Ból łydki od wielu miesięcy.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
wolnyiwsciekly
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 07 mar 2008, 00:23

Nieprzeczytany post

Witam, jako, że to mój pierwszy post.

Mam 19 lat, od roku męczy mnie łydka. Łaziłem po lekarzach, specjalistach, lekarzach sportowych i niewiele mi to dało.

Do 14 roku życia byłem dość aktywny, potem przez kolejne trzy lata prawie w ogóle się nie ruszałem (ach te komputery ), w wieku 17 lat zacząłem trochę biegać na bieżni w domu. Bez przeciążeń, spokojnie, na początku latałem 3 razy w tygodniu po 30 minut w tempie 6 km/h (wiem, to nawet nie jogging, a chód ), kondycja bardzo fajnie mi rosła i efekty były świetne, czułem się coraz lepiej, biegałem cały czas 3-4 razy w tygodniu, doszedłem do 9, potem 10 km/h przez bite 30 minut i po ok. 4 miesiącach zrezygnowałem.

Minął rok, wskoczyłem na bieżnię, "pochodziłem" w tempie 6 km/h (3 km w 30 minut) przez jakiś czas i nagle poczułem, że mam w lewej łydce coś jakby zakwasy. Odpuściłem na kilka dni, ale one ciągle wracały. Doszło do tego, że idąc powolutku do szkoły łapał mnie taki ból w łydce, że musiałem stanąć i czekać (po zatrzymaniu zaraz ustępował). Nie był to chyba skurcz, nie jestem sportowcem, nie wiem po czym poznać skurcz, ja to czułem i czuję tak samo jak mocne zakwasy po treningu. Polazłem do lekarza, badania krwi w normie itd. itp. Mówię facetowi, że nie piję (bo nigdy nie piłem), nie palę (nie paliłem i nie zamierzam), więc od razu wykluczył chromanie przestankowe (chociaż objawy mi się trochę zgadzały).

Potem próbowałem nieco się rozciągnąć, rozciągałem łydkę i zasuwałem wolniej - 5 km/h (to już spokojny spacerek dla mnie). Niewiele pomagało, więc zaprzestałem jakiejkolwiek aktywności na dobre pół roku.

Teraz już normalnie chodzę (jednak nie szybko), ale przy tempie 6 km/h po ok. 5-6 minutach dostaję znów tego piekielnego zakwasu w łydce. Da się przy tym biec czasem nawet kilka minut aż dochodzę do granicy bólu i muszę odpuścić. Po zatrzymaniu się wystarczą dosłownie sekundy i łyda już tak nie boli, mogę iść kolejne 3-4-5 minut i wszystko od nowa.

Gdy nie trenuję od pewnego czasu to mogę przejść więcej bez bólu. W przypadku, gdy trenowałem np. wczoraj - ból łapie mnie szybciej.

Co to do cholery jest? Lekarze i goście z innego forum mówią stale to samo - rozciągać, samo przejdzie. Rociągam, zaraz minie rok, trochę mi się poprawiło, ale raczej "samo z siebie".

Pomocy, tak bardzo chciałbym móc biegać!

PS. Używam w miarę przyzwoitych butów do biegania i nie mam nadwagi, innych problemów zdrowotnych - brak.

PS2. Na początku przygody stopa po wysiłku mi cierpła i była wyraźnie jaśniejsza od drugiej - jakby nienależycie ukrwiona. Mowa o stopie pod łydką, która mnie obecnie boli. Ponadto pamiętam, że wcześniej bywało, że bolała mnie nie tylko łydka, ale i przednia część nogi (piszczel). Ciśnienie mam w normie, już mi się tak nie dzieje, więc chyba nie krążenie.
New Balance but biegowy
juancruz
Wyga
Wyga
Posty: 139
Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

mialem tak podobnie - okazalo sie, ze mam jedna noge krotsza. Wykazal to rezonans magnetyczny dolnej czesci kregoslupa czy miednicy o ile pamietam

wlozylem jedna wkladke wiecej do jednego buta i problem zniknal

co do zakwasu lydki, to pamietam jak poz zmianie butow do biegania musiala inaczej ustawiac mi sie cala noga - jeden miesien wrecz palil mnie. Z czasem minelo to, ale rozciagalem sie i ten miesien wiecej niz wczesniej i wszystko minelo - byc moze to kwestia przystosowania sie miesni do butow. Ogolnie jednak plecam lepszy dobor butow niz mi to wyszlo...

moze i Ty masz podobnie...
wolnyiwsciekly
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 07 mar 2008, 00:23

Nieprzeczytany post

W tych butach biegam od zawsze, problem pojawił się dopiero teraz, więc to nie to.

Rzeczywiście w wieku jakichś 16 lat miałem badanie kręgosłupa i lekarz stwierdził, że mam jedną nogę krótszą od drugiej - zastanawiające jest jednak to, że potem przez całe lata biegałem a problem nasilił się teraz.

Dzięki za jakieś sugestie. Super, że trafiłem na kogoś kto miał podobny problem. W jaki sposób rozciągałeś łydkę? Ile powtórzeń, ile razy dziennie?

Pozdrawiam.
piotras
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 220
Rejestracja: 11 gru 2001, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Po pierwsze.

Udaj się do dobrego FIZJOTERAPEUTY / osteopaty. Odpuść sobie lekarzy z mojego doświadczenia wiem że działają oni objawowo. Nawet jak ktoś ma przed nazwiskiem tytuł lekarz/dr medycyny sportowej to nie znaczy że wszystko wie. I mówię to tobie z pełną świadomością. Sam prawie pół roku walczyłem z pobolewającym achillesem i lekarze wysyłali mnie kilka razy na USG robili RTG przypisywali leki przeciw zapalne i nic to nie dawało. Bo działali tylko miejscowo.
Ty potrzebujesz doświadczonej osoby która spojrzy całościwo na twój aparat ruchu od pleców aż po rozcięgno podeszwowe. Mięsień po mięśniu więzadło po więzadle wychwyci wszystkie przykurcze i rozpracuje je.

Napisz z jakiego miasta jesteś to może ktoś poda Tobie namiary na konkretnego fizjoterapeutę w Twojej okolicy.

Po drugie
Jeżeli siniała i cierpła Tobie stopa pod bolącą łydką nie wykluczaj spraw krążeniowych. Jest taka jednostka chorobowa jak zespół ciasnoty przedziałów powięziowych goleni. Ale nie mnie to diagnozować tu potrzebny jest chirurg naczyniowy.

Po trzecie
Przeczytaj bardzo dokładnie to
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=3&id=480
Kłopoty z krążeniem też mogą być wywołane zwiększonym napięciem mieśni.
wolnyiwsciekly
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 07 mar 2008, 00:23

Nieprzeczytany post

Dziękuję. Już zabieram się za lekturę.

Jestem z Olsztyna (stolicy warmińsko-mazurskiego - jest gdzie biegać tutaj :D), jeśli ktoś może polecić tutaj kogoś dobrego, to będę bardzo, bardzo wdzięczny.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

:hejhej: :bleble:
W Olsztynie to podobno prezydent nieźle masował, ale już za późno na jego usługi :hej: :bleble:
wolnyiwsciekly
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 07 mar 2008, 00:23

Nieprzeczytany post

Żeby tylko masował... :bum: :hej:

Chyba nie za późno, bo w areszcie posiedział jeden dzień. Tak ogólnie to dobry znajomy rodziców mojego kumpla, ale my nie o tym :hejhej:
Awatar użytkownika
boria100
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 10 mar 2008, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

mam właśnie podobny problem. Kiedyś biegałam nawet codziennie, zawsze godzinę, bardzo wolno i nie miałam żadnych problemów. Zrobiłam sobie jednak sporą przerwę we wszelkiej aktywności ruchowej i teraz mam okropne bóle w łydce, w jej przedniej części.
Myślałam, że to ścięgno, ale podobno w tym miejscu nie ma ścięgien... (jestem zupełnym laikiem)
Wiem tylko, że mam jedną nogę krótszą, a drugą dłuższą, chyba o centymetr i nie pamiętam którą.
W każdym razie bóle są naprawde odczuwalne, a kiedy próbowałam biegać pomimo bólu po trzech dniach nie mogłam nawet chodzić przez około 2 tygodnie.
Co to może być? Lekarz rodzinny najwyrazniej nie chce mi pomoc... a ja bardzo chce wrocic do biegania.
nie rozumiem tego tym bardziej, ze biegam naprawde wolno, to jest raczej spacerek niz bieg, ale dosyc dlugi...
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Takze miewam problemy z lydkami , dlatego interesuje sie problemem .

Na zdrowy rozum , jesli kontuzja biegowa , u biegczy trzeba sie dopytac .
Jesli nie pomaga w Polsce , gdzie bieganie nie jest zbyt powszechne , nalezy wejsc na fora anglojezyczne ( nawet wykosztowac sie na tlumacza ) .

Z moich wnioskow wynika , ze warto inwestowac w fizykoterapie .
Na pierwszy rzut polecil bym doswiadczonego masazyste , znajacego sie na masazu glubokotkankowym .
Moj wniosek osobisty to zakup gadzeciku o nazwie Prostretch .
Dzieku niemu nie mialem problemow z lydkami ( moglem robic przebiezki w kolcach , bardzo obciazajace lydki ) .
Wraz z zaprzestaniem rozciagania , problem powrocil .

Niestety, stoicie na straconej pozycji . Kraj zacofany i znalezienie fachowca , rozumiejacego bieganie , jest niemal niemozliwe .

Tym niemniej odwiedzajcie rozne fora ( jak np fizjoterapeutow -http://www.rehabilitacja.pl/index.php ) .
Kto szuka ten znajdzie .
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
boria100
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 10 mar 2008, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

jakoś się boję tego rodzaju serwisów...
To nie jeden z zapychaczy skrzynek pocztowych?
Awatar użytkownika
boria100
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 10 mar 2008, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

troszkę jak serwis dla hipochondryków. I strasznie dużo pytań ;p
Chciałabym rozwiązania konkretnego problemu, ale dzieki :)
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gdyby nie pytania , to bylby jasnowidz zamiast lekarza . Prawda ?
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

1. trzeba wyrównać długośc kończyn, chociaż czasami jest to skrócenie funkcjonalne wynikające z roatcji miednicy i zablokowania stawu krzyżowo-biodrowego
2. raczej nie wybierać sie na fizykoterapię tylko fizjoterapie z ukierunkowaniem terapii manualne, pracy na powięzaich, triger pointach
3. trzeba spradzić który mięsień jest przykurczony czy płaszczkowaty ten który jest ponizej kolana czy brzuchaty. Najczęściej płaszczkowaty
4. rozciaganie powinno byc globalne i dotyczyć całej tylnej taśmy mięśniowej, więc i prostownika grzbietu i tylnej grupy miesni uda. Rozciaganie nie moze byc bolesna, powinno sie utrzymac rozciąganie co najmniej 20 s i nie sprężynowac. około 10 powtórzeń. raz dziennie jest zupełnie ok. chyba , ze następnego dnia boli, to wtedy odpuszczamy i raczej cos źle zrobilismy. Pewnie za mocno chcieliśmy sie rozciągnąc
5. to się naprawdę ta wyleczyć....
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Krotko mowiac - kregarz
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
ODPOWIEDZ