Tak czytam i czytam i bardzo mało w tym wszystkim konkretów, parę tez podlanych mistycznym sosem.
A poza tym - tak sobie przeanalizowałam ten jadłospis pod kątem wartości odżywczych i nie tylko i... To jest obrzydliwe! Brakuje witamin, białka, potasu...
Koktajl truskawskowo-bananowy zagryzany chlebem? Chleb polewany oliwą?
2 posiłki dziennie to soki warzywne. 2-3 garście orzechów? Zgroza. Ja mało jadam, ale na tej diecie umarłabym z głodu.
Brakuje jakichkolwiek zup, nie ma porządnych obiadów. Mieszanka na patelnię i do tego surówka?
Ta dieta wygląda jak napisana na kolanie i wrzucana na dane dni losowo.
Sądzę, że sama opracowałabym znacznie lepszą, ze swoimi ulubionymi pastami z cieciorki, z wyśmienitymi zupami-krem z brokuła, cebuli, dyniową... Nawet zwykłymi ogórkowymi i grzybowymi. A co z faszerowanymi warzywami? Bezmiesnymi gołąbkami... Wegetariańską mussaką, zapiekankami ryżowymi, kaszotto z grzybami itd.
To jakaś popierdółka a nie jadłospis jest.
To ma być obiad? I kasza z woreczka."paczka mrożonych warzywek na patelnie + surówka z 2 pomidorów i jednej małej cebuli (kroimy pomidora w plasterki, cebule w piórka lub kostkę jak kto lubi, dodajemy łyżkę oliwy z oliwek, szczyptę soli i odrobinę pieprzu, mieszamy i gotowe). Do tej sałatki lubię też czasem dodać ogórek kiszony"
Sorry, ale jak się wrzuca podobne kompromitacje jako propozycje wegańskie, to ... to trzeba je podlewać filozoficznym sosem, a i tak jest niestrawne.
Tak, tak - weganie się zdrowo i pożywnie odżywiają. Po tym artykule już nie mam żadnych wątpliwości [tak, to był sakrazm]
I to właśnie dzięki takiej diecie mogę odstawić leki i żyć wreszcie pełnią życia.
Nie, ta teza w kontekście tak żałosnego jadłospisu nie ma szans się obronić.
Ja generalnie nie wierzę, że odstawienie od tak wszystkich leków i zastąpienie ich nawet najlepszą dietą nie odbije się negatywnie na organizmie, a autor swoim jadłospisem mnie nie przekonał, a wręcz zniechęcił. W końcu nie wszyscy jesteśmy młodzi, zdrowi i niezniszczalni. Może zamiast witaminy A da się jadać marchewkę na kilogramy, a witaminę C zastąpić pigwą, ale co z tymi, którzy mają dolegliwości, których się dietą nie wyleczy. Są sprawy hormonalne, zakrzepowe, sercowe itd. A tu naczyta się ktoś prawd objawionych, a potem kto mu zrekompensuje utracone zdrowie? Zapewne można leczyć nadczynność tarczycy nie hormonami, ale jodem z tranu, ale oj... chyba jednak nie, bo tran to zwierzątko, ryby to zwierzątka, a sól jest be. Jak mi urośnie wol wielkości stodoły, to dopiero będzie mi się fajnie i zdrowo żyło...
Może trochę chaotycznie mi wyszło, ale...