Chroniczne zmęczenie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
charm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1929
Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: silesia
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Akrylamid jest nie tylko w pieczywie, a wszędzie tam, gdzie węglowodany poddawane są obróbce termicznej w wysokiej temperaturze

Wysłane z Tapatalka
New Balance but biegowy
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yahoo pisze:Twojego postu można wnioskowac, że jesteś zwolennikiem jedzenia chlebka z rana,nic innego nie jesz. Bo nie masz pomysłu na śniadanie.
Eeee... A mozesz pokazac fragment mojego wpisu, z ktorego to wynika? Bo na razie mam wrazenie, ze nie chcialo Ci sie znalezc i doczytac koncowej frazy Paracelsusa.

Zas co od sniadan, to w moim poscie nie ma o nich ANI SLOWA - ale skoro juz to poruszyles, to jestem zwolenikiem jak najwiekszej roznorodnosci. Jednego dnia zjem troche jogurtu, drugiego fragment pieczywa, trzeciego banana etc. I moim zdaniem to ma najwiekszy sens - wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem.
Zas wyznawcow wszelkich sekt typu: "Nigdy pieczywa" / "Tylko mieso" / "Wylacznie owoce" / "Moja racja jest najmojsza", to sie troche boje...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W zasadzie nie wiem czy jest sens na jakąkolwiek dyskusję z kimś kto wychodzi z pozycji prawdy objawionej.

Objawionemu proponuje jeść tatara(najlepiej z sarniny) i przegryzac marchewką. Koniecznie dziką, niepryskaną.

Zdrowia!

Wysłane z mojego SM-A510F .
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:Objawionemu proponuje jeść tatara(najlepiej z sarniny)
No czyba ze bedzie to tatar z sarny zarazonej tasiemcem - bo wtedy cala zdrowotnosc szlag trafi. Unikanie pieczywa to na tasiemca niewiele pomoze...
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak widać chroniczne zmęczenie rodzi się... w mózgu :hahaha: :hejhej:
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Cholera, moja babcia piekła chleb aż do śmierci, co teraz? Co mnie czeka?????
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

katekate pisze:Cholera, moja babcia piekła chleb aż do śmierci, co teraz? Co mnie czeka?????
Myślę, że bardzo ważne to uświadomić sobie cel biegania. :usmiech:

Jeżeli ktoś myśli tylko o "zaszpanowaniu"
lub po prostu, chce być "trendy" jak celebryta na ściance,
który marzy, aby przed śmiercią, zaliczyć koniecznie maraton,
lub cokolwiek innego kalkuluje, poza zdrowiem i przedłużeniem życia,
to niech je chleb i pije piwo i cokolwiek zapragnie! :hej: :hahaha:

Sytuacja zmienia się o przysłowiowe 180 st.
gdy celem nadrzędnym jest zdrowie i przedłużenie życia. :usmiech:

Tutaj nie może być kompromisu! :echech:
Każdy nieprzemyślany "ruch", jest dopchnięciem "wieka trumny". :taktak:
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek301 pisze:... gdy celem nadrzędnym jest zdrowie i przedłużenie życia. :usmiech:

Tutaj nie może być kompromisu! :echech:
Każdy nieprzemyślany "ruch", jest dopchnięciem "wieka trumny". :taktak:
Mysle, ze dobrze bedzie, jesli nie bedziesz wychodzil z mieszkania, bo istnieje ryzyko, ze na ulicy potraci Cie samochod - a jak piszesz, nalezy unikac kazdego nieprzymeslanego kroku!

Aha, jak juz bedziesz siedzial cale zycie w mieszkaniu, to podlaczajac komputer, koniecznie zakladaj gumowe rekawice - aby nie narazic sie na porazenie pradem, a robienie tego golymi rekoma to bezmyslny kompromis jest. W ogole to w mieszkaniu jest b. duzo niebezpiecznych przedmiotow - mozna sie oparzyc przy gotowaniu, badz nozem skaleczyc, od tego tylko krok do gangreny i smierci! Po co kusic los - pomysl o wynajeciu sluzacej, aby przygotowywala Ci zywnosc (koniecznie bez zadnego pieczywa!).

No a jak juz bedziesz sluzaca wpuszczal, nie zapomnij zalozyc maseczki chirurgicznej - bo jeszcze Ci przywlecze "z dworu" zarazki grypy, a od grypy to 100 lat temu kilkadziesiat milionow ludzi umarlo! Rozmawianie z ludzmi bez maseczki chirurg. zdecydowanie niezdrowe jest - a Ty w koncu jestes bezkompromisowym zwolennikiem hasla: Przedluzanie zycia ueber alles!
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Robert koniecznie wytłuszczaj ważne zdania, ja nie wiem, co czytać :lalala: :hahaha:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Robert pisze:
marek301 pisze:... gdy celem nadrzędnym jest zdrowie i przedłużenie życia. :usmiech:

Tutaj nie może być kompromisu! :echech:
Każdy nieprzemyślany "ruch", jest dopchnięciem "wieka trumny". :taktak:
Mysle, ze dobrze bedzie, jesli nie bedziesz wychodzil z mieszkania, bo istnieje ryzyko, ze na ulicy potraci Cie samochod - a jak piszesz, nalezy unikac kazdego nieprzymeslanego kroku!
Drogi Robercie, wcale się nie dziwie,
że wypierasz ze świadomości oczywiste fakty! :spoko: :hej:

Skoro jesteś po drugiej stronie "barykady". :taktak:

Zacytuje Ciebie Samego:
Robert pisze:i trzeba bedzie miec zaswiadczenie od lekarza. Co dla mnie jest sporym bezsensem - skoro chce biec i ryzykuje ze szlag mnie trafi w trakcie biegu, to moja sprawa. Skladam oswiadczenie ze jestem swiadom ze moge sobie zrobic krzywde i to powinno wystarczyc
.......
Pozdrawiam,
Robert
:hahaha: :hej: :spoko:
Robert pisze:Witam,.....
Od jakiegos czasu, przy bieganiu dluzszych dystansow
pojawia sie u mnie b. irytujaca dolegliwosc,
a mianowicie obcieram sobie sutki.
........
Pozdrawiam,
Robert
:hahaha: :hej: :spoko:

BTW
Skoro uważasz, że Badanie Lekarskie przed maratonem,
jest zbędne a Ciebie bardziej rajcują obcierające się sutki..... :echech:

Wybacz, ale podejrzewam, że należysz do grupy "szpanerów/celebrytów",
dla których liczy się szczególnie:
fakt zaliczania maratonów, czas, buty, koszulki, swędzące sutki..... itp :taktak: :hahaha: :hej:

Obrazek
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Będę się modlił za ciebie :hejhej: :hahaha: To mówisz, że 100 latkowie chleba nie zjedli dlatego tak długo żyli? Ci co zasuwają w maratonach na światowym poziomie też tego "świństwa" nie tknęli? Aż się boję zapytać ile lat będziesz żyć :spoczko: Ale ja już bym zgłosił ten przypadek lekarzom do badań nad tym fenomenem :hejhej: :taktak:
Ostatnio zmieniony 03 lut 2018, 17:46 przez bosak, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Tak, kolego marek301.
Jesteśmy celebrytami. Zaliczamy maratony, szpanujemy zegarkami i jemy pieczywo. Całą resztę mamy gdzieś. Ale przede wszystkim, mamy też do tego prawo :bum: .
Życzę miłego wieczoru, bez promila akrylamidu.

Fajnie się czasem czegoś o sobie dowiedzieć nowego ;).
Robert
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 791
Rejestracja: 30 lip 2001, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: Skoro uważasz, że Badanie Lekarskie przed maratonem, jest zbędne a Ciebie bardziej rajcują obcierające się sutki..... :echech:

Wybacz, ale podejrzewam, że należysz do grupy "szpanerów/celebrytów", dla których liczy się szczególnie: fakt zaliczania maratonów, czas, buty, koszulki, swędzące sutki..... itp :taktak: :hahaha: :hej:
To moje wpisy, ale chyba dosc stare - duzo grzebales, aby je znalezc? Jak najbardziej podpisuje sie pod kazdym, zacytowanym wyzej, moim slowem. Mimo uplywu lat, wciaz uwazam, ze badania przed biegami nie powinny byc obowiazkowe, zas krwawiace sutki przeszkadzaja.

Natomiast Ty na pewno MANIPULUJESZ moja wypowiedz - nigdzie nie napisalem, ze obcieranie mnie "rajcuje". Napisalem, ze mnie to bardzo irytuje - jak rozumiem, nie masz tej dolegliwosci, to ponizej przyklad, jak taka sytuacja wyglada:

Obrazek

Aha, wbrew Twoim sugestiom, maratony biegalem w czasach, gdy "biegowy celebrytyzm" nie istnial, a w najwiekszym polskim maratonie bieglo kilkaset osob. No i w przeciwienstwie do Ciebie, ja nie zamierzam zyc wiecznie.
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

beata pisze:Tak, kolego marek301.
Jesteśmy celebrytami. Zaliczamy maratony, szpanujemy zegarkami i jemy pieczywo. Całą resztę mamy gdzieś. Ale przede wszystkim, mamy też do tego prawo :bum: .
Życzę miłego wieczoru, bez promila akrylamidu.

Fajnie się czasem czegoś o sobie dowiedzieć nowego ;).
Eee, no, tam, tego... :hahaha:
Beatko, chce powiedzieć, że ja również mam do tego prawo! :hej:

No proszę Państwa, ja co prawda pieczywa nie jadam,
ale "Polara"(zegarek) mam i więcej, Holter "tysz mam"! :hej:

Dodatkowo od ponad 30 lat przebiegam minimum 60 km tygodniowo,
nie mając problemów ze swędzącymi sutkami jak Kolega Robert. :taktak:

A i jeszcze zapomniałem, że ani jednego razu nie uczestniczyłem
(i nie mam najmniejszego zamiaru) w "maratonach",
natomiast robie sobie od czasu do czasu np. USG serca(z wszelkimi pomiarami)
i inne tam takie: "mniej ważne" od "trampków" i "koszulków" i "skarpetków"....... :taktak: :hahaha: :hej:
sproket30
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 29 sty 2018, 06:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W sumie to już nie wiem kto z kim rozmawia i kto komu odpisuje.
Oczywiście że biega się dla zdrowia, a nie dla szpanu i oczywiście że dla własnego komfortu psychofizycznego.
Chciałem tylko zapytać o to zmęczenie.... może za mało słucham organizmu i kiedy jestem zmęczony to powinienem odpuścić.
Zrobię kilka prób, .......podobały mi się czyjeś słowa: cyt jak czujesz się zmęczony to znaczy że za mało biegasz :)
ODPOWIEDZ