ITBS - moje boje

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
anna-psk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 paź 2013, 16:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

witam,
czy u kogoś z was występował itbs razem z bólem w pośladku? Od jakiegoś 1,5 roku mam problem z mięśniem gruszkowatym (chyba) i kontuzja łączy się bardziej z zajęciami fitness niż z moim bieganiem.
Ale niestety od maja walczę tez z zewnętrzną częścią lewego kolana i patrząc na ten watek wygląda mi to na książkowy ITBS:(

W poniedziałek mam mieć RTG odcinka krzyżowego + usg kolana. Ortopeda mimo, iż wypisał skierowanie powątpiewał, że te dwa bóle są ze sobą powiązane. Dla mnie jednak to trochę podejrzane, żeby dwie "osobne" kontuzje skupiły się akurat na mojej lewej nodze.
Co myślicie?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Crochu
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie wydaje mi się, aby to było połączone. Mięsień gruszkowaty to mięsień gruszkowaty. Mnie wystarczyło trochę porozciągać ów mięsień po bieganiu i problem zniknął w trymiga.

Niemniej lekarz powinien wiedzieć najlepiej i to jego radami się kieruj. To co piszę to intuicja połączona z odrobiną doświadczenia. Jak na razie mi także wszystko się 'rzuca' na jedną nogę. Ewentualnie obie naraz ;)
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywistycznie
Komentarze
Blog
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

anna-psk pisze:witam,
czy u kogoś z was występował itbs razem z bólem w pośladku? Od jakiegoś 1,5 roku mam problem z mięśniem gruszkowatym (chyba) i kontuzja łączy się bardziej z zajęciami fitness niż z moim bieganiem.
Ale niestety od maja walczę tez z zewnętrzną częścią lewego kolana i patrząc na ten watek wygląda mi to na książkowy ITBS:(

W poniedziałek mam mieć RTG odcinka krzyżowego + usg kolana. Ortopeda mimo, iż wypisał skierowanie powątpiewał, że te dwa bóle są ze sobą powiązane. Dla mnie jednak to trochę podejrzane, żeby dwie "osobne" kontuzje skupiły się akurat na mojej lewej nodze.
Co myślicie?
jeżeli czytałes uwaznie to wiesz że pas zaczyna sie w posladku a kończy w piszczelu zatem na tym odcinku moze boleć wszystko w ITBS te bóle moga byc powiązane u mnie powodem bólu kolana było przeciązenia miesni pośladkowych, jeżeli to ITBS to w tych badaniach i jezeli lekarz nie jest spotowy nic nie wykryje bo to zwykly stan zapalny i przeciązenia mieśnia nic nie jest uszkodzone, postepuj zgodnie z ww zaleceniami wątku i jeżeli to stan lekki przejdzie w miesiąc
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
goike
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jesli chodzi o ITBS to przeczytałem wszystkie 30 stron tego wątku i zaraz się odniosę co o tym wszystkim myślę.
Na wstępie powiem że biegam już 2 lata i wydaje mi się że miałem z tym problemem do czynienia a teraz jakby znowu się odzwywa. Tylko że wówczas, gdy to się zaczęło nie miałem o tym pojęcia, ze to tzw. ITBS. W pierwszą treningową zimę miałem dosyć mocny, powodujący dysomfort ból w lewym stawie biodrowym. Dokuczał mi przez cały luty do połowy marca i w końcu sam ustąpił. Nie robiłem specjalnych ćwiczeń. Poprostu ograniczyłem treningi, dystans i tempo mimowolnie spadło również (kulejąc nie idzie biegać szybko). Dotałem tego pomimo wdrożonych wcześniej rozgrzewek i rozciągania przed biegiem. Zwaliłem to wówczas na to że biegając przy niskiej temperaturze wyziębiłem mięśnie i ścięgna no i te uległy kontuzji.
Jak przeszło zupełnie o tym zapomniałem.
W międzyczasie przed kolejną zimą natchniony czyimś wywodem na temat biegania ze śródstopia zacząłem próbować własnie tej techniki. Niestety w dotychczasowych butach było to utrudnione. Wysoki obcas skutecznie to utrudniał. MImo to czułem pewną różnicę w technice która ulegała powolnej modyfikacji. W jesień/zimę odezwało się znowu biodro ale znacznie łagodniej, że nie musiałem za bardzo przerywać treningów. Poprostu nieco mnie to spowolniło. Rozbiegałem to jakoś trwało to miesiąc. Na wiosnę minęło.
Ostatecznie kupiłem sobie pod koniec zimy nowe buty oraz wyjąłem z szafy takie normalne buty "no name " sportowe, które kupiłem do chodzenia koło domu. Miały ta zaletę że podeszwa była giętka i nie miała mocnego spadku. Dzięki tym dwóm parom mogłem już w pełni stosować technię ze sródstopia. O bolącym biodrze oczywiście zapomniałem. Kilka tygodni temu odezwało się kolano po zewnętrznej stronie. Najpierw poczułem je po zawodach na dyszkę. Po 1-2 dniach przechodziło. Potem znowu poczułem po olejnych zawodach. Na treningach raczej był spokój. Pomyślałem że to normalny ból po przebiegniętym w dobrym tempie dystansie - zwykłe zmęczenie materiału od wysiłku. No ale postanowiłem z dnia na dzień wydłużyć trening tak aby przebiec dystans półmaratonu. I właśnie po tym treningu ból kolana uległ wzmocnieniu. Myślałem że znowu to zmęczenie materiału - nieprzyzwyczajenie nóg do długiego dystansu i że przejdzie jak sie przyzwyczają. NIestety za tydzień trening na 15 km i znowu ból od 5 km. Za dwa dni mam start w półmaratonie i chciałbym go ukończyć. W tym czasie czytając ten wątek porobiłe trochę polecanych tu ćwiczeń oraz wykonałem 2 treningi na dystansach do 5 km które miały mnie przekonać do mojej wersji przyczyn tego stanu, które zaraz opiszę. Po zawodach postaram się odezwać i dam znać czy ból się odezwał i czy moja teoria może się sprawdzić.
Generalnie jak czytam ten wątek to bije z niego od razu złe nastawienie do problemu. Oczywiście to moje zdanie i uprzedzam że prawdopodobnie mam delikatną postać tego cholerstwa oraz zupełnie nie znam się na niuansach budowy ciała i medycynie sportowej więc mogę nie rozumieć tych osób, które przez ta kontuzję nie mogą biegać i stracili jedną z ulubionych rzeczy. Próbuję poprostu działać na logikę i nie ulegać sugestii tłumu.
No więc wydaje mi sie że wszyscy skupiają się tutaj na skutkach kontuzji. Autor wątku co prawda na samym początku podał jakie mogą być przyczyny ITBS i można o tym przeczytać, ale dalej skupiacie się na tym jakie ćwiczenia wykonywac aby nie bolało i żebyście mogli z powrotem zacząć biegać. NIe zastanawiacie się jednak nad tym co wywołało ten stan. Nie podajecie informacji o tym jakie wykonujecie treningi, w jakim obuwiu, jaką techniką, na jakim podłużu , ile startujecie w długich biegach itd. Nawet dieta moze mieć tu jakiś wpływ. No więc po rozmasowaniu i rozciągnięciu problemu wracacie do tych samych ustawień które problem wywołały. Były po drodze tylko dwa posty o obuwiu tzw. minimalistycznym i o tym że zmiana techniki pomogła ale zostały całkowicie bez echa.
Wg mnie przyczyn tego że łapie się coś takiego jak ITBS jest dosłownie kilka:
Jakieś wrodzone predyspozycje w budowie powodujące że nawet najmniejszy błąd w jakimś elemencie powoduje tą kontuzję. Jednak takich ludzi wg mnie jest naprawdę niewiele. napewno nie wszyscy w tym wątku, bo to jest statystycznie niemożliwe
Drugie co może być częstszą przyczyną to - zła postawa podczas biegu, ułożenie tułowia, zła praca nogami i rękoma.
Po trzecie niewłaściwe buty a po czwarte niewłaściwa technika.
Przyczyny te mogą oczywiście występować razem i zależeć od siebie. Np. niewłaściwe buty mogą powodować złą postawę i technikę biegu.
Poza tym mały błąd w tych obszarach nie spowoduje kontuzji jesli biegamy krótkie dystansy. Natomiast niewielki błąd powielony przez 21 km lub 42 km będzie skutkował kontuzją.
Trzeba też pamiętać o tym że nie wszyscy są stworzeni do biegania długich dystansów. Jednym 40 km nic nie robi a innych może zniszczyć. To prawda co mówią specjaliści na temat zdrowia, że bieganie jest zdrowe jeśli trwa do godziny lub 10 km. Do tego najlepiej na średnim tempie.
Ja osobiście mam na razie teorię taką, że w moim przypadku problem wynikał i pojawił się na nowo głównie w związku z techniką i niewłaściwymi butami. Generalnie uważam, że buty z wysokim obcasem i mocno amortyzowane nie chronią przed kontuzją. kilkucentymetrowy kawałek piani, żelu, poduszki powietrznej itd. nie amortyzuje wcale przeciążeń jakim pddawane są stawy. Te systemy pomagają w nadaniu sprężystości krokom i potęgują wybicie. Przez co nasze mięśnie odpowiedzialne za wybicie odzwyczajają się od tego.
Poza tym buty tego typu, z wysokim obcasem, sztywne, uniemożliwiają stosowanie techniki ze śródstopia, która powinna chronić bardziej przed tego typu kontuzjami. Wiadomo można przy tej technice nabawić się innych np. naciągnąć achillesa ale jeśli ktoś stopniowo przechodzi na tą technikę nie powinien sobie zrobić krzywdy. Do tej techniki trzeba mieć inne obuwie.
Jak zaczynamy biegać kupujemy buty bez żadnej świadomości najlepiej z wszelkimi systemami jakie się da. Z początku to nie szkodzi. Może nawet dobrze że mamy takie buty bo biegamy krótkie dystanse, często mamy nadwagę i generalnie mamy technikę "z pięty" Z czasem jednak biegamy coraz szybciej. Mimowolnie zaczynamy nieco stosować wybicie ze śródstopia. Z tym że w butach na obcasie zaczynamy sobie szkodzić. Prosty przykład. NIech kobieta ubierze szpilki i każcie jej biec sprintem ale tak żeby starała się biec na palcach nie dotykając obcasem. Zobaczylibyście jak nienaturalną ma sylwetkę (tzw kaczy kuper). My w butach z amortyzacją, wysokim obcasem biegnąc co sił w nogach i mimowolnie stosując strasznie jeszcze nie czystą technikę "ze śródstopia" wyglądamy tak samo. A jak walimy z pięty to strasznie przeciążamy sobie stawy. Czyli paradoksalnie nasz postęp w bieganiu, głównie wytrzymałościowy i szybkościowy powoduje że nasze dotychczasowe buty zaczynają nam szkodzić.
Tak więc uważam że głównym panaceum na ITBS jest odpowiednia technika biegu i dobrane do tego buty. Obecnie w moich butach "no name" - mogłyby to być równie dobrze tenisówki- mogę przebiec 10 km po chodniku w tempie 4.40 min na km i na drugi dzień nic mi nie jest poza tym, że jeden dzień czuję lekkie obicie stóp od twardego podłoża które mija na drugi dzień. Oczywiście ciągle w tym nie biegam, bo np.na żwirowej drodze czuję w nich każdy kamyczek i nie biegnie się komfortowo i tak szybko jakby się chciało. Staram się jednak biegać w tych "tenisókach" dosyć często. Na zawody i szybsze treningi zakładam startówki, które mają jakiś tam minimalny poziom amortyzacji jednak nie mają wielkiej różnicy w grubości podeszwy pod palcami i piętą, czyli nie mają obcasa, nie mają sztywnego zapiętka oraz są elastyczne. MOge w nich spokojnie stosować technikę ze śródstopia nie obawiając się jednocześnie o skutki nadepnięcia na jakieś kamyki czy nierówności i obicia stóp na szybkim biegu.
MOże ktoś się zapytać to dlaczego w tym roku jest nawrót kontuzji i to w czystej postaci tj bólu kolana po zewnętrznej stronie?
Wydaje mi się że przyczyna jest jednak jakaś delikatna wada w postawie, przejście nagle z dystansów 10 km na 21 km co obnażylo ten błąd oraz ostatnio zaniedbałem zupełnie treningi "w tenisówach" i starótwkach wkładając za często "stare buty" Myślałem do tej pory że próbując w nich biegać techniką ze śródstopia biorąc pod uwagę moje 2 letnie wytrenowanie nic mi w nich już nie grozi. A jednak myliłem się. TO w nich przebiegłem pierwsze 21 km i zaczęło boleć. Po ostatnich bolących 15 km założyłem z powrotem tenisówki i zrobiłem dwa treningi po 5 km po chodniku. Po tych treningach i w trakcie nich kolano wcale się nie odzywało. Oczywiście w tym czasie robiłem w domu w sposób nie mocno intensywny polecane tytaj ćwiczenia. To na pewno też pomogło.
Najbliższy półmaraton i treningi potem będa testem na to czy mam rację. Generalnie jednak stwierdzam że nie jestem stworzony do dlugich dystansów i poprzestanę na dystansach do 10 km. Zaliczenie kolejnych półmaratonów będe dokonywał od święta a może i wcale.

Na koniec kilka pytań które mogą dać coś do myślenia lub rozwiać moje i czyjeś wątpliwości:

1) Skoro ITBS to kontuzja, to dlaczego mówi się że jest to niedogodność nabyta na całe życie. Generalnie kontuzja po wyleczeniu jeśli nie spowodowała stanu nieodwracalnego (czyli kalectwa lub zwyrodnienia) to nie musi wcale nawrócić. Przecież nawet naderwane ścięgna po zaleczeniu moze nigdy już się nie odezwać. A może ITBS to jakiś rodzaj schorzenia, zwyrodnienia którego zatem nie ma sensu leczyć i trzeba dać sobie spokój z bieganiem skoro nie da się już tego wytępić?
2) Na tym wątku zgłosiło się wiele osób podejrzewających ITBS. Czy równie często ta kontuzja trapi zawodowców - biegaczy, kolarzy, triathlonistów? Jeśli któś słyszał o przypadku zakończenia kariery przez ITBS niech napisze. Czy jakiś znany polski lub światowy biegacz, maratończyk, ultramaratończyk zakończył przez to karierę? Czy to możliwe że to kontuzja siejąca spustoszenie tylko wśród amatorów? Czy kenijczycy którzy biegają całe życie też mają ITBS?
3) Skoro ITBS powoduje napięcie jakiegoś zespołu mięśni to czy w ogóle ma sens ich rozluźnianie np przez dwa tygodnie?
Przeciesz jeśli mamy obolałe mięśnie, naciągnięte, to masaż rozluźniający przynosi efety jeśli jest zaraz zrobiony po wysiłku lub ewentualnie na drugi dzień. Czy po dokonanym rozluźnieniu mięśnie moga być ciągle napięte przez dwa tygodnie? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Wydaje mi sie że jeśli już to ćwiczenia rozluźniające powinno się stosować po treningu a rozciągające i wzmacniajace między treningami. Na pewno nie zaszkodzą a mogą pomóc. Czy ma sens rolowanie wałkiem aż przez dwa tygodnie?. Czy twardym przedmiotem nie obijacie sobie właśnie mięśni? Dlaczego takiej terapii nie stosuje się na naciągnięty mięsień uda lub łydki?
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Odkąd zacząłem się dobrze rozgrzewać przed bieganiem, i prawidłowo rozciągać po bieganiu, odkąd zacząłem rozwałkowywać pasmo, oraz oddałem się co drugi weekend w ręce masażystki która niweluje wszystkie wszystkie napięcia i rozluźnia mi pasmo, mogę zajeżdżać dosłownie nogi, bez powrotu ITBS-a.
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

goike pisze:
Na koniec kilka pytań które mogą dać coś do myślenia lub rozwiać moje i czyjeś wątpliwości:

1) Skoro ITBS to kontuzja, to dlaczego mówi się że jest to niedogodność nabyta na całe życie. Generalnie kontuzja po wyleczeniu jeśli nie spowodowała stanu nieodwracalnego (czyli kalectwa lub zwyrodnienia) to nie musi wcale nawrócić. Przecież nawet naderwane ścięgna po zaleczeniu moze nigdy już się nie odezwać. A może ITBS to jakiś rodzaj schorzenia, zwyrodnienia którego zatem nie ma sensu leczyć i trzeba dać sobie spokój z bieganiem skoro nie da się już tego wytępić?
2) Na tym wątku zgłosiło się wiele osób podejrzewających ITBS. Czy równie często ta kontuzja trapi zawodowców - biegaczy, kolarzy, triathlonistów? Jeśli któś słyszał o przypadku zakończenia kariery przez ITBS niech napisze. Czy jakiś znany polski lub światowy biegacz, maratończyk, ultramaratończyk zakończył przez to karierę? Czy to możliwe że to kontuzja siejąca spustoszenie tylko wśród amatorów? Czy kenijczycy którzy biegają całe życie też mają ITBS?
3) Skoro ITBS powoduje napięcie jakiegoś zespołu mięśni to czy w ogóle ma sens ich rozluźnianie np przez dwa tygodnie?
Przeciesz jeśli mamy obolałe mięśnie, naciągnięte, to masaż rozluźniający przynosi efety jeśli jest zaraz zrobiony po wysiłku lub ewentualnie na drugi dzień. Czy po dokonanym rozluźnieniu mięśnie moga być ciągle napięte przez dwa tygodnie? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Wydaje mi sie że jeśli już to ćwiczenia rozluźniające powinno się stosować po treningu a rozciągające i wzmacniajace między treningami. Na pewno nie zaszkodzą a mogą pomóc. Czy ma sens rolowanie wałkiem aż przez dwa tygodnie?. Czy twardym przedmiotem nie obijacie sobie właśnie mięśni? Dlaczego takiej terapii nie stosuje się na naciągnięty mięsień uda lub łydki?
Ad 1 jest wiele schorzeń które towarzyszą określonym osobom całe zycie a uaktywniają sie w wyniku zaistnienia pewnych okolicznosci mówi sie że "ten typ tak ma" wyobrażasz sobie świat jako czarno biały albo jest cos albo nie ma a swiat jest szary czasem jest czasem nie ma :) ITBS ściślej to nie kontuzja tylko zespół jak nazwa wskazuje, to tak jakbys powiedział że gdy raz wyleczysz bół żołądka to juz niegdy nie powienien cie boleć :) moze boleć jak i ITBS może wróćić gdy nie zadba sie o profilaktyke

Ad 2. jeżeli ktos ma oranizm podatny na kontuzje np ITBS to nigdy nie bedzie profesjonalistą :) zawodowcy sa genetycznie odporni na kontuzje plus madry trening, nie wyobrażam sobie olimpijczyka z ITBS który trenuje 10 razy w tygodniu, ponadto zawodowcy trenuja od dzieciństwa i maja profesjonalna pomoc

Ad 3 tutaj sie bardzo mylisz miesień przeciążony przemeczony moze byc spiety przez bardzo długi czas np 2 tygodnie aż nie odpocznie, miesien po rozciągnieciu już zaczyna sie kurczyc, gdy wystapi tendencja do kurczenia taki miesien nalezy rozciagac co 4-6 godzin i za kazdym razem bedzie spiety (doswiadczam tego na sobie) nie u kazdego tak jest ale zwykle ITBS maja ludzie o dużej skłonności miesni do kurczenia i przemeczenia, ponadto jak chcesz rozluznic miesien bez usiskania go jak piszesz trwardym przedmiotem (ja uciskałem dłonią u mnie to było lepsze)
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
goike
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 23 sie 2013, 08:14
Życiówka na 10k: 42 min 05 sek
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję za te odpowiedzi. Zadałem je dlatego że nie rozumiałem do końca problemu i chciałem się upewnić. Odpowiedzi wydają sie logiczne szczególnie jeśli chodzi o ITBS i zawodowców. Nie miałem też wyobrażenia że mięsień tak długo może być naciągnięty. U mnie maksymalnie dzień - dwa.
Jestem po półmaratonie ale czekam jeszcze trochę aż zejdą normalne w tej sytuacji nadwyrężenia postartowe i wtedy będę mógł podsumować swoje obserwacje.
Mam nadzieje że chociaż przyczyny występowania ITBS wytłumaczyłem sobie jakoś rozsądnie.
Generalnie przeraziła mnie w tym wątku ilość ludzi którzy podali że ich to dosiegnęło i nie mogłem w to uwierzyć. Jeszcze bardziej szokujące było to że tak wiele z nich nie może tego się pozbyć.
Czy wśród kobiet ITBS jest równie powszechny?
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kobiety maja go rzadziej bo mniej kobiet biega i w ogóle sie rusza :) a jeżeli juz biegaja to biegaja mniej, ostrożniej a to kontuzja zapaleńców głownie
Ostatnio zmieniony 30 paź 2013, 08:00 przez marcinostrowiec, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
Crochu
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja myślałem, że mam ITBS, lekarz natomiast stwierdził, że to był zerwany mięsień. Symptomy miałem identyczne jak opisywane tutaj. Niemniej co lekarz to lekarz. Bądź co bądź ćwiczenia na ITBS mi pomagają :D Chociaż nie robię pełnego pakietu, a tylko 2 ćwiczonka.
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywistycznie
Komentarze
Blog
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Crochu pisze:Ja myślałem, że mam ITBS, lekarz natomiast stwierdził, że to był zerwany mięsień. Symptomy miałem identyczne jak opisywane tutaj. Niemniej co lekarz to lekarz. Bądź co bądź ćwiczenia na ITBS mi pomagają :D Chociaż nie robię pełnego pakietu, a tylko 2 ćwiczonka.
zerwany miesień powiadasz, tzn ze min pół roku leczenia rehabilitacji i chodzenia o kulach ?
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
anna-psk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 17 paź 2013, 16:49
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem nadal w punkcie wyjścia.
Wyniki badan:
RTG kręgosłupa lędźwiowego: Lordoza lędźwiowa zachowana. Wysokość trzonów kręgów i przestrzeni międzykręgowych prawidłowa. Nasady łuków zachowane

USG KOLANA LEWEGO W badaniu USG zwracają uwagę cechy przewlekłego przeciążenia przyczepu bliższego LCL z widoczną drobna ilością płynu w tej okolicy. Ciągłość przyczepu jest zachowana. Przyczepy m dwugłowowego nie wykazujq zmian w badaniu USG Prawidłowa ilość płynu w zachyłku górnym. Bez ognisk obrzęku i przerostu błony maziowej stawu. Chrząstka stawowa na kłykciach k. udowej w zakresie dostępnym usg bez odcinkowych ubytków, bez uchwytnych zaburzeń echogeniczności ani echostruktury. Łąkotki w zakresie dostępnym usg cech uszkodzenia nie wykazują, stabilne w badaniu dynamicznym. Zarysy kostne w zakresie dostępnym usg bez zaburzeń.

Ortopeda dal mi chyba na odczepnego 5 laserow.

Ciągle odczuwam bol w pośladku, praktyczne przy każdym schyleniu czuje w środku palący bol. Kolano dokucza mi po zewnętrznej stronie , np. podczas jazdy samochodem, szczególnie jak stoje w korku i ciagle "pracuje" na sprzęgle.

lekarz twierdzi niezmienne, ze pośladek ma się nijak do kolana, a to ze wszystko dotyczy tylko lewej nogi to zbieg okoliczności.
na palacy bol pośladka pomaga rozgrzewanie, ale przecież nie da się ciągle rozgrzewać...wg ortopedy to tez nie jest rwa kulszowa....

już mi brakuje pomyslow co mam z tym wszystkim robic....
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Skąd jesteś? Bo jeśli ze Śląska, polecę Ci kogoś.
Awatar użytkownika
Crochu
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 20 kwie 2013, 18:32
Życiówka na 10k: 50
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marcinostrowiec pisze:
Crochu pisze:Ja myślałem, że mam ITBS, lekarz natomiast stwierdził, że to był zerwany mięsień. Symptomy miałem identyczne jak opisywane tutaj. Niemniej co lekarz to lekarz. Bądź co bądź ćwiczenia na ITBS mi pomagają :D Chociaż nie robię pełnego pakietu, a tylko 2 ćwiczonka.
zerwany miesień powiadasz, tzn ze min pół roku leczenia rehabilitacji i chodzenia o kulach ?
Nie, mogłem normalnie chodzić. Chyba już coś poplątałem :/ Bądź co bądź normalnie sobie chodziłem, a nawet na rowerze jeździłem dużo. Pewnie coś przekręciłem, a był naderwany czy naciągnięty. Gubię się w tych terminach.
Żyj chwilą, lecz myśl perspektywistycznie
Komentarze
Blog
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Crochu pisze:
marcinostrowiec pisze:
Crochu pisze:Ja myślałem, że mam ITBS, lekarz natomiast stwierdził, że to był zerwany mięsień. Symptomy miałem identyczne jak opisywane tutaj. Niemniej co lekarz to lekarz. Bądź co bądź ćwiczenia na ITBS mi pomagają :D Chociaż nie robię pełnego pakietu, a tylko 2 ćwiczonka.
zerwany miesień powiadasz, tzn ze min pół roku leczenia rehabilitacji i chodzenia o kulach ?
Nie, mogłem normalnie chodzić. Chyba już coś poplątałem :/ Bądź co bądź normalnie sobie chodziłem, a nawet na rowerze jeździłem dużo. Pewnie coś przekręciłem, a był naderwany czy naciągnięty. Gubię się w tych terminach.
:hahaha: faktycznie nazewnictwo gra duzą role, napewno nie zerwałes ani naderwałeś miesnia naciągnąłeś boli ale mozna funkcjonowac normalnie potrzeba czasu i przejdzie nacianiety miesien nie powinien byc naciagany cwiczeniami, ITBS to spiecie pasa dlatego sie rozciaga z tego co piszsz rozciaganiem mozesz sobie szkodzic o ile jest nadmierne, lekko mozna rozciagac i nie biegac intensywnie tylko wolne wybiegania, albo lekarz nie wiedział co to ITBS i palnął to co go uczyli na studiach a ty masz ITBS i tyle, lekarze 1 kontaktu to ignoranci bo sie na sportowych kontuzjach nie znaja po prostu
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Dziś byłem u fizjoterapeuty który ma bardzo dobra opinię,
Poszedłem z shin splints z którym się borykam już od niemalże lipca, a przy okazji znaleźliśmy przyczynę również ITBS-a.
Otóż, po krótkim wywiadzie, fizjoterapeuta zabrał się za posprawdzanie moich nóg, stawów, mięśni. Okazało się że lewa stopa lekko ucieka do wewnątrz gdzie terapią manualną pobudził mięśnie czy tam ścięgna pod kostką i całe pasmo łydki w której mam shin splints, kurcze, chyba większego bólu za który płaciłem nie zaznałem :) ale tak podobno wygląda praca na mięśniach głębokich...
W drugiej nodze nadal wyczuwał spore napięcie pasma itbs, zatem po sprawdzeniu bioder i pozostałych mięśni nóg, diagnoza padła szybko. Brak pracy lewego pośladka, w związku z czym zaburzona jest praca bioder, i prawy pośladek wraz z całym pasmem ITBS jest przez to mocniej obciążony a w lewej nodze w wyniku braku pracy mięśnia pośladkowego, całą pracę wykonuje przeciążona łydka i jej pasmo.
Obecnie mam tydzień bez biegania, i ćwiczenia na uruchomienie mięśnia pośladkowego. Dodatkowo automasaż i rozluźnianie okolicy poprzez głęboki ucisk od kostki do niemal kolana. Za tydzień kontrola.
Cóż, wiele by się zgadzało, leżąc na brzuchu podnosząc wyprostowane nogi ( raz lewą raz prawą) na wysokość 5 cm lewą nogę podnosi mi się trudniej a łydka napina bardzo mocno, więc mięsień pośladkowy nie pracuje....
Lewy but mam zawsze przy bieganiu bardziej wytarty od zewnątrz niż prawy.
ODPOWIEDZ