
Miód ?
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak

Ostatnio zmieniony 29 wrz 2015, 09:00 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
Sygnalizuje czego chce, ale niekoniecznie jest to tożsame z ilością i jakością pokarmu potrzebnego żeby dobrze funkcjonować w warunkach skrajnie różnych od tych, w których wyewoluowały nasze mózgi (niedobór pożywienia). W działaniu całego systemu nagrody (np wydzielaniu takich neuroprzekaźników jak dopamina) - "preferowaniu" przez mózg żarcia wysokooktanowego (co pomagało naszym przodkom przeżyć) upatruje się fizjologicznych źródeł popularności śmieciowego żarcia.
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zgadzam sie
Ostatnio zmieniony 29 wrz 2015, 09:00 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Stary Wyga
- Posty: 240
- Rejestracja: 17 paź 2014, 15:08
- Życiówka na 10k: 45:36
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białowieża
No właśnie nie bardzo - gdyby tak było, choroby wynikające z nieodpowiedniego żywienia nie byłyby tak powszechne, bo przecież, generalnie, w bogatych społeczeństwach zachodnich problemy z dostępnością jedzenia "na jakie się ma ochotę" nie występują. U niektórych regulacja łaknienia w sensie ilości i jakości pewnie działa, ale chyba jednak wielu ludzi musi włączać rozsądek. Tym bardziej, że chęci na dany typ pokarmu mogą być zarówno skutkiem samej diety (vide: mechanizm nagrody i piki insulinowe przy okazji spożywania dużej ilości pokarmów z wysokim IG) jak i pasażerów na gapę (candida, robale - też nierzadko wywołują chęć na słodkie a wbrew pozorom nie są rzadkością). Np. nasza dieta staje się coraz bardziej cukrowa - zjadamy go wielokrotnie więcej niż jeszcze 50 lat temu, czy naprawdę kiedy ma się chęć na czekoladę oznacza to realną, zdrową potrzebę organizmu?
Ja myślę, że warto jednak ogarniać rozumem to co się je - ale czasem pozwalać sobie na małe, nawet niezbyt zdrowe, przyjemności. Bo po co się frustrować?
Ja myślę, że warto jednak ogarniać rozumem to co się je - ale czasem pozwalać sobie na małe, nawet niezbyt zdrowe, przyjemności. Bo po co się frustrować?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 527
- Rejestracja: 30 gru 2008, 15:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Konst
UWIELBIAM!!!! Jedyny negatyw to wartosc energetyczna i to ze jak wezme jedna lyzeczke to trace kontole nad swoimi rekami przebierajacym ta lyzeczka w sloiku z miodem. No i konczy sie na minimum 4 lyzeczkach
-
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Miód na oparzenia i rany - świetna rzecz!
Ja miodem, nagietkiem i naturalnym olejkiem z sosny wyleczyłem gronkowce na skórze!
Można się doczytać, że enzymy w miodzie dają radę bakteriom, którym nie dają rady antybiotyki big farmy.
Izotonik - woda + miód + sól nierafinowana. Lub sok z buraka
Ja miodem, nagietkiem i naturalnym olejkiem z sosny wyleczyłem gronkowce na skórze!
Można się doczytać, że enzymy w miodzie dają radę bakteriom, którym nie dają rady antybiotyki big farmy.
Izotonik - woda + miód + sól nierafinowana. Lub sok z buraka
