Komentarz do artykułu POSE czyli Dr ROMANOV i jego wyznawcy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

FunThomas pisze:Oczywiście, że istnieje odbicie, lecz składowa pozioma jest dużo wyższa od składowej pionowej. Mamy to do czynienia z równowagą momentu siły względem środka masy. Wracając do tego patyka. Połóż patyk na palcu, a dłoń na stole. Jesteś w stanie utrzymać patyk na palcu nie odrywając dłoni od stołu.
Jeździleście kiedyś segway'em? to może wam też pomóc w zrozumieniu zagadnienia.
pzdr
Dla mnie to jest zupełnie jasne i to właśnie próbuję wytłumaczyć. Napisanie na tym forum o momencie siły to przesada - nikt tego nie zrozumie... ;) Właśnie chodzi o to, że Romanow "uczy", że nie ma żadnego odbicia, co jest bzdurą - nie może go nie być, bo samo zabieranie nóg spowoduje, że się przewrócimy.
Bartosh pisze:No to ja teraz rozumiem w czym problem.
Takiego "klasycznego" odbicia, w postaci parcia do przodu (i w górę zarazem) w Pose nie ma. Przy wysokiej kadencji - przynajmniej wg Romanova - energia elastyczności mięśni pozwala nam zrównoważyć tą "utratę wysokości". To nie jest odbicie w sensie grzebnięcia, bo ta zakroczna noga nie pracue "z palców" tylko energia pochodzi z elastyczności mięśni całej nogi (nie tylko stopy).

Tutaj znalazłem dokładne wytłumaczenie tego o co pytałeś:
http://www.posetech.com/training/archives/000229.html
Własnie o to chodzi, że nie może nie być odepchnięcia, grzebnięcia czy jak to nazwiesz. Inaczej wyjdzie ci skip - zresztą ta dziewczyna pokazując jeden krok zrobiła coś jak skip - nie ma mowy o machnięciu stopą w kierunku pośladka. Dodatkowo Romanow tłumaczy co to jest Muscle elasticity is, in a wider sense, the elastic property of muscles, tendons and ligaments, or the ability to restore the previous length after being stretched by some external force or forces. Ale mięśnie to nie guma. Same w sobie nie mają takiej zdolności. Dopiero impuls nerwowy powodujący skurcz (np przy odbiciu z nogi zakrocznej) może spowodować wykorzystanie tej "naturalnej siły mięśni". A co do obserwowania dobrych biegaczy, to właśnie pisałem, że przedstawione na Pose filmy C. Lewisa pokazują jak mocno odbija się ze stopy...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Fredzio, ja nie neguję całej szkoły Romanowa. Każdy, kto popularyzuje bieganie zasługuje na szacunek. Ale to co próbuję wytłumaczyć, to że nie ma fizycznej możliwości biegać do przodu bez odbijania się z nogi zakrocznej, a On twierdzi że tak jest. Mam nadzieję, że to jego "pomyłka", a nie celowe wprowadzanie ludzi w błąd w celach marketingowych.
Poza tym rugasz nas, że nie jesteśmy otwarci na nowinki (ja akurat jestem bardzo, tylko muszę zrozumieć co to ze sobą niesie), tyle tylko, że od kilku lat jesteś wyłącznie teoretykiem i nawet na sobie nie wypróbowałeś żadnej z nowinek, które tak łatwo przyswajasz...
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
THUNDERMAN
Wyga
Wyga
Posty: 110
Rejestracja: 01 wrz 2004, 08:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Przykro mi to mówić ale poziom wiedzy autora o fizyce (tu akurat powiedzmy mam jako takie pojęcie) jest beznadziejny. A byćmoże to tekst na bieganie.pl został napisany w taki sposób.... W każdym razie odradzam sugerowanie się czymkolwiek.
LIVE TO RUN, RUN TO LIVE!
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Thunder, moja wiedza z fizyki też jest żałosna - na szczęście nie jesteśmy fizykami, tylko biegaczami, interesuje nas praktyka. Ja z ciekawością czytam, jakie skutki praktyczne ma zastosowanie w treningu praw fizyki, ale zbytniego teoretyzowania nie trawię, nie mam giętkiego umysłu ścisłego.

Fredzio - ja też nie jestem trendy, bo dla mnie idea "free running" to nic więcej jak jedna wielka marketingowa ściema. Wyobrażam sobie, jak w takim Nike na naradzie marketingowców padają twierdzenia:

- Kurde, chłopaki, co my mamy tym biednym ludziom jeszcze wcisnąc? Mamy już wszystkie możliwe amortyzacje, stabilizacje i tym podobne bajery. Co my teraz będziemy puszczac w reklamach?

Zapada głucha ponura cisza.

- Wiem, wiem - wyrywa się nagle tamtejszy geniusz marketingu - wmówimy ludziom, że powinni kupowac buty bez amortyzacji, bez stabilizacji i bez bajerów i zrobimy z tego rewolucję!

- Nie, no teraz to przegiąłeś - tonuje go szef - Równie dobrze można by ludziom powiedziec, żeby biegali bez butów. Tego nikt nie kupi. Bo jaki jest sens biegania w butach, które nic nie mają? Po co wtedy buty? Myśl, kolego, ludzie chyba nie są aż tak głupi...

- A zobaczymy. Wmówimy im, że jak biegają w bucie, który działa tak, jak by go nie było, to będą bardziej "natural" i bardziej "free".

No i jak wymyślili, tak zrobili. A ludzie kupią wszystko, jak im się to dobrze sprzeda, więc uwierzyli, że but, który działa na stopę tak, jakby się biegło boso, to jakaś niesamowita nowinka. Ale nie lepiej w takim razie biec boso? Po co zaraz but? I co z latami ściemy o amortyzacjach i stabilizacjach? Ludzie z Nike chyba tak daleko poszli w dążeniu do doskonałości, że odkryli, że but tak naprawdę wcale nie jest potrzebny. To jak z tym szpiegiem, który na końcu zaczyna podejrzewac o zdradę samego siebie i sam siebie zaczyna szpiegowac.

Pewnie następnym krokiem będzie stworzenie bluzy i spodni, w których biega się tak, jakby się było nagim - bo nie grzeją, nie chronią przed deszczem ani wiatrem... :hej:

Mam nawet hasło: "FEEL FREE, TOUCH THE RAIN"
rpit
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 29
Rejestracja: 30 sty 2008, 11:29
Życiówka na 10k: 35:55
Życiówka w maratonie: 02:43:15
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Już jednego bosego mistrza olimpijskiego w maratonie mieliśmy :lalala:
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Zacznę od komentarza Thundermana:
poziom wiedzy autora o fizyce (tu akurat powiedzmy mam jako takie pojęcie) jest beznadziejny. A byćmoże to tekst na bieganie.pl został napisany w taki sposób.... W każdym razie odradzam sugerowanie się czymkolwiek.
Może nie wszystko stracone? Dlaczego byś nie napisał co wg Ciebie jest w tekście złe? Jeśli cały jest do wyrzucenia, to Redakcja go po prostu usunie z serwisu, a jeśli są w nim błędy, to może uda się je poprawić z korzyścią dla czytelników.
Weź tylko pod uwagę, że to nie portal dla fizyków, tylko biegaczy, więc ew. poprawki powinny być naniesione przystępnym językiem... Ja chętnie się douczę, bo - jak pisałem - zacząłem uczyć się Pose jakiś czas temu, ale skoro to niedorzeczność, no to im szybciej się wypiszę z "sekty", tym lepiej.

Piotrze,
Czepiłeś się z Nagórem tego marketingu, jak Romanov grawitacji.
Ja próbuję w tekście - mniej lub bardziej udolnie - przybliżyć "szkołę Romanova". Jak widać odbiór tego artykułu jest bardzo różny. (Dostałem dzisiaj kosz z kwiatami od wielbicielek, ale i anonim, którego treści nie mogę upublicznić).
Czytam o Pose od paru tygodni i nie mogę powiedzieć, że wszystko jest dla mnie jasne i wyraźne jak u Descartesa. Ale... ja też po to daję linki, żeby ktoś o Twoim Piotrze zacięciu mógł o Pose przeczytać u źródeł!
Skoro tekst "DO WE NEED TO PUSH OFF IN RUNNING?" nadal nie rozwiewa Twoich wątpliwości, no to są dwa wyjścia:
- albo Romanov od ponad 30 lat robi w balona część światka biegowego (w tym Tima Noaksa, redaktorów Runners World, kluby biegowe na całym świecie i kilka reprezentacji narodowych w triatlonie, że o zwykłych człapakach nie wspomnę)
- albo Ty nie rozumiesz o czym pisze Romanov

Piszesz, w kontekście elastyczności, że
mięśnie to nie guma. Same w sobie nie mają takiej zdolności
No, a ja nie byłbym tego taki pewien. Romanov pisze, że opiera sie na pracach Cavagna i in. z 1964 roku bodajże. Akurat prace tego autora łatwo znaleźć w internecie:
http://www.pubmedcentral.nih.gov/articl ... id=1283673
(ta jest akurat z 1976 roku)
I we wprowadzeniu do "Mechanical work and efficiency in level walking and running" wspomniany autor pisze:
"The positive work done by muscles derives from (1) the chemical energy transpored by their contractile machinery and (2) the mechanical energy stored in their elastic elements during a preceeding phase of negative work when the mechanical energy is taken up from the surroundings".
Ja od razu zastrzegam, iż nie czytałem całej tej pracy. Mnie na prawdę nie fascynują takie detale i nie z tego powodu się zainteresowałem Pose. Nie wiem też (bo nie jestem fizjologiem więc skąd akurat to miałbym wiedzieć?), czy to co pisze Cavagna zostało potwierdzone w późniejszych badaniach, czy też to jest bzdura. Może Ty masz na ten temat większą wiedzę, no to wtedy zrozumiem Twoje obiekcje. Zrozumiem też, dlaczego uważasz "że to jego "pomyłka", a nie celowe wprowadzanie ludzi w błąd w celach marketingowych".
Szczerze nie chciałbym już drążyć tych niuansów, bo one wg mnie nie są najważniejsze w Pose.

Panie i Panowie,
Takie małe uściślenie.
Nicholas Romanov, to nie jest jakiś Zenek, który się zalogował na bieganie.pl w tamtym tygodniu i zaczął siać ferment. On jest trenerem-fizjologiem, rozwijającym Pose od wielu lat.
Pisanie o szuraniu klatką po ziemii, zaciskaniu kciuków i innych "metodach", pisanie, że to "mętny" system (zwłaszcza po lekturze kilku linków w internecie), wg mnie jest nie do końca fair. Ja nie mam nic przeciwko stawianiu pytań, czy negowaniu wiedzy trenerów, fizjologów, większych lub mniejszych autorytetów, ale fajnie by było gdybyśmy zachowali tą odrobinę obiektywizmu.

Nagór,
Przedstawiciele ekstremalnego odłamu szeroko rozumianego "Free Running" (jest alternatywa dla Pose - Chi Running) oczywiście najchętniej biegaliby boso. Ale boso nie wszędzie się da. Tam gdzie się nie da biegają więc w czymś takim:
http://www.vibramfivefingers.com/
Biegają rekreacyjnie 3 mile, ale i maratony, czy ultra...
Nike Free, to nie jest but polecany przez Pose-rów, bo wg nich on za bardzo zmienia odbiór bodźców przy każdym lądowaniu. Nawet w wersji 3.0 noga jest obudowana i w przedniej części stopy i mocno pod piętą. Ćwiczenia na czucie wewnętrzne najlepiej wogóle robić boso (nie przypomina Wam się nic? Jakieś przebieżki po trawie po treningu, które są praktykowane przez niektórych zawodników?).

Napisałem wcześniej, że mnie tak na prawdę detale gdy idzie o Pose nie fascynują. Tak na prawdę zainteresowałem sie Pose w momencie gdy "tradycyjny paradygmat biegania" stał się dla mnie dość... hmmm... nieskuteczny i przy kilometrażu 30 km tygodniowo, po półtora roku biegania okazało się, że (pomimo przetestowania kilku par butów, wykonaniu analizy kroku biegowego, wizyt u znachorów, masażystów i - a jakże - lekturze biegowych forów internetowych) lekarz zaproponował mi zastrzyk z kortyzolu.
- no, ale co jest nie tak, panie doktorze? Jestem źle rozciągnięty? Źle przygotowany siłowo? Co jest nie tak?
- wszystko wygląda ok, ale trzeba zrobić kilkudniową przerwę od biegania, schładzać (bla, bla, bla), a jak to nie pomoże, to zastrzyk.
- a jak zastrzyk nie pomoże?
- no to wkładki do butów zrobimy (bo prawa stopa inaczej się rotuje niż lewa)
- a jak wkładki nie pomogą?
- wkładki powinny pomóc, a jeśli nie... no to mocniejszy zastrzyk...

Ujmijmy to jeszcze raz w kontekście biegania co drugi dzień, w sumie 30 km tygodniowo przez osobnika bez nadwagi. Dodam, że przez długi czas więcej czasu w tygodniu zajmowało mi robienie GS i GR niż samo bieganie. Nie byłem tylko u Rudej :hejhej:
No i wtedy przeczytałem, że może te kontuzje nie są spowodowane złymi butami, bieganiem po asfalcie, itd, itp. tylko faktem, że... ja nie umiem biegać :orany:

Piszę o tym żeby pokazać moje motywacje. Mi na prawdę nie chodzi o zrozumienie fizycznego modelu działania/nie działania Pose (ale jak Thunderman napisze to tak prosto, żebym nawet ja zrozumiał, no to oczywiście tym lepiej). Ja najzwyczajniej w świecie chcę biegać ciut więcej niż do tej pory. Biegając "normalnie" odniosłem porażkę, teraz próbuję alternatywnego podejścia. A czy Pose się sprawdza w moim przypadku? Nie mogę na razie na to pytanie odpowiedzieć, bo po prostu dopiero zacząłem się uczyć...
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

Bartosh, wydaje mi się , że zaczynasz odbierac to zbyt osobiście, nie pozwólmy, żeby dyskusja się zaogniła. Jeśli ci to pomaga w biegach - super!

Nie przyjmuję jednak argumentu, że skoro Romanov działa od 30 lat, to jest godny zaufania. Sekta Moona tez działa już dośc długo ; ) A faktem jest, że sport wyczynowy raczej dystansuje się od rewelacji typu POSE, chocby nie wiem jak Romanov przekonywał, że Haile nieświadomie stosuje jego metody.

Napisałeś fajny test, dobrze dowiedziec się, czego to ludzie nie wymyślą, ale ja lubię patrzec na sprawę praktycznie: stosowanie POSE chyba za bardzo komplikuje tak prostą czynnośc, jaką jest bieganie. Poza tym, jak wnioskuję z tekstu Fredzia, stosowanie tej metody wcale nie zmniejsza liczby kontuzji, ani nie zwiększa prędkości biegu. Chętnie jednak przeczytam dalszy ciąg tekstu - czyli: co zmieniło u Ciebie stosowanie tej metody oraz jak to wygląda u innych zawodników, jakieś takie szersze spojrzenie - jeśli są tego typu badania czy obserwacje np. lekarzy lub trenerów.
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Nagór,
Ja tutaj gram trochę rolę "adwokata diabła", bo jakbyśmy wszyscy zaczęli mieszać z błotem Pose, to jaki byłby sens tej dyskusji?
Zauważ, że ja nie wychwalam pod niebiosa Pose. Ja nie mówię, że to jest genialne antidotum na wszystkie biegowe problemy. Ja nie jestem też komiwojażerem starającym się sprzedać tą metodę w Polsce :nienie:
Czy mi to pomaga w biegach? To bieganie na przedniej części stopy powoduje, że ciężko jest biec... wolno. Nogi same niosą :oczko:
Wiem, że dla Ciebie to żadne novum, ale po serii porad z gatunku - biegaj na pięcie, bo to naturalne, doznałem olśnienia.


Co do tej całej rozmowy. My z jednej strony drążymy jakieś koszmarne niuanse (elastyczność), a z drugiej nie podjęty jest wątek, który skwitowałbym pytaniem "czy faktycznie technika biegowa ma związek z występowaniem kontuzji?". Nie dziwi Cię to?

Co do Twoich kontrargumentów. Ja nie napisałem, że jak ktoś coś robi 30 lat, to robi to dobrze. Przykład: producenci obiuwia sportowego "ulepszają" systemy amortyzacji od kilku dekad, a efekt jest taki, że liczba kontuzji wśród biegaczy jest stała (przynajmniej wg Runners World). Ja mówię, że skoro ktoś coś robi od 30 lat, publikuje, organizuje seminaria i jest wynajmowany przez poważne organizacje, to nie powinno się stawiać znaku równości między nim a sektą Moona.

Co do komplikowania tej "prostej czynności". Właśnie trener amerykańskich triatlonistów mówi, że Pose dla niego jest wydajnym narzędziem służącym nauce biegania. On na to patrzy bardzo praktycznie: wie czego uczyć swoich zawodników, a i zawodnicy wiedzą jakie są oczekiwania. Wg tego gościa system jest spójny i prosty. Po "załapaniu" o co chodzi w Pose ilość kontuzji biegowych u amerykańskich triatlonistów zmalała.

Pisesz, że sport wyczynowy się dystansuje od tego typu rewelacji. No to ciekawe, że jedni się dystansują, a inni nie (patrz przykład z triatlonistami). To nie jest też tak, że Haile "nieświadomie stosuje jego metody". To raczej Romanov podpatrzył jak biegają najlepsi i świadomie to opracował i próbuje tego uczyć. No, ale o tym też już było... :echech:

Piszesz dalej, że wnioskujesz z tekstu Fredzia, że stosowanie tej metody wcale nie zmniejsza liczby kontuzji, ani nie zwiększa prędkości biegu.
Ale Fredzio (jeśli mówimy o tym samym fragmencie tekstu) o tym napisał ledwie jedno zdanie. Oczywiście są osoby, które skarżą się, że ich bolą łydki albo mają problem z Achillesem. No bo jak się nie wie jak trenować Pose, to można sobie zrobić krzywdę. Co w tym dziwnego? A winny jest Romanov. A że nie zwiększa prędkości biegu? No wiadomo, że jak Ty biegasz na takim poziomie na jakim biegasz, to Ci żaden Pose nie jest potrzebny.

Przypinamy różne łatki twórcy Pose, a - tak jak pisze Fredzio - jego strona internetowa wyróżnia się in plus na tle innych tego typu wynalazków. No i to wszystko za free.

A jak ktoś jeszcze czyta ten wątek, to tu jest Pose w wersji light:
http://www.posetech.com/training/archives/000393.html
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

Ta większa liczba kontuzji to oczywisty brak przygotowania do tego typu biegu.
Ja też wbrew temu co chyba zrozumiał PiotrekMarysin nie pouczam, że to jest metoda jaką wszyscy mają biegać.
To jest poprostu przejaw trendów jakie pojawią się na świecie.

A co do Nike Free które wykpiwa Nagór - ja kiedyś, kiedy byłem młodszy myślałem dokładnie tak samo jako on.
Ale od tamtej pory dużo czytałem i wiem więcej. Teraz myślę inaczej.
Jaki był prawdziwy powód postania Nike Free - nie wiem.
Ale przeczytaj sobie Nagór słowa Gustafsona, który z Nike nie ma nic wspólnego.
Ale widzisz Nagór? Macie z Romanovem jednak coś wspólnego - Romanov też nie popiera Nike Free:)
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Bartku, ja nie czepiam się szczegółów, żeby obalić ideę Pose runnnig, a dla tego, że te szczegóły wydają się naciąganą teorią. Ogólnie do wielu zagadnień z Pose mam pozytywny stosunek, ponieważ są one zbieżne z materiałami, którymi ja się zacząłem inspirować:
PiotrekMarysin stronę wcześniej pisze:Zresztą tutaj gość mówi o tym dość wyraźnie.
Nagor, czy to co mówi gość z wklejonego wyżej filmiku, to wg Ciebie poprawne przedstawienie techniki?
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Nagor
Ekspert/Trener
Posty: 3438
Rejestracja: 09 paź 2007, 17:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Słupsk

Nieprzeczytany post

No i tu mnie, Piotrek, masz. Moje łącze jest na tyle wolne, że nie otwierają mi sie filmiki, więc nie obejrzalem ani jednego z tych wklejonych przez Bartosha. Zrobię to dopiero, gdy wyląduje w domu, czyli najwcześniej za kilka dni. :ojoj:
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Bartek! Tak mi przyszło do głowy, ze może Twoje problemy bólowe nie wynikają ze złej techniki biegu, a ze względu na za małe/niewłaściwe rozciągnięcie niektórych partii mięśni?? To w kontekście super artykułu na stronie głównej. Napisz też, czy stosowanie technik z Pose pomogło Ci i ew. w jakim stopniu, uporać się z tymi problemami.
No trudno Marcin! Jakoś wytrzymam te kilka dni, choć jestem niecierpliwy.... :)
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Bartosh
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 771
Rejestracja: 02 maja 2006, 02:49

Nieprzeczytany post

Piotrze,
Artykuł oczywiście przeczytałem. Jak dla mnie jest super. To moje rozciąganie oczywiście konsultowałem z ortopedą i masażystą podczas wizyt. Nie widzę jednak po lekturze tego tekstu w moim sposobie rozciągania czegoś sprzecznego z tym o czym pisze dr Marszałek. Widocznie nie trafiłem na znachorów :nienie:

Ale, żeby nie było tak zupełnie OT, to... Romanov o rozciąganiu też ma swoje zdanie. Jak można się domyśleć - "ciut" odmienne od tego wyrażonego przez "mainstream".
http://www.posetech.com/training/archives/000304.html

Pozdrawiam,

Bartek
Awatar użytkownika
henley
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 420
Rejestracja: 12 maja 2007, 23:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Marysin Wawerski

Nieprzeczytany post

Nagor pisze:Ale pamiętam, że w książce Gordona Pirie (ktoś ma linka do tego pdf-a, bo zgubiłem?) też była mowa o bieganiu na palcach.
Proszę bardzo:
http://www.geocities.com/jsgilbody/Gord ... 040104.pdf
pzdr
henley
,,Nie ma litości, zakładników nie bierzemy..."
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

No - chyba macki Romanova dosięgły kolejnego zawodnika. :)
Bartosh - sekta rośnie.
ODPOWIEDZ