Zacznę od komentarza Thundermana:
poziom wiedzy autora o fizyce (tu akurat powiedzmy mam jako takie pojęcie) jest beznadziejny. A byćmoże to tekst na bieganie.pl został napisany w taki sposób.... W każdym razie odradzam sugerowanie się czymkolwiek.
Może nie wszystko stracone? Dlaczego byś nie napisał co wg Ciebie jest w tekście złe? Jeśli cały jest do wyrzucenia, to Redakcja go po prostu usunie z serwisu, a jeśli są w nim błędy, to może uda się je poprawić z korzyścią dla czytelników.
Weź tylko pod uwagę, że to nie portal dla fizyków, tylko biegaczy, więc ew. poprawki powinny być naniesione przystępnym językiem... Ja chętnie się douczę, bo - jak pisałem - zacząłem uczyć się Pose jakiś czas temu, ale skoro to niedorzeczność, no to im szybciej się wypiszę z "sekty", tym lepiej.
Piotrze,
Czepiłeś się z Nagórem tego marketingu, jak Romanov grawitacji.
Ja próbuję w tekście - mniej lub bardziej udolnie - przybliżyć "szkołę Romanova". Jak widać odbiór tego artykułu jest bardzo różny. (Dostałem dzisiaj kosz z kwiatami od wielbicielek, ale i anonim, którego treści nie mogę upublicznić).
Czytam o Pose od paru tygodni i nie mogę powiedzieć, że wszystko jest dla mnie jasne i wyraźne jak u Descartesa. Ale... ja też po to daję linki, żeby ktoś o Twoim Piotrze zacięciu mógł o Pose przeczytać u źródeł!
Skoro tekst "DO WE NEED TO PUSH OFF IN RUNNING?" nadal nie rozwiewa Twoich wątpliwości, no to są dwa wyjścia:
- albo Romanov od ponad 30 lat robi w balona część światka biegowego (w tym Tima Noaksa, redaktorów Runners World, kluby biegowe na całym świecie i kilka reprezentacji narodowych w triatlonie, że o zwykłych człapakach nie wspomnę)
- albo Ty nie rozumiesz o czym pisze Romanov
Piszesz, w kontekście elastyczności, że
mięśnie to nie guma. Same w sobie nie mają takiej zdolności
No, a ja nie byłbym tego taki pewien. Romanov pisze, że opiera sie na pracach Cavagna i in. z 1964 roku bodajże. Akurat prace tego autora łatwo znaleźć w internecie:
http://www.pubmedcentral.nih.gov/articl ... id=1283673
(ta jest akurat z 1976 roku)
I we wprowadzeniu do "Mechanical work and efficiency in level walking and running" wspomniany autor pisze:
"The positive work done by muscles derives from (1) the chemical energy transpored by their contractile machinery and (2)
the mechanical energy stored in their elastic elements during a preceeding phase of negative work when the mechanical energy is taken up from the surroundings".
Ja od razu zastrzegam, iż nie czytałem całej tej pracy. Mnie na prawdę nie fascynują takie detale i nie z tego powodu się zainteresowałem Pose. Nie wiem też (bo nie jestem fizjologiem więc skąd akurat to miałbym wiedzieć?), czy to co pisze Cavagna zostało potwierdzone w późniejszych badaniach, czy też to jest bzdura. Może Ty masz na ten temat większą wiedzę, no to wtedy zrozumiem Twoje obiekcje. Zrozumiem też, dlaczego uważasz "że to jego "pomyłka", a nie celowe wprowadzanie ludzi w błąd w celach marketingowych".
Szczerze nie chciałbym już drążyć tych niuansów, bo one wg mnie nie są najważniejsze w Pose.
Panie i Panowie,
Takie małe uściślenie.
Nicholas Romanov, to nie jest jakiś Zenek, który się zalogował na bieganie.pl w tamtym tygodniu i zaczął siać ferment. On jest trenerem-fizjologiem, rozwijającym Pose od wielu lat.
Pisanie o szuraniu klatką po ziemii, zaciskaniu kciuków i innych "metodach", pisanie, że to "mętny" system (zwłaszcza po lekturze kilku linków w internecie), wg mnie jest nie do końca fair. Ja nie mam nic przeciwko stawianiu pytań, czy negowaniu wiedzy trenerów, fizjologów, większych lub mniejszych autorytetów, ale fajnie by było gdybyśmy zachowali tą odrobinę obiektywizmu.
Nagór,
Przedstawiciele ekstremalnego odłamu szeroko rozumianego "Free Running" (jest alternatywa dla Pose - Chi Running) oczywiście najchętniej biegaliby boso. Ale boso nie wszędzie się da. Tam gdzie się nie da biegają więc w czymś takim:
http://www.vibramfivefingers.com/
Biegają rekreacyjnie 3 mile, ale i maratony, czy ultra...
Nike Free, to nie jest but polecany przez Pose-rów, bo wg nich on za bardzo zmienia odbiór bodźców przy każdym lądowaniu. Nawet w wersji 3.0 noga jest obudowana i w przedniej części stopy i mocno pod piętą. Ćwiczenia na czucie wewnętrzne najlepiej wogóle robić boso (nie przypomina Wam się nic? Jakieś przebieżki po trawie po treningu, które są praktykowane przez niektórych zawodników?).
Napisałem wcześniej, że mnie tak na prawdę detale gdy idzie o Pose nie fascynują. Tak na prawdę zainteresowałem sie Pose w momencie gdy "tradycyjny paradygmat biegania" stał się dla mnie dość... hmmm... nieskuteczny i przy kilometrażu 30 km tygodniowo, po półtora roku biegania okazało się, że (pomimo przetestowania kilku par butów, wykonaniu analizy kroku biegowego, wizyt u znachorów, masażystów i - a jakże - lekturze biegowych forów internetowych) lekarz zaproponował mi zastrzyk z kortyzolu.
- no, ale co jest nie tak, panie doktorze? Jestem źle rozciągnięty? Źle przygotowany siłowo? Co jest nie tak?
- wszystko wygląda ok, ale trzeba zrobić kilkudniową przerwę od biegania, schładzać (bla, bla, bla), a jak to nie pomoże, to zastrzyk.
- a jak zastrzyk nie pomoże?
- no to wkładki do butów zrobimy (bo prawa stopa inaczej się rotuje niż lewa)
- a jak wkładki nie pomogą?
- wkładki powinny pomóc, a jeśli nie... no to mocniejszy zastrzyk...
Ujmijmy to jeszcze raz w kontekście biegania co drugi dzień, w sumie 30 km tygodniowo przez osobnika bez nadwagi. Dodam, że przez długi czas więcej czasu w tygodniu zajmowało mi robienie GS i GR niż samo bieganie. Nie byłem tylko u Rudej
No i wtedy przeczytałem, że może te kontuzje nie są spowodowane złymi butami, bieganiem po asfalcie, itd, itp. tylko faktem, że... ja nie umiem biegać
Piszę o tym żeby pokazać moje motywacje. Mi na prawdę nie chodzi o zrozumienie fizycznego modelu działania/nie działania Pose (ale jak Thunderman napisze to tak prosto, żebym nawet ja zrozumiał, no to oczywiście tym lepiej). Ja najzwyczajniej w świecie chcę biegać ciut więcej niż do tej pory. Biegając "normalnie" odniosłem porażkę, teraz próbuję alternatywnego podejścia. A czy Pose się sprawdza w moim przypadku? Nie mogę na razie na to pytanie odpowiedzieć, bo po prostu dopiero zacząłem się uczyć...