L-Karnityna
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 310
- Rejestracja: 10 paź 2008, 12:08
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Irlandia
dlatego napisałem bierz ciągle aż skończy się opakowanie i więcej nie warto:), nie wiadomo jak to do końca jest z tą l-karnityną, działa nie działa, chyba i tak najwięcej przemawia że to jednak placebo:)!!
pozdro
pozdro
RUN FOREST RUN!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Może tak może nie ale znalazłam coś takiegoForest Gump pisze:dlatego napisałem bierz ciągle aż skończy się opakowanie i więcej nie warto:), nie wiadomo jak to do końca jest z tą l-karnityną, działa nie działa, chyba i tak najwięcej przemawia że to jednak placebo:)!!
pozdro
http://www.twojadieta.info/artykul/l_karnityna/
Nie wiem jak z poprawa wydolności ale z artykułu wynika ,że dla ogólnej poprawy ... no nie wiem
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Po przemyśleniu tego i innych artykułów doszłam do takich wniosków:
Ten suplement jak sama nazwa mówi służy uzupełnieniu ewentualnego niedoboru tego składnika w naszym organizmie.Obniżenie poziomu l-karnityny skutkuje pogorszeniem wydolności fizycznej.Nie potrafimy tak od ręki sprawdzić ile jej mamy w organizmie,wiec w razie ewentualnego niedoboru(najlepszym źródłem jest mięso a nie wszyscy jadają je codziennie) przyjmując l-karnitynę rzeczywiście może się zdarzyć ,że nasza wydolność fizyczna się poprawi.Jednak nie możemy zakładać,ze l-karnityna sama w sobie te wydolność znacząco poprawia.Wszystko zależy od tego jaki mamy poziom w organizmie.Jej nadmiar organizm sam wydala w naturalny sposób.Uprawiając intensywne ćwiczenia ruchowe pocimy sie ,pijemy no i wtedy l-karnityna wydalana jest z organizmu tak jak składniki mineralne.Mamy wiec lekki niedobór,który możemy uzupełniać aby osiągnąć
optymalna wydolność fizyczną .Jednak od pochłaniania dużych ilości tego specyfiku nie każdej osobie wydolność skoczy o 100%.Wszystko zależy od tego jaki mamy niedobór.
Ten suplement jak sama nazwa mówi służy uzupełnieniu ewentualnego niedoboru tego składnika w naszym organizmie.Obniżenie poziomu l-karnityny skutkuje pogorszeniem wydolności fizycznej.Nie potrafimy tak od ręki sprawdzić ile jej mamy w organizmie,wiec w razie ewentualnego niedoboru(najlepszym źródłem jest mięso a nie wszyscy jadają je codziennie) przyjmując l-karnitynę rzeczywiście może się zdarzyć ,że nasza wydolność fizyczna się poprawi.Jednak nie możemy zakładać,ze l-karnityna sama w sobie te wydolność znacząco poprawia.Wszystko zależy od tego jaki mamy poziom w organizmie.Jej nadmiar organizm sam wydala w naturalny sposób.Uprawiając intensywne ćwiczenia ruchowe pocimy sie ,pijemy no i wtedy l-karnityna wydalana jest z organizmu tak jak składniki mineralne.Mamy wiec lekki niedobór,który możemy uzupełniać aby osiągnąć
optymalna wydolność fizyczną .Jednak od pochłaniania dużych ilości tego specyfiku nie każdej osobie wydolność skoczy o 100%.Wszystko zależy od tego jaki mamy niedobór.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
I na koniec jeszcze o odchudzaniu:To nie jest tabletka po której nic nie robiąc będziesz chudnąć.
Jezeli uzupełnisz niedobór l-karnityny-podnosisz wydolność fizyczną,potrafisz ćwiczyć więcej i lepiej ,wtedy chudniesz.
To sa moje własne przemyślenia wiec proszę jeśli ktoś tez ma jakieś..
Jezeli uzupełnisz niedobór l-karnityny-podnosisz wydolność fizyczną,potrafisz ćwiczyć więcej i lepiej ,wtedy chudniesz.
To sa moje własne przemyślenia wiec proszę jeśli ktoś tez ma jakieś..
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Można też podać argumenty przeciw.
Znam biegaczy nie jedzących mięsa, ba, nawet nie biegaczy wegetarian, którzy są bardzo szczupli.
Mieszane uczucia mam wobec niej.
Znam biegaczy nie jedzących mięsa, ba, nawet nie biegaczy wegetarian, którzy są bardzo szczupli.
Mieszane uczucia mam wobec niej.

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 500
- Rejestracja: 11 maja 2009, 10:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: katowice
Adamie masz prawo mieć mieszane uczucia,ki ja się z Toba zgadzam.Każdy organizm jest inny,każdy przyswaja inaczej .Uogólnienia tworzą jedynie teorie a praktyka rozkłada się na poszczególne przypadki.Przecież tak samo jest z lekarstwami jest wskazanie że lekarstwo leczy chorobę ale nie u każdego człowieka i to akurat wiem na pewno.
W kwestii mięska:mięsko ponoć dostarcza najwięcej l-karnityny ale jedynym źródłem nie jest.Jeżeli organizm potrzebuje znajduje ją w czymś innym.A że ktoś nie je mięska czy je i jest szczupły czy trochę mniej tu już zupełnie inny i bardzo obszerny temat.
Nas interesuje głownie jak przyspieszyć metabolizm i tu znów musiałabym napisać to co na początku"kazdy człowiek jest inny etc etc""
Jedno w tym wszystkim jest pewne:trzeba intensywnego wysiłku fizycznego i albo potrafisz sam ,albo ci coś pomaga(albo nie pomaga) .
Cwiczysz systematycznie przez długi czas i dlugo czekasz na skutki,albo coś akurat w Twoim przypadku skutkuje i wtedy męczysz sie mniej,ćwiczysz więcej chudniesz bardziej.Nikt nie jest wstanie przewidzieć jak cokolwiek działa akurat na Ciebie.
W kwestii mięska:mięsko ponoć dostarcza najwięcej l-karnityny ale jedynym źródłem nie jest.Jeżeli organizm potrzebuje znajduje ją w czymś innym.A że ktoś nie je mięska czy je i jest szczupły czy trochę mniej tu już zupełnie inny i bardzo obszerny temat.
Nas interesuje głownie jak przyspieszyć metabolizm i tu znów musiałabym napisać to co na początku"kazdy człowiek jest inny etc etc""
Jedno w tym wszystkim jest pewne:trzeba intensywnego wysiłku fizycznego i albo potrafisz sam ,albo ci coś pomaga(albo nie pomaga) .
Cwiczysz systematycznie przez długi czas i dlugo czekasz na skutki,albo coś akurat w Twoim przypadku skutkuje i wtedy męczysz sie mniej,ćwiczysz więcej chudniesz bardziej.Nikt nie jest wstanie przewidzieć jak cokolwiek działa akurat na Ciebie.
Biegnę więc jestem lecz nie wiem kim
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
Biegnę, choć czasem brakuje mi sił ..
- chodzik
- Stary Wyga
- Posty: 174
- Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytów
W niniejszym poscie pozwolę sobie na rozwianie spekulacji wokół „spalacza tłuszczu” jakim jest L-karnityna, przez jednych ubóstwiana, przez drugich karcona i uważana za sukces marketingowy firm zajmujących się suplementacją diety. Najpierw musimy sobie wyjaśnić, że człowiek rodzi się z określoną liczbą komórek tłuszczowych. Nie możemy zmniejszyć ich liczby (chyba, że skalpel pójdzie w ruch). Jednak to od nas samych zależy czy będziemy mieć milion komórek tłuszczowych wielkości mikroskopijnej, czy wielkości „arbuza”. Natychmiast nasuwa się pytanie: jak dokonać redukcji wielkości tkanki tłuszczowej?
Co to jest ta mityczna karnityna?
Nazwa karnityna wywodzi się od łacińskiej nazwy mięsa (bogatego źródła karnityny) czyli carnis. Karnityna jest substancją naturalną wywodzącą się z białek (aminokwasów). Błędnie nazywana jest witaminą, nawet nie śmiałbym nazwać jej substancją witaminopodobną. Witaminy musimy organizmowi dostarczać z pożywieniem, karnitynę nasz organizm sam potrafi tworzyć (syntetyzować) w wątrobie i w nerkach, kosztem dwóch aminokwasów (białek) - lizyny i metioniny proces ten zachodzi przy obecności witaminy C, B6 oraz żelaza. Niestety, pozyskiwanie karnityny z własnych substratów jest niewystarczające do pokrycia zapotrzebowania. W związku z tym nasza „cielesność” chętnie korzysta ze źródła zewnętrznego, najczęściej pokarmowego. Karnityna głównie zmagazynowana jest w mięśniach szkieletowych i mięśniu sercowym (98%), w wątrobie i w nerkach (1,5%), pozostałe 0,5% w pozostałych narządach.
Jak dostarczyć karnitynę organizmowi?
W pokarmie głównym jej źródłem jest czerwone mięso. Artykuły spożywcze pochodzenia roślinnego czy owoce są jej znikomym źródłem (wyjątek stanowi tu avocado). Powstało wiele diet karnitynowych ułożonych przez dietetyków sportowych, na potrzeby ludzi chcących zredukować tkankę tłuszczową ale i także na potrzeby sportowców chcących podnieść swoje zdolności wysiłkowe. Najłatwiej jest dostarczyć organizmowi karnitynę w postacji suplementu diety- tabletki, pastylki do ssania, kapsułki, postać płynna. Jedną z błędnych informacji rozpowszechnionych w sportowej społeczności jest twierdzenie, że karnityna dostarczana w postaci suplementu jest „spalona” już w samym żołądku i nic nie pomaga. Nic bardziej mylnego! Sam jestem ciekaw kto takie genialne teorie rozpowszechnia (roi się od nich na różnych forach). Dla przykładu czy jak weźmiesz tabletkę przeciwbólową to też zostaje ona spalona w przewodzie pokarmowym i „ginie” bez echa dla naszego organizmu? Przecież czujesz jej efekt po kilkunastu minutach. Przykładów jest multum. Wiadomo, że to co zjemy będzie znajdować się w naszej krwi (organiźmie)- mit został obalony. Sposób przyjmowania powinien być podzielony na 3 dzienne dawki po 400mg. Firmy zajmujące się suplementacją diety świadomie wprowadzają w błąd przeciętnego zjadacza chleba, że wystarczy łyknąć jedną tabletkę 1000 mg na ok. 30 minut przed rozpoczęciem treningu. Prawda jest taka, że maksymalne stężenie karnityny w osoczu występuje po ok. 2-4 godzinach od momentu podania preparatu. Ten fakt tylko potwierdza, że karnitynę należy przyjmować w 3 dawkach: rano, 2-4 godziny przed treningiem i na noc. Zatem wbrew „mądrością” , które są napisane na instrukcji suplementu (tylko 30 min przed treningiem 1000 mg). Człowiek o masie ok. 70 kg zawiera w przybliżeniu 20g L-karnityny (forma fizjologicznie czynna, nie mylić z D-karnityną formą fizjologicznie martwą). Dla podstawowej funkcjonalności człowieka wystarczy przyjąć tylko 50 mg karnityny z posiłkiem. Jednak kiedy w grę wchodzi wysiłek rekreacyjny i zawodowy należy dostarczyć organizmowi ok. 600-1200 mg karnityny. Dlatego w zupełności wystarczą tabletki, kapsułki o stężeniu 400 mg. Trzeba pamiętać, że nie powinniśmy przekraczać zalecanej dawki, ponieważ nastąpi blokowanie tworzenia własnej karnityny z lizyny i metioniny.
Działa czy nie działa?
Przeprowadzono wiele badań dotyczących działania karnityny. Wiadomo, ze jest ona jedynym specyficznym nośnikiem mogącym transportować długie łańcuchy wolnych kwasów tłuszczowych (WKT) do reakcji pozyskiwania energii- ATP.
Efekt PLACEBO- badania przeprowadzono na grupie 12 osobowej podzielonej na dwie podgrupy liczące po 6 osób. Jednej z grup podawano 3 razy dziennie karnityne po 400mg, rano, na 3 godziny przed wysiłkiem oraz na noc. Drugiej grupie powiedziano, że też dostają karnityną, podawano im w tych samych dawkach co grupie pierwszej ( z tym, że zamiast karnityny w rzeczywistości była to zwykła witamina C). Każdemu badanemu wyjaśniono działanie i efekt korzystania z karnityny. W grupie pierwszej gdzie faktycznie podawano karnityne, zanotowano u każdej osoby znaczną poprawę „zdolności wysiłkowych”, co za tym idzie redukcje tkanki tłuszczowej. Natomiast w grupie drugiej gdzie zamiast podawania karnityny, podawano witaminę C, u 4 osób zauważono zbliżone efekty co w grupie pierwszej, u pozostałych 2 osób nie zauważono żadnego efektu.
Badania na biegaczach i zapaśnikach- miesięczna kuracja karnitynowa. Po miesiącu stosowania karnityny redukcja tkanki tłuszczowej u biegaczy nastąpiła o 14,3% a u zapaśników 30%.
Jak trenować i stosować karnitynę aby efektywnie zredukować tkankę tłuszczową?
Tkanka tłuszczowa jest najbardziej podatna na zredukowanie podczas wysiłku fizycznego (jest to naturalna redukcja i co ważniejsze bezpieczniejsza niż „głodówka”). Zatem jakie wysiłki stosować aby efektywnie pozbyć się zbędnego tłuszczu przedstawia poniższy wykres:
Jak widać na wykresie, najefektywniej „spalany” jest tłuszcz przy intensywności wysiłku 65% HRmax (tętna maksymalnego). Do pozyskiwania energii z tłuszczyów jest potrzebny tlen. Optymalne dostarczanie tlenu do tego procesu odbywa się właśnie przy wysiłku 65% HRmax. W celu spotęgowania tego efektu należy dostarczyć organizmowi karnitynę, która przy tej intensywności bedzię pracowała na pełnych obrotach. Do spełniania swojej roli karnityna potrzebuje tlenu. Niestety przy większych intensywnościach gospodarka tlenowa zostaje upośledzona (wysiłki tlenowo-mieszane, beztlenowe), uniemożliwiając pobieranie energii z wolnych kwasów tłuszczowych, z taką skutecznościa jak to ma miejscie przy wysiłku 65% HRmax. Dlatego przy „zawodowych” biegaczach sama karnityna niewiele pomaga, bądź wcale. U zawodników przeważnie najniższą intensywnością treningową jest 75% HRmax. Jednak aby przy wyższych intensywnościach karnityna zaczęła spełniać swoją rolę, należy przyjmować wraz z nią środek zwany MEDIONAT (niestety niedostępny u nas w kraju), który pozwala na większą dostawę tlenu do mitochondrium komórki- tym samym pozwalając karnitynie na efektywniejsze spalanie tłuszczy (pozyskiwanie energii) przy większych intensywnościach.
Głównym źródłem energii do funkcjonowania organizmu przed wysiłkiem są węglowodany, później tłuszcze z krwi, na samym końcu tłuszcze z mięśni. Jednak po wysiłku fizycznym kiedy to zapasy węglowodanów są uszczuplone utrata energii zostaje pokryta z WKT mięśniowych- co za tym idzie, następuje redukcja naszej tkanki tłuszczowej. Ważne jest aby nie jeść zbyt szybko po treningu- racjonalna przerwa miedzy zakończeniem wysiłku a posiłkiem wynosi od 1-2 godzin. Mówimy tu o wysiłku 65% HRmax, jednak kiedy jest on długotrwały należy przyjmować w trakcje jego trwania i po jego zakończeniu węglowodany w płynie.
Konsekwencje niedoboru karnityny:
Większość ludzi żyje z ciągłym niedoborem tej substancji w organizmie, co w znacznym stopniu prowadzi do nasilenia objawów licznych schorzeń takich jak:
- otyłość
- demencja
- miażdżyca
- cukrzyca
- neuropatie
- miopatie
- utrata aktywności
- przedwczesne starzenie się i wiele innych.
Jakie są korzyści ze stosowania L-karnityny.
- zwiększenie pozyskiwania energii z tłuszczów
- zapobiega tworzeniu się nowych zapasów tłuszczu
- zwiększa wydolność (redukując tkankę tłuszczową pozwala na dostarczenie większej ilości tlenu do mięśni- tłuszcz też jeść musi więc zabiera tlen dla siebie, im mniej tłuszczu tym więcej tlenu dla mięśni i mniej balastu do dźwigania)
- wpływa na unieczynnianie i usuwanie substancji toksycznych (amoniak, wolne rodniki, jony metali ciężkich itd.)
dodam tylko aby w pelni wykorzystywac l-karnityne intensywnosc wysilku musi byc 60% VO2max inaczej w pelni nie spelnia swojej roli
Bibliografia:
Davidson, Sittman „Biochemia” 2002r.
Borkowski „Bioenergetyka i biochemia tlenowego wysiłku fizycznego” 2003r.
„Kalendarz trenera- żywienie i wspomaganie” 1998r.
Na podstawie zebrania Komisji Medycznej odnośnie tematu „Żywienia i wspomagania treningu” 2000r. „Żywienie i wspomaganie treningu- poradnik praktyczny” 2000r.
Konsultacje naukowe:
prof. zw. dr hab. Jan Jaszczanin
dr Nijole Jaszczanin
opracowal chodzik
Co to jest ta mityczna karnityna?
Nazwa karnityna wywodzi się od łacińskiej nazwy mięsa (bogatego źródła karnityny) czyli carnis. Karnityna jest substancją naturalną wywodzącą się z białek (aminokwasów). Błędnie nazywana jest witaminą, nawet nie śmiałbym nazwać jej substancją witaminopodobną. Witaminy musimy organizmowi dostarczać z pożywieniem, karnitynę nasz organizm sam potrafi tworzyć (syntetyzować) w wątrobie i w nerkach, kosztem dwóch aminokwasów (białek) - lizyny i metioniny proces ten zachodzi przy obecności witaminy C, B6 oraz żelaza. Niestety, pozyskiwanie karnityny z własnych substratów jest niewystarczające do pokrycia zapotrzebowania. W związku z tym nasza „cielesność” chętnie korzysta ze źródła zewnętrznego, najczęściej pokarmowego. Karnityna głównie zmagazynowana jest w mięśniach szkieletowych i mięśniu sercowym (98%), w wątrobie i w nerkach (1,5%), pozostałe 0,5% w pozostałych narządach.
Jak dostarczyć karnitynę organizmowi?
W pokarmie głównym jej źródłem jest czerwone mięso. Artykuły spożywcze pochodzenia roślinnego czy owoce są jej znikomym źródłem (wyjątek stanowi tu avocado). Powstało wiele diet karnitynowych ułożonych przez dietetyków sportowych, na potrzeby ludzi chcących zredukować tkankę tłuszczową ale i także na potrzeby sportowców chcących podnieść swoje zdolności wysiłkowe. Najłatwiej jest dostarczyć organizmowi karnitynę w postacji suplementu diety- tabletki, pastylki do ssania, kapsułki, postać płynna. Jedną z błędnych informacji rozpowszechnionych w sportowej społeczności jest twierdzenie, że karnityna dostarczana w postaci suplementu jest „spalona” już w samym żołądku i nic nie pomaga. Nic bardziej mylnego! Sam jestem ciekaw kto takie genialne teorie rozpowszechnia (roi się od nich na różnych forach). Dla przykładu czy jak weźmiesz tabletkę przeciwbólową to też zostaje ona spalona w przewodzie pokarmowym i „ginie” bez echa dla naszego organizmu? Przecież czujesz jej efekt po kilkunastu minutach. Przykładów jest multum. Wiadomo, że to co zjemy będzie znajdować się w naszej krwi (organiźmie)- mit został obalony. Sposób przyjmowania powinien być podzielony na 3 dzienne dawki po 400mg. Firmy zajmujące się suplementacją diety świadomie wprowadzają w błąd przeciętnego zjadacza chleba, że wystarczy łyknąć jedną tabletkę 1000 mg na ok. 30 minut przed rozpoczęciem treningu. Prawda jest taka, że maksymalne stężenie karnityny w osoczu występuje po ok. 2-4 godzinach od momentu podania preparatu. Ten fakt tylko potwierdza, że karnitynę należy przyjmować w 3 dawkach: rano, 2-4 godziny przed treningiem i na noc. Zatem wbrew „mądrością” , które są napisane na instrukcji suplementu (tylko 30 min przed treningiem 1000 mg). Człowiek o masie ok. 70 kg zawiera w przybliżeniu 20g L-karnityny (forma fizjologicznie czynna, nie mylić z D-karnityną formą fizjologicznie martwą). Dla podstawowej funkcjonalności człowieka wystarczy przyjąć tylko 50 mg karnityny z posiłkiem. Jednak kiedy w grę wchodzi wysiłek rekreacyjny i zawodowy należy dostarczyć organizmowi ok. 600-1200 mg karnityny. Dlatego w zupełności wystarczą tabletki, kapsułki o stężeniu 400 mg. Trzeba pamiętać, że nie powinniśmy przekraczać zalecanej dawki, ponieważ nastąpi blokowanie tworzenia własnej karnityny z lizyny i metioniny.
Działa czy nie działa?
Przeprowadzono wiele badań dotyczących działania karnityny. Wiadomo, ze jest ona jedynym specyficznym nośnikiem mogącym transportować długie łańcuchy wolnych kwasów tłuszczowych (WKT) do reakcji pozyskiwania energii- ATP.
Efekt PLACEBO- badania przeprowadzono na grupie 12 osobowej podzielonej na dwie podgrupy liczące po 6 osób. Jednej z grup podawano 3 razy dziennie karnityne po 400mg, rano, na 3 godziny przed wysiłkiem oraz na noc. Drugiej grupie powiedziano, że też dostają karnityną, podawano im w tych samych dawkach co grupie pierwszej ( z tym, że zamiast karnityny w rzeczywistości była to zwykła witamina C). Każdemu badanemu wyjaśniono działanie i efekt korzystania z karnityny. W grupie pierwszej gdzie faktycznie podawano karnityne, zanotowano u każdej osoby znaczną poprawę „zdolności wysiłkowych”, co za tym idzie redukcje tkanki tłuszczowej. Natomiast w grupie drugiej gdzie zamiast podawania karnityny, podawano witaminę C, u 4 osób zauważono zbliżone efekty co w grupie pierwszej, u pozostałych 2 osób nie zauważono żadnego efektu.
Badania na biegaczach i zapaśnikach- miesięczna kuracja karnitynowa. Po miesiącu stosowania karnityny redukcja tkanki tłuszczowej u biegaczy nastąpiła o 14,3% a u zapaśników 30%.
Jak trenować i stosować karnitynę aby efektywnie zredukować tkankę tłuszczową?
Tkanka tłuszczowa jest najbardziej podatna na zredukowanie podczas wysiłku fizycznego (jest to naturalna redukcja i co ważniejsze bezpieczniejsza niż „głodówka”). Zatem jakie wysiłki stosować aby efektywnie pozbyć się zbędnego tłuszczu przedstawia poniższy wykres:
Jak widać na wykresie, najefektywniej „spalany” jest tłuszcz przy intensywności wysiłku 65% HRmax (tętna maksymalnego). Do pozyskiwania energii z tłuszczyów jest potrzebny tlen. Optymalne dostarczanie tlenu do tego procesu odbywa się właśnie przy wysiłku 65% HRmax. W celu spotęgowania tego efektu należy dostarczyć organizmowi karnitynę, która przy tej intensywności bedzię pracowała na pełnych obrotach. Do spełniania swojej roli karnityna potrzebuje tlenu. Niestety przy większych intensywnościach gospodarka tlenowa zostaje upośledzona (wysiłki tlenowo-mieszane, beztlenowe), uniemożliwiając pobieranie energii z wolnych kwasów tłuszczowych, z taką skutecznościa jak to ma miejscie przy wysiłku 65% HRmax. Dlatego przy „zawodowych” biegaczach sama karnityna niewiele pomaga, bądź wcale. U zawodników przeważnie najniższą intensywnością treningową jest 75% HRmax. Jednak aby przy wyższych intensywnościach karnityna zaczęła spełniać swoją rolę, należy przyjmować wraz z nią środek zwany MEDIONAT (niestety niedostępny u nas w kraju), który pozwala na większą dostawę tlenu do mitochondrium komórki- tym samym pozwalając karnitynie na efektywniejsze spalanie tłuszczy (pozyskiwanie energii) przy większych intensywnościach.
Głównym źródłem energii do funkcjonowania organizmu przed wysiłkiem są węglowodany, później tłuszcze z krwi, na samym końcu tłuszcze z mięśni. Jednak po wysiłku fizycznym kiedy to zapasy węglowodanów są uszczuplone utrata energii zostaje pokryta z WKT mięśniowych- co za tym idzie, następuje redukcja naszej tkanki tłuszczowej. Ważne jest aby nie jeść zbyt szybko po treningu- racjonalna przerwa miedzy zakończeniem wysiłku a posiłkiem wynosi od 1-2 godzin. Mówimy tu o wysiłku 65% HRmax, jednak kiedy jest on długotrwały należy przyjmować w trakcje jego trwania i po jego zakończeniu węglowodany w płynie.
Konsekwencje niedoboru karnityny:
Większość ludzi żyje z ciągłym niedoborem tej substancji w organizmie, co w znacznym stopniu prowadzi do nasilenia objawów licznych schorzeń takich jak:
- otyłość
- demencja
- miażdżyca
- cukrzyca
- neuropatie
- miopatie
- utrata aktywności
- przedwczesne starzenie się i wiele innych.
Jakie są korzyści ze stosowania L-karnityny.
- zwiększenie pozyskiwania energii z tłuszczów
- zapobiega tworzeniu się nowych zapasów tłuszczu
- zwiększa wydolność (redukując tkankę tłuszczową pozwala na dostarczenie większej ilości tlenu do mięśni- tłuszcz też jeść musi więc zabiera tlen dla siebie, im mniej tłuszczu tym więcej tlenu dla mięśni i mniej balastu do dźwigania)
- wpływa na unieczynnianie i usuwanie substancji toksycznych (amoniak, wolne rodniki, jony metali ciężkich itd.)
dodam tylko aby w pelni wykorzystywac l-karnityne intensywnosc wysilku musi byc 60% VO2max inaczej w pelni nie spelnia swojej roli
Bibliografia:
Davidson, Sittman „Biochemia” 2002r.
Borkowski „Bioenergetyka i biochemia tlenowego wysiłku fizycznego” 2003r.
„Kalendarz trenera- żywienie i wspomaganie” 1998r.
Na podstawie zebrania Komisji Medycznej odnośnie tematu „Żywienia i wspomagania treningu” 2000r. „Żywienie i wspomaganie treningu- poradnik praktyczny” 2000r.
Konsultacje naukowe:
prof. zw. dr hab. Jan Jaszczanin
dr Nijole Jaszczanin
opracowal chodzik
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Chodzik: Mógłbyś wskazać źródła badań potwierdzających że większość ludzi cierpi na niedobór l-karnityny i że suplementacja l-karnityną jest skuteczna? Według mnie jest dokładnie odwrotnie ale chętnie przeczytam materiały potwierdzające twoja tezę..
- chodzik
- Stary Wyga
- Posty: 174
- Rejestracja: 17 wrz 2009, 14:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytów
maneater1 
podalem Ci zrodla- patrz bibliografia
co do tezy to nie jest moja bo wynika ona z owych materialow podanych w bibliografii (ja mam bardzo pozytywne zdanei o l-karnitynie testowane na mnie na moich zawodnikach)
ale tak jak napisalem aby l-karnityna ta ktora przyjmujemy wraz z pokarmem czy suplementem byla odpowiednio wykorzystywana intensywnosc wysilku musi byc na poziomie 60% VO2max
a wiekszosc osob nie stosuje takich intensywnosci.... nie ma sensu brac l-karnityny "ciezszych wysilkow"
co do zdania ze wiekszosc ludzi ma niedobior l-karnityny to zrob analize ile osob ma owa otylosc cukrzyce itd........
ja tego z palca nie wyssalem
a Ci u ktorych bylem na konsultacjach to nei sa jacys tam nie wiadomo skad.... z tego co mi wiadomo to monitoruja roznych mistrzow swiata czy to w plywaniu itd jako spece od bioenergetyki wysilku fizycznego

podalem Ci zrodla- patrz bibliografia

co do tezy to nie jest moja bo wynika ona z owych materialow podanych w bibliografii (ja mam bardzo pozytywne zdanei o l-karnitynie testowane na mnie na moich zawodnikach)
ale tak jak napisalem aby l-karnityna ta ktora przyjmujemy wraz z pokarmem czy suplementem byla odpowiednio wykorzystywana intensywnosc wysilku musi byc na poziomie 60% VO2max
a wiekszosc osob nie stosuje takich intensywnosci.... nie ma sensu brac l-karnityny "ciezszych wysilkow"
co do zdania ze wiekszosc ludzi ma niedobior l-karnityny to zrob analize ile osob ma owa otylosc cukrzyce itd........
ja tego z palca nie wyssalem
a Ci u ktorych bylem na konsultacjach to nei sa jacys tam nie wiadomo skad.... z tego co mi wiadomo to monitoruja roznych mistrzow swiata czy to w plywaniu itd jako spece od bioenergetyki wysilku fizycznego
gg 2097932 - kto pyta nie błądzi :)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 cze 2004, 20:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Chodzik : Jak się przeczyta ten twój post to niestety można dojść do jednoznacznego wniosku:Ty sam sobie zaprzeczasz.
Tak, l-karnityna jest potrzebna organizmowi ale ten ją sam syntetyzuje i dodatkowo dostaje duże dawki wraz z pożywieniem ( mięso ). Można dyskutować o potrzebie suplementacji l-karnityną w przypadku wegetarian ale normalny człowiek jej nie potrzebuje bo ma jej pod dostatkiem w organizmie .Nie wiem skąd twoje przekonanie o konieczności suplementacji l-karnityna w ilościach rzędu mg dziennie przy jednoczesnym podawaniu informacji ze przeciętny organizm na l-karnitynę w ilościach rzędu gramów. Wydaje ci się że organizm nie korzysta z l-karnityny którą ma zgromadzoną ????
Nie komentuje wyników badań na grupie 12 osób bo z jednej strony wynik jakiś jest a z drugiej grupa 12 osób to statystycznie jest mało miarodajna ( można używać sztuczek matematycznych przy opracowywaniu wyników ale ja generalnie z rezerwą podchodzę do takich badań ).
Opowieści o tym że firmy produkujące suplementy świadomie wprowadzają w błąd konsumentów podając zaniżone dawki i złe czasy podawania to ja traktuję jako kolejną odmianę spiskowej teorii dziejów.
A co do obarczania l-karnityny a raczej jej niedoboru odpowiedzialnością za szereg popularnych chorób cywilizacyjnych to mogę tylko powiedzieć że jest to śmieszne....
Tak, l-karnityna jest potrzebna organizmowi ale ten ją sam syntetyzuje i dodatkowo dostaje duże dawki wraz z pożywieniem ( mięso ). Można dyskutować o potrzebie suplementacji l-karnityną w przypadku wegetarian ale normalny człowiek jej nie potrzebuje bo ma jej pod dostatkiem w organizmie .Nie wiem skąd twoje przekonanie o konieczności suplementacji l-karnityna w ilościach rzędu mg dziennie przy jednoczesnym podawaniu informacji ze przeciętny organizm na l-karnitynę w ilościach rzędu gramów. Wydaje ci się że organizm nie korzysta z l-karnityny którą ma zgromadzoną ????
Nie komentuje wyników badań na grupie 12 osób bo z jednej strony wynik jakiś jest a z drugiej grupa 12 osób to statystycznie jest mało miarodajna ( można używać sztuczek matematycznych przy opracowywaniu wyników ale ja generalnie z rezerwą podchodzę do takich badań ).
Opowieści o tym że firmy produkujące suplementy świadomie wprowadzają w błąd konsumentów podając zaniżone dawki i złe czasy podawania to ja traktuję jako kolejną odmianę spiskowej teorii dziejów.
A co do obarczania l-karnityny a raczej jej niedoboru odpowiedzialnością za szereg popularnych chorób cywilizacyjnych to mogę tylko powiedzieć że jest to śmieszne....