Jeśli chcesz skutecznie gubić tłuszczyk to musisz obniżyć poziom insuliny czyli jeść produkty o niskim IG a te o wysokim jeśli już to najlepiej półgodziny po treningu. Wywal z diety wszystko co słodkie, mączne, kasze ( po za gryczaną białą i też nie za często) a zaczniesz bardzo skutecznie gubić tłuszczyk.
Pozdrawiam.
Żołądkowy problem
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 01 kwie 2014, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Obecnie chudnę, nie mam potrzeby się zamęczać. Chce zmienić nawyki na całe życie, nie zrzucam zbędnego balastu, żeby po diecie, na której się wymęczę rzucić się na jedzenie.kfadam pisze:Jeśli chcesz skutecznie gubić tłuszczyk to musisz obniżyć poziom insuliny czyli jeść produkty o niskim IG a te o wysokim jeśli już to najlepiej półgodziny po treningu. Wywal z diety wszystko co słodkie, mączne, kasze ( po za gryczaną białą i też nie za często) a zaczniesz bardzo skutecznie gubić tłuszczyk.
Pozdrawiam.
- cava
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1701
- Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zuźka pisze:Nie dam rady na takiej diecie. Nie lubię aż tak mięsa.
Z tym białkiem tak kombinowałam, bo wszędzie pisali jak to dobrze zwiększać ilość białka jak waga nie chce spadać. I zamiast patrzec na to jak się czuje to się tak męczyłam. Zmniejszyłam białko, zwiększyłam węglowodany i na reszcie chudnę.
Dziś miałam bieg bez sensacji, wmówiłam sobie, że jeśli byłam przed w toalecie to niemożliwe, żeby chciało mi się w trakcieNie wiem co zadziałało i to jest najgorsze, mogę robic wszystko tak samo, raz pomoże, a innym razem nie.
Załóż sobie na jakiś czas "dzienniczek" i wpisuj co o której jadłaś + samopoczucie + nastawienie psychiczne+ ilość i jakość snu.
To upierdliwe, ale powinno dać Ci ogląd sytuacji i może namierzysz winowajcę.
Może to faktycznie stres. Może za mała ilość snu ( na niektórych tak działa).
Może rada na pierwszy rzut oka od czapy, ale to jest naprawdę skuteczne. Mnie nauczyła tego alergolog mojego dziecka i taki dzienniczek potrafi pokazać przyczyny, jakich człowiek bez niego by w życiu nie wykrył.
No i sedno. Człowiek to skomplikowana maszyneria a nie tylko przełyk na nogach.
Reakcje ciała, nie zawsze mają swoją przyczynę w ciele.
Czasami to faktycznie głowa, albo "serce" (uczucia).
Albo nawyk !!!
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 10
- Rejestracja: 01 kwie 2014, 13:12
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzienniczek prowadziłam kiedyś ze względu na alergie, rzeczywiście to upierdliwe, ale pomocne.
Jak się sytuacja nie poprawi (dziś drugi bieg "na luzie"
) to zacznę prowadzić zapiski.
Teraz przed bieganiem staram się też nie pic za dużo, może to jakoś tak na mnie wpływało. A może psychika.
Jak się sytuacja nie poprawi (dziś drugi bieg "na luzie"

Teraz przed bieganiem staram się też nie pic za dużo, może to jakoś tak na mnie wpływało. A może psychika.