co robić - waga

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

lomu13 pisze:Jakie argumenty, mam Ci przesłać kartę chorobową z opinią lekarza, usg, zastosowane leki itd???
Idź do lekarza powiedz że zajadasz się codziennie smakowitym tłuszczykiem i w zasadzie tylko nim to Ci powie jakie są tego plusy i minusy, po co się niepotrzebnie nakręcać?
Również mnie postawiono kilka lat temu diagnozę "niewydolność wątroby wynika ze zbyt tłustej diety, która spowodowała otłuszczenie wątroby i picia alkoholu". USG "wykazało" "otłuszczenie wątroby". Dostosowałem się do zaleceń lekarzy, żyłem na diecie śródziemnomorskiej, unikając tłuszczu, żrąc masę prochów, które miały wspomóc regenerację wątroby. Poprawy nie było GGTP z 200 "wskoczyło" na 300. Głupawe uśmieszki i przyczyna - "obłuszczenie wątroby". Traf chciał, że trafiłem na USG do rzeczywistego specjalisty w tej dziedzinie. Stwierdził, że obłuszczenia wątroby brak i raczej nie mogło zniknąć, bo moja waga się utrzymywała.
Okazało się, że wątrobę najprawdopodobniej uszkadzają prochy na cholesterol, co jasno napisano w skutkach ubocznych ich działania. Po 3 ch miesiącach po odstawieniu "lekarstwa" wynik GGTP = 100.
A ja głupi, przez prawie 3 lata miałem wyrzuty sumienia jak w niedzielę wypiłem lampkę czerwonego wina do obiadu, bo "alkohol uszkadza wątrobę".

Rzeczywiście lekarza, który zaaprobuje dietę wysokotłuszczową niełatwo spotkać. Pierwszy któremu o takim odżywianiu wspomniałem zaprotestował i zapisał w karcie pacjenta, że odradza mi jej stosowanie. Gorzej było z uzasadnieniem takiej rady, "bo Wałęsa po tej diecie miał kłopoty z sercem". Poprosiłem o racjonalne wytłumaczenie - nie uzyskałem żadnego. Za kilka dni po tym fakcie trafiłem do innego lekarza (poprzedni zapomniał się podpisać na recepcie). Ów "drugi" lekarz nie zanegował diety wysoko tłuszczowej, zalecił monitorowanie co pół roku frakcji cholesterolu.

Warto rozumieć co się z nami dzieje j dlaczego. Wierzyć ślepo, nie warto. Wiedza medyczna lekarzy jest większa od wiedzy nie lekarzy, ale bardzo wysoka nie jest. Karmieni są (jak i my) marketingiem producentów lekarstw, a często zwyczajnie kupowani przez nich. Oficjalnie znany mi dentysta mówi, że dzięki temu, że używa tych a nie innych środków ma darmowe wczasy co roku.

Jestem po lekturze viewtopic.php?f=20&t=38940&p=682974#p682974, co pomogło mi podjąć decyzję o zmianie diety na LCHF. Argumenty użyte w dyskusji są przekonywujące i nikt racjonalnie ich nie potrafi obalić. Robię więc na "własnym organizmie" doświadczenie i obserwuję. Na razie (miesiąc) jest bardzo obiecująco.
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

Założyłem ten temat i czuję się w obowiązku zdać relacje z wdrażania LCHF. Trochę ponad miesiąc staram się stosować do zasad żywienia LCHF. Jak jest dziś:
1. jem mniejsze porcje i nie jestem głodny, max 3 posiłki dziennie,
2. nie mam apetytu na słodkie, nieznane mi uczucie dotychczas,
3. od 10 dni poprawiam przy każdym bieganiu wynik, zupełnie się o to nie starając, do 75(80)% hrmax, zwykle biegam po 10 km w lesie, czysta rekreacja, istotnie większa niż przy poprzedniej diecie "łatwość" biegania, z podbiegami włącznie,
5. waga obniżyła się o 5,5 kg, aktualna 90 kg,
6. odstawiłem prochy na ciśnienie (po miesiącu diety) - od 4 dni kontrola ciśnienia - śr. 117/72,
7. większość posiłków przygotowuję sam, bo żona "takich rzeczy nie robi", ale jada i smakuje Jej.

Chciałem podziękować propagatorom LCHF, szacun, za idee dzielenia się wiedzą.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

i tak powinno być, gratuluje decyzji i jej efektów. Jak będziesz miał okazje to zrób badania o jak najszerszym zakresie, lipidogram, biochemie pròby wątrobowe itd. przedstaw wyniki przed dietą i te obecne.
Jeszcze raz gratuluje i pozdrawiam.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

Minęło dwa miesiące i tydzień od kiedy jestem na diecie LCHF.
Pozytywy:
1. odstawiłem leki na ciśnienie i jest ono w normie,
2. wróciła koncentracja,
3. czuję się dobrze, dużo lepiej niż na "korycie".

Negatywy:
1. skurcze łydek w nocy,
2. waga od miesiąca bez zmian - myślę, że to skutek doładowywania ww w związku ze skurczami,
3. wzrost tętna spoczynkowego o 10%,

Oczekiwanego efektu w postaci postępującego spadku wagi brak. Ważę 90 kg przy 180 cm wzrostu. Tak jest od miesiąca.
Biegam ile biegałem, teraz co drugi dzień po 12 km. Tętno bz. średnie tempo również.

Suplementuję Mg, jem sporo orzechów i pestek z dyni i oczywiście wiele warzyw bogatych w wit. C.
W diecie mam większy niż zalecany przez dr Kwaśniewskiego udział białek.

Nie wiem czemu wzrost w diecie ww. powoduje ustąpienie skurczy. Aktualnie ww. 100 - 150 g / dzień.
Więcej biegał ani uprawiał innego sportu nie będę - 150 km / miesiąc to dla mnie dobra norma.
Będę eksperymentował zmniejszając udział ww. i białka w diecie, aż osiągnę stały trend spadku wagi.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Jak często i ile masz w diecie produktów mlecznych??
Nie szalej z zieleniną, mocno przyśpiesza przejście treści żołądkowej przez jelita co powoduje niedokładne trawienie. Kiedy robiłeś lipidogram?? Brak utraty wagi może świadczyć o błędach w diecie lub/i zbyt dużym wysiłku co sprawia że organizm broni się przed utratą wagi. Sprawdź też obwody istnieje duże prawdopodobieństwo że tracisz tłuszcz a zyskujesz mięśnie.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

@502430
1. przyjrzyj się ilości i jakości spożywanego białka - najlepsze białko z żółtek, podrobów, serów - tego potrzeba najmniej, max 1g/kg
2. węgli jesz dziwnie dużo, najlepiej jeść te ze skrobi - wtedy można jeść i nawet 150g
3. po co suplementujesz magnez? - za dużo masz pieniędzy?
4. zwracaj uwagę na obwody, nie tylko na wagę
5. bądź cierpliwy, wszystko wymaga czasu

pozdrawiam
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:Jak często i ile masz w diecie produktów mlecznych??
Nie szalej z zieleniną, mocno przyśpiesza przejście treści żołądkowej przez jelita co powoduje niedokładne trawienie. Kiedy robiłeś lipidogram?? Brak utraty wagi może świadczyć o błędach w diecie lub/i zbyt dużym wysiłku co sprawia że organizm broni się przed utratą wagi. Sprawdź też obwody istnieje duże prawdopodobieństwo że tracisz tłuszcz a zyskujesz mięśnie.
Produkty mleczne to pełnotłusty ser z 30% śmietaną, śmietana 30 - 36% do sałaty i ostatnio truskawek. Trochę sera żółtego. Razem niewiele, najwyżej 10%.

Zielenina w mniejszej ilości niż kiedyś. Dużo mięsa.

Wysiłek opisałem, może dodam, że puls nie przekracza 75% hrmax. Spokojne, komfortowe bieganie.

Obwody na pewno nie rosną.
Obrazek
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

maniek669 pisze:@502430
1. przyjrzyj się ilości i jakości spożywanego białka - najlepsze białko z żółtek, podrobów, serów - tego potrzeba najmniej, max 1g/kg
2. węgli jesz dziwnie dużo, najlepiej jeść te ze skrobi - wtedy można jeść i nawet 150g
3. po co suplementujesz magnez? - za dużo masz pieniędzy?
4. zwracaj uwagę na obwody, nie tylko na wagę
5. bądź cierpliwy, wszystko wymaga czasu

pozdrawiam
1. dokładnie tak jest,
2. skurcze (kilka w ciągu nocy) zmusiły mnie do zwiększenia ilości ww. - głównie truskawki ze śmietaną,
3. coś musiałem zrobić ze skurczami, a niedobory magnezu są najprawdopodobniejszą ich przyczyną. Co do pieniędzy - pełna racja 67 zł za buteleczkę chelatu magnezu,
4. obwody nie rosną,
5. mimo zatrzymania spadków wagi tyle innego dobrego stało się dzięki LCHF, że na pewno nie odpuszczę. Mam świadomość, że mam swoje lata i ograniczenia z nich wynikające. Po prostu, nie będzie spadków wagi, nie będzie maratonu w tym roku. W przyszłym sobie pobiegnę.
Obrazek
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Wywal z diety na miesiąc produkty mleczne i zobacz czy waga nie zacznie spadać ( podnoszą i długo utrzymują wysoki poziom insuliny).
Magnez tanio i super przyswajalny kupisz tu: http://allegro.pl/chlorek-magnezu-czda- ... 78104.html

z wody destylowanej w proporcji 1:1 czyli np. 50ml. wody i 50g. magnezu robisz oliwkę która rozpylona na skóre nie tylko dostarcza ci magnez ale super zapobiega przykrym zapachom, tani i super skuteczny dezodorant zrobiony np . na bazie wody lawendowej jest pachnący i skuteczny.
Zrób lipidogram.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

Lipidogram (mg / dl):
cholesterol całkowity 238
HDL 51
LDL 162
TRÓJGLICERYDY 127

2,5 miesiąca na low carb,
Odstawione lekarstwa na cholesterol i ciśnienie.
Ciśnienie średnio 125 / 75
Ostatnio zmieniony 25 cze 2014, 11:27 przez 502340, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

502340 pisze:Lipidogram (mg / dl):
cholesterol całkowity 238
HDL 51
LDLD 162
TRÓJGLICERYDY 127

2,5 miesiąca na low carb,
Odstawione lekarstwa na cholesterol i ciśnienie.
Ciśnienie średnio 125 / 75
nieźle, można? można!

a pewnie jeszcze trzy miesiące temu powiedziałbyś "wariactwo"?
Awatar użytkownika
lieft
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 178
Rejestracja: 08 cze 2005, 22:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

502340 pisze:Biegam dla własnej przyjemności i sprawia mi to dużą przyjemność. od sierpnia roku ubiegłego przebiegłem ponad 1000 km. Systematycznie prowadzę dziennik. Waga początkowo spadała z ok 100 kg do 90 kg, a od dwu miesięcy znowu rośnie i dziś jest 95 kg. Apetyt szalony i właściwie z nim sobie nie radzę i żona świetnie gotuje. Waga staje się ograniczeniem w czerpaniu przyjemności z biegania. Mam 58 lat, więc metabolizm trochę "spokojniejszy". Bardzo lubię biegać i chętnie pobiegłbym nawet maraton, ale bez redukcji wagi nie dam rady. Z półmaratonem radzę sobie bez problemu.
Moja waga nie wynika z dużej ilości mięśni - brzuch sterczy i wszędzie pokłady smalczyku. Mam 180 cm wzrostu.
Biegałem 7x5 km rano w zimie, na bieżni. Teraz biegam co drugi dzień 10 km. Średnio ponad 30 km tygodniowo. Gdybym zrzucił 10 kg (do 85) to maraton stałby się osiągalny, niekoniecznie w blasku reflektorów.
Przeczytałem co w temacie napisano i nie znalazłem kogoś kto tak długo systematycznie biega i waga mu "wraca" do sporej nadwagi.
Będę wdzięczny za rady.
Ja powiem tak. Nie jedz tego, co gotuje żona. Niech ona gotuje zdrowo, dietetycznie albo tylko dla siebie. Druga opcja jest lepsza, bo zmusi Cię do własnej drogi i nie da pokus. Nt diet pisałem, więc powiem tylko, że jak sprawa z apetytem będzie dokuczać, to są świetne leki z działu neurologia, psychiatria, stosowane również przez sportowców, które hamują apetyt, szczególnie ten nadmierny. Jednak na ogóle nie będę o tym pisał, możesz również porozmawiać z lekarzem specjalistą.
Awatar użytkownika
lieft
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 178
Rejestracja: 08 cze 2005, 22:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

502340 pisze:Minęło dwa miesiące i tydzień od kiedy jestem na diecie LCHF.
Pozytywy:
1. odstawiłem leki na ciśnienie i jest ono w normie,
2. wróciła koncentracja,
3. czuję się dobrze, dużo lepiej niż na "korycie".

Negatywy:
1. skurcze łydek w nocy,
2. waga od miesiąca bez zmian - myślę, że to skutek doładowywania ww w związku ze skurczami,
3. wzrost tętna spoczynkowego o 10%,

Oczekiwanego efektu w postaci postępującego spadku wagi brak. Ważę 90 kg przy 180 cm wzrostu. Tak jest od miesiąca.
Biegam ile biegałem, teraz co drugi dzień po 12 km. Tętno bz. średnie tempo również.

Suplementuję Mg, jem sporo orzechów i pestek z dyni i oczywiście wiele warzyw bogatych w wit. C.
W diecie mam większy niż zalecany przez dr Kwaśniewskiego udział białek.

Nie wiem czemu wzrost w diecie ww. powoduje ustąpienie skurczy. Aktualnie ww. 100 - 150 g / dzień.
Więcej biegał ani uprawiał innego sportu nie będę - 150 km / miesiąc to dla mnie dobra norma.
Będę eksperymentował zmniejszając udział ww. i białka w diecie, aż osiągnę stały trend spadku wagi.
a skoro nie chcesz więcej sportu, to ja bym zrobił z tych 12 km 6 km , ale codziennie.
Awatar użytkownika
lieft
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 178
Rejestracja: 08 cze 2005, 22:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

502340 pisze:Założyłem ten temat i czuję się w obowiązku zdać relacje z wdrażania LCHF. Trochę ponad miesiąc staram się stosować do zasad żywienia LCHF. Jak jest dziś:
1. jem mniejsze porcje i nie jestem głodny, max 3 posiłki dziennie,
2. nie mam apetytu na słodkie, nieznane mi uczucie dotychczas,
3. od 10 dni poprawiam przy każdym bieganiu wynik, zupełnie się o to nie starając, do 75(80)% hrmax, zwykle biegam po 10 km w lesie, czysta rekreacja, istotnie większa niż przy poprzedniej diecie "łatwość" biegania, z podbiegami włącznie,
5. waga obniżyła się o 5,5 kg, aktualna 90 kg,
6. odstawiłem prochy na ciśnienie (po miesiącu diety) - od 4 dni kontrola ciśnienia - śr. 117/72,
7. większość posiłków przygotowuję sam, bo żona "takich rzeczy nie robi", ale jada i smakuje Jej.

Chciałem podziękować propagatorom LCHF, szacun, za idee dzielenia się wiedzą.
3 posiłki dziennie to stanowczo za mało. Jedz często, ale małe porcje - powinno być 5-6 posiłków co 3 godz.
Awatar użytkownika
502340
Wyga
Wyga
Posty: 85
Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Tworóg Mały

Nieprzeczytany post

lieft pisze:
502340 pisze:Minęło dwa miesiące i tydzień od kiedy jestem na diecie LCHF.
Pozytywy:
1. odstawiłem leki na ciśnienie i jest ono w normie,
2. wróciła koncentracja,
3. czuję się dobrze, dużo lepiej niż na "korycie".

Negatywy:
1. skurcze łydek w nocy,
2. waga od miesiąca bez zmian - myślę, że to skutek doładowywania ww w związku ze skurczami,
3. wzrost tętna spoczynkowego o 10%,

Oczekiwanego efektu w postaci postępującego spadku wagi brak. Ważę 90 kg przy 180 cm wzrostu. Tak jest od miesiąca.
Biegam ile biegałem, teraz co drugi dzień po 12 km. Tętno bz. średnie tempo również.

Suplementuję Mg, jem sporo orzechów i pestek z dyni i oczywiście wiele warzyw bogatych w wit. C.
W diecie mam większy niż zalecany przez dr Kwaśniewskiego udział białek.

Nie wiem czemu wzrost w diecie ww. powoduje ustąpienie skurczy. Aktualnie ww. 100 - 150 g / dzień.
Więcej biegał ani uprawiał innego sportu nie będę - 150 km / miesiąc to dla mnie dobra norma.
Będę eksperymentował zmniejszając udział ww. i białka w diecie, aż osiągnę stały trend spadku wagi.
a skoro nie chcesz więcej sportu, to ja bym zrobił z tych 12 km 6 km , ale codziennie.
Bądź tak dobry i wytłumacz, co mi da ograniczenie dystansu i zwiększenie częstości biegania. Tak biegałem w zimie i specjalnej różnicy nie widzę. Dla mnie, bieganie to tylko bardzo przyjemna rekreacja. Będę wdzięczny za wyjaśnienie.
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ