Ból kolana +

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bylem dzis u specjalisty . Dowiedzialem sie , ze nie jest ze mna az tak zle . Ale moze po kolei .

Miejscowy system opieki zdrowotnej jest dosc specyficzny - nauka jest bardzo pomieszana z pewnymi przeklamaniami , majacymi na celu nabijanie kabzy lekarzom , ktorzy juz przyslowiowo sa najbogatszymi obywatelami kraju ( obok prawnikow ) . Malym dziewczynkom powiada sie - chcesz miec radosne i beztroskie zycie ? - poslub lekarza lub prawnika .
Aby obejsc ten schemat musialem zamienic sie w cwana bestie .
Po pierwsze uplynelo dosc wiele czasu odkad wstajac z kleczek zawylem z bolu ( 2 i pol roku ) . Po drugie jak kazdy rozsadny czlek postanowilem pogrzebac w temacie . Sprawa nie byla arcypilna - bol wystepowal glownie podczas biegania . Bieganie moglo poczekac .

Zaczalem od medycyny niekonwencjonalnej . Moj mistrz sztuk tajemnych , majacy na swoim koncie uzdrowienie chorego kolana naszego olimpijskiego chodziarza z Atlanty ( nie , nie Korzeniowskiego ) , powiedzial mi wprost - przestan biegac na 5 lat . Jesli bedziesz stosowal medycyne zachowawcza , bez ingerencji skalpela , to potrafie ci pomoc . W przeciwnym wypadku zaklocisz naturalny obieg energii .
Wtedy przyparlem go do muru - no dobrze - powiedzialem - ale wedlug strony internetowej Kneeguru mam naderwana lakotke ( meniscus) . Oooo - odpowiedzial mi mistrz - w takim razie trudno mi bedzie ci pomoc .

Jakis czas potem los zetknal mnie z wybitnym specjalista z dziedziny kolan , ktory zoperowal m.in. jakas polska modelke . Przeglad dobytku specjalisty dal mi duzo do myslenia - 3 domy po okola milion $ kazdy , garaz na 5 luksusowych aut ,  jacht motorowy i kto wie co jeszcze ?
Pomyslalem sobie - kto za to zaplacil ? i ... od razu mialem odpowiedz . Otoz miejscowi specjalisci od kolan sa typowymi rzeznikami . Nie zeby dokynawali masakry - za to by zdrowo bekneli w sadzie . Po prostu operacje sa najbardziej oplacalna czescia ich zarobkowania a leczenie zachowawcze juz nie koniecznie . A ze to nie za bardzo sie zgadza z etyka lekarska to juz zupelnie inna sprawa .

Sprawa wyglada mniej wiecej tak - pacjent idzie do lekarza , ktory kieruje na rezonans magnetyczny ( bo z tego oprocz dobrej diagnozy jest takze najwiekszy dochod ) . Nastepnie lekarz oglada ten "image" i krotko wyrokuje - tniemy ! Nie musze chyba dodawac , ze slowom tym towarzyszy swojskie skojarzenie - upojny szelest zielonych papierkow .
Sprawa jest tak sprawnie zorganizowana , ze pacjent , ktory rano uda sie na zabieg artroskopijny , po poludniu juz jest w domciu .

Moj znajomy specjalista potrafi zalatwic w ciagu dnia do 13 klientow ( pomnozmy to przez 1000 $ ) .
No i mowie Wam  - juz prawie kladlem sie na stol , by uslyszec radosne chlasniecie ( tak to sobie wyobrazalem ) , gdyby nie pewien przypadek .

Wszystko przez te rozdokazywane dzieciaki . Ktoregos dnia moja mlodsza corka rzucila sie na plecy zonie idacej w dol , po schodach . W rezultacie naglego upadku i uderzenia kolanem w sciane , nastapil powazny uraz . Co prawda kobiete mam dzielne i na bol odporna ( sama w domu urodzila starsza corke ) ale chodzic to za bardzo nie mogla .
I tu kolejny system lekarskiej rutyny - po wizycie u lekarza domowego zostal przepisany srodek przeciwzapalny ( ja juz to znam na pamiec) . Pomoglo jak umarlemu kadzidlo . Oklady z lodu tez daly niewiele . Dni lecialy ale nawet czas nie leczyl urazu . Zona nie mogla w pelni wyprostowac nogi .
Znajomy specjalista zaoferowal sie leczyc zone "pro bono"( akurat mial mnie byc za co wdzieczny ) . Zdiagnozowal , ze nowopowstaly guz na kolanie jest wysiekiem wodnym i silniejszy lek przeciwzapalny pomoze . Nie pomogl ...
Nawet dosc skomplikowana nakladka , stabilizujaca kolano nie pomogla . Specjalista zasugerowal rezonans magnetyczny ale juz za niezle pieniadze ( okolo 1000$ ).
Wymieklismy i rzeklismy - na razie pas .

Czas nadal lecial , kolano przestalo bolec ale nie sposob bylo wyprostowac nogi . No i tu bieda - zona wytrzyma jakos bez jedzenia ale bez biegania to nie za bardzo . No wiec zaczela kustykac codziennie rano po pol godziny .  Opracowala sobie wlasny styl ( nawet o tym nie myslcie !) . Pomyslalem sobie - jeszcze tydzien lub dwa i zaczna sie problemy z kregoslupem .

Tu w sukurs przyszedl mi moj czeski znajomy , Tibor .
Tibor jako byly rugbysta zna Stadion X lecia z innej niz handlowa strony . Podczas kariery zawodniczej sam zaczal kombinowac sposoby masazu leczniczego ( rugbysci raczej nie laskocza ) i doszedl w koncu do bardzo dobrej wprawy w zawodzie .

Diagnoza Tibora byla zupelnie inna niz doktora - milionera . Jedno ze sciegien miesnia czworoglowego uda zostalo stluczone podczas upadku i odszczepilo sie czesciowo od kosci kolana . Poniewaz bol nie pozwalal na wyprost nogi wiec z czasem sciegno regenerujac sie , naroslo nieco wyzej , formulujac swojego rodzaju guzek .

Tibor zagwarantowal , ze seria 12 masazy przywroci staw kolanowy do dawnej postaci . Po 6 zabiegach nastapil powrot do normy .
Przy okazji i ja poddalem swoje kolana rekom Tibora ( poniewaz siadlo mi prawe kolano wiec zaczalem nagle faworyzowac lewe , ktore bylo bardzo zaskoczone tym wyroznieniem ) . W moim wypadku poprawilo sie na tyle , ze moglem zaczac truchtac bez uczucia bolu co przedtem nie bylo mozliwe .W dodatku moje prawe kolano zaczelo blokowac sie o wiele rzadziej .

Zaczalem intensywniej jezdzic na rowerze a nawet regularnie sie scigac . Po zakonczeniu sezonu moglem juz wznowic bieganie bez bolu ( widac rower wzmocnil moje uda) . Temat kolano nie dawal mi spokoju i wreszcie zdecydowalem sie udac do specjalisty aby choc dostac fachowa diagnoze .

Aby wyeliminowc pazernosc srodowiska lekarskiego i znany schemat ( rozpoznanie rezonansem a potem ciach) , postanowilem obrac pewna strategie . Otoz zglosilem sie do lekarza z programu "pro bono" , gdzie dani specjalisci lecza za "friko" . No i sami zobaczcie co sie stalo - zamiast rutynowego i drogiego rezonansu magnetycznego , zrobiono mi na miejscu tanszego rentgena ( jak widac mozna i w ten sposob ! ) a specjalista nie byl wcale zainteresowany by za darmoche cokolwiek mi ciachac .
Na wstepie powiedzial mi tak - obydwa kolana wykazuja pewien stopien zuzycia , co w moim wieku jest sprawa naturalna . Nie widac natomiast zadnych powazniejszych uszkodzen w obrebie lakotki . Swoje przypuszczenia poparl dokladnym badaniem w zakresie ruchu obydwu stawow kolanowych , w pozycji siedzacej i lezacej .

No wiec na dzisiaj jest tak - mam zapisac sie do fizykoterapeuty i brac jakies swinstwo przeciwzapalne ( oni bez tego nie potrafia chyba funkcjionowac ) . Po miesiacu mam przyjsc na kontrole .

Nie bylbym soba gdybym go jeszcze o cos nie pomeczyl . No wiec zapytalem sie o skladniki dietetyczne . Jego odpowiedz brzmiala tak - w tym zawodzie wszystko musi byc udokumentowane . Na razie istnieja pewne przeslanki , pozwalajace wierzyc w spozywanie galaretek przez okres nie mniej niz 3 miesiace . Jeszcze lepiej kiedy jest to preparat znanej firmy , zawierajacy "glocosamine " . Ale z badan wynika ze nie wszystkim to pomaga a wiec nie ma pewnosci . Z drugiej strony nie ma przeciwskazan .

Caly ten przydlugi wywod ma za zadanie udowodnic, ze leczenie przyczyn schorzenia nie jest w dziesiejszym swiecie takie wazne bo punkt leczenia zalezy od punktu siedzenia ( najlepiej na stolku przynoszacym  dobry dochod ) . A przede wszystkim sami musimy sie niezle doksztalcic , zanim wpadniemy w lapy jakiegos chciwego rzeznika . Pacjencie lecz sie sam !
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Michael
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 14 lip 2002, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: grudziadz/3miasto
Kontakt:

Nieprzeczytany post

BArdzo interesujaca lekturka wojtku ;) Ja kiedy poraz pierwszy udalem sie do lekarza z moimi problemami kolan, dostalem skierowanie na RTG. Lekarz po obejrzeniu stwierdzil lekki odczep wiazadla rzepki i jalowa martwice. Zapisal mi leki przeciwzapalne (LOL potwierdza sie twoja teoria :)) oraz masc fastum gel. Po miesiecznej kontroli bez zadnych badan tylko wg mojego opisu stwierdzil ze mam wytarta chrzastke i zapisal na fizykoterapie.

Skierowalem sie wiec do l.fizykoterapeuty ktory stwierdzil chondromalacje i zapisal mi jontoforeze wapniowa (nie weim po co) no ale coz, to nie ja tu jestem lekarzem. Oczywiscie to nie pomoglo. Po fizykoterapi kolejna kontrola u Chirurga-Ortopedy. Tym razem nowy lek - Zinaxin (na regeneracje chrzastki) oraz fastum gel. Przyznam ze dlugotrwale branie tych tabletek jako tako pomagalo, ale jak taki mlody czlowiek jak ja (15 lat) moze spokojnie usiedziec w fotelu, kiedy inne dzieci biegaja sobie po podworku ;) wiec oczywiscie skorzystalem z ladnej pogody. stan kolan od razu sie pogorszyl. Wiec sobie mowie: juz nie wyjde na dwor poku sie nie wylecze. obiecanki cacanki.... Zinaxin "odwiesilem na kolku" ;P

Zapytalem lekarza czy w tej sytuacji pomglby Arthryl. Odpowiedzial ze tak, ale jest drogi i moze mi zapisac jesli chce. no to sie zgodzilem.
Jeszcze lepiej kiedy jest to preparat znanej firmy , zawierajacy "glocosamine "
Glownym skladnikiem Arthryl`u jest siarczan glukozaminy, wiec chyba cos w tym jest. Oprocz tego dostalem skierowanie na laseroterapie (na wlasne zyczenie) bo powiedzialem fizykoterapeucie ze przydalo by sie cos na pobudzenie kaletek maziowych.

I tu pytanie: w ktore miejsce powinienem dostawac lasery zeby sie poprawilo? Bo u mnie w miescie jest tak wykfalifikowana kadra rehabilitantek ze one sie mnie pytaja o rzeczy oczywiste, wiec gdzie to sie robi?

Mam nadzieje ze sie wylecze, bo jak wynika z opisu miroszacha to to da sie wyleczyc...

(Edited by Michael at 10:48 am on Nov. 16, 2002)
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mnie to dolega
Obrazek
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
ArthurP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 680
Rejestracja: 14 sty 2002, 13:29

Nieprzeczytany post

Quote: from wojtek on 2:59 am on Nov. 16, 2002
Jedno ze sciegien miesnia czworoglowego uda zostalo stluczone podczas upadku i odszczepilo sie czesciowo od kosci kolana . Poniewaz bol nie pozwalal na wyprost nogi wiec z czasem sciegno regenerujac sie , naroslo nieco wyzej , formulujac swojego rodzaju guzek .
Miałem i mam, dokładnie ten przypadek w swoim kolanie. Brałem terapuls, prądy interferencyjne laser, magnetoterapię i krioterapię przez dwa tygodnie, gorzko za to zabuliłem, i bardzo żałuję. Nic mi nie pomogło.
Michael'u, ja też   musiałem rehabilitantce pokazywac gdzie ma przyłożyć eletrody a nawet jaka cżetotliwość prądu ma ustawić, i za wszystko płacić 70zł/h.
Nie wiem czy jest możłiwośc wyleczenia mojego przypadku. Mam przerwę w regular. bieganiu już 3 miesiące, dziś była taka pogoda że nie mogłem nie wyjść na przebieżkę i po 5 km bół wrócił i teraz mam wysięk.  Podobno kolana sa na tyle słabo ukrwione  że  gromadzą się nadwyżki ciepła i nie ma dośc krwi aby odprowadzić to z kolan. Dlatego planuję bezpośrednio po biegu, jak tylko skończę rozciąganie robić od jutra regularny okład z lodu. Wtedy, mam nadzieje, stan zapalny nie będzie się rozwijał.
[url=http://www.sbbp.pl][b]SBBP[/b][/url] m/f
Awatar użytkownika
Michael
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 14 lip 2002, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: grudziadz/3miasto
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Hmm, ja z reguly po bieganiu mam zimne kolana ;D widocznie to dobrze. Hmm, dalej nie wiem co powiedziec tym niedokonca dobrze wyksztalconym rehabilitantkom odnosnie miejsca gdzie ma byc zastosowany laser. Qrdee, kiedy to wszystko sie skonczy.....
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
kledzik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2163
Rejestracja: 21 wrz 2002, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bawaria/Gdansk

Nieprzeczytany post

Rozmawialem dzisiaj z kolega, ktory gra w hokeja w lidze austriackiej. Twierdzi, ze ich lekarz sportowy zaleca na bolace kolana oklady z zimnego twarogu...

kledzik
husky
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05

Nieprzeczytany post

Hej, hej!
Tak czytam i czytam i postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię. To nic takiego, ale...
Mając 14 lat trenowałam siatkówkę w drużynie szkolnej. Podczas jednego treningu potknęłam się i uderzyłam kolanem o drabinki. Początkowo nie bolało, ale już po dwóch dniach ból był spory i opuchlizna. Przez następnych kilka lat, żadnych treningów, żadnego wysiłku nic! Czterech lekarzy, zabiegi fizykoterapii i inne badziewia. Nawet byłam u znachorów :D Finał był taki, że 5 lat temu przeszłam altroskopie.  Okazało się, że miałam pękniętą kość i w miejscu pęknięcia, na chrząstce(!!!) zaczęło sie robić zwyrodnienie. Chrząstka, która normalnie ma być twarda, u mnie była miękka jak masło! Na szczęście obyło się bez endoprotezy, ale było blisko. Po zastrzykach z kwasu hialganowego (bolesnych zastrzykach dostawowych!), kilku miesięcy rehabilitacji, bólu i godzinach ćwiczeń by zginać kolano 30stopni, wreszcie wróciłam do normalnego życia.
Teraz biegam i jeżdżę na rowerze. Nic mnie nie boli i jest ok.
Przestrzegam tylko Was, walczcie o badania, o poważne traktowanie problemu i nie polegajcie na jednym tylko lekarzu! To powinno zaoszczędzić wam cierpień i kłopotów. Nie lekceważcie bólu kolana, bo to nie zawsze "lekka kontuzja"!
pozdrawiam
husky
Szczęśliwy husky to zmęczony husky!
Awatar użytkownika
Michael
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 241
Rejestracja: 14 lip 2002, 14:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: grudziadz/3miasto
Kontakt:

Nieprzeczytany post

hMm, jestem ciekaw ile cie to wszystko kosztowalo? o ile wiem to kwas hialuronowy (Hyalgan) nie nalezy do najtanszych. Bys mogla nam tu wyliczyc za co ile zaplacilas? bo jestm ciekawy ile nas -forumowiczow- kosztuje zdrowie
[b]GG #1291119[/b]
THE WALL IS IN YOUR MIND, NOT YOUR BODY
husky
Wyga
Wyga
Posty: 73
Rejestracja: 12 lis 2002, 18:05

Nieprzeczytany post

No tak... zdrowie nas sporo kosztuje, ale do rzeczy.
Jak napisałeś kwas hialuronowy (w poprzedniej wypowiedzi nazwałam to inaczej, ale minęło już ponad 5 lat) kosztował wtedy 250zł zastrzyk. Ja brałam 4. Na moje szczęście częściowo koszt pokrywało mi państwo i płaciłam tylko :)) 150zł od zastrzyku.
Wcześniej kiedy chodziłam po prywatnych lekarzach i za wszelkie specyfiki płaciłam z własnej (a raczej rodziców) kieszeni, bywało różnie. Wizyta wtedy kosztowała mnie jakieś 30-40zł, do tego znów zastrzyki i maści, więc wyliczyłam średnio 45zł wizyta. Przez te wszystkie lata (było to prawie 7 lat) nie wiem ile wizyt zaliczyłam.
Pobyt w szpitalu (3 tygodnie), znieczylenie dolędźwiowe, czy jak się to nazywa, środki przeciwbólowe, opatrunki itp. miałam fundowane przez państwo, za to musiałam opłacić sobie wyżywienie. O ile się nie myle coś około 3,50zł za dobę a może więcej?)
Rehabilitacja prowadzona przez specjalistę też była bezpłatna. Jakieś drobiazgi w postaci preparatów po zabiegu nie wliczam, bo to były grosze.
Powinnam wspomnieć też o RTG i innych, oraz o "dowodach wdzięczności" wobec personelu ZOZów i szpitala. Nie ma co, czasy były inne i wiele kosztów udało mi się zwalić na Państwo, ale wiele też musiała ponieść moja rodzina.
Jeszcze chciałam napisać o Hyalgan'ie. Bardzo mi pomógł, bo gdyby nie te wstrętne zastrzyki, rehabilitacja trwała by o wiele dłużej i wynik jej nie byłby pewien. Mam jeszcze gdzieś ulotkę o tym preparacie. Polecam!
Szczęśliwy husky to zmęczony husky!
nobel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 27 gru 2002, 23:30

Nieprzeczytany post

 czesc ja wlasnie jestem po zabiegu juz prawie 12 tyg  mialem  wstawiane  nowe sciegno   noga jest  wlasciwie  bardziej stabilna , no i miedzy innymi  Lekotka  byla  peknieta  zalozono mi jakas srube   i  odczuwam  bol   przy   wiekszym obciazeniu  na stope  moze to jest  wina tej   tegoz   twozywa   co  ma sie prwdopodobnie wchlonac za jakies 3 lata  moze ktos mi odpowie jak wyglada naprawde  rechabilitacja zabieg mialem  robiony w    chicago
daniel488
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 30
Rejestracja: 08 wrz 2009, 13:03

Nieprzeczytany post

Cześć,

zacząłem biegać po dłuuuuższej przerwie gdzieś pod koniec czerwca. Na początek spokojnie kilka kilometrów/20-40 minut. Zaczynałem już odczuwać sporą swobodę trochę zwiększałem dystans do około 10km i jakoś po 20 lipca raz poczułem, że mogę biec i biec no i pobiegłem 21km. Wtedy gdzieś po 16-17km poczułem delikatny ból kolan. Jak się zatrzymałem to było nieco gorzej, ale pamiętam że czekałem na światłach jakieś max 30 sekund i już jak szedłem to było ok. Na drugi dzień znów pobolewały, tak na górze nad rzepką. Postanowiłem jakiś czas odpocząć i nie biegałem z 4 dni. Wtedy już nie czułem żadnego bólu. Zacząłem więc dalej biegać zwykle około 10km co drugi dzień. Po jakimś półtora tygodnia stwierdziłem, że pobiegam wg planu na maraton, tego w 24 tygodni/4 dni. Zacząłem od tygodnia 5.

No i wtedy w 6. tygodniu zaczęło się. Najpierw jeden dzień odpuściłem, bo mnie kolka złapała na 2km. Dwa dni później na 2km zaczęły mnie strasznie kolana boleć. Dobiegłem do 4km i musiałem przestać. Teraz wiem, że miałem od razu zejść, no ale cóż. Minęło 7 dni. Ból pojawia się częściej w lewym kolanie i tam też jest silniejszy. Jednak zelżał już dosyć. W weekend było najgorzej, ale to też dlatego że byłem na dosyć intensywnej imprezie ;P.

Chciałbym jednak wrócić do biegania bo już widzę, że nie trzymam wagi. Czy możecie coś polecić w tej sytuacji? Jest jakaś maść może? Voltaren pomoże? Bo gdzieś na forum wyczytałem, że do "jamy stawu" nie dociera, więc nie pomaga.

Pozdrawiam
Daniel
ewelinaol
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 mar 2013, 07:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć wszystkim..

Dopiero zaczynam swoją przygodę z bieganiem (biegam od 2 tygodni), nie mam kondycji więc póki co biegam średnio 4-5 razy w tyg po około 4 km. Niestety już od 3 dni odzuwam ból w kolanie co praktycznie niemożliwia mi kontynuowanie biegania :( Biegam niestety racej po twardej nawierzchni, bo w pobliżu nie mam terenów gdzie mogłabym pobiegać. Ból mogę określić jako kłucie w dolnej części kolana (jakby pod rzepką). Boli gdy zginam i przernoszę ciężar na tę nogę. Buty w jakich biegam to PUMA Fass 300. nie przeciążam się, biegam raczej truchtem, czasem troszkę maszeruje gdy zbyt się zmęczę. Czy ma ktoś dla mnie jakąś radę?? Mimo, że biegam od 2 tyg to strasznie mnie to wcągnęło i nie mogę usiedzieć w domu. Nie chciałabym przerywać treningów, bo już widze małe efekty jeśli chodzi o wydolnośc mojego organizmu. Proszę o pomoc. :ech:
Mar.co
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 685
Rejestracja: 17 lis 2012, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

ewelinaol pisze:Cześć wszystkim..

Dopiero zaczynam swoją przygodę z bieganiem (biegam od 2 tygodni), nie mam kondycji więc póki co biegam średnio 4-5 razy w tyg po około 4 km. Niestety już od 3 dni odzuwam ból w kolanie co praktycznie niemożliwia mi kontynuowanie biegania :( Biegam niestety racej po twardej nawierzchni, bo w pobliżu nie mam terenów gdzie mogłabym pobiegać. Ból mogę określić jako kłucie w dolnej części kolana (jakby pod rzepką). Boli gdy zginam i przernoszę ciężar na tę nogę. Buty w jakich biegam to PUMA Fass 300. nie przeciążam się, biegam raczej truchtem, czasem troszkę maszeruje gdy zbyt się zmęczę. Czy ma ktoś dla mnie jakąś radę?? Mimo, że biegam od 2 tyg to strasznie mnie to wcągnęło i nie mogę usiedzieć w domu. Nie chciałabym przerywać treningów, bo już widze małe efekty jeśli chodzi o wydolnośc mojego organizmu. Proszę o pomoc. :ech:
Jaką masz wage?
Awatar użytkownika
LAY
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 48
Rejestracja: 11 gru 2010, 15:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Myślę że, i oby, może to być przeciążenie kolana nieprzygotowanego przecież do biegania. Najlepiej zrobisz zaprzestając treningu na kilka dni, a potem powoli wracając do truchtania, najlepiej zacząć od marszu, marszobiegu...
W późniejszym czasie warto pomyśleć o wzmacnianiu nóg odpowiednimi ćwiczeniami.
Jeśli tylko ból będzie powracał to wycieczka (bynajmniej nie biegowa) do odpowiedniego specjalisty. :)
Życzę powrotu do biegów!
ewelinaol
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 15 mar 2013, 07:01
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mar.co pisze:
ewelinaol pisze:Cześć wszystkim..

Dopiero zaczynam swoją przygodę z bieganiem (biegam od 2 tygodni), nie mam kondycji więc póki co biegam średnio 4-5 razy w tyg po około 4 km. Niestety już od 3 dni odzuwam ból w kolanie co praktycznie niemożliwia mi kontynuowanie biegania :( Biegam niestety racej po twardej nawierzchni, bo w pobliżu nie mam terenów gdzie mogłabym pobiegać. Ból mogę określić jako kłucie w dolnej części kolana (jakby pod rzepką). Boli gdy zginam i przernoszę ciężar na tę nogę. Buty w jakich biegam to PUMA Fass 300. nie przeciążam się, biegam raczej truchtem, czasem troszkę maszeruje gdy zbyt się zmęczę. Czy ma ktoś dla mnie jakąś radę?? Mimo, że biegam od 2 tyg to strasznie mnie to wcągnęło i nie mogę usiedzieć w domu. Nie chciałabym przerywać treningów, bo już widze małe efekty jeśli chodzi o wydolnośc mojego organizmu. Proszę o pomoc. :ech:
Jaką masz wage?

56 kg przy 167 cm wzrostu
ODPOWIEDZ