DLACZEGO NIE CHUDNE?
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Weź się ogarnij i spróbuj tego co pisałem wystarczy, każdy z nas pracuje, ja do pracy przygotowuje dwa bogate posiłki w 20-25 minut dzień wcześniej, obiad po przyjściu z pracy gotuje, piekę i szatkuje góra 25 minut, mięsa które potrzebują dłuższego pieczenia lub duszenia robię jak jestem w domu, coś tam się gotuje a ja robię coś innego.
Białka biorę z jaj, mięsa(wołowina, polędwiczka, cielęcina, drób, podroby), nabiału(kazeina(ser,jogurty).
Węglowodany biorę z owoców, kasz(jaglana, gryczana, jęczmienna, quinoa, kasza manna.
Dobre tłuszcze biorę z orzechów(pistacje, włoskie), awokado, olej z oliwek extra vergine z zimnego tłoczenia(mętny), olej lniany(eurolen), olej rzepakowy(floriol), tran, omega3(olimpa gold), nasiona lniane(mielone)
Co do węgli to dziennie na 3-4 posiłki podzielona micha sałatki(pomidor, ogórek, por, papryka, sałata lodowa lub włoska, fasolka, groszek, olej z oliwek 10ml, ocet ryżowy(same białko), sos sojowy 5-10 ml.
Woda z kranu gotowana, najlepsza albo surowa, czasami z butli.
To jest podstawa potem dopiero zaczynasz budować swoje nawyki a jest na czym...
Ziemniaki jak robię bo nie unikam, to robię w piecu, albo gotuję w mundurkach...
Ryż też czasem dziabnę...
Czekoladę także...
polecam bo warto...
Tak mała uwaga:
Mężczyzna by nie miał problemów z testosteronem i innymi hormonami powinien przyjmować od 65-85 g T/dzień w proporcjach idealnych jak (1/3 WN | 1/3 JN | 1/3 N). Uniknie także podenerwowania, typowego przy redukcji, braku libido bo też się zdarza, i niespokojnego snu co wiąże się ze złą gospodarką hormonalną, można by to zastosować także u kobiet, ponieważ WN, JN i N wchodzą w skład procesów produkcji hormonów i enzymów...Białko to regeneracja(aminokwasy) a węgle energia i to tak pokrótce.
ps.
WN to wielonienasycone - omega-3, ryby, tran, len, awokado, orzechy włoskie
JN to jednonienasycon - olej rzepakowy, olej z oliwek, awokado, orzech włoski
Nto nasycone - mięso i awokado, masło
pozdro
Białka biorę z jaj, mięsa(wołowina, polędwiczka, cielęcina, drób, podroby), nabiału(kazeina(ser,jogurty).
Węglowodany biorę z owoców, kasz(jaglana, gryczana, jęczmienna, quinoa, kasza manna.
Dobre tłuszcze biorę z orzechów(pistacje, włoskie), awokado, olej z oliwek extra vergine z zimnego tłoczenia(mętny), olej lniany(eurolen), olej rzepakowy(floriol), tran, omega3(olimpa gold), nasiona lniane(mielone)
Co do węgli to dziennie na 3-4 posiłki podzielona micha sałatki(pomidor, ogórek, por, papryka, sałata lodowa lub włoska, fasolka, groszek, olej z oliwek 10ml, ocet ryżowy(same białko), sos sojowy 5-10 ml.
Woda z kranu gotowana, najlepsza albo surowa, czasami z butli.
To jest podstawa potem dopiero zaczynasz budować swoje nawyki a jest na czym...
Ziemniaki jak robię bo nie unikam, to robię w piecu, albo gotuję w mundurkach...
Ryż też czasem dziabnę...
Czekoladę także...
polecam bo warto...
Tak mała uwaga:
Mężczyzna by nie miał problemów z testosteronem i innymi hormonami powinien przyjmować od 65-85 g T/dzień w proporcjach idealnych jak (1/3 WN | 1/3 JN | 1/3 N). Uniknie także podenerwowania, typowego przy redukcji, braku libido bo też się zdarza, i niespokojnego snu co wiąże się ze złą gospodarką hormonalną, można by to zastosować także u kobiet, ponieważ WN, JN i N wchodzą w skład procesów produkcji hormonów i enzymów...Białko to regeneracja(aminokwasy) a węgle energia i to tak pokrótce.
ps.
WN to wielonienasycone - omega-3, ryby, tran, len, awokado, orzechy włoskie
JN to jednonienasycon - olej rzepakowy, olej z oliwek, awokado, orzech włoski
Nto nasycone - mięso i awokado, masło
pozdro
Ostatnio zmieniony 14 cze 2012, 20:35 przez F@E, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Robię tak samo, ale ja biorę do pracy nawet trzy posiłki: zawsze 150 gram gotowanej piersi/wędzonej/szynki z kurczaka + warzywa - to 1. posiłek, 2 - serek wiejski + jabłko, 3., lunch - 150 gram mięsa (kurczak, wołowina, chuda wieprzowina) do tego warzywa (co jest akurat tanie i dostępne: kalarepa, marchew, ogórki, pomidory, brokuł, etc....) i dwie łyżki oliwy.F@E pisze:Weź się ogarnij i spróbuj tego co pisałem wystarczy, każdy z nas pracuje, ja do pracy przygotowuje dwa bogate posiłki w 20-25 minut dzień wcześniej
pozdro
Przygotowanie wszystkiego to jest 5 minut roboty.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 13
- Rejestracja: 26 kwie 2012, 17:23
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Do boju zatem,odezwę się za parę dni i zdam relację z pola walki;)))))
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 09:41
- Życiówka na 10k: 56:19
- Życiówka w maratonie: brak
Ja mam całkiem podobny problem tylko większych rozmiarów... biegam sobie 4 razy w tyg po 6-10km, biegam przed śniadaniem , używam sobie jakiegoś spalacza i jakiś piorunujących wyników nie widze... przez miesiąc postanowiłem nie wchodzić na wagę...i dzisiaj wszedłem na wagę i ku mojemu zdziwieniu pojawiła się waga 106kg, czyli tyle ile ostatnio (pamiętam) ważyłem... w tak zwanym międzyczasie były dwa starty na 6 i 10km, zakończone powodzeniem, bo ostatni nie bylem, jeśli chodzi o spożywanie jedzenia w ciągu dnia... staram się jeść 4-5 razy dziennie średnio co 2-3 godz. i nie wiem o co kaman.... niby wszystko jest oki, ale nie jest... czy kiedyś będzie mniej???
wzrost 172cm
biegam około 8rano,
śniadanie jem o 9 najczęściej to serek grani, pomidor, rzodkiewka, ewentualnie kanapka z serem żółtym,
koło 11-12 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
14-15 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
17-18 obiad, tu różnie, w ostatnim czasie warzywa pod każdą postacią.... kalafior, brokuł, zapiekany z serem, czasami z bułką tartą...albo jakiś kotlecik z piersi,
koło 20 jakaś przekąska albo wcale...
wzrost 172cm
biegam około 8rano,
śniadanie jem o 9 najczęściej to serek grani, pomidor, rzodkiewka, ewentualnie kanapka z serem żółtym,
koło 11-12 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
14-15 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
17-18 obiad, tu różnie, w ostatnim czasie warzywa pod każdą postacią.... kalafior, brokuł, zapiekany z serem, czasami z bułką tartą...albo jakiś kotlecik z piersi,
koło 20 jakaś przekąska albo wcale...
Ostatnio zmieniony 11 cze 2012, 10:23 przez pajd4, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
napisz mi dokładnie co jesz w ciągu dnia (ale dokładnie!) i ile masz wzrostupajd4 pisze:Ja mam całkiem podobny problem tylko większych rozmiarów... biegam sobie 4 razy w tyg po 6-10km, biegam przed śniadaniem , używam sobie jakiegoś spalacza i jakiś piorunujących wyników nie widze... przez miesiąc postanowiłem nie wchodzić na wagę...i dzisiaj wszedłem na wagę i ku mojemu zdziwieniu pojawiła się waga 106kg, czyli tyle ile ostatnio (pamiętam) ważyłem... w tak zwanym międzyczasie były dwa starty na 6 i 10km, zakończone powodzeniem, bo ostatni nie bylem, jeśli chodzi o spożywanie jedzenia w ciągu dnia... staram się jeść 4-5 razy dziennie średnio co 2-3 godz. i nie wiem o co kaman.... niby wszystko jest oki, ale nie jest... czy kiedyś będzie mniej???
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Adaptacja organizmu, do momentu konkretnej lipolizy, "ustabilizowanej" trwa nieraz do 3 tygodni u mnie jak z zegarkiem w ręku a bardziej z kalendarzem trwa 10 dni, od tego momentu zaczynam zrzucać z obwodów i z wagi... Należy wziąć to pod uwagę i nie zrażać się. Do boju...zła_kobieta pisze:Do boju zatem,odezwę się za parę dni i zdam relację z pola walki;)))))
pozdrawiam
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2698
- Rejestracja: 14 sty 2003, 12:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
dawno mówiłem że kolega F@F zna się na rzeczy chodz nieraz się z nim nie zgadzam ale szanuje jego wiedze w tym temacieF@E pisze:Adaptacja organizmu, do momentu konkretnej lipolizy, "ustabilizowanej" trwa nieraz do 3 tygodni u mnie jak z zegarkiem w ręku a bardziej z kalendarzem trwa 10 dni, od tego momentu zaczynam zrzucać z obwodów i z wagi... Należy wziąć to pod uwagę i nie zrażać się. Do boju...zła_kobieta pisze:Do boju zatem,odezwę się za parę dni i zdam relację z pola walki;)))))
pozdrawiam
Tompoz
Tompoz
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 09:41
- Życiówka na 10k: 56:19
- Życiówka w maratonie: brak
wzrost 172cm
biegam około 8rano,
śniadanie jem o 9 najczęściej to serek grani, pomidor, rzodkiewka, ewentualnie kanapka z serem żółtym,
koło 11-12 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
14-15 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
17-18 obiad, tu różnie, w ostatnim czasie warzywa pod każdą postacią.... kalafior, brokuł, zapiekany z serem, czasami z bułką tartą...albo jakiś kotlecik z piersi,
koło 20 jakaś przekąska albo wcale...
biegam około 8rano,
śniadanie jem o 9 najczęściej to serek grani, pomidor, rzodkiewka, ewentualnie kanapka z serem żółtym,
koło 11-12 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
14-15 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
17-18 obiad, tu różnie, w ostatnim czasie warzywa pod każdą postacią.... kalafior, brokuł, zapiekany z serem, czasami z bułką tartą...albo jakiś kotlecik z piersi,
koło 20 jakaś przekąska albo wcale...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie napisałeś precyzyjnie co jesz: jaka waga produktów, jaki ser, jaki jogurt, więc trudno mi cie naprowadzić precyzyjnie. Ale z tego co liczę, to tak:pajd4 pisze:wzrost 172cm
biegam około 8rano,
śniadanie jem o 9 najczęściej to serek grani, pomidor, rzodkiewka, ewentualnie kanapka z serem żółtym,
koło 11-12 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
14-15 kawałek chleba ciemny z wędliną lub serem, lub kilka kiełbasek, ewentualnie jogurt pitny,
17-18 obiad, tu różnie, w ostatnim czasie warzywa pod każdą postacią.... kalafior, brokuł, zapiekany z serem, czasami z bułką tartą...albo jakiś kotlecik z piersi,
koło 20 jakaś przekąska albo wcale...
1. powinieneś zjadać nie więcej niż 2200 kcal, czyli jakieś 500 kcal na posiłek:
2. O 20.00 jako ostatni posiłek powinieneś zjeść chudy twaróg + warzywa, bo to długo działające białko idealne na noc. I z tego posiłku nie rezygnuj!
3. kiełbaski, zapiekany ser, jogurty pitne, bułka tarta - to wywal, to jest tłuszcz i cukier (jogurty pitne)
4. Na śniadanie weź daj z 80 gram płatków owsianych (zwykłych, lub górskich, nie błyskawicznych) - mleko lub naturalny! jogurt.
5. Na drugie śniadanie znowu białko, tu może być twój grani + warzywa, jakie se chcesz
6. obiad ma być mięso, ale albo gotowane, albo grillowane: dowolna część kurczaka bez skóry (do 200 gram) + warzywa (ile chcesz) + dwie łyżki oliwy i sok z cytryny.
7. 2,5 godziny po obiedzie zjedz kolejne białko, np. puszkę tuńczyka w wodzie + dowolne warzywa (ile chcesz).
8. kolacja - twarog + warzywa
Bieganie na twoim miejscu cofnąłbym godzinę wcześniej, na 7.00 i jadł o 8.00. Bo masz trochę za dużo godzin między pójściem spać (zakładam, że kładziesz się o północy).
Nie dojadasz w ciągu dnia? Jakieś piwo? Słodzona herbata? Ciastko od kolegi z biurka? Cukierki na spotkaniu firmowym?
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 11 kwie 2010, 09:41
- Życiówka na 10k: 56:19
- Życiówka w maratonie: brak
Nie dojadasz w ciągu dnia? Jakieś piwo? Słodzona herbata? Ciastko od kolegi z biurka? Cukierki na spotkaniu firmowym?[/quote]
coś się tam dojada..., czasami się coś wypije....herbata z cukrem na pewno nie, słodycze czasami ale staram się mocno ograniczać...
coś się tam dojada..., czasami się coś wypije....herbata z cukrem na pewno nie, słodycze czasami ale staram się mocno ograniczać...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pajd4 pisze:Nie dojadasz w ciągu dnia? Jakieś piwo? Słodzona herbata? Ciastko od kolegi z biurka? Cukierki na spotkaniu firmowym?
coś się tam dojada..., czasami się coś wypije....herbata z cukrem na pewno nie, słodycze czasami ale staram się mocno ograniczać...[/quote]
bo to jest tak, najprościej jak się da: jeżeli jesz więcej niż spalasz, to tyjesz, jak mniej - to chudniesz. A dojadanie to jest właśnie to, co zwykle rozpieprza diety. Często jak kogoś odchudzam z dietą i treningiem, to proszę, by zapisywał co je, dokładnie, każdy kęs, każdy cukierek, każdy paluszek. I wychodzi na to, że dieta wskazuje na -500 kcal, a jak się doliczy przekąski wychodzi + 500
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jak już Ryszard napisał: NIE. Wskaźnik glikemiczny służy klasyfikacji węglowodanów przyjmowanych w posiłku ze względu na szybkość, z jaką się przyswajają. Popatrz na wzór w Wikipedii: jeśli produkt nie zawiera węglowodanów, wtedy licznik = 0, więc i IG = 0. Ale to nie znaczy, że tłuszcze czy białka zawarte w tym produkcie będą ci dobrze służyć.zła_kobieta pisze:Ale na przykład ser pleśniowy i żółty,które uwielbiam mieszczą się w niskim indeksie.To możliwe,czy ja już źle widzę?Według tabeli mają 0!!!!!Czyli mogę je spokojnie wpylać?Oczywista-bez przesady.
Dlatego używał bym tego wskaźnika przede wszystkim do oceny spożywanych produktów węglowodanowych.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 579
- Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04
http://www.psychologia.edu.pl/czytelnia ... oholu.htmlzła_kobieta pisze:a jak wieść gminna niesie,to właśnie alkohol tuczy???
Jeżeli tuczy, to maltoza (IG=110) w piwie, która podnosząc insulinę wywołuje łaknienie, a wtedy do piwa coś zagryzamy, najczęściej jakiś syf.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Z grubsza licząc, pół litra wódki to 1500kcal, nie jest to wiele, tym bardziej że nie wali się połówek dzień w dzień
.
Tak jak pisze pit78, tyje się od tego co się je do alko. A po paru piwkach ciężko się powstrzymać przed zjedzeniem czegoś konkretnego.

Tak jak pisze pit78, tyje się od tego co się je do alko. A po paru piwkach ciężko się powstrzymać przed zjedzeniem czegoś konkretnego.
The faster you are, the slower life goes by.