Na moj gust to jesz zdecydowanie za malo.avenue pisze:Słuchajcie, a moja waga stanęła w miejscu i nic nie może jej ruszyć... Mam 166 cm wz, waże 56 kg (jestem kobietą) i biegam, trenuję, biegam, trenuję... postanowiłam zrzucić 3 kg, a może przesadzam? Nie jem żadnych węgli oprócz porannego śniadania (musli z jogurtem), potem warzywa i mięso w naprawdę małej porcji, wieczorem trochę białka, czemu waga od miesięcy stoi w miejscu? Czy jest możliwe, że jem za mało? A może taka jest moja waga optymalna i koniec?
co robić - waga
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Tyle ze waga to nie wszystko. W obecnych czasach jest spory problem z tzw. otluszczonymi chudzielcami czyli osobami lekkimi ale zalanymi stosunkowo spora iloscia tluszczu. Aby cos z tym zrobic trzeba odbudowac miesnie a nastepnie wziac sie za zrzucenie balastu tluszczowego. Do tego jednak trzeba odpowiednio jesc.
- avenue
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 09 cze 2012, 16:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ja nie jestem otluszczonym chudzielcem, nie mam zbyt wiele tłuszczu i wyglądam dość szczuplo,tzn. normalnie,noszę rozmiar 36 i nie nazwałabym się chudzielcem. Wagę chcę zrzucić żeby lepiej biegać,osiągać lepsze wyniki na zawodach, choć biegam czysto amatorsko, dla siebie samej. Dziwi mnie to zatrzymanie wagi, mimo że mało kalorii przyjmuję a dużo spalam nic nie ubywa. A może za mało jem i to co jem to organizm od razu magazynuje? Przyznaje, jem nieregularnie. W stosunku do prawdziwych biegaczek ja z moimi 56 kg czuję się jak zawodnik sumo;)
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Przesadzasz. Twoja waga jest w normie nawet jak na biegacza amatora. Organizm daje Ci znac, ze to dla niego waga optymalna. Zmus go do zrzucenia a rozwalisz sobie metabolizm. Warto?avenue pisze:Słuchajcie, a moja waga stanęła w miejscu i nic nie może jej ruszyć... Mam 166 cm wz, waże 56 kg (jestem kobietą) i biegam, trenuję, biegam, trenuję... postanowiłam zrzucić 3 kg, a może przesadzam? Nie jem żadnych węgli oprócz porannego śniadania (musli z jogurtem), potem warzywa i mięso w naprawdę małej porcji, wieczorem trochę białka, czemu waga od miesięcy stoi w miejscu? Czy jest możliwe, że jem za mało? A może taka jest moja waga optymalna i koniec?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
W takim razie nie potrzebujesz zrzucac wagi. Jak jesz za malo a na to wyglada to organizm bedzie sie bronil i wszamal twoje miesnie i tak jak pisze Uxmal rozwali ci metabolizm. A z ciekawosci od jakiego czasu biegasz, ile robisz km w tygodniu i jakie dystanse biegasz na zawodach ?avenue pisze:Ja nie jestem otluszczonym chudzielcem, nie mam zbyt wiele tłuszczu i wyglądam dość szczuplo,tzn. normalnie,noszę rozmiar 36 i nie nazwałabym się chudzielcem. Wagę chcę zrzucić żeby lepiej biegać,osiągać lepsze wyniki na zawodach, choć biegam czysto amatorsko, dla siebie samej.
- avenue
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 09 cze 2012, 16:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam od jakichś 2 lat, a od ok. 1,5 roku biorę udział w różnych lokalnych (choć nie tylko) zawodach. Biegam co najmniej 40 km tygodniowo, jak mniej pracuję i mam więcej czasu to trochę więcej. Biorę udział w różnych "dyszkach" i krótszych oraz nieco dłuższych dystansach, aktualnie mam na oku (a raczej na planie treningowym) półmaraton. Taki amator ze mnie, nic wielkiego. Oprócz biegania robię kilometry na rowerze. To tak dla wyjaśnienia dla przedmówcy.
Macie racje, odpuszczę sobie te 3 kg. W moich "zastraszających" wynikach pewnie niewiele to zmieni, a jeszcze pogorszę sobie zdrowie.
Macie racje, odpuszczę sobie te 3 kg. W moich "zastraszających" wynikach pewnie niewiele to zmieni, a jeszcze pogorszę sobie zdrowie.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
A ja bym spróbował, przynajmniej uporządkować pory posiłków, i zmniejszył ilość węgli kosztem wzrostu białka na próbę.
- 502340
- Wyga
- Posty: 85
- Rejestracja: 08 kwie 2014, 12:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tworóg Mały
Wybrałem się do lekarza. Poinformowałem o przejściu na dietę niskowęglową. Pani doktor zaakceptowała. Chciała więcej wiedzieć o moim sposobie odżywiania i jak dowiedziała się, że jest on najbliższy diecie Kwaśniewskiego to zabroniła mi jej stosować i zapisała to w mojej kartotece. Poprosiłem o uzasadnienie, dlaczego jest zła. Bo stosował ją Wałęsa i musiał ratować serce operacją. Czy wszyscy lekarze mają alergię na Kwaśniewskiego? Tyle o "doktorach".
Waga spada - 3 kg w 2 tygodnie w tym święta. Mam wrażenie że łatwiej się zakwaszam. Nareszcie nie jestem głodny.
Właśnie gotuję galaretkę z nóżek wieprzowych, oczywiście z golonką. Pycha.
Leki na cholesterol odstawiłem.
Na razie wszystko mi się podoba.
Waga spada - 3 kg w 2 tygodnie w tym święta. Mam wrażenie że łatwiej się zakwaszam. Nareszcie nie jestem głodny.
Właśnie gotuję galaretkę z nóżek wieprzowych, oczywiście z golonką. Pycha.
Leki na cholesterol odstawiłem.
Na razie wszystko mi się podoba.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Wow uzasadnienie rewelacja. A po drugie:502340 pisze: Poprosiłem o uzasadnienie, dlaczego jest zła. Bo stosował ją Wałęsa i musiał ratować serce operacją.
Salwę śmiechu wśród publiczności wzbudziła wypowiedź Lecha Wałęsy, który na pytanie o liczbę połykanych dziennie tabletek, opowiedział o swoich przygodach z tzw. dietą Kwaśniewskiego.
– Tylko nie tego Kwaśniewskiego, ale tego spod Torunia – zaznaczył legendarny przywódca „Solidarności”. – Chodzi o dietę tłuszczową. Lekarze za głowę się chwytali, a ja mogłem odstawić wszystkie lekarstwa. Byłem kompletnie zdrów. Ale pojechałem na wykłady do Stanów i kiedy Amerykanie przeprowadzili z mną wywiad i dowiedzieli się, na jakiej jestem diecie, wskazali mi drzwi. Zmusili mnie do zarzucenia diety. Musiałem wrócić do tabletek.
- małymiś
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1527
- Rejestracja: 09 paź 2013, 11:26
- Życiówka na 10k: 0:53:02
- Życiówka w maratonie: brak
@avenue: Chcesz ograniczać węgle to nie zwiększaj ilości białka tylko tłuszcz.
Popatrz na dietę Paleo. Ale tak czy inaczej to raczej bym nic nie ruszał. Obsesja na odchudzanie nie jest zdrowa.
Popatrz na dietę Paleo. Ale tak czy inaczej to raczej bym nic nie ruszał. Obsesja na odchudzanie nie jest zdrowa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1984
- Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
- Życiówka na 10k: 42:21
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
A do tego moze lekkie zmiany w treningu. Nie wiem jak biegasz ale jesli jednostajnie to organizm sie do tego przyzwyczaja. Trzeba go bodzcowac roznymi akcentami, nie za duzo ale jednak roznicowac treningi.avenue pisze:Spróbuję, brzmi mądrze:)jedz_budyn pisze:A ja bym spróbował, przynajmniej uporządkować pory posiłków, i zmniejszył ilość węgli kosztem wzrostu białka na próbę.
- avenue
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 09 cze 2012, 16:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
@ małymiś: poczytałam o diecie Paleo i chyba jest to jedna z niewielu diet, której stosować po prostu bym nie mogła: pisało tam, żeby raczej nie jeść nabiału (jak tu przeżyć bez twarożku i jogurciku?) i warzyw strączkowych (a tu akurat jest sezon na zielona fasolkę). Trochę zmartwiło mnie też stosowanie soli- ja solę mikroskopijnie,nie wyobrażam sobie jednak, żeby nie solić w ogóle. Ale niektóre zasady Paleo brzmią rozsądnie, więc pewnie kilka sobie przyswoję. Na pewno mądre jest to, żeby jeść jak najmniej przetworzonego jedzenia.
Póki co wywaliłam całkiem węglowodany. Jem dużo białka. Różnicuję trening, nie za ostro, ale staram się, robię tzw. fartelki.
Dziś stanęłam na wadze (minęły 3 dni) i mam mniej o 0,3 kg. Yupi! Niektórzy powiedzą, że to wahania dobowe, ale u mnie przez ostatnie dwa miesiące żadnych wahań nie było, codziennie jak zaczarowana moja waga pokazywała 56,00 kg. Nawet męża pytałam, czy przypadkiem jemu też nie pokazuje 56,00.
Zobaczymy co będzie dalej. Nie zamierzam przesadzać,wszak zdrowie jest najważniejsze.
Póki co wywaliłam całkiem węglowodany. Jem dużo białka. Różnicuję trening, nie za ostro, ale staram się, robię tzw. fartelki.
Dziś stanęłam na wadze (minęły 3 dni) i mam mniej o 0,3 kg. Yupi! Niektórzy powiedzą, że to wahania dobowe, ale u mnie przez ostatnie dwa miesiące żadnych wahań nie było, codziennie jak zaczarowana moja waga pokazywała 56,00 kg. Nawet męża pytałam, czy przypadkiem jemu też nie pokazuje 56,00.
Zobaczymy co będzie dalej. Nie zamierzam przesadzać,wszak zdrowie jest najważniejsze.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
0,3 w 3 dni? Mi 3 kg spadło w tym czasie 
