Totalny spadek formy i ból..:(
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Od samego żelaza sił nagle nie przybędzie. Z tego żelaza dopiero muszą się utworzyć nowe krwinki i urosnąć na tyle, aby lepiej, efektywniej transportować tlen - potrwa to jakiś czas. Oczywiście do znudzenia będę powtarzać, że krwinka nie powstaje z samego tylko żelaza, potrzebne będą też witaminy C oraz grupa B.
Powodzenia.
Powodzenia.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
MEL. pisze:Od samego żelaza sił nagle nie przybędzie. Z tego żelaza dopiero muszą się utworzyć nowe krwinki i urosnąć na tyle, aby lepiej, efektywniej transportować tlen - potrwa to jakiś czas. Oczywiście do znudzenia będę powtarzać, że krwinka nie powstaje z samego tylko żelaza, potrzebne będą też witaminy C oraz grupa B.
Powodzenia.

sezon ogórkowy w pełni...
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Osłabienie to klasyczny objaw anemii, ostatnio to przerabiałam. Jakoś po dwóch tygodniach brania żelaza już było widać poprawę, biegało mi się może nie szybciej, ale z całą pewnością lżej. U koleżanki anemia może (ale nie musi) być spowodowana brakiem mięsa w jadłospisie, być może w innych produktach jest go za mało albo się nie wchłania prawidłowo. Jak pisała MEL, nabiał i błonnik upośledzają wchłanianie. Ja osobiście brałam tabletki rano na czczo, na jakąś godzinę lub dwie przed śniadaniem - u mnie się sprawdziło, bo a. budzę się często sporo przed budzikiem, b. nie jestem w stanie zjeść śniadania zaraz po wstaniu.
I tak trochę mnie dziwi podejście, że nie biorę przepisanego przez lekarza leku przebadanego na wszystkie strony, ale za to wezmę jakieś dziwne czary mary suplementy, których nie kontroluje nikt. No ale nie wiem, nie znam się, nie wtrącam się
I tak trochę mnie dziwi podejście, że nie biorę przepisanego przez lekarza leku przebadanego na wszystkie strony, ale za to wezmę jakieś dziwne czary mary suplementy, których nie kontroluje nikt. No ale nie wiem, nie znam się, nie wtrącam się

[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
mnie też to dziwi kachito, że lek przepisany,ale nie, zapytam jeszcze na forum
bo może tam ktos mądrzejszy od lekarza, no szok
na szczęście suplementami krzywdy wielkiej się nie zrobi, bo dawki są zanizane, myślę, że autorka tematu dostała nauczkę, że jednak warto posłuchać czasem lekarza

na szczęście suplementami krzywdy wielkiej się nie zrobi, bo dawki są zanizane, myślę, że autorka tematu dostała nauczkę, że jednak warto posłuchać czasem lekarza

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 kwie 2014, 21:16
- Życiówka na 10k: 56m
- Życiówka w maratonie: brak
Fakt, to bylo glupie...nie wiem czemu sie upierałam, że suplementacja żelazem to już ostateczność...i , że "naturalne" sposoby bedą lepsze. No nic, na bledach człowiek sie uczy. Póki co po miesiacu brania żelaza nie widze jakiejs poprawy, ale wiem, ze na to potrzeba więcej czasu. Po tej kroplówce podobno efekt ma byc szybszy i lepszy...ale pewnie sezon letni mi juz przepadł tak czy inaczej.
Dzieki za wszystkie odpowiedzi!;P
Dzieki za wszystkie odpowiedzi!;P
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
sakerloff pisze:Fakt, to bylo glupie...nie wiem czemu sie upierałam, że suplementacja żelazem to już ostateczność...i , że "naturalne" sposoby bedą lepsze. No nic, na bledach człowiek sie uczy. Póki co po miesiacu brania żelaza nie widze jakiejs poprawy, ale wiem, ze na to potrzeba więcej czasu. Po tej kroplówce podobno efekt ma byc szybszy i lepszy...ale pewnie sezon letni mi juz przepadł tak czy inaczej.
Dzieki za wszystkie odpowiedzi!;P
oczywiście, że masz rację, suplementacja żelazem gów..o Ci da, co najwyżej zwiększy zyski firm farmaceutycznych. Idź do sklepu, kup sobie wątróbkę cielęcą i masz problem anemii z głowy.
Żeby już ci idioci od mądrych lekarzy nie szczekali więcej tu masz link, poczytaj o gościu, co dostał nagrodę nobla za sposób na leczenie anemii. Oczywiście, nie wiąże się z kupowaniem pigułek, więc ignoranci w kitlach go nie znają.
"William Murphy wraz z George'em Richardsem Minotem i George'em Whipple w 1934 otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny za wprowadzenie pierwszej skutecznej metody leczenia niedokrwistości złośliwej surową wątrobą. W 1939 roku napisał na ten temat książkę pt. Anemia w praktyce:Szkodliwość Anemii."
I nie wierz w jakieś banialuki o witaminach, żelazie w tabletkach. Sklep, wątróbka, podsmażenie, jedzenie, brak anemii. Wszystko
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
wszystko fajnie Maniek, tylko co w przypadku, jak ktoś nie jada wątroby, bo się brzydzi, albo ma problem z wchlanialnoscia żelaza z przewodu pokarmowego?? ja jestem takim przypadkiem
umnie na szczęście tym razem suplement dał radę podnieść hemoglobiny i hematokrytu, cud?? bez wątroby się udało :-D

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
bez obrazy, ale patologiami się nie interesuję, a ludzki organizm jest tak niezbadanym, doskonałym tworem, że samowyleczenie z anemii, niekoniecznie trzeba wiązać z suplementem. Raczej były to inne zmienne - np. ograniczenie treningów, zmiana diety. Znam ludzi, którzy latami męczą się z niedokrwistością, łykając przy tym tony prochów, oczywiście przepisywanych przez felczerów, które to nie dają im nic.katekate pisze:wszystko fajnie Maniek, tylko co w przypadku, jak ktoś nie jada wątroby, bo się brzydzi, albo ma problem z wchlanialnoscia żelaza z przewodu pokarmowego?? ja jestem takim przypadkiemumnie na szczęście tym razem suplement dał radę podnieść hemoglobiny i hematokrytu, cud?? bez wątroby się udało :-D
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
a niedokrwistośc to nie patologia?
przez ostatnie 1,5 miesiąca odkąd dowiedziałam się o anemii
-zwiększyłam kilometraż
-zaczęłam ćwiczyć intensywniej
-w diecie dodałam truskawki spozywane na kilogramy
mięs unikam, bo nie przepadam
-żarłam kompleks-żelazo,kw.foliowy,witaminy B,C
i wyniki się poprawiły :uuusmiech: także tego...ja ufam, że suple mi pomogły


przez ostatnie 1,5 miesiąca odkąd dowiedziałam się o anemii
-zwiększyłam kilometraż
-zaczęłam ćwiczyć intensywniej
-w diecie dodałam truskawki spozywane na kilogramy

-żarłam kompleks-żelazo,kw.foliowy,witaminy B,C
i wyniki się poprawiły :uuusmiech: także tego...ja ufam, że suple mi pomogły

dlatego pisałam o złej wchłanialności,w takim wypadku żelazo dostarcza się zastrzykami, ew.wlewami, jak u koleżankiZnam ludzi, którzy latami męczą się z niedokrwistością, łykając przy tym tony prochów, oczywiście przepisywanych przez felczerów, które to nie dają im nic.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
spoko, każdy jest kowalem swojego losu, prawie 100lat temu odkryto lek na anemię, a teraz wlewa się zastrzykami żelazo... można i tak. Ciekawe jakie będą długotrwałe efekty takiej kuracji, a także Twojej kuracji witaminowej. Tylko się zastanawiam, nie mówię, że koniecznie złe. Ale mój chłopski rozum, podpowiada mi, że to nie jest dobra droga. Nadmienię tylko, że np. lekarki, żyją krócej o 11 lat niż statystyczna kobieta nie-lekarka (badania w Polsce). Czemu tak jest - można sobie wydedukować...katekate pisze:a niedokrwistośc to nie patologia?![]()
![]()
przez ostatnie 1,5 miesiąca odkąd dowiedziałam się o anemii
-zwiększyłam kilometraż
-zaczęłam ćwiczyć intensywniej
-w diecie dodałam truskawki spozywane na kilogramymięs unikam, bo nie przepadam
-żarłam kompleks-żelazo,kw.foliowy,witaminy B,C
i wyniki się poprawiły :uuusmiech: także tego...ja ufam, że suple mi pomogły
dlatego pisałam o złej wchłanialności,w takim wypadku żelazo dostarcza się zastrzykami, ew.wlewami, jak u koleżankiZnam ludzi, którzy latami męczą się z niedokrwistością, łykając przy tym tony prochów, oczywiście przepisywanych przez felczerów, które to nie dają im nic.
pozdrawiam, życzę zdrówka, ja zaraz lecę po wątróbkę

-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 kwie 2014, 21:16
- Życiówka na 10k: 56m
- Życiówka w maratonie: brak
heh, pewnie prawda leży gdzies po środku i gdybym tylko łakomie umiała spojrzeć na wątróbke ( surowa w szczegolnosci ) to może bym i sie skusila...niestety nie ogarniam nawet jej widoku.
Pan William pewnie i odniósl sukces swoją teorią, jednak jakby nie patrzeć bylo to wieki temu i co jak co , ale medycyna na szczescie poszła do przodu wiec może i te wlewy, tabletki nie sa takie złe, w szczegolnosci dla wegetarian...
zreszta zobaczymy:)
Pan William pewnie i odniósl sukces swoją teorią, jednak jakby nie patrzeć bylo to wieki temu i co jak co , ale medycyna na szczescie poszła do przodu wiec może i te wlewy, tabletki nie sa takie złe, w szczegolnosci dla wegetarian...
zreszta zobaczymy:)
- katekate
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 7135
- Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
- Życiówka na 10k: 45.18
- Życiówka w maratonie: 3.42.11
maniek 100 lata temu ludzie odżywiali się inaczej, zyli inaczej, nie badali składu krwi, osocza w taki sposób jak dziś
żywnośc nie była przetworzona, pozbawiona wszelkich wartości, ludzie spozywali więcej zdrowego mięsa oraz warzyw, więcej ruszali sie fizycznie, więc porównywanie świata teraźniejszego z tym sprzed 100lat to sorry, ale nic mi nie wyjaśnia w kwestii leczenia się wątrobą
żywnośc nie była przetworzona, pozbawiona wszelkich wartości, ludzie spozywali więcej zdrowego mięsa oraz warzyw, więcej ruszali sie fizycznie, więc porównywanie świata teraźniejszego z tym sprzed 100lat to sorry, ale nic mi nie wyjaśnia w kwestii leczenia się wątrobą

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
no i co z tego, zjedzenie wątroby działało tak samo? masło maślane, czy Ty czytasz to co piszesz?katekate pisze:maniek 100 lata temu ludzie odżywiali się inaczej, zyli inaczej, nie badali składu krwi, osocza w taki sposób jak dziś
żywnośc nie była przetworzona, pozbawiona wszelkich wartości, ludzie spozywali więcej zdrowego mięsa oraz warzyw, więcej ruszali sie fizycznie, więc porównywanie świata teraźniejszego z tym sprzed 100lat to sorry, ale nic mi nie wyjaśnia w kwestii leczenia się wątrobą
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 15
- Rejestracja: 25 kwie 2014, 21:16
- Życiówka na 10k: 56m
- Życiówka w maratonie: brak
Suplementacja suplementacja a tak naprawdę to nadal nurtuje mnie fakt, czy tak duzy spadek zelaza moze byc skutkiem tylko i wylacznie intensywnych treningow?
oczywiscie lekarze potwierdzili tą teorie ( bo mam wrazenie ze tak jest latwiej...jak tylko wspomnaialam ze intensywnie biegalam przyczepili sie tego jako zrodla mojej anemii w polaczeniu z brakiem suplemenetow w trakcie cwiczen ).
Natomiast jak sie czyta "fachowa" literature , wszedzie piszą, że bieganie wcale nie wplywa na rozwoj anemii i przyczyn trzeba raczej szukac gdzie indziej...
De facto inne wyniki mam poprawne wiec ciezko sie uczepic wyimaginowanej choroby ale czy na pewno bieganie mnie tak urzadzilo?:)
Dietę poza mala iloscia miesa mam zroznicowana i na pewno zdrową..zadnych pasozytwo , paciorkowcow i krwawien wewnetrznych nie wykryto...
w sumie to po kilku wizytach i 3 roznych lekarzy nie wiem nic o przyczynie mojej anemii... zadnego z nich specjalnie nie zastanowilo czemu tak sie stalo...
oczywiscie lekarze potwierdzili tą teorie ( bo mam wrazenie ze tak jest latwiej...jak tylko wspomnaialam ze intensywnie biegalam przyczepili sie tego jako zrodla mojej anemii w polaczeniu z brakiem suplemenetow w trakcie cwiczen ).
Natomiast jak sie czyta "fachowa" literature , wszedzie piszą, że bieganie wcale nie wplywa na rozwoj anemii i przyczyn trzeba raczej szukac gdzie indziej...
De facto inne wyniki mam poprawne wiec ciezko sie uczepic wyimaginowanej choroby ale czy na pewno bieganie mnie tak urzadzilo?:)
Dietę poza mala iloscia miesa mam zroznicowana i na pewno zdrową..zadnych pasozytwo , paciorkowcow i krwawien wewnetrznych nie wykryto...
w sumie to po kilku wizytach i 3 roznych lekarzy nie wiem nic o przyczynie mojej anemii... zadnego z nich specjalnie nie zastanowilo czemu tak sie stalo...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 316
- Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
- Życiówka na 10k: 56:00
- Życiówka w maratonie: brak
kochana, jeżeli chodzi o sport, to bardzo prosta rzecz:sakerloff pisze:Suplementacja suplementacja a tak naprawdę to nadal nurtuje mnie fakt, czy tak duzy spadek zelaza moze byc skutkiem tylko i wylacznie intensywnych treningow?
oczywiscie lekarze potwierdzili tą teorie ( bo mam wrazenie ze tak jest latwiej...jak tylko wspomnaialam ze intensywnie biegalam przyczepili sie tego jako zrodla mojej anemii w polaczeniu z brakiem suplemenetow w trakcie cwiczen ).
Natomiast jak sie czyta "fachowa" literature , wszedzie piszą, że bieganie wcale nie wplywa na rozwoj anemii i przyczyn trzeba raczej szukac gdzie indziej...
De facto inne wyniki mam poprawne wiec ciezko sie uczepic wyimaginowanej choroby ale czy na pewno bieganie mnie tak urzadzilo?:)
Dietę poza mala iloscia miesa mam zroznicowana i na pewno zdrową..zadnych pasozytwo , paciorkowcow i krwawien wewnetrznych nie wykryto...
w sumie to po kilku wizytach i 3 roznych lekarzy nie wiem nic o przyczynie mojej anemii... zadnego z nich specjalnie nie zastanowilo czemu tak sie stalo...
Sport jest:
pożyteczny - jeżeli dobrze się odżywiasz, uprawiasz go z chęci a nie z musu, nie zaniżasz bilansu kalorycznego (po chłopsku - nie chodzisz głodna),
szkodliwy - jeżeli źle się odżywiasz, uprawiasz go na siłę, odchudzasz się poprzez niedojadanie.
Tylko tyle i aż tyle. Przez sport do kalectwa, i przez sport do zdrowia.
Jeżeli twierdzisz, że Twoja dieta jest zdrowa, to wiedz, że tylko Ci się tak wydaje. Mięsa nie zwiększaj, dorzuć raz na miesiąc wątróbkę, zwiększ spożycie jajek, serów. Tak to już jest, że uprawiając sport musisz dostarczać więcej paliwa - takie prawa fizyki. Praca, energia itd. Tego nie przeskoczysz. Możesz jedynie doprowadzić się do ruiny.