Ktoś Ci stwierdził anemię?mackris pisze:beata pisze:Ja bym jednak poszukała jakiegoś bardziej ogarniętego lekarza. Przeciętni lekarze zwykle patrzą na poziom żelaza i hemoglobiny,
Widzę, że nie miałem do czynienie nawet z ogarnietymi lekarzami. W marcu miałem HGB 12,5 a HCT 37,3. Nie z zrobiło to na lekarzu żadnego wrażenia. Powiedził, że wszysto jest w normie a na te normy po prawej proszę nie patrzeć. Nie czułem się bardziej niż zwykle zmeczony bo byłem po półmaratonie w Wiązownej i miałem prawo się tak czuć. Mimo to zacząłem się szpikować "żywym" sokiem z buraków i innymi "żelazonośnikami" - z własnej nieprzymuszonej woli. Nie wiem czy to wynik tych buraków ale pod koniec maja miałem juz HGB 13,9 a HCT 39,7. Inny lekarz powiedził, że też jest wszystko ok. Bieganie i treningi ok. 60-70 km tyg raczej nie interesowały lekarza. Może jednak mieli rację bo biegłem połówkę w Warszawie i Białymstoku a potem 10 w Warszawie i wszędzie robiłem życiówki. Strach pomysleć jakbym nie miał anemii.
Analiza badań krwi
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
Tak jak napisałem dwóch lekarzy nie stwierdziło w badaniach nic niepokojącego. Ja użyłem słowo anemia w znaczeniu potocznym. Nie znam się na medycynie (choć większość Polaków się zna
) i nie wiem jak definiuje się anemię. Czułem się dobrze więc nie robiłem sobie z wyników, bądź co bądź poniżej normy, nic wielkiego. Pomijając jednak definicję anemii, moim zdaniem, spadek normy powinien powodować reakcję lekarza. Czasami lepiej zapobiegać niż potem leczyć.

...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1469
- Rejestracja: 04 lut 2014, 10:53
- Życiówka na 10k: 00:37:35
- Życiówka w maratonie: 02:58:32
Dlatego ja nawet nie szedłem do zwykłego lekarza.
Sportowy lekarz mi powiedział to samo co jeden z użytkowników forum. Mam zaburzona gospodarkę żelazem.
Powiedział, że sam spadek hemoglobiny tak jak jest u Ciebie niekoniecznie o czymś świadczy. Więc jeśli się dobrze czujesz to może lekarze u których byłeś mają rację.
Sportowy lekarz mi powiedział to samo co jeden z użytkowników forum. Mam zaburzona gospodarkę żelazem.
Powiedział, że sam spadek hemoglobiny tak jak jest u Ciebie niekoniecznie o czymś świadczy. Więc jeśli się dobrze czujesz to może lekarze u których byłeś mają rację.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2016, 14:28 przez krzys1001, łącznie zmieniany 1 raz.
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
I to mnie martwi u lekarzy. Po to są normy aby o czymś świadczyły. Owszem mogę osobniczo mieć stale obniżone coś tam ale jak jest spadek z 15 na 12 to na mój rozum coś się dzieje. Czy to wymaga interwencji farmakologicznej, suplementacji czy wizyty u psychologa to inna sprawa. Brakuje mi wyczulenia na delikatne symptomy zanim coś się rozwinie. Zgadzam się, że na forum można dowiedzieć się więcej niż u ogólnego.krzys1001 pisze: Powiedział, że sam spadek hemoglobiny tak jak jest u Ciebie niekoniecznie o czymś świadczy.![]()
...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
Moim zdaniem, sprawa jest bardzo istotna. Dopóki biegamy "od czasu do czasu" to poziom elementów krwi (i innych wydzielin) jest sprawą nie związaną z uprawianym sportem, ale po przekroczeniu progu, nazwijmy go, "wyczynowego amatorstwa" (ale walnąłem
) badanie krwi powinno być składową naszego przygotowania. Co z naszych planów treningowych jak upośledzenie wchłaniania jakiegoś pierwiastka położy nasze wyczyny w przeciągu miesiąca. Nie wspomnę o szkodliwym oddziaływaniu treningu podczas anemii. Dlatego fajnie jest jak praktycy dzielą się swoimi spostrzeżeniami nt. interpretacji badań laboratoryjnych- nawet gdy z niewiele mają do czynienia z medycyną. Jak połączyć nasze wywody z tego wątku z wnioskami z działu suplementy to się okaże, że dysponujemy łącznie olbrzymią wiedzą: jak coś wykryć zawczasu i jak to zminimalizować prostymi domowymi sposobami. Nasza krew, nasz mocz itd chcą nam coś powiedzieć a my powinniśmy nauczyć się słuchać i wg mnie wcale nie zawsze za pośrednictwem tłumacza (lekarza) który czasami włada kilkoma językami ale nie tym co trzeba w tej sytuacji.
Idę sobie zrobić B12 i ferrytynę

Idę sobie zrobić B12 i ferrytynę
...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Dlatego napisałam, żebyś zbadał też inne parametry dotyczące gospodarki żelazem.krzys1001 pisze:Sportowy lekarz mi powiedział to samo co jeden z użytkowników forum. Mam zaburzona gospodarkę żelazem.
Można mieć złe, tzn. nie mieszczące się w normach, wyniki i dobrze się czuć - na zasadzie, że "ten typ tak ma". Można źle się czuć i mieć dobre wyniki - wtedy przyczyna złego samopoczucia jest gdzie indziej.Powiedział, że sam spadek hemoglobiny tak jak jest u Ciebie niekoniecznie o czymś świadczy.
Ale, jeśli wyniki są nie najlepsze i samopoczucie złe, to jednak warto przyjrzeć się wynikom badań krwi niezależnie od tego, co mówią na ten temat przeciętni lekarze ("wszystko w normie więc jest ok")
Zaniepokoić też powinna zawsze nagła zmiana parametrów krwi, bo bez przyczyny tak się nie dzieje.
- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Słuchajcie, czy morfologia w trakcie "budowania bazy" tzn. długie, spokojne wybiegania, sporo siły może dać durne wyniki? W niedzielę robiłem 20 km, we wtorek oddawałem krew do badania. Ferrytyna tragiczna - 15,18, hemoglobina 14, hematokryt 42,7%. Wyniki wskazujące zalążki anemii (a przynajmniej pokazujące jakiś problem z żelazem), ferrytyna bardzo, bardzo nisko. Ale ja nie mam żadnych objawów wskazujących na niedobór żelaza. Totalnie. Tak czy owak na razie nie robię paniki, trochę skupię się na dodaniu żelaza w diecie i powtórzę badania w listopadzie, w okresie roztrenowania. Ja nawet jestem stałym dawcą krwi i po donacji nie czuję się jakby mnie przez wyżymaczkę przepuszczono.
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6526
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
Nie wiem, czy "budowanie bazy" ma jakiś związek z morfologią, bo jeśli wcześniej ferrytyny nie sprawdzałeś, to skąd wiesz, że nie miałeś jej niskiej?
Taki poziom ferrytyny, między 12 a 18 mam stale odkąd sprawdzam ten parametr, tzn. od 6 lat, czuję się normalnie - tzn. czasem dobrze a czasem nie, no, ale nie wiem, jakbym się czuła, gdybym miała inne wyniki. Lekarz robiący mi różne badania sercowo-wydolnościowe powiedział, że widocznie mój organizm się zaadaptował, no bo to przecież logicznie, że skoro stale serwuję mu różne zadania w postaci treningu, to musi sobie z tym radzić.
Natomiast przez ostatnie 3 m-ce brałam urydynox - preparat głównie uzupełniający braki wit. B12, którą też mam niską. Czy czuję się lepiej - nie wiem, ale ustały mi zaburzenia arytmiczne i zaburzenia widzenia, które zaczęły się jakiś czas temu nasilać (częstoskurcz wysiłkowy 3x w tyg. to już trochę za dużo ...), a które raczej spowodowane były właśnie tymi różnymi niedoborami.
Żelaza żadnego nie biorę i nie brałam.
Taki poziom ferrytyny, między 12 a 18 mam stale odkąd sprawdzam ten parametr, tzn. od 6 lat, czuję się normalnie - tzn. czasem dobrze a czasem nie, no, ale nie wiem, jakbym się czuła, gdybym miała inne wyniki. Lekarz robiący mi różne badania sercowo-wydolnościowe powiedział, że widocznie mój organizm się zaadaptował, no bo to przecież logicznie, że skoro stale serwuję mu różne zadania w postaci treningu, to musi sobie z tym radzić.
Natomiast przez ostatnie 3 m-ce brałam urydynox - preparat głównie uzupełniający braki wit. B12, którą też mam niską. Czy czuję się lepiej - nie wiem, ale ustały mi zaburzenia arytmiczne i zaburzenia widzenia, które zaczęły się jakiś czas temu nasilać (częstoskurcz wysiłkowy 3x w tyg. to już trochę za dużo ...), a które raczej spowodowane były właśnie tymi różnymi niedoborami.
Żelaza żadnego nie biorę i nie brałam.
- mackris
- Stary Wyga
- Posty: 183
- Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
- Życiówka na 10k: 43:04
- Życiówka w maratonie: 4:07:00
- Lokalizacja: wg GPS
Tu jest trochę to wyjaśnione: http://www.festiwalbiegowy.pl/bieganie- ... 4tft7iLS7Q. Nie znam autorki ale brzmi sensownie.
...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
warto wiedzieć, że ferrytyna ma wahania dobowe
dziś może być za niska, jutro o innej porze w porządku

- b@rto
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3107
- Rejestracja: 06 sty 2015, 23:07
- Życiówka na 10k: 38:38
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za linki - poczytałem, uspokoiłem się. 
