bole zdarzaly sie u mnie juz kiedys, zwykle zwiazane byly z dlugotrwalym stresem, ale badania kardiologiczne nie wykazaly nic niepokojacego, po za tym ze po EKG wysilkowym lekarz powiedzial mi ze powinienem biegac co moze byc
korzystne bo wysilek w poczatkowej fazie obnizyl mi cisnienie.
Ostatnio nabylem pulsometr. Okazalo sie ze dotychczas trenowalem na 85% swojego HRmax co jak sie dowiedzialem raczej nie stosuje sie w treningu wytrzymalosciowego.
Wczoraj przebieglem standardowy swoj standardowy dystans 17 km ale obnizajac intensywnosc do 70%.
Po wczorajszym biegu obudzilem sie w dosc kiepskiej formie, z bolem glowy i w klatce piersiowej, moj puls po obudzeniu wynosil ponad 70 wieczorem spadl do 45. Czy to przetrenowanie?
Mimo roznych obaw jestem zdeterminowany przebiec ten maraton. A co wy zrobilibyscie na moim miejscu?
pozdrawiam
katharsis
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 710
- Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja bym poszedł do kardiologa, bo na forum to każdy Ci może napisać wiele wspaniałych porad, ale akurat z sercem to żartów nie ma. Powiedz doktorowi to samo co tutaj napisałeś i na pewno coś tam sensownego podpowie.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sie 2008, 00:03
Tak, jak juz pisalem zanim zaczalem biegac w zwiazku z moimi dolegliwosciami bylem badany przez kardiologa, badania krwi i EKG wysilkowe nie wykazaly zadnych problemow.ruh hożuf pisze:Ja bym poszedł do kardiologa, bo na forum to każdy Ci może napisać wiele wspaniałych porad, ale akurat z sercem to żartów nie ma. Powiedz doktorowi to samo co tutaj napisałeś i na pewno coś tam sensownego podpowie.
Zdaje sobie jednak sprawe ze prowadzac do tej pory siedzacy i malo zdrowy tryb zycia po kilku miesiacach biegania porywam sie na cos co bedzie dosc ekstremalnym obciazeniem dla mojego organizmu.
I zdaje sobie sprawe ze z tego powodu lekarz (ktory najprawdopodobniej nie bedzie w stanie ocenic mojego organizmu pod wzgledem sportowym) na wszelki wypadek i dla czystego sumienia raczej odradzilby mi start. Jak juz jednak zaznaczylem jestem zdeterminowany pobiec.
Ciekawy jestem jednak opinii osob ktorzy sa blizej biegania (byc moze maja tutaj jakies doswiadczenia lub czytali na ten temat) na temat wplywu takiego biegu na serce.
pzdr
katharsis
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Reakcja Twojego organizmu nie mogła być oczywiście spowodowana obniżeniem intensywności.
Bieganie, i wszelka długo wykonywana średniointensywna praca - ma wielce zbawienny wpływ na cały układ krążenia, także na nadciśnienie, nawet mam gotowe dwa artykułu - choć akurat jeden pokazujący możliwe negatywne aspekty
- ale tylko w kontekście wyczynu.
Kardiolodzy zwłaszcza w stanach ale i w Polsce się to tez zaczyna - przepisują recepty na których wypisują jak i ile trenować - traktują wysiłek fizyczny jako lekarstwo.
Tu jest trochę:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=24&id=430
Bieganie, i wszelka długo wykonywana średniointensywna praca - ma wielce zbawienny wpływ na cały układ krążenia, także na nadciśnienie, nawet mam gotowe dwa artykułu - choć akurat jeden pokazujący możliwe negatywne aspekty

Kardiolodzy zwłaszcza w stanach ale i w Polsce się to tez zaczyna - przepisują recepty na których wypisują jak i ile trenować - traktują wysiłek fizyczny jako lekarstwo.
Tu jest trochę:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=24&id=430
-
- Wyga
- Posty: 146
- Rejestracja: 15 lut 2005, 11:55
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: lubuskie
Witam
sam lecze sie na nadcisnienie.
Po konsultacji z lekarzem, a takze po lekturze wszystkich mozliwych poradnikow
mozna dojsc do wniosku, ze bieganie na poziomie amatorskim ma bardzo dobry wplyw na nadcisnienie. Jezeli dodatkowo EKG i proba wysilkowa potwierdzila, ze nie masz zadnych problemow to raczej nie przerywalbym treningow. Nie wierze tez, ze takie dlugotrwale bole w klatce piersiowej maja zwiazek z sercem. Raczej stres, ale jest to jedyny element na ktory zwrocilbym uwage lekarzowi podczas najblizszej wizyty.
Mi w kazdym razie naprawde dobry lekarz zalecal joggong jako jeden z elementow walki z ta choroba. Mozesz jezcze sprobowac modyfikowac diete.
sam lecze sie na nadcisnienie.
Po konsultacji z lekarzem, a takze po lekturze wszystkich mozliwych poradnikow

Mi w kazdym razie naprawde dobry lekarz zalecal joggong jako jeden z elementow walki z ta choroba. Mozesz jezcze sprobowac modyfikowac diete.
pozdrawiam
TeQuila
TeQuila
-
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 01 lut 2007, 22:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kolbuszowa k. rzeszowa
Ja też miałem problemy z samopoczuciem po mocnych treningach.
Ogulne wypalenie, taki jagby kac lub lekkie zatrucie, i "przyćmiona" głowa, nie bolała ale dyło to na granicy bulu. W klatce piersiowej bulu nie czułem.
. Okazało się że słabo się regenerowałem - powód skrzywiona przegroda nosowa (polecam sprawdzić u laryngologa). Co zmieniłem (oprucz wyprostowania przegrody) 1. kupiłem nowe łużko 2. śpie tylko przy otwartym oknie 3 kładę sie spać jakąś godzine wcześniej 4. kolacja leciutka (nie zawsze mała ale lekko strawna) godzine przed snem.
Polecam może to brak odpowiedniej regeneracji.
Ogulne wypalenie, taki jagby kac lub lekkie zatrucie, i "przyćmiona" głowa, nie bolała ale dyło to na granicy bulu. W klatce piersiowej bulu nie czułem.
. Okazało się że słabo się regenerowałem - powód skrzywiona przegroda nosowa (polecam sprawdzić u laryngologa). Co zmieniłem (oprucz wyprostowania przegrody) 1. kupiłem nowe łużko 2. śpie tylko przy otwartym oknie 3 kładę sie spać jakąś godzine wcześniej 4. kolacja leciutka (nie zawsze mała ale lekko strawna) godzine przed snem.
Polecam może to brak odpowiedniej regeneracji.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sie 2008, 00:03
A to ciekawe, ja tez majac 16 lat mialem zlamany nos i powiedziano mi ze mam skrzywiona przegrode, ktora bedzie kiedys wymagac operacji.DaaD pisze:Ja też miałem problemy z samopoczuciem po mocnych treningach.
Ogulne wypalenie, taki jagby kac lub lekkie zatrucie, i "przyćmiona" głowa, nie bolała ale dyło to na granicy bulu. W klatce piersiowej bulu nie czułem.
. Okazało się że słabo się regenerowałem - powód skrzywiona przegroda nosowa (polecam sprawdzić u laryngologa). Co zmieniłem (oprucz wyprostowania przegrody) 1. kupiłem nowe łużko 2. śpie tylko przy otwartym oknie 3 kładę sie spać jakąś godzine wcześniej 4. kolacja leciutka (nie zawsze mała ale lekko strawna) godzine przed snem.
Polecam może to brak odpowiedniej regeneracji.
Dawno o tym zapomnialem, nie odczuwam wiekszego dyskomfortu z tym zwiazanego, a podczas wysilku raczej oddycham ustami.
Natomiast brak dostatecznego dotlenienia moglby wyjasniac inne zjawisko. Otoz zdarzalo mi sie okazyjnie oddawac krew i podczas badan zawsze lekarzy zaskakiwala moj bardzo wysoki poziom hemoglobiny, pytano nawet czy nie mieszkam wysoko w gorach, albo moze uprawiam sport wyczynowy (w tym czasie moj tryb zycia byl glownie siedzacy). Byc moze w ten wlasnie sposob organizm rekompensowal sobie slaby doplyw powietrza. Sam nie wiem, ale przy okazji sprawdze ta przegrode.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 sie 2008, 00:03
W koncu wybralem sie na badania na ktorych zrobiono mi zwykle EKG.
Pani kardiolog zwrocila uwage na pewna nieprawidlowosc zwana long QT i by wyjasnic sprawe zlecila dalsze badania.
Jestem po lekturze tematu w internecie. long QT = sudden death syndrome i jesli ktos schodzi w "niewyjasniony" sposob czasie maratonu, naglego stresu, lub snu to wlasnie na to. Jest to patologia najczesciej uwarunkowana genetycznie ale moze byc rowniez nabyta i dotyka 1 na 5000 - 7000 ludzi. Pierwszy objaw jest zazwyczaj ostatnim.
Dziwne ze nikt wczesniej w moich EKG niczego takiego sie nie dopatrzyl.
Mam jeszcze nadzieje ze to jakas pomylka albo chwilowe zaburzenie elektrolitow spowodowane treningiem. Moze ktos z Was wie cos na temat wplywu treningu na obraz EKG?
Musze przyznac ze troche podcielo mi to skrzydla na 3 tygodnie przed maratonem, ale mimo wszystko nie zamierzam wstrzymywac treningow.
Pani kardiolog zwrocila uwage na pewna nieprawidlowosc zwana long QT i by wyjasnic sprawe zlecila dalsze badania.
Jestem po lekturze tematu w internecie. long QT = sudden death syndrome i jesli ktos schodzi w "niewyjasniony" sposob czasie maratonu, naglego stresu, lub snu to wlasnie na to. Jest to patologia najczesciej uwarunkowana genetycznie ale moze byc rowniez nabyta i dotyka 1 na 5000 - 7000 ludzi. Pierwszy objaw jest zazwyczaj ostatnim.
Dziwne ze nikt wczesniej w moich EKG niczego takiego sie nie dopatrzyl.
Mam jeszcze nadzieje ze to jakas pomylka albo chwilowe zaburzenie elektrolitow spowodowane treningiem. Moze ktos z Was wie cos na temat wplywu treningu na obraz EKG?
Musze przyznac ze troche podcielo mi to skrzydla na 3 tygodnie przed maratonem, ale mimo wszystko nie zamierzam wstrzymywac treningow.