słodycze :-/

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Moniss
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 23 wrz 2013, 22:23
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Generalnie węglowodany podnoszą poziom insuliny przez co szybko jesteśmy znów głodni:) Czekolada, w szczególności gorzka z dużą ilością kakaa jest w 100% dozwolona, ponieważ dobrze wpływa na nasz organizm, oczywiście w rozsądnej ilości :D
PKO
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

TheJeanice76 pisze:Dobra jest świeżo starta marchewka na drobnych oczkach:)

A ząbki bozia dała?
To tarę wywalić a marchew gryźć jak człowiek, a nie pochłaniać jak jamochłon.
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

a ja trzymam sie dzielnie nadal bez słodyczy
no dobra, rodzynki podjadam, ups :oczko:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

cava pisze:
TheJeanice76 pisze:Dobra jest świeżo starta marchewka na drobnych oczkach:)

A ząbki bozia dała?
To tarę wywalić a marchew gryźć jak człowiek, a nie pochłaniać jak jamochłon.

Najlepiej pokroić ją w krążki i zajadać się jak... chipsami :)

PS: Może ma ktoś ochotę dołączyć? - Wyzwanie żywieniowe - dołącz do nas i Ty!
Awatar użytkownika
Morksik
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 08 paź 2013, 14:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Spróbuj zamiast słodyczy typu batony dodawać więcej owoców do diety lub miodu do różnych napoi czy potraw. Coś co nie jest cukrem typowo ze sklepu w postaci batonika. Organizm potrafi się uczyć, więc zmiana diety też może sprawić, że mniejsza będzie ochota na słodycze.
Ludziowiec
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 189
Rejestracja: 26 lut 2013, 08:20
Życiówka na 10k: 42:02
Życiówka w maratonie: 3:20:20
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

mafik pisze:Badania kału ,krwi (grzybice itp.) ,krew to jak słodki basen dla pasożytów to nie tylko badania kału one żyją w mięśniach mózgu ,oczach ,a żywią się wszystkie glukozą i jeśli jej nie ma we krwi to giną
katekate pisze:ja cież pierdziele :orany:
Yurek3 pisze:
Yurek3 pisze:Wszyscy ,którzy czerpią energię z Ww maja wszyscy ponad 90% populacji świata
Jest SUPER :bleble:
Moja waga spadła - biegam trochę, tak z kilkanaście lat; zimą po ok. 50-70km
Wpierdzielam słodycze, że kiedy nie ma ich w domu - to RYCZĘ i WARCZĘ:wrrwrr:
Piwo moje lulubione ty moje TY :bum: (niestety jedno po długim biegu, jedno-GÓRA dwa w dniu poprzedzającym dzień jałowy, czyli rzadko, prawie wcale)
Poważnie: nawet nie sprawdzam w necie co to takiego: Ww, jakieś inne cosie... Ok, trochę czytam (trochę więcej niż trochę) ale an zasadzie - Wiedzy nigdy za wiele..
W sezonie biegam 4-6 razy. W dniach treningu faktycznie niemal nie jadam mięs (szczególnie "ciężkich") i owoców (jedynie po biegu po około godzinie). Śniadanie, to jogurt z płatkami i rodzynkami i czasem słonecznikiem, trochę niekiedy do tego nasion - to jak spore śniadanie. Na drugie bułka mleczna z dżemem i herbata z miodem i cytryną lub mleko (pycha) i jako słodkość: zagryzam figami lub morelą. Zatem dość energetycznie (dobrze?), mlecznie (ok?) i niewiele a łatwo spalane (tak powinno być?.) Po biegu duży kubek mleka z białkiem Beitd. i uczucie sytości takie, że do obiadokolacji wystarcza (pomijam malekie słodkości ale po 1-2h). Po takim kubku, to wzrok ucieka od jedzenia (trochę to dziwne...., hymmm?). A jakie samopoczucie podczas biegu :hej:
Gdy między dniami biegowymi jest dzień jałowy wleci ciacho (bomba rumowa, sernik, placek - ale duuuużo, czasem tort z bitą śmietaną - raczej mało :echech: )... Pod ręką, w puszce, zawsze pudrowe (?) cuksy.
Jesienią i zimą obowiązkowo 30 min. przed biegiem herbata z miodem i cytryną (niestety, nie każdy rodzaj miodu mi służy przed sporym wysiłkiem). Po biegu, oprócz płynów (każdy chyba wie co pić :oczko: ) lekkie żołądkowe jedzenie.
Natomiast na max 2 h przed biegiem i niemal zawsze po biegu wchłaniam czekoladę (najczęściej gorzką, ale kokosowa też wpadnie :uuusmiech: ), żelki, galaretę z czekoladą i bez niej, "suche ciacho (np. amerykaniec, muszelka, drożdżowa, ...)...

Po co tak dużo i na co?
Może cukier jest "białą śmiercią"...
Może mowy o insulinie, metabolizmach, Ww itp. itd. są ważne (fakt, że o tym i suplementach sporo czytam), to moje jedzenie lubię, nie powoduje sensacji żadnych od wielu lat, przemianę mam, że ho ho i z roku na rok poprawiam wyniki i więcej i ciężej biegam... I przy piwie, po biegu, myślę sobie, że jest kurna świetnie :lalala: Jestem przecież AMATOREM. A "3" i tak pewnie złamię - prawdopodobnie w 2014r...

Puenta - czytać dużo, dowiadywać się i... dostosować do oczekiwań, potrzeb organizmu i robionych (lub nie) planów. Oczywiście pozostawiając to co się lubi (rozsądnie, z umieram, o odpowiednich porach...).
Jak ktoś kiedyś świetnie napisał: jeśli amator zaczyna wyrzekać się różności, kiedy pasja dzieje się kosztem Jego i Rodziny, to znak że nastąpił rozwój niekontrolowany "PALMY" i należy zastanowić się czy to ma sens i czemu służy.
I tyle

(się zgrzałem :hahaha: )
Jeśli pokonasz co wcześniej nie znałeś, to poznanie właśnie rozpocząłeś od siebie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

pierdzielenie. dopóki nie spróbujesz diety z obniżonym % ww, nie poczujesz jak to wpływa na wyniki, apetyt, zdrowie itd., nie możesz powiedzieć: to dla mnie działa, to jest ok.

skąd wiesz, że twoja dieta nie spowalnia progresu formy? nie wiesz.
może bez takiej ilości ww miałbyś mniej infekcji? nie wiesz.
może skutki złej diety odczujesz za kilka lat? nie wiesz.

żyjesz tu i teraz, ok, twój wybór. ale wnioski, które wyciągasz są moim zdaniem nieuprawione.

dlaczego piszesz o "wyrzekaniu się"? a może to Ty wyrzekasz się białka i tłuszczu?
może to twój sposób odżywiania, za kilka lat, gdy rozwinie się choroba związana z nadmiarem ww, okaże się "kosztem rodziny"?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba, problem jest w tym, że samych węglowodanów w tym co zostało napisane powyżej wcale nie ma tak dużo, jest natomiast spory mix węglowodanów i tłuszczy.

Nie kumam, o co chodzi z tym antywęglowodanowym parciem?

Ok, rozumiem słodycze itd, jedzenie pyrów i kasz zalanych tłustym sosem - to na bank nikomu kopa nie da, ale węglowodany zjedzone bez dodatków, w formie naturalnej nieprzetworzonej lub gotowanej na parze, ryż czy ziemniaki, kasze jedzone bez tłuszczu i innych sosików zasmażanych itd, gdzie tu jest problem?

Rozumiem Yurka3, i jego wysokotłuszczową dietę, ale Yurek jak wiele razy o tym wspominał "tuninguje" swoje ciało dietą, i od jakiegoś czasu odpowiada mu ta metoda. Yurek nigdy nie pisał obok swojego przykładowego jadłospisu, że takie jedzenie jest gwarancją na długowieczność czy zdrowie, nigdy też nie pokazywał wyników badań itd (nie żeby mnie one interesowały, ale dałyby jakieś pojęcie co dzieje się w jego ciele).
Większość ludzi jednak nie ma potrzeby takiego tuningu, body hackingu czy jak to inaczej nazwać. Zresztą o ile mnie pamięć nie myli, w dyskusji z klosiem sam przyznał, że to nie jest metoda żywieniowa nastawiona na szybkość, a na wytrzymałość.

Teraz moje pytanie brzmi, czy jeżeli jesz nieprzetworzone węglowodany, w zasadzie bez towarzystwa tłuszczy, i one się odkładają w tkance tłuszczowej na przysłowiowe potem, to czy trenując na odpowiednim poziomie intensywności na lekko, bez spożywania żeli, odżywek, kanapek z drzemem i masłem tylko powiedzmy banan lub dwa na śniadanie, to czy w którymś momenie nie włączy się również metabolizm tłuszczy? Czy to ma znaczenie czy tłuszcz wchodzi otworem gębowym, czy jest pobierany z rezerw organizmu?

I jeszcze jedno, czemu w wysokotłuszczowej diecie wszystko co tłuste pochodzi z mięsa lub przetworów odzwierzęcych? Nie bardzo sobie przypominam, by ktoś wciągał liść sałaty rzymskiej posmarowany masłem orzechowym czy pomidory utaplane w oliwie na śniadanie w tego typu diecie. Dlaczego? Ja się na serio pytam. Nie znam nikogo (albo za słabo szukałem) kto by był propagatorem diety wysokotłuszczowej i był jednocześnie veganinem, a przecież jedno nie wyklucza drugiego.

Może zna ktoś jakąś publikację naukową gdzie porównywali te dwie skrajne metody? Wiem wiem, że za chwilę padną stwierdzenia że naukowcy to debile itd, i na niczym się nie znają, ale mimo wszystko jak ktoś ma jakiś odnośnik to chętnie bym przeczytał. Bo mam wrażenie, że w tym temacie jest wiele mitomani, a nie aż tak dużo konkretów.
mppietia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 363
Rejestracja: 22 mar 2012, 10:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mikołów
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Problem polega na tym, że jeżeli organizm jest zdrowy, to niema problemu żeby od czasu do czasu zjeść jakieś węglowodany, problem pojawia się kiedy jest ich zbyt dużo, kiedy występują różne zaburzenia metaboliczne, insulinooporność itd.

Różne organizmy inaczej reagują na węglowodany, u jednych może ich być sporo u innych prawie wcale, a u niektórych powinny być całkowicie wykluczone z diety, tego nie da się uogólnić do jednostki, trzeba próbować.

Przeczytaj sobie Garego Taubsa - "Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym radzić", ciekawe podejście, dosyć szczegółowo opisany problem, do tego gość niczego nie narzuca moim zdaniem, tylko wyjaśnia.

Wiadomo że nie można wierzyć we wszystko co się wyczyta w internecie, co ktoś napisze, czy nawet jeśli jest poparte jakimiś tam badaniami, często są one lobbowane przez wielkie koncerny, ale można próbować i nawet trzeba :oczko:
10k 43'37"
15k 1:14'46"
21k 1:41'14"
www.wybiegamy.pl
Master2D
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 43
Rejestracja: 18 paź 2013, 15:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

hmm ciekawe ile zależy od psychiki a ile od fizjonomii....
Ja np lubię słodycze, ale nie słodycze jako takie, tylko kilka konkretnych rzeczy, które lubię. No i ciągnie mnie do tego tylko w pewnych, określonym momentach, np gdy wieczorem chce obejrzeć film na komputerze.
Więc wychodzi, że to psychika.
Pytanie, co lepsze: czekoladka przed PC czy 2 piwa wieczorem?
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Master2D pisze:Pytanie, co lepsze: czekoladka przed PC czy 2 piwa wieczorem?
Jedno i drugie to nawyk. Jeżeli ktoś bardzo chce to może go zwalczyć. Pytanie czy warto, czy jest sens i czy naprawdę chce się tego dokonać.
Smakuje Ci wieczorem czekolada przed PC? Poprawia Ci humor i nie rujnuje życia? To jedz czekoladę :) Wolisz piwo? Pij piwo :) Po co te pytania :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Klanger, jak sobie wyobrażasz tą wegańską dietę wysokotłuszczową? Mówimy o 150-250g tłuszczu dziennie, przypominam.
Większość masy pokarmowej to musiałyby być orzechy, oliwa z oliwek, czy tłoczone na zimno oleje rzepakowe czy lniane. Bo rafinowane oleje roślinne mają dokładnie takie same wartości odżywcze jak cukier czy HFCS w kategorii węglowodanów.
Oczywiście odpada jakiekolwiek smażenie czy duszenie na tych olejach, bo oleje roślinne nierafinowane szybko się utleniają tworząc sporo związków kancerogennych.
To jeszcze bardziej przekombinowana dieta niż "normalny" weganizm :).
Poza tym nie ma wcale pewności, że oleje roślinne w tych ilościach nie będą szkodzić znacznie bardziej, niż odzwierzęce tłuszcze nasycone. Np olej rzepakowy pierwotnie był bardzo szkodliwy, zawierał bardzo dużo kwasu erukowego, który mocno uszkadza serce. Wyhodowano rzepak zawierający go znacznie mniej (afair do 2%) i promuje się ten olej jako zdrowy, ale przy jedzeniu 150g tego oleju mam już spore wątpliwości co do jego zdrowotności :).
The faster you are, the slower life goes by.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Własnie dlatego się pytam :hej:
Yurek3

Nieprzeczytany post

pierdzielenie. dopóki nie spróbujesz diety z obniżonym % ww, nie poczujesz jak to wpływa na wyniki, apetyt, zdrowie itd., nie możesz powiedzieć: to dla mnie działa, to jest ok.

skąd wiesz, że twoja dieta nie spowalnia progresu formy? nie wiesz.
może bez takiej ilości ww miałbyś mniej infekcji? nie wiesz.
może skutki złej diety odczujesz za kilka lat? nie wiesz.
no nie wierzę Quba zaczyna mądrze pisać może to więcej tłuszczy zwierzęcych w diecie tak na niego działa. hehe

Insulina to najpotężniejszy hormon w naszym organizmie to on także jest odpowiedzialny za długość ,życia i mniej wyrzutów insuliny dłuższe życie więcej krótsze ,a badania jeśli by były dostępne i robione i popularne to co by się stało ludzie zdrowsi mniej by chorowali mniej by zarabiali lekarze ,szpitale itp. wszystkie te chipsy ,chrupki ,krakersy i cała masa śmieci poszła by w bankructw ,farmacja także bo ludzie by kupowali mniej leków to jest większy biznes niż zbrojenia i jest szczelnie pilnowany dlatego na dietę tłuszczową jest ban i jest pilnowany bez względu na język itp.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Master2D pisze:hmm ciekawe ile zależy od psychiki a ile od fizjonomii....
Ja np lubię słodycze, ale nie słodycze jako takie, tylko kilka konkretnych rzeczy, które lubię. No i ciągnie mnie do tego tylko w pewnych, określonym momentach, np gdy wieczorem chce obejrzeć film na komputerze.
Więc wychodzi, że to psychika.
Pytanie, co lepsze: czekoladka przed PC czy 2 piwa wieczorem?

Od czekolady przynajmniej w alkoholizm nie wpadniesz.
Mniejsze zło. :/

A za fizjonomię to niektórym faktycznie, warto jakoś życie osłodzić.
Bozia mało spraawiedliwa, jednym daje w nadmiarze a drudzy mało ze biedni to jeszcze taka morda ze 5 lat zawiasów za sam wygląd się należy;)


Klanger, jak Ci się chce przekopywać przez czeluście dawnych grup dyskusyjnych, to na tłuszczówce Kwaśniewskiego było kilku wegetarian. Ale niestety nie pamiętam nicków, nawet nie wiem jak to wyłowić z tych odmętów.
No ale to raczej mało skomplikowane było w tamtym wydaniu, oni wszyscy jechali głownie na żółtkach, maśle i śmietanie.

Mam nadzieję ze nie pokasoowali tego, bo były dzikie boje o avocado np.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ