Bóle goleni, zapalenie okostnej, SHIN SPLINT- mój przewodnik

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
noplacelikehome
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 28 sie 2013, 22:28
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rozpisałem się w poprzednim temacie ale tutaj też się nada:

Cześć, ja chyba sobie poradziłem z problemem. Krótko opisze moją historię.

Biegać zacząłem w maju 2013, chciałem schudnąć. Oczywiście nigdy o bieganiu nic nie czytałem dlatego przez dwie pierwsze miesiące zrobilem 150km. Zero rozgrzewki przed ani rozciągania po. Dystanse rzędu 5km, 6 a w szczytowym momencie 13km. Latałem w starych adidasach które po miesiącu wymieniłem na Ekideny. Biegałem tylko po twardym. Średnie tempa na km od 5:10 do 5:30. Waga leciała w oczach, przez pierwsze 3 miesiące zrzuciłem 6kg. No i się zaczęło.

Na początku lipca zaczęły boleć mnie piszczele po stronie wewnętrznej, jakieś 5cm nad kostką, ignorowałem to i biegałem dalej ale powiedziałem sobie dość kiedy podczas jednego z treningów nogi odmówiły posłuszeństwa i musiałem zadzwonić po samochód bo inaczej nie wróciłbym do domu o własnych siłach do domu. Trochę poczytałem i zdiagnozowałem shin splints. Pobiegałem jeszcze trochę do końca sierpnia z nadzieją, że samo przejdzie. Nic jednak nie zapowiadało poprawy więc poszedłem do lekarza.

Kurację rozpocząłem od USG mięśni piszczelowych. Stwierdzono stan zapalny więc zacząłem brać niesterydowe leki. W moim przypadku Aspicam Bio. Kuracja lekami trawała 10 dni, przerwa od biegania - prawie 7 tygodni. W miedzyczasie dużo jeździłem rowerem, rozciągałem mięśnie. Kupiłem nowe buty, Nike Lunarglide i opaski kompresyjne na łydki od Compressport.

Wróciłem do biegania, zrobiłem dwa 5km treningi z tempem 5:40 i trach, shin splints wrócił. Oczywiście full załamka bo zrobiłem praktycznie wszystko a nie pomogło. Nie poddałem się jednak do końca, przeczekałem 2 tygodnie i poszedłem na kolejny trening. Wprowadziłem małe zmiany, które przyniosły skutek i jak narazie zrobiłem około 8 treningów i bólu żadnego nie ma.

Lista wprowadzonych zmian i pozycje MUST BE

1. Smarowanie mięśnia Perskindolem 30min przed bieganiem.
2. Rozgrzewka około 10 minut przed każdym treningiem.
3. Trening tylko na miękkiej nawierzchni, w moim przypadku stadion miejski z 'piaskową' bieżnią.
4. Tempo około 6:30-7:00min/km (dodam, że to o ok. 1:30min/km wolniej niż wtedy kiedy zaczynałem)
5. Dystans max. 6km
6. Kompresja podczas treningu.
7. Bieganie taka techniką jaką dyktuje ciało. Jedni piszą, ze z pięty inni że ze śródstopia a moim zdaniem to bieganie powinno być naturalne. U mnie ta druga opcja.
8. Prosta postawa podczas biegu i wzrok skierowany przed siebie a nie pod nogi
9.Po treningu rozciąganie min 10min, prysznic z polewaniem mięśnia na zmianę gorącą i lodowata wodą.
10. Smarowanie Perskindolem min. 2-3 razy
11. Kompresja na nogach, ja zakładam np. na 8h jak idę do pracy na dzień po treningu.
12. Inny wysiłek regeneracyjny, u mnie basen. Na zmianę z bieganiem.

Dodam, ze bardzo istotny jest punkt 10 i 12. W tym roku zrobiłem też jakieś 2000km na rowerze więc może to tez mialo jakiś wpływ na przyśpieszenie kuracji.
New Balance but biegowy
barthez
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barthez pisze:Odgrzebię wątek, bo problem dotyczy również mnie
Biegam od początku roku 2013, a piszczele bolą od marca, czyli już jakieś 7 miesięcy!!!
[...]
Ból nadal męczy.

Poczyniłem próbę biegania w innych butach - Caterpillar, w ogóle nie stworzone do biegania. Płaska podeszwa, prawie bez amortyzacji.
Efekt?
Ból górnej części piszczeli mniejszy, ale teraz boli niżej, po wewnętrznej stronie kostki + dół piszczeli. Wydaje się że jest lepiej, więc chyba będę musiał zmienić buty na przeznaczone do biegania naturalnego.

Wizyta u rehabilitanta (podobno całkiem dobrego), przekierowanie do fizjoterapeuty kadry narodowej piłki ręcznej (Gorzów Wielkopolski). Tutaj: ciąganie, oglądanie, szarpanie, wykręcanie i na koniec znowu przekierowanie, tym razem do Poznania do Dynasplint (lekarz kadry...).
Powiedziałem, że planuję półmaraton w Poznaniu na początku kwietnia (za 3 miesiące) i maraton w październiku.
Odpowiedź lekarza:
OK, naprawimy, pobiegniesz i tu i tu... :hej:
Zaczyna się optymistycznie, zobaczymy

Analiza odcisku stóp na podoskopie: lewa: lekka nadpronacja, prawa: lekka ...supinacja.
Zalecenie:
1. Wkładki Formthotics - termplastyczne, indywidualnie dopasowane do każdej stopy
2. 4x fala uderzeniowa
3. Kinesio-taping
4. Elmetacin (NLPZ)
5. Tran
6. Magnez + wit B6
7. 3 tygodnie bez biegania. Potem spróbować i dzwonić

Na tą chwilę stałem się biedniejszy o 420zł.... w tym jeden zabieg fali uderzeniowej.
Po 3 dniach nie czuję jakiejś specjalnej poprawy dzięki wkładkom i jestem raczej sceptycznie do nich nastawiony. Ale używam na razie przez cały czas jak mam na nogach buty (przekładam z jednych do drugich), zgodnie z zaleceniem lekarza.
Jakie będą efekty kuracji okaże się za jakiś miesiąc.
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

No moje koszta na właściwej drodze to dwie wyzyty u fizjo razem 140 zł. Z tym że kazał mi biegać w skarpetkach CEP, które już miałem kupione wczesnień. I w tym się koszta zamknęły. Zapalenie na tą chwilę to od kilku tygodni miniony koszmar. I mam nadzieję że tak pozostanie.
barthez
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jedz_budyn pisze:[...] Zapalenie na tą chwilę to od kilku tygodni miniony koszmar. I mam nadzieję że tak pozostanie.
No to Ci zazdroszczę.
Opaski kompresyjne też już mam i używam, bo zalecił poprzedni ortopeda. W Dynasplint potwierdzili, że to dobry pomysł. Marti mnie tylko, że jeżeli przyzwyczaję nogi do biegania z kompresją, to potem nie będą chciały bez...

ps.
te koszty które podałem to tylko ostatnia wizyta. Wcześniej było już parę stówek.
Jak się uporam z dolegliwościami to może podsumuję całość.
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Wcześniej tez wydałem trochę, na maści, tabletki, wizyty na zbędne masaże, stanie w kolejkach do ortopedy NFZ, wizyty u innych lekarzy, czas, paliwo, nerwy i całokształt który do niczego nie doprowadził. :)
tomi 1
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 46
Rejestracja: 24 wrz 2012, 21:31
Życiówka na 10k: 51.15
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

barthez
I jak twoja kontuzja. Możesz napisać jak ci przesło i co pomogło. Też jestem z Gorzowa Wlkp. i mam podobną kontuzje, z która nie moge dać sobie rady :ech:
pozdrawiam
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

przez ponad rok miałem takie bóle że czasami nawet szybki marsz był wykluczony. Zmiana butów - zero efektów, rozviąganie i ćwiczenia wzmacniające - zero efektów, przerwy i masowanie i maści - zero efektów. Bieganie boso na bieżni - sukcesod kwietnia do wczoraj ani razu z piwodu bólu piszczelowych nie musiałem przerwać treningu. Wczoraj już po kilkuset metrach po oblodzonych leśnych ścieżkach powitał mnie zapomniany już ból. Dwa kilometry marszu i lekkie rozciąganie pomogły ale po niecałych dwóch kilimetrach ból był już tak duży że dałem za wygraną. Rozciąganie i dwa kilometry spaceru sprawiły że ból znikł jakby nigdy go nie było. Daje sobie na wstrzymanie przez kilka dni.
sebast
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 211
Rejestracja: 15 lip 2013, 08:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Też mnie bolą piszczele jak biegam tylko nie wiem czy to ta przypadłość bo mnie bolą piszczele na zewnątrz od osi kolano stopa. Póki co biegałem ostatnio 3 min. bieg/2 min. przerwy i podczas biegu boli coraz bardziej w przerwie powinienem maszerować ale po prostu stoję i ból ustępuje tak że mogę znowu zacząć biegać. Powiem tylko że z treningu na trening jest chyba coraz lepiej tzn. trochę mniejszy ból przy bieganiu. Kiedyś pamiętam jak tak biegłem i mnie bolało i biegłem pomimo bólu to z tego co pamiętam ból po prostu ustąpił w trakcie biegu tak jakby można było to rozbiegać. Z jednej strony boję się że jak będę biegał pomimo bólu to może się pogorszyć z drugiej strony nie chcę przerywać biegania i zwiększam intensywność z wyczuciem a nie idę według planu 6-tygodniowego dla początkujących na którym bazuję. Ostatnio też zmieniłem buty z butów do biegania z Lidla na Ekideny 50 chyba, chodzi o podstawowy model. Ekideny są lżejsze i chyba mniej bolą piszczele w nich. Ja zamierzam biegać mimo bólu i wykonywać ćwiczenia, mam nadzieję że pomoże. Mi się wydawało że to po prostu wynik zbyt słabych mięśni piszczelowych ale po tym jak poczytałem o tej przypadłości to sam nie wiem.
klinton
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 10
Rejestracja: 19 gru 2015, 23:59
Życiówka na 10k: 48:40
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Odkopuję temat. Sam bujam się z bólem mięśni płaszczkowatych od kilku dobrych miesięcy, przez co od dawna nie zrobiłem już żadnego mocnego treningu. Dwóch fizjo nie potrafiło mi pomóc. Wspięcia na palce nic nie dały. Zaczynam tracić nadzieję na powrót do biegania ultra... Temat odkopuję z nadzieją, że ktoś z Forumowiczów skutecznie uporał się z tą kontuzją. Jeśli ktoś taki czyta mój post, to bardzo proszę o informację jakie działania pozwoliły pozbyć się kontuzji :)
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wizyta u dobrego fizjo :-)
Zauważyłem przy okazji, że fizjoterapeuta albo od razu postawi trafną diagnozę i (relatywnie) szybko można wrócić do biegania, albo tego nie zrobi i szuka po omacku kolejnych przyczyn. W tym drugim przypadku lepiej pójść do kogoś innego.
ODPOWIEDZ