Chi running

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

wojtek pisze:Tak , doswiadczylem doslownie wstrzymania sraczki ( prosze sie nie smiac) , kiedy dzieci zarazily mnie grypa zoladkowa ( goraczka tez nagle ustapila ) .

Potem byla zwykla grypa z poteznym bolem gardla i niezla goraczka . Tylko dlatego poszedlem na zajecia bo opuszczenie rownalo sie prawie z brakiem szansy na dotrzymanie kroku . Po 2 godzinach - sladu grypy .
autoleczenie to jedna sprawa. pozytywny wpływ ćwiczeń ogólnorozwojowych (+mentalnych) to rzecz również bezdyskusyjna.

ale jajec z grawitacją z jakiegoś trefnego jankeskiego dokumentu nie mieszaj do tematu. ja Cię proszę.

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
PKO
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Tam w Chinach , czy szerzej - w Azji, jeszcze lepsze szopki wyprawiaja.

Oczywiscie wszystkim galy wyszly z orbit , jak zobaczyli te szopki w filmie i ten kto mogl ( w tym Danny ) zaczeli sie dopytywac wiarygodnych zrodel czy aby tam nie ma picu na wode .

George Xu powiedzial, ze nie takie rzeczy mozna dokonac po latach treningu .
Wspomnial takze o "latajacych" tybetanskich poslancach Lung Gom Pa , opisanych niegdys sensacynie na poczatku XX wieku :

http://www.ultralegends.com/lung-gom-pa ... -of-tibet/
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

myślałem sporo o takich historiach przez te kilka lat aikido, capoeiry i bjj.
jedna rzecz nie daje mi spokoju.

od czasu, kiedy zaczęli walczyć na ringach w ramach różnych mniej czy bardziej cywilizowanych sportów(lata 70), japończycy i chińczycy dostają manto na wszelkie wyszukane sposoby. dla Japończyków z ich fiksacją na kodeksie samurajskim jest dość trudne do zniesienia, że w K-1, UFC oraz nieistniejącej już japońskiej federacji Pride, byli nieustannie lani. (a k-1 i pride miały potężną oglądalność)

trochę przypomina mi to polskie epatowanie się piłką.

obecnie mistrzem ufc w wadze półcięzkiej jest, jak zapewne Ci wiadomo Lyoto Machida, pierwszy znany mi zawodnik w formule mma odwołujący się do idei karate, który osiągnął obiektywny sukces.
ale on jest pół-brazylijczykiem, pół Japończykiem, wychował się w brazylii, i z brazylijczykami trenował.

jeśliby w 'drodze wojownika',czy jak to nazwiesz (chodzi mi o tradycyjne , wschodniepodejście do sztuk walki) faktycznie była jakaś prawda poza PR-em, wschód powinien dawno zdominować światowe ringi.
tak nie jest. delikatnie mówiąc.

oczywiście możemy założyć, że ci 'prawdziwi mistrzowie' nigdy nie wychodzą do prawdziwej walki, w ringu.
tylko biorąc pod uwagę, że trwa to wszystko już czterdzieści lat, statystycznie powino pojawić się paru 'odszczepieńców', którzy przeszli na 'ciemną stronę mocy' walki sportowej. niczego takiego nie zaobserwowałem.
(chyba ostatnim naprawdę inspirującym fighterem z Japonii był Kimura.
ale on trenował judo, z załozenia odrzucające większośc filozofii duchowej)

dlatego wydaje mi się to wszystko cholernie mało prawdopodobne.

(obejrzałem wczoraj 'wojownika' - o Marku Piotrowskim.
prawdziwi mistrzowie są znacznie blizej, niż nam się wydaje.
jeśli nie widziałeś tego - leży na rapidzie, torrentach. koniecznie.)

zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
russian, white russian
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1406
Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gaia

Nieprzeczytany post

wróciłem z pracy, to miałem okazję parę rzeczy przemyśleć.

cobyś się nie obraził, i nie wziął mnie za 'niewierzącego w chi', zdroworozsądkowego buraka.

bo zdrowy rozsądek nie ma nic do rzeczy, jeśli chodzi o rozwój nauki.

krytyczne myślenie. tu jest klucz do Nobli, i wszelkich cudów-wynalazków tego świata. z chi wlącznie.

jeśli kogoś to nie przekonuje, polecam ćwiczenie na zdrowy rozsądek.
jaka woda szybciej zamarznie w zamrażarce, ciepła, czy zimna?

tu jest odpowiedź:
http://math.ucr.edu/home/baez/physics/G ... water.html

----------------------
miałem moment zachłystu różnymi cudami, z tarotem i okultyzmem włącznie.

wyleczył mnie ten pan: http://www.tcm.phy.cam.ac.uk/~bdj10/

laureat nagrody nobla z fizyki, od kilkunastu lat zajmuje się badaniem zjawisk 'nadprzyrodzonych'.

zero ciekawych odkryć

kto jak kto, ale jeśli coś jest na rzeczy ,to on powinien wpaść na trop pierwszy. nie wpadł.

zdrówko wojtek

edit/
co do tych mnichów-posłańcó tybetańskich poginających 200mil dziennie.

jak to w takich wypadkach bywa, pewnie jeden kiedyś rzeczywiściezrobił te 200mil, skoro o tym piszą.
tyle, że skoro był posłańcem, to i miał pewnie jakiś konkretny cel niebiegowy.

więc pewnie jak go ktoś wozem te 30 mil chciał podwieźć,to nie odmówił.
biorąc pod uwagę, że Kouros w 24 h przebiegł tych mil prawie 190, jestem skłonny w to na siłę(trasa niedomierzona, z górki...) uwierzyć.

no i jeść coś musieli. można się spierać na temat brasarianizmu, ale osobiście nie znam żadnych ultramaratończyków, odżywiających się wyłącznie energią słoneczną...
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
Awatar użytkownika
Erelen
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 158
Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Nieprzeczytany post

White Russian, sprawa z karate i innymi tradycyjnymi sztukami walki, jest taka, że w przeszłości były one dodatkiem a nie podstawą treningów. Spójrz na trening policjantów pod koniec ery Tokugawów i na początku ery Meiji. Posługiwali się pałkami, różnymi rodzajami broni (np. specjalną siatką), etc. Poza tym, do ich treningów były włączone inne sztuki walki. Miały one służyć pomocą, gdy przestępca wytrąci im broń z ręki, lub gdy nie będą mieli czasu jej wyjąć.

To samo tyczyło się już dużo wcześniej treningu wojowników. Sztuki walki, miały służyć poprawie kondycji oraz danie szans na przeżycie, gdy straci się broń. Wiele ciosów kiedyś uważanych za normalne (jak choćby uderzenie w grdykę) dzisiaj są zakazane. Karate, etc. to dzisiaj tylko forma, pozbawiona jej pierwotnych celów. Wyjątkiem jest tutaj chyba tylko Muay Thai (które wywodzi się z Muay Boran), ale z tego co kojarzę w MMA też są zakazane ciosy łokciem czy kolanem w punkty, które mogą spowodować śmierć (np. szyja).
[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
Awatar użytkownika
wojtek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 10535
Rejestracja: 19 cze 2001, 04:38
Życiówka na 10k: 30:59
Życiówka w maratonie: 2:18
Lokalizacja: lokalna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Zagadnienie omawialem z Danny'm .

Jak wiekszosc wtajemniczonych wie , po przekroczeniu pewnej bariery , postepy w doskonaleniu sie odbieraja wszelkie checi wspolzawodnictwa.

Jakby fakt brania udzialu w zawodach byl zasadnicza przeszkoda na drodze samodoskonalenia .

Wielu mistrzow nie odmawia udzialu w pokazach ale wylacznie z pobudek edukacynych .

Rownie dobrze mozemy dyskutowac jaki szlak w Tatrach jest jedyny i niepowtarzalny . Wtedy trzeba by zamknac pozostale.

A czy cuda zdarzaja sie jedynie daleko ?

Kiedys czytalem o niesamowitych doswiadczeniach Tadeusza Marciniszyna , ktory potrafil na odleglosc posadzic kogos na krzesle .
Nie komentuje tego , jedynie stwierdzam ze czytalem.

Ciekawe artykuly po polsku sa tutaj :

http://www.wudang.pl/index.html
Articles in English:
http://www.examiner.com/atlanta-sports-gear-in-atlanta/wojtek-wysocki

Looking back:
http://bieganie.pl/?cat=37

Jutup: http://www.youtube.com/user/wojtek1425/videos?view=0
deckard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 808
Rejestracja: 04 lip 2003, 11:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa, Żoliborz

Nieprzeczytany post

SBBP.WAW.PL
Logan303
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 04 lis 2007, 13:55
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Krakow

Nieprzeczytany post

Witam.
Przepraszam za odswiezanie tematu sprzed prawie dwoch miesiecy.
Niedawno wpadla mi w lapy ksiazka o Chi Running i musze przyznac ze jestem mile zaskoczony.Kiedys trenowalem biegi na roznych dystansach z pewnymi sukcesami sportowymi ,ale pozniej przerzucilem sie na inne sporty.W koncu na skutek wypadku mialem dluga przerwe w uprawianiu sportu.Jakis pare lat temu probowalem wrocic do sportu ale problemy z kolanami i powracajace kontuzje nie pozwalaly mi cwiczyc zbyt intesywnie.Zachecony recenzjami ksiazki o Chi Running postanowilem ja kupic.Z poczatku nastawiony bylem sceptycznie ale w koncu sie przekonalem gdy wyprubowalem ta metode biegania na wlasniej skorze :)
Niestety nie opanowalem jeszcze prawidlowej techniki i zapominam o paru istotnych rzeczach ,ale jakos powoli robie postepy.
Robilem sobie rozne testy na bieganie na odcinkach o roznych dlugosciach (Teren poziomy. Za bieganie pod gorke jeszcze sie nie bralem)i przynam ze przy Chi Running mniej sie mecze,moge przebiec szybciej dana trase albo dluzsze odlegosci niz jakbym biegl tradycyjna silowa metoda.Troche tylko podczas Chi Running (i po bieganiu) odczuwam bole bocznych czesci miesni brzucha, ale moze sie wzmocnia po jakims czasie :)

Nie wiem jak inni ale ja polecam chociaz sprobowac pobiegac ta metoda ;)Jak ktos jest zainteresowany to oprocz ksiazki jest troche materialow na youtube o chi running.
scolnvs
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 31 maja 2012, 12:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam.
Stwierdziłem że skoro temat o Chi Running już istnieje, nie ma sensu zakładać kolejnego.
A że od ostatniego postu minęło już parę lat, to liczę że i osób które "liznęły" tego tematu troszkę przybyło.
Mam pytanie czy są osoby które skutecznie wdrożyły u siebie tą technikę i wykorzystują ją podczas treningów?
Zapoznałem się z książką i próbowałem już biegać w ten sposób, ale przyznam że nie wychodzi mi to najlepiej, odczuwają to w szczególności moje łydki (odpycham się palcami) przez to że nie potrafię rozluźnić całkowicie mięśni nóg.
Mógłby się ktoś podzielić swoimi wrażeniami, wskazówkami ect.?

A tak na marginesie.
Czemu ten temat znajduje się w dziale kontuzje??? :lalala:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ