Chroniczne zmęczenie
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Liczenie kalorii to niewolnictwo niestety...
Na początek wystarczy zacząć używać mniejszych talerzy.
Na początek wystarczy zacząć używać mniejszych talerzy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dzieki, powiem mu, aby lądował na srodstopiu.Sikor pisze:
Jednak dzwiganie ciezarow odpuszczam: martwe ciagi itp.
Czasem jak zdarzy mi sie zle chwycic ciezkie zakupy, to potem to czuje niestety. Trzeba uwazac.
Ale poza tym jak do tej pory wszystko idzie dobrze.
Aha, nie wiem na ile to ma wplyw, ale subiektywnie czuje, ze bieganie ze srodstopia mi pomaga.
Jak czasem, przy zbiegach itp. poladuje nawet tylko pare razy twardo na piecie (miekko nie umiem),
to od razu czuje jak mi sie kregoslup "kompresuje"
A jakies ćwiczenia, masaże, sauna cokolwiek robiles?
***
A co do podniszenia ciezkich rzeczy z podlogi.
To zrob to ze cwierc/polprzysiadu przysiadu (po prostu ugnij nogi lekko), i tak jakbys robil dzien dobry (chodzi o wyjscie z bioder w ten desen).
A nie podnoszenie ciezkich rzeczy jak robiac martwy ciag.
Aha plecy proste, nie mal nawet pionowe, ale pionu nie da się kompletnie utrzymac, (im wyzszy osobnik, tym ciężej to zrobic)
Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 sty 2018, 06:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Co do częstszego biegania to chętnie bym biegał ale brakuje mi trochę czasu. Pracuje po 12 h dziennie w tym na noce. Często robię sobie południowe wycieczki rowerowe, do tego regularny basen i siłownia. Czasami jeszcze zwykle spacery. Trudno to wszystko razem pogodzić.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Koleżanko, poruszyłaś fundamentalne zagadnienie!j.nalew pisze:O nie, to zdecydowanie za duży deficyt, chłopak wytrzyma jakiś czas a później rzuci się na jedzenie i przytyje więcej niż ważył na starcie.marek301 pisze: Oczywiście musisz ograniczyć jedzenie np. o 50 %.
To tak na początek.
Jedzenie to tylko jeden z najważniejszych czynników
w całym "algorytmie" koniecznych czynności.
Niestety to jest skomplikowane zagadnienie.
Wieloetapowe zagadnienie, od pomysłu do procesów zachodzących,
na poziomie komórkowym(czyli całej Biochemii).
Ważne aby od początku określić cel budowania "algorytmu"
dla danego osobnika. W przypadku kolegi chodzi o walkę z otyłością,
czyli walka o zdrowie i dłuższe życie. Tak zakładam na początek.
Ja chciałbym uwypuklić część tego "algorytmu",
który ma swój scenariusz w komórkach wątroby, nerek, serca
i mózgu Kolegi Sproket.
Aby zmusić komórki do pożądanej drogi metabolicznej,
musi być odpowiedni bodziec w postaci radykalnego ograniczenia
"dowozu" składników odżywczych, właśnie na poziomie komórki!!!
Nie twierdze, że Twój pomysł jest zły, ale moim zdaniem,
trudniejszy do wykonania i mniej efektywny.
BTW
Generalnie wszystko siedzi w głowie!
Są dwa wyjścia, albo jesteś geniuszem i ogarniasz wszystko samemu,
albo korzystasz z wiedzy starszych i mądrzejszych!
- j.nalew
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 737
- Rejestracja: 31 gru 2015, 09:24
- Życiówka na 10k: 42:49
- Życiówka w maratonie: 3:35:01
- Lokalizacja: Wrocław
To nie jest mój pomysł jak piszesz, a "pomysł" dietetyków, choć "pomysł" jest tu złym określeniem. To raczej sposób działania oparty na badaniach i faktach.marek301 pisze:Nie twierdze, że Twój pomysł jest zły, ale moim zdaniem,
trudniejszy do wykonania i mniej efektywny.
IG jnalew
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
www.strava.com/athletes/19149633
Blog viewtopic.php?f=57&t=56963
Blog - komentarze viewtopic.php?f=28&t=56993
5km 20:11, 2018
10km 42:49 2018
HM 1:37:29, 2023
M 3:35:01, 2023
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
sproket30 pisze:Co do częstszego biegania to chętnie bym biegał ale brakuje mi trochę czasu. Pracuje po 12 h dziennie w tym na noce. Często robię sobie południowe wycieczki rowerowe, do tego regularny basen i siłownia. Czasami jeszcze zwykle spacery. Trudno to wszystko razem pogodzić.
Dozujesz te informacje o sobie, jak w dobrym kryminale.
A co kolejny wpis to wrzucasz coś bardzo ważnego, co ma kluczowe znaczenie.
Tryb Twojej pracy, jest bardzo stresogenny. Stres to nie tylko nerwy, ale także nieregularny tryb zycia (snu, posiłków), nadmierne godziny pracy, za mała ilość czasu na odpoczynek, dieta na ujemnyum bilansie kalorycznym, zbyt mocne treningi.
Nieregularny sen i jego niedobór, może powodować problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi.
Masz to wszytko w pakiecie. Twoje nadmierne kilogramy moga mieć przyczynę (IMO, na pewno mają) w konglomeracie powyższych.
Odpuść sobie zbyt obciazajace treningi. Powinieneś sie skupić na formach ruchu które zapewnią Ci relaks i fizyczny i psychiczny. Nie biegaj po te półtorej godziny, swobodnie maszeruj. Marsz tez spala kalorie i przewietrzysz głowę. Tu dobrze wyczułeś, przebywanie w lesie na świeżym powietrzu to olbrzymi zastrzyk relaksu psychicznego i z tego nie rezygnuj.
Pływanie bardzo OK, ale tez nie napieraj jak dziki osioł, tylko łagodnie, relaksuj ciało i głowę, swobodny ruch.
Wycieczki rowerowe, super!
To naprawdę nie jest tak, ze tylko kalorie. Organizm ludzki to skomplikowana maszyna.
Przeciążony, zaczyna szaleć.
Inna sprawa, ze ja az się boje pytać, co Ty uważasz za zdrowe jedzenie, bo jak tak jak z tym bieganiem, to strach się bać. :/
- Sikor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4980
- Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
- Życiówka na 10k: 40:35
- Życiówka w maratonie: 3:13:29
- Kontakt:
Nie. Plywam, ale nie terapeutycznie, tylko sportowo. Czy to cos pomoglo? Nie wiem.Yahoo pisze: A jakies ćwiczenia, masaże, sauna cokolwiek robiles?
Heh, ja wiem jak wykonywac poprawnie cwiczenia. Pare lat na silowni spedzilem.A co do podniszenia ciezkich rzeczy z podlogi.
To zrob to ze cwierc/polprzysiadu przysiadu (po prostu ugnij nogi lekko), i tak jakbys robil dzien dobry (chodzi o wyjscie z bioder w ten desen).
A nie podnoszenie ciezkich rzeczy jak robiac martwy ciag.
Aha plecy proste, nie mal nawet pionowe, ale pionu nie da się kompletnie utrzymac, (im wyzszy osobnik, tym ciężej to zrobic)
W tej chwili nie mam po prostu zaufania do swojego kregoslupa i wole nie ryzykowac,
niezaleznie od tego czy wykonujac cwiczenie poprawnie czy nie.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 sty 2018, 06:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
No jem zdrowo to znaczy dużo warzyw i owoców. Moje porcje jedzenia wyglądają tak ze w pracy to sie ze mnie śmieją ze to chyba dla dziecka. Staram sie malo a częściej. Gubią mnie chrupki czyli paluszki orzeszki t takie tam ale staram sie ich jak najmniej. WcOraj na przykład wróciłem o 22 z siłowni i wypiłem na dobranoc dwa Portery, tak mi sie chciało pic. Wiem ze to ma mało wspólnego ze zdrowym odrzywianiem ale tak kalkuluje ze skoro spaliłem 1000 kalorii to na piwko mogę sobie pozwolić.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Zgadzam sie w 1000%-tach!cava pisze:...Organizm ludzki to skomplikowana maszyna...
Tak więc moim zdaniem:
najlepszą praktyką przed każdym "planem",
będzie zrobienie wszelkich dostępnych badań diagnostycznych.
Koniecznie należy je zachować, aby mieć za jakiś czas
materiał odniesienia/porównawczy.
Ja wiem, że sporo z tym zachodu,
ale to jest jedyny sposób na obiektywne monitorowanie,
postępów(lub brak skuteczności). To się bardzo przydaje w przyszłości.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
Dużo warzyw i owoców to nie wszystko.sproket30 pisze:No jem zdrowo to znaczy dużo warzyw i owoców. Moje porcje jedzenia wyglądają tak ze w pracy to sie ze mnie śmieją ze to chyba dla dziecka. Staram sie malo a częściej. Gubią mnie chrupki czyli paluszki orzeszki t takie tam ale staram sie ich jak najmniej. WcOraj na przykład wróciłem o 22 z siłowni i wypiłem na dobranoc dwa Portery, tak mi sie chciało pic. Wiem ze to ma mało wspólnego ze zdrowym odrzywianiem ale tak kalkuluje ze skoro spaliłem 1000 kalorii to na piwko mogę sobie pozwolić.
Nic nie napisałeś co jesz.
Można by zrozumieć że zywisz się samymi warzywami i owocami, nic po za tym.
I jak za mało kalorii dostarczy, to spalanie tłuszczu zatrzyma się, np 1200 kcal, może być dużo za duzo według twojego zapotrzebowania i delikatnie pod nim, aby mieć minimalny deficyt energetyczny.
Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6509
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie no, jeszcze paluszki, orzeszki i portery .Yahoo pisze:Nic nie napisałeś co jesz.
Można by zrozumieć że zywisz się samymi warzywami i owocami, nic po za tym.
-
- Dyskutant
- Posty: 30
- Rejestracja: 29 sty 2018, 06:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ciemne pieczywo rano z wędliną pomidorek . Ryż koko warzywa objad sok swierzy po obiedzie kolacja lekka. Wiejski serek takie tam. Ryby makarony ziemniaki bardzo mało za to dużo kasz.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 719
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Możesz śmiało wywalić pieczywo i makaron na początek.sproket30 pisze:Ciemne pieczywo rano z wędliną pomidorek . Ryż koko warzywa objad sok swierzy po obiedzie kolacja lekka. Wiejski serek takie tam. Ryby makarony ziemniaki bardzo mało za to dużo kasz.
Co więcej pieczywo to właściwie toksyczna trucizna.
Węglowodany z kasz(bezglutenowych) powinny wystarczyć.
No i bez piwska(zmniejsza poziom komórek macierzystych)!!!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2781
- Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
- Życiówka na 10k: 43:30
- Życiówka w maratonie: 3:44:25
W końcu ktoś to napisał xd.marek301 pisze:Możesz śmiało wywalić pieczywo i makaron na początek.sproket30 pisze:Ciemne pieczywo rano z wędliną pomidorek . Ryż koko warzywa objad sok swierzy po obiedzie kolacja lekka. Wiejski serek takie tam. Ryby makarony ziemniaki bardzo mało za to dużo kasz.
Co więcej pieczywo to właściwie toksyczna trucizna.
Węglowodany z kasz(bezglutenowych) powinny wystarczyć.
No i bez piwska(zmniejsza poziom komórek macierzystych)!!!
Wysłane z mojego DUK-L09 .
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'