Ja myślę, że oprócz maseczki pod ręką, warto mieć przede wszystkim zdrowy rozsądek. Nie mówiąc o tym, że uprawiając sport nie trzeba mieć maski, definicja amatorsko czy wyczynowo jest naprawdę płynna.
50latek, no nie wierzę, że zacząłeś się obawiać (mandatu, nie covida, wiadomo). Teraz rozumiesz, dlaczego większość ludzi te maski jednak nosi?
Co do biegania/roweru etc., to zamiast maski pod ręką warto mieć buff na szyi, naprawdę w ciągu kilku sekund można go naciągnąć nawet na oczy, jeśli zajdzie potrzeba, i nikt nam niczego nie zarzuci.
Komentarz do artykułu Czy podczas biegania trzeba mieć założoną maseczkę?
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 903
- Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
- Życiówka na 10k: 47:47
- Życiówka w maratonie: - - -
- Lokalizacja: wieś na Mazowszu
@Beata
1. Maseczka to ogólnie dla mnie zakrycie pyska. Jak jadę do pracy rano jest już chłodno więc mam na szyję chusteczkę, która potem w pociągu czasami jak przechodzi konduktor lub ktoś bardzo krzywo patrzy (bardzo rzadko się zdarza) naciągam chociaż na usta. Teraz w czasie lock-downu czy jak to zwał, na szczęście w pociągach pustki.
Niedawno byłem u mamy na Ursynowie i jak tam biegałem po ulicy też na szyi w razie czego miałem chusteczkę.
2. Mylisz się, większość ludzi naprawdę z własnej woli nosi maseczki z obawy przed Covidem (stąd agresja u niektórych z nich do osób, które nie noszą, albo noszą nieodpowiednio ich zdaniem), (oczywiście, jakaś część z obawy przed mandatami i dla świętego spokoju). Ja tych co się boją choroby (tylko tej choroby) rozumiem, wiem przecież jak nakręcana jest histeria medialna, było tu o tym na forum, nie ma co dyskutować. To jest bez sensu dyskusja.
3. Niestety minister Niedzielski chyba dokładnie wytłumaczył, że tylko sportowcy są zwolnienie z masek, a jak ktoś rekreacyjnie uprawia sport, kaganiec musi mieć. Tak mi się wydaję. I innym chyba też, bo w mojej okolicy większość biega po ulicy w maskach , bufach itd. Dziś jak grałem w tenisa (jednak bez masek) to na bieżnie próbowała wbiec zamaskowana młoda kobieta w wieku studenckim. Jakby jej się udało toby raczej na pewno biegała tam w masce.
Dlatego naprawdę ciekawy jestem, jak jest z bieganiem na stadionie, wiadomo, że tam raczej policja nie będzie patrolowała, ale prawnie stadion to otwarta przestrzeń (i nie park, las, plaża).
1. Maseczka to ogólnie dla mnie zakrycie pyska. Jak jadę do pracy rano jest już chłodno więc mam na szyję chusteczkę, która potem w pociągu czasami jak przechodzi konduktor lub ktoś bardzo krzywo patrzy (bardzo rzadko się zdarza) naciągam chociaż na usta. Teraz w czasie lock-downu czy jak to zwał, na szczęście w pociągach pustki.
Niedawno byłem u mamy na Ursynowie i jak tam biegałem po ulicy też na szyi w razie czego miałem chusteczkę.
2. Mylisz się, większość ludzi naprawdę z własnej woli nosi maseczki z obawy przed Covidem (stąd agresja u niektórych z nich do osób, które nie noszą, albo noszą nieodpowiednio ich zdaniem), (oczywiście, jakaś część z obawy przed mandatami i dla świętego spokoju). Ja tych co się boją choroby (tylko tej choroby) rozumiem, wiem przecież jak nakręcana jest histeria medialna, było tu o tym na forum, nie ma co dyskutować. To jest bez sensu dyskusja.
3. Niestety minister Niedzielski chyba dokładnie wytłumaczył, że tylko sportowcy są zwolnienie z masek, a jak ktoś rekreacyjnie uprawia sport, kaganiec musi mieć. Tak mi się wydaję. I innym chyba też, bo w mojej okolicy większość biega po ulicy w maskach , bufach itd. Dziś jak grałem w tenisa (jednak bez masek) to na bieżnie próbowała wbiec zamaskowana młoda kobieta w wieku studenckim. Jakby jej się udało toby raczej na pewno biegała tam w masce.
Dlatego naprawdę ciekawy jestem, jak jest z bieganiem na stadionie, wiadomo, że tam raczej policja nie będzie patrolowała, ale prawnie stadion to otwarta przestrzeń (i nie park, las, plaża).
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Tak, te plaże w tym rozporządzeniu to dobre, prawdę mówiąc. A najlepsze są "ogrody zabytkowe" (nie napiszę, jaki ogród szczególnie przychodzi mi teraz na myśl, bo znów wejdziemy niebezpiecznie na politykę ...).50latek pisze:Dlatego naprawdę ciekawy jestem, jak jest z bieganiem na stadionie, wiadomo, że tam raczej policja nie będzie patrolowała, ale prawnie stadion to otwarta przestrzeń (i nie park, las, plaża).
Ja myślę, że z bieganiem na stadionie jest tak, jak wcześniej z tym "zostań w domu" - każdy interpretuje, jak chce a sądy i tak później mandaty uchylały.
Oczywiście nikogo nie namawiam do łamania "przepisów", nawet tych tworzonych na kolanie, ale to się kupy po prostu nie trzyma - bo dlaczego niby dwie osoby biegające na stadionie bez maski miałaby dostać mandat, a wycieczka w "ogrodzie zabytkowym" już nie? Wiem wiem, od dziś wycieczka może być 5-cio osobowa ...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Raczej oni postawili na ciebie jako na swojego spamera.izabella99 pisze:Przyznam że oddycha mi się bardzo dobrze. Bez najmniejszego problemu podczas biegania.
Taka maska w chłodne dni jest w mniej niż godzinę mokra i dalej biegniesz z mokrą szmatą na pysku. Do tego jak jest temperatura kilka stopni poniżej zera *C, to po godzinie ta wilgoć na tym materiale filtrującym zamarza i nie możesz zdjąć jej nawet na chwilę albo na dłużej uspokoić oddech bo zamarznie tak, że trudno będzie powietrze przez nią wciągnąć. A i bez tego w końcu zamarznie. Pytanie, co się dzieje z właściwościami takiego filtra po zamarznięciu w nim wody? Nikt takich rzeczy nie sprawdza, bo do zamarzania filtrów żaden ich producent nie pozwala dopuszczać. Ale zmiana jeśli jest, to nie korzystna.
Druga sprawa: 309 PLN za RESPRO techno albo RESPRO Sportsta? W oficjalnym sklepie RESPRO pierwsza kosztuje 33£ (około 172 PLN) a druga 40£ (około 208 PLN) i przysyłają je za darmo do Polski. Od początku cena wydawała mi się kosmiczna, bo przed kilku laty kupiłem wtedy najdroższą RESPRO Cinqro za mniej niż 300 zł.