Głodówka
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 22
- Rejestracja: 21 lip 2003, 10:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Tarnów
Dla mnie jest to jakieś nieporozumienie,żeby na tej grupie( notabene znanej z chudzielców) tyle rozmawiać o nadwadze.Odpowiednio stosowany trening zgubi każdy nadmiar tkanki tłuszczowej i wydaje mi się że powinniśmy raczej rozmawiać co jeść aby nie wyglądać jak annorektycy.A do przestrzegania diety nie trzeba chyba namawiać osby trenujące.Jedyne co jest potrzebne to trochę cierpliwości i sumiennie wykonany kilometraż , reszta przyjdzie niechcący.Oczywiście mogę sie nieznacznie mylić.
W moim przypadku bieg codzienny ranny ok 11km nie powoduje utraty wagi mogę zachować nawet lekką nadwagę jeżeli taka się przytrafi,natomiast zwiększenie km powoduje spadek do poziomu optymalnego i to bez względu na to co jem i jak jem.
W moim przypadku bieg codzienny ranny ok 11km nie powoduje utraty wagi mogę zachować nawet lekką nadwagę jeżeli taka się przytrafi,natomiast zwiększenie km powoduje spadek do poziomu optymalnego i to bez względu na to co jem i jak jem.
Pierwszym symptomem,który ujawnia, że zabijamy marzenia, jest brak czasu.
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
ArturR: masz racje ze jakosciowa dieta daje najlepsze rezultaty ale jak mozna z takich smakolykow zrezygnowac ?! na poczatek musze jakas lagodniejsza diete, u mnie wystarczy zreszta ze nie bede pochlanial tych kilogramow slodyczy, czekolad , kremow, lodow itp i sport powinien dopelnic reszty
co do balastu to jezeli jest to waga naturalna i ja zrzucisz przy jednoczesnym zwiekszeniu obciazenia treningowego to miesnie nie zanikna i powinienes dostac niezlego powera, skoro nalozenie takiego ciezaru powoduje tak szybkie meczenie to zrzucenie tylu kg powinno spowodowac efekt odwrotny, czego przykladem sa zreszta imponujace osiagniecia Laszlo
Celamir: hehe, nawet nie wiesz ile grubasow jest tu na forum, kiedys byl watek gdzie kazdy podawal wage, i niestety zaden trening nawet 8 godz dziennie nie zgubi wagi jak lubisz jesc i jesz ile chcesz, niestety jedna tabliczka czekolady to 600kcal czyli 1.5 h biegania a w upale nawet wiecej, a co to jest 1 tabliczka , wlasnie dzis wieczorem oproznilem sloiczek kremu ... circa 1800 kcal (oprocz normalnej kolacji of course)
o anoreksji to mozna zalozyc osobny watek ale watpie zeby ktos sie tam udzielal
co do balastu to jezeli jest to waga naturalna i ja zrzucisz przy jednoczesnym zwiekszeniu obciazenia treningowego to miesnie nie zanikna i powinienes dostac niezlego powera, skoro nalozenie takiego ciezaru powoduje tak szybkie meczenie to zrzucenie tylu kg powinno spowodowac efekt odwrotny, czego przykladem sa zreszta imponujace osiagniecia Laszlo
Celamir: hehe, nawet nie wiesz ile grubasow jest tu na forum, kiedys byl watek gdzie kazdy podawal wage, i niestety zaden trening nawet 8 godz dziennie nie zgubi wagi jak lubisz jesc i jesz ile chcesz, niestety jedna tabliczka czekolady to 600kcal czyli 1.5 h biegania a w upale nawet wiecej, a co to jest 1 tabliczka , wlasnie dzis wieczorem oproznilem sloiczek kremu ... circa 1800 kcal (oprocz normalnej kolacji of course)
o anoreksji to mozna zalozyc osobny watek ale watpie zeby ktos sie tam udzielal
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
podpisuje sie saint obiema lapkami od kad zaczelam biegac o zgrozo przytylam! 8km i nawet nie wiem jak to sie stalo... jedyn okres kiedy chudalam to bylo polaczenie treningu wspinaczkowego z bieganiem i tenisem. Myslalam ze regularny trening do maratou i duzy kilometrarz+ ograniczenie jedzenia cos dacza... niestety nie ... teraz zastanawiam sie nad czyms bardziej radykalnym bo juz mnie niestety ta sytulacja coraz bardziej denerwuje, a biegac dalej chce...
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
duzo sportu i ograniczenie jedzenia powinno przyniesc efekt, problem w tym ze po cwiczeniach po prostu jest wiekszy apetyt wiec ograniczenie jedzenia moze byc tylko pozorne, dopiero wazenie wszystkiego co sie je i liczenie kalorii dalo by pewnosc, ale jak widze czasami przyklady dan diety 1000 kcal to dla mnie jak porcje glodowe, ja tyle to jem miedzy posilkami
najgorsze ze teraz lato idzie i mniej energii schodzi na ogrzewanie organizmu wiec zrzucic bedzie jeszcze gorzej
ja jednak proponuje wprowadzic kategorie wagowa na zawodach i wtedy beda rowne szanse, przeciez w wielu dyscyplinach tak jest wiec czemu nie w bieganiu ?!
najgorsze ze teraz lato idzie i mniej energii schodzi na ogrzewanie organizmu wiec zrzucic bedzie jeszcze gorzej
ja jednak proponuje wprowadzic kategorie wagowa na zawodach i wtedy beda rowne szanse, przeciez w wielu dyscyplinach tak jest wiec czemu nie w bieganiu ?!
-
- Wyga
- Posty: 63
- Rejestracja: 04 kwie 2004, 13:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Świnoujście
Niestety każdy organizm jest inny i trudno dobrać właściwe odżywianie się, aby szybko schudnąć. Sam chcę troszeczkę schudnąć (jakieś 6 kg), ale przy 180 cm i wadze 78 kg jest to trudne, ale nie niemożliwe. Przez umiarkowany trening od pażdziernika 2003 roku schudłem 8 kg i uważam, że to dużo przy normalnym odżywianiu i umiarkowanym treningu 4 razy w tygodniu przy około 35 km/tydzień.
Co do diet, jestem ich przeciwnikiem. Takie pojęcie dla mnie osobiście nie istnieje-każda dieta jest zła lub bardzo zła. To moje osobiste doświadczenia. Dla mnie istnieje lepszy termin racjonalne odżywianie ( słowo dieta mnie denerwuje).
Głodówki, piękna sprawa. Kiedyś zastosowałem bez przygotowania bo życie mnie zmusiło, aby pozbyć się świństwa z organizmu, które zaaplikowali lekarze.
Długie głodówki są dobre dla tych co lubią medytować, przy długiej głodówce następuje taki spadek myślenia, że kurcze jesteśmy na prawdę wstanie zrozumieć twierdzenie "nie myśle o niczym".
Głodówek n-dniowych biegaczom raczej nie polecam, chyba, że ktoś lubi bawić się w doznania z pogranicza nadświadomości.
Sam nadal poszukuję najbardziej racjonalnego sposobu odżywiania na zgubienie wagi przy stosowaniu jednego dnia ścisłego postu podczas tygodnia. Narazie skutkuje, ale widzę, że muszę robić coraz dłuższe, nawet 30 minutowe rozgrzewki przed właściwym treningiem. W moim przypadku skutkują niesamowicie.
pzdr
Co do diet, jestem ich przeciwnikiem. Takie pojęcie dla mnie osobiście nie istnieje-każda dieta jest zła lub bardzo zła. To moje osobiste doświadczenia. Dla mnie istnieje lepszy termin racjonalne odżywianie ( słowo dieta mnie denerwuje).
Głodówki, piękna sprawa. Kiedyś zastosowałem bez przygotowania bo życie mnie zmusiło, aby pozbyć się świństwa z organizmu, które zaaplikowali lekarze.
Długie głodówki są dobre dla tych co lubią medytować, przy długiej głodówce następuje taki spadek myślenia, że kurcze jesteśmy na prawdę wstanie zrozumieć twierdzenie "nie myśle o niczym".
Głodówek n-dniowych biegaczom raczej nie polecam, chyba, że ktoś lubi bawić się w doznania z pogranicza nadświadomości.
Sam nadal poszukuję najbardziej racjonalnego sposobu odżywiania na zgubienie wagi przy stosowaniu jednego dnia ścisłego postu podczas tygodnia. Narazie skutkuje, ale widzę, że muszę robić coraz dłuższe, nawet 30 minutowe rozgrzewki przed właściwym treningiem. W moim przypadku skutkują niesamowicie.
pzdr
harnas
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Saint,Caryca - ale dla czego nie chcecie zainteresować się dietą Montigniac? Właściwie to nie jest żadna dieta, tylko racjonalne odżywianie. Ważna jest jakość jedzenia i nic więcej. Ja dziennie zjadam napewno więcej niż 1000 kcal, a chudnę dalej.
Saint - mówisz, że lubisz słodycze i nie możesz bez nich przeżyć. Ja też i powiem Ci jem codziennie, może nie tabliczkę czekolady, ale 2-3 rządki a czasami nawet i więcej - tylko jedno musisz wziąść pod uwagę - czekolada musi być gorzka i zawierać co najmniej 65% cacao. Każda inna ma za duży współczynnik IG , czyli proste cukry zasilają tkankę tłuszczową albo odbudowują ją. Gorzka czekolada jest zdrowa nie powoduje powstania tłuszczyku a wcale nie jest aż taka dietytyczna. Szczerze wam życzę, ja miałem ten sam problem z schudnięciem i tylko ciągła kontrola wskaźnika IG dała efekty.
Też miałem zapory 85kg, 82kg, 78 kg, teraz 75kg.
Wracając do tematu głodówki - są zdrowe i korzystne, ale po niej biegało mi się gorzej - więc nie będę próbował stosować dłuższe niż 1-2 doby.
I jeszcze jedno - kupując sałatki, ketczupy i inne gotowe rzeczy zauważcie, że wszystko to ma w składzie cukier, czyli stosując Montigniaca - nie wolno tego jeść jeżeli wam zależy na zrzuceniu wagi. To jest bardzo ważne
Pozdrawiam
Saint - mówisz, że lubisz słodycze i nie możesz bez nich przeżyć. Ja też i powiem Ci jem codziennie, może nie tabliczkę czekolady, ale 2-3 rządki a czasami nawet i więcej - tylko jedno musisz wziąść pod uwagę - czekolada musi być gorzka i zawierać co najmniej 65% cacao. Każda inna ma za duży współczynnik IG , czyli proste cukry zasilają tkankę tłuszczową albo odbudowują ją. Gorzka czekolada jest zdrowa nie powoduje powstania tłuszczyku a wcale nie jest aż taka dietytyczna. Szczerze wam życzę, ja miałem ten sam problem z schudnięciem i tylko ciągła kontrola wskaźnika IG dała efekty.
Też miałem zapory 85kg, 82kg, 78 kg, teraz 75kg.
Wracając do tematu głodówki - są zdrowe i korzystne, ale po niej biegało mi się gorzej - więc nie będę próbował stosować dłuższe niż 1-2 doby.
I jeszcze jedno - kupując sałatki, ketczupy i inne gotowe rzeczy zauważcie, że wszystko to ma w składzie cukier, czyli stosując Montigniaca - nie wolno tego jeść jeżeli wam zależy na zrzuceniu wagi. To jest bardzo ważne
Pozdrawiam
ArturR
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
nie tyle co nie chcemy sie zainteresowac co jest ... za ostra, wszystkie slodycze ktore jem sa slodkie, innaczej bym ich nie jadl, takze gorzka czekolada odpada
jak mozna nie jesc ryzu i makaronu ? toz to podstawa mojej diety
na razie sproboje jednak odrzucic same slodycze, nie moge pozbawiac sie wszystkich przyjemnosci na raz
nie pale i pije malo alkoholu wiec to jedyne do czego mam slabosc
jak mozna nie jesc ryzu i makaronu ? toz to podstawa mojej diety
na razie sproboje jednak odrzucic same slodycze, nie moge pozbawiac sie wszystkich przyjemnosci na raz
nie pale i pije malo alkoholu wiec to jedyne do czego mam slabosc
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Saint:Można jeść makaron - tylko razowy - ma niskie IG, również ryż ale prawdziwy ten ciemny co się nie klei mniam mniam, a do tego dużo łososia albo halibuta i kto tu mówi o nie jedzeniu tłuszczy?
W każdym bądź razie pozdrawiam - miłego biegania. To jest też bardzo ważne - bez 20-30 km tygodniowo żadna dieta nie pomoże.
A przybieranie na wadze u zawodowców to rzecz normalna. Gdyby tak dosłownie przeliczyć bilans kalorii zawodowców, to chyba oni wszyscy mieliby dojść do ujemnych wag.
Miłego biegania
W każdym bądź razie pozdrawiam - miłego biegania. To jest też bardzo ważne - bez 20-30 km tygodniowo żadna dieta nie pomoże.
A przybieranie na wadze u zawodowców to rzecz normalna. Gdyby tak dosłownie przeliczyć bilans kalorii zawodowców, to chyba oni wszyscy mieliby dojść do ujemnych wag.
Miłego biegania
ArturR
- ArturR
- Wyga
- Posty: 96
- Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław Polska
Niestety, za wyjątkiem gorzkiej czekolady musisz się pożegnać. Ja też ciężko z tego powodu cierpiałem, ale dopiero po zrezygnowaniu ze słodyczy dieta bedzie skuteczna
ArturR
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
niestety od slodyczy moze mnie odwiesc tylko cos bardziej slodkiego - kobieta, wiec trzeba zaczac sie rozgladac, ostatnio na triathlonie kilka zawodniczek mi sie podobalo, ale ze wszystkie mnie wyprzedzily to raczej nie mam szans
- saint
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 776
- Rejestracja: 24 cze 2003, 22:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mysle ze jedno i drugie najlepiej pod okiem jakiejs doswiadczonej i surowej instruktorki
dwie ciekawostki, moze by to u nas wprowadzic ?:
http://info.onet.pl/932332,69,1,0,120,686,item.html
http://info.onet.pl/932589,69,1,0,120,686,item.html
(Edited by saint at 11:46 pm on June 8, 2004)
dwie ciekawostki, moze by to u nas wprowadzic ?:
http://info.onet.pl/932332,69,1,0,120,686,item.html
http://info.onet.pl/932589,69,1,0,120,686,item.html
(Edited by saint at 11:46 pm on June 8, 2004)
- caryca
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 948
- Rejestracja: 23 lip 2001, 17:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: dania/warszawa
- Kontakt:
poeksperymentowalam juz troche z niskim IG no i chyba dziala, jest tylko jeden problem, po tygodniu nie mam na nic sily i moj organizm sie nie regeneruje. Tak mi sie wydaje ze bym musiala jakis miesiac poswiecic na przestawienie sie kompletne ale... wlasnie teraz za duzo jest zawodow i wole startowac niz myslec ile co ma czego
saint zgadzam sie ale jak dla mnie jakis fajny instruktor no ewentualnie ktos kto uprawia podobne sporty:)
saint zgadzam sie ale jak dla mnie jakis fajny instruktor no ewentualnie ktos kto uprawia podobne sporty:)