
Bieganie na mrozie
- kubako83
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 897
- Rejestracja: 08 wrz 2009, 08:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Wczoraj wieczorem, zaczepił mnie pewien jegomość, który ostrzegał, żebym nie biegał w taką pogodę bo to murowane zapalenia płuc. Jak widać, osób życzliwych nie brakuje 

Kuba -----> [url=http://www.kuba-pichci.pl]jesteś głodny? zjedz coś![/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?t=15372]mój blog[/url] | [url=http://bieganie.pl/forum/posting.php?mode=reply&f=28&t=15605]skomentuj[/url]
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
No proszę, jednak są normalni ludzie jeszcze na tym świecie. Zamiast głupich i kąśliwych uwag słowa troski 

- Piotrek 01
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 gru 2009, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Wesoła
Bieganie na mrozie i po śniegu to niesamowite doznania, fakt że jest ciężko czasy są dużo gorsze ale za to można popracować nad wytrzmałością. Biegam po lesie w sypkim śniegu, tylko moje buty zachowują się jak opony letnie w poślizgu na lodzie
, pora zainwestować w "zimówki". Niestety mój las nie jest oświetlony
i wieczorne treningi w tygodniu są tam nie możliwe (ryzyko zderzenia z drzewem). Pozostają chodniki, które niestety w większości nie są odśnieżane za to są strasznie śliskie i nierówne- masakra. Ale nie ma co marudzić tylko biegać, do wiosny coraz bliżej !!!



- lorak75
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 255
- Rejestracja: 28 gru 2008, 20:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Białystok
Od razu widać, że nie wiecie co to znaczy mróz. W moich stronach w ostatnich tygodniach -13 to norma. W weekend było -19 a w poniedziałek przy gruncie -24.
Przeprowadzajcie się do nas
Przeprowadzajcie się do nas

Podlaski Klub Biegowy
http://www.podlaskiebieganie.pl
Strony internetowe Białystok
http://www.komart.eu
http://www.podlaskiebieganie.pl
Strony internetowe Białystok
http://www.komart.eu
- Piotrek 01
- Dyskutant
- Posty: 27
- Rejestracja: 31 gru 2009, 14:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa-Wesoła
u mnie kilka dni temu było w nocy -22 i niby w Wawie było cieplej, ale tu gdzie mieszkam to tak bardziej w lesielorak75 pisze:Od razu widać, że nie wiecie co to znaczy mróz. W moich stronach w ostatnich tygodniach -13 to norma. W weekend było -19 a w poniedziałek przy gruncie -24.
Przeprowadzajcie się do nas
- javai
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1437
- Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
- Życiówka na 10k: 0:49:29
- Życiówka w maratonie: brak
Najniższa temperatura mojego biegu to na razie -8st.C i nie uważam że to jest za zimno. Powiem nawet że fajnie się wtedy biega. Jedynie co mi przeszkadza to śnieżna breja na ulicach.
Po co ja biegam?
- constantius
- Stary Wyga
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2009, 15:07
mróz jak to mróz, jak nie ma wiatru to go po 500m- 1km nie czuć... A jak jest śnieg i to taki nie do końca ubity co sie rozjeżdża pod nogami to jest dobre przygotowanie wytrzymałościowe. Można to porównać do biegu na piaszczystej plaży.
1065 km w roku 2009 ( zresztą zawsze więcej niż 1000 od 2006 ) biega od 2003, 1/2 maratonu 1:49:30 ( Kross )
885 km w 2010
885 km w 2010
- ArturS
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 819
- Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
- Kontakt:
Ani mi nie mów, we wtorek pobiegłem sobie standardową trasą ok 15,2km i ledwo wróciłem. Nie dość, że śnieg nie ubity to jeszcze rozdeptany, taki maziowaty i miejscami z lodem pod nim. Nie mało brakowało a bym się poddał z 2km przed metą. Każdy krok kończył się rozjechaniem. Czułem się jakbym pobiegł maraton bez przygotowania. Pół godziny do siebie dochodziłem i miałem mroczki przed oczamiconstantius pisze:mróz jak to mróz, jak nie ma wiatru to go po 500m- 1km nie czuć... A jak jest śnieg i to taki nie do końca ubity co sie rozjeżdża pod nogami to jest dobre przygotowanie wytrzymałościowe. Można to porównać do biegu na piaszczystej plaży.

- constantius
- Stary Wyga
- Posty: 181
- Rejestracja: 14 sie 2009, 15:07
no niestety zima.... ale potem jak sie to wszystko będzie topić to dopiero będzie breja w lasach
1065 km w roku 2009 ( zresztą zawsze więcej niż 1000 od 2006 ) biega od 2003, 1/2 maratonu 1:49:30 ( Kross )
885 km w 2010
885 km w 2010
- javai
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1437
- Rejestracja: 17 lis 2009, 15:50
- Życiówka na 10k: 0:49:29
- Życiówka w maratonie: brak
Nogi same mi się rwą do biegania, ale przerwa niestety przez ból w piszczeli - co zauważyłem że pojawił się właśnie po bieganiu na takim brejowatym śniegu. Buty mam zwykłe na asfalt i dobrze nie trzymają w tych warunkach. Najgorsze jak posypią chodniki solą.
Po co ja biegam?
- glootech
- Wyga
- Posty: 103
- Rejestracja: 25 kwie 2009, 19:56
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja podobnie - mróz, nawet -15 jest do wytrzymania, ale przy tej ilości śniegu jaka jest teraz, to zostaje w domu. Buty mam zdecydowanie nieprzystosowane do takich warunków 

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 862
- Rejestracja: 08 kwie 2009, 14:22
- Życiówka na 10k: 37:42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To moja pierwsza biegowa zima. Biegam dopiero od marca zeszłego roku. W sumie mróz nie stanowi dla mnie problemu, zresztą tak naprawdę wielkiego mrozu to jeszcze w moich stronach nie było. Natomiast spory problem mam ze śniegiem. Zwłaszcza takim ciapowatym - tzn. mokrym. Dzisiaj biegłem tzw. bieg ciągły (jednostajne tempo z tętnem pomiędzy 80-85% HRmax). Po treningu sprawdziłem czas i wyszło, że to było w tempie dosyć wolnego biegu. To przez ten śnieg. Zastanawiam się czy to, że człowiek brnie przez ten biały syf, potyka się i musi co chwilę kombinować żeby się nie wywalić będzie jakoś procentowało na wiosnę? Zwłaszcza kiedy biegam dosyć szybko po terenie mocno pagórkowatym i muszę uważać żeby nie polecieć na pysk przy ostrych podbiegach albo na tyłek przy zbiegach albo na bok jak wpadnę w koleinę. Czy też może popsuje się technika i rytm i będzie się biegało gorzej? Jak to w końcu jest?