Wpływ diety na budowę ciała, mięśnie, strukturę i wynik
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Weganin weganinowi nie równy, chodzi o proporcje makroskładników. Jedząc same owoce to w zasadzie same węglowodany i śladowe ilości białka i tłuszczy. Ogólnie nie ma to uzasadnienia w żadnych badaniach i jest wręcz niebezpieczne chociaż wyznawcy twierdzą inaczej. Żadnych postów i restrykcji, oni jedzą ogromne ilości kalorii pozostając bardzo chudymi.
W każdym razie ja bym wolał nie próbować tego na swoim organizmie.
W każdym razie ja bym wolał nie próbować tego na swoim organizmie.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest tylko sofistyka i wystarczy uznać, że Kenijczycy odżywiają się optymalnie, żeby ten ciąg podważyć.Qba Krause pisze:jeżeli uznalibyśmy, że Kenijczycy odżywiają się nieoptymalnie, nienajzdrowiej, i jeśli uznalibyśmy, że na skutek tego sposobu odżywiania mają taką a nie inną sylwetkę, i jeśli uznalibyśmy, że dzięki tej sylwetce biegają szybciej to okazałoby się, że żeby szybko biegać trzeba sobie szkodzić.
fajnie.
mógłbym z czystym sumieniem powiedzieć, że nie biegam szybko, bo cenię sobie zdrowie.
Poza tym pomyliłem się co do pulpecika, bo podobno jest chudy jak Keniol, a zatem smukła łydka i niskie bmi nie gwarantują szybkiego biegania. Mogą mu natomiast sprzyjać, a jak sprzyjają, to warto się temu przyjrzeć baczniej, odgarniając na bok stereotypy o zdrowym odżywianiu.
Skoro weganie są takimi hardkorami brnącymi wbrew naukowo podpartej dietetyce i świetnie się czują, to co sądzić o gościu który nie je nic ponad miesiąc i też świetnie się czuje? Ignorować?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
wystarczy zrobić cokolwiek, żeby ten ciąg podważyć 

- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przytaczane przykłady w ogóle podważają całą dietetykę.
To nie jest kwestia zaglądania Keniolom do garnka i pichcenia sobie ugali. Jeżeli Kenijczyk lub może szerzej, obywatel trzeciego świata jest wegetarianinem lub weganinem, to raczej nie z wyboru lecz konieczności. Jeżeli głoduje, to przecież też nie z wyboru. Tymczasem w cywilizowanym świecie pojawiają się weganie, czy wręcz inedycy z wyboru.
To nie jest kwestia zaglądania Keniolom do garnka i pichcenia sobie ugali. Jeżeli Kenijczyk lub może szerzej, obywatel trzeciego świata jest wegetarianinem lub weganinem, to raczej nie z wyboru lecz konieczności. Jeżeli głoduje, to przecież też nie z wyboru. Tymczasem w cywilizowanym świecie pojawiają się weganie, czy wręcz inedycy z wyboru.
Ostatnio zmieniony 21 lip 2016, 11:52 przez yacool, łącznie zmieniany 1 raz.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina
Czy gość który świetnie się czuje po miesiącu postu dobrze biega?
Myślę, że to zły trop.
Niektórzy weganie dobrze biegają pytanie czy z powodu braku mięsa w ich diecie czy z powodu proporcji makroskładników?
Moim zdaniem z drugiego powodu. Dlatego mamy wegańskich siłaczy/kulturystów jak i biegaczy.
Założe się, że w diecie keniola na pewno nie ma 1,5 g białka/kg masy, jest mało tłuszczu i sporo węglowodanów. A niedobór kalorii wcale nie występuje. Może ktoś ma jadłospis któregoś z zawodników? Z tego co pamiętam to Adam kiedyś zamieszczał co oni jedzą ale nie mogę znaleźć.
Możliwe, że badania które wykazały takie wartości białka jako optymalne nie uwzględniały długofalowego wpływu redukcji tkanki mięsniowej na wynik także yacool to całkiem możliwe, że pod pewnym kątem niedoborowa - nie podręcznikowa dieta prowadzi do lepszego wyniku.
Myślę, że to zły trop.
Niektórzy weganie dobrze biegają pytanie czy z powodu braku mięsa w ich diecie czy z powodu proporcji makroskładników?
Moim zdaniem z drugiego powodu. Dlatego mamy wegańskich siłaczy/kulturystów jak i biegaczy.
Założe się, że w diecie keniola na pewno nie ma 1,5 g białka/kg masy, jest mało tłuszczu i sporo węglowodanów. A niedobór kalorii wcale nie występuje. Może ktoś ma jadłospis któregoś z zawodników? Z tego co pamiętam to Adam kiedyś zamieszczał co oni jedzą ale nie mogę znaleźć.
Możliwe, że badania które wykazały takie wartości białka jako optymalne nie uwzględniały długofalowego wpływu redukcji tkanki mięsniowej na wynik także yacool to całkiem możliwe, że pod pewnym kątem niedoborowa - nie podręcznikowa dieta prowadzi do lepszego wyniku.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
To jest do sprawdzenia. Zapewne czasowa inedia uniemożliwia intensywne bieganie lecz jak to będzie wyglądało w okresie powrotu do jedzenia? Choć nie pada tam odpowiedź, to warto przeczytać blog, który podlinkowałem.Bogil pisze:Czy gość który świetnie się czuje po miesiącu postu dobrze biega?
Myślę, że to zły trop.
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 15 kwie 2015, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do różnic żywienia wydaje mi się że gdyby nasz "gruby" biegacz europejski przerzucił się na dietę biegacza kenijskiego niewiele by to dało. Co innego jak wychodzimy "od narodzin" z niską wagą i dużo trenujemy to ciężko przybrać na masie. Zresztą każdy pamięta przykłady ze szkoły szczypiorków co jedli za dwóch i zaczeli tyć dopiero jak "spoważnieli" i poszli do pracy.
Zresztą sam miałem efekt że jak dużo trenowałem to nie było mowy o przybraniu na masie jedząc dużo normalnego jedzenia nie wspomagając się suplementami.
A co do dużych łydek mam inny trop do rozważenia:
Stres emocjonalny odkłada się przedewszystkim w obszarze miednicy, a wiadomo że europejczycy są bardziej zestresowani... idąc tym tokiem, zmniejszona ruchomość w biodrze, co w efekcie przekłada się na większą pracę stabilizacyjną w okolicy kostki (strzałkowy krótki itp.) co w efekcie daje nam rozbudowę łydki?
Yacool: czy Kenijscy niebiegacze też mają tyle luzu w kroku?

A co do dużych łydek mam inny trop do rozważenia:
Stres emocjonalny odkłada się przedewszystkim w obszarze miednicy, a wiadomo że europejczycy są bardziej zestresowani... idąc tym tokiem, zmniejszona ruchomość w biodrze, co w efekcie przekłada się na większą pracę stabilizacyjną w okolicy kostki (strzałkowy krótki itp.) co w efekcie daje nam rozbudowę łydki?
Yacool: czy Kenijscy niebiegacze też mają tyle luzu w kroku?
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Tak.
Jedynie w Nairobi wokół banków i innych instytucji widziałem idących pod krawatem sztywniaków.
Wagę i obwód łydki dają przede wszystkim brzuchy dwójek. Wrażenie krótkiego achillesa daje za to rozbudowany płaszczkowaty.
Jedynie w Nairobi wokół banków i innych instytucji widziałem idących pod krawatem sztywniaków.
Wagę i obwód łydki dają przede wszystkim brzuchy dwójek. Wrażenie krótkiego achillesa daje za to rozbudowany płaszczkowaty.
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 15 kwie 2015, 10:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zgadzam się ale patrząc dalej moim tokiem rozumowania, brak ruchomości i zakresu w biodrze, powoduje że chcąc przyśpieszyć zaczynasz biegać bardziej siłowo. Co może powodować większy przyrost mięśni. Co można by potwierdzać sylwetkami górali którzy w większości mają spore kopyta. Przynajmniej Ci nasi, których znam.
Oraz upatrywałbym też wiele powodów ich szybkiego biegania bieganiu w grupie, mocni zawsze zwiększają progres u słabszych. A znajdź w większym mieście w Polsce grupę choćby 20osób które byłyby chętne robić wspólne wybiegania po 4min/km takie po 20km. Naturalną selekcją część by się wysypała a Ci mocniejsi by progresili. Ubytki uzupełnialiby nowi. Do pewnego etapu moim zdaniem działa ilość ludzi która siła rzeczy powoduje progress.
Gdyby 80% ludzi biegajacych u nas na zawodach, trenowała a nie uprawiała bieganie to myślę że progres wyników też by był. Ale to już poza tematem diety.
Oraz upatrywałbym też wiele powodów ich szybkiego biegania bieganiu w grupie, mocni zawsze zwiększają progres u słabszych. A znajdź w większym mieście w Polsce grupę choćby 20osób które byłyby chętne robić wspólne wybiegania po 4min/km takie po 20km. Naturalną selekcją część by się wysypała a Ci mocniejsi by progresili. Ubytki uzupełnialiby nowi. Do pewnego etapu moim zdaniem działa ilość ludzi która siła rzeczy powoduje progress.
Gdyby 80% ludzi biegajacych u nas na zawodach, trenowała a nie uprawiała bieganie to myślę że progres wyników też by był. Ale to już poza tematem diety.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Brak ruchomości i zakresu może dawać też zanik mięśni lub przejmowanie ich pracy przez inne, mniej skuteczne.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Ale jak rozumiem nie szukamy tutaj przyczyn dla ktorych biegają szybciej ale dlaczego są zbudowani tak rożnie od nas.
Ciekawe, czy to może to byc wieloletnia ograniczona podaż zwierzęcego białka.
Ciekawe, czy to może to byc wieloletnia ograniczona podaż zwierzęcego białka.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Ostatecznie jednak szukamy tych przyczyn. To w końcu forum biegowe, a nie patogenowe.Adam Klein pisze:Ale jak rozumiem nie szukamy tutaj przyczyn dla ktorych biegają szybciej ale dlaczego są zbudowani tak rożnie od nas.
- Bogil
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1908
- Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
- Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Skawina