DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
jak pisałem wyżej, tego typu żarło kupuję u znajomego gospodarza
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 26 wrz 2011, 20:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
IMO minimum 2h przed planowaną aktywnością, trochę mniej jeśli w postaci półpłynnej (jakieś owoce miksowane z jogurtem czy inne takie). No i po tych interwałach, ale tutaj już czas raczej nieistotny.trucho pisze:ja ww jem głownie okołotreningowo.
Jak robię np. interwały to nie jestem w stanie robić ich tym samym tempem, bez ww.
Pytanie na ile przed powinienem je jeść, bo na narazie próbuję w różnych porach
Jasne, pytałem z ciekawości i dla porównania - przy zachowanej liczbie i objętości posiłków prawie na pewno dostarczałeś jeszcze mniej kalorii (tzn. teraz dostarczasz ich więcej).Piechu pisze: @7arema
wiesz, nie liczyłem do tej pory ile tych kalorii było. Na przełomie 2009/2010 dietetyk ułożył mi dietę dzięki czemu zjechałem z 97 na 76kg. Jednak wtedy te kalorie, mam takie wrażenie były bardzo mocno ciachnięte co mogło spowodować spowolnienie metabolizmu. Oczywiście do tego dochodzi problem z tarczycą, która mimo łykania Euthyroxu cały czas pracuje nie. tak jak trzeba i sukcesywnie endokrynolog podnosi mi dawkę euthyroxu, na dzień dzisiejszy jest to 250 µg czyli końska dawka, którą zazwyczaj przyjmują ludzie po nowotworze tarczycy. No i w związku z tą tarczycą, sam pewnie podświadomie przyjmowałem znacznie mniejsze porcje żarcia niż powinienem. Ale generalnie od czasu dietetyka ta waga cały czas się wahała w granicach 76-78 kg.
Co do problemów z tarczycą nie wiem, nie orientuję się, zarobiony jestem. Z tego co czytam, Euthyrox to niedoczynność tarczycy czyli do równania dochodzi kolejna niewiadoma.
Jedz, licz i szukaj swojego zapotrzebowania. Wierzę, że organizm znajdzie je szybciej niż Ty, ale ponoć jak coś zaczynamy mierzyć to mamy nad tym kontrolę. Więc dla zdrowia psychicznego, licz. ^^
I jak napisał kfadam, i pewnie wielu przed nim - w pogoni za odpowiednim stosunkiem węgli do tłuszczy pamiętaj o białku. Zapytałeś o kurę, a takie piersi np. to spora ilość protein (+ jakiś jogur, jajko, ryba i może się okazać, że za dużo i bez sensu).
'They saw that the perfect world is a journey, not a place.'
- Terry Pratchett
- Terry Pratchett
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Piechu i jeszcze jedna uwaga, w przypadku gdybyś drastycznie ograniczył warzywa i węgle to zaopatrz się w śliwki w czekoladzie lub suszone śliwki. Gdy poczujesz ssanie na słodkie (efekt zbyt małej ilości ww w diecie) to jedną taką śliwke w czekoladzie i spoko, tak czy inaczej popołudniu jedna, dwie śliweczki wspomogą twoje jelita. Przy małej ilości warzyw i diecie bezodpadowej ( jajka, śmietanka, podroby ) trzeba czasu by organizm funkcjonował normalnie a śliweczka swoje zrobi a i zmniejszy ssanie na słodkie.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
- Życiówka na 10k: 43:42
- Życiówka w maratonie: 3:28:09
No to wrzucę kamień do ogrodu.
Na diecie LCHF jestem od początku bieżącego roku. Powody-częsty głód na diecie węglowodanowej. Dieta istotnie powoduje duży i długi poziom nasycenia, brak napadów wilczego głodu. Schudłem około 1 kilogram do poziomu 65,3 kg przy wzroście 180 cm. Biegam 4 razy w tygodniu, objętościowo to około 45-50 kilometrów. Wczoraj odebrałem jednak wyniki badań laboratoryjnych. Robiłem je na prośbę żony, która niepokoiła się o ilość spożywanego tłuszczu. Dodam jeszcze tylko, że w połowie grudnia miałem badania przed zabiegiem operacyjnym /złamałem rękę/ i wyniki wszystkich przytaczanych badań były uprzednio dobre. A teraz jest tak:
WBC-7,0 tys; Erytrocyty-4,12 mln; Hb-12,3 g%; Hct-38,1 %; MCV-92,5 fl; MCH-29.9 pg; MCHC-32,3 g%; PLT184 tys; Cholesterol całkowity-346 mg%; TG-120 mg%; HDL-68 mg%; LDL-254 mg%.
Wyniki mnie samego zastanawiają. Nie jest to jednak dla mnie powód do rezygnacji z diety. Jeszcze miesiąc pociągnę i zobaczymy co się zadzieje, zrobię kontrolę. Swój przykład jednak podaję ku pewnej zadumie, ale generalnym celem ma być hasło "róbmy okresowe badania".
Na diecie LCHF jestem od początku bieżącego roku. Powody-częsty głód na diecie węglowodanowej. Dieta istotnie powoduje duży i długi poziom nasycenia, brak napadów wilczego głodu. Schudłem około 1 kilogram do poziomu 65,3 kg przy wzroście 180 cm. Biegam 4 razy w tygodniu, objętościowo to około 45-50 kilometrów. Wczoraj odebrałem jednak wyniki badań laboratoryjnych. Robiłem je na prośbę żony, która niepokoiła się o ilość spożywanego tłuszczu. Dodam jeszcze tylko, że w połowie grudnia miałem badania przed zabiegiem operacyjnym /złamałem rękę/ i wyniki wszystkich przytaczanych badań były uprzednio dobre. A teraz jest tak:
WBC-7,0 tys; Erytrocyty-4,12 mln; Hb-12,3 g%; Hct-38,1 %; MCV-92,5 fl; MCH-29.9 pg; MCHC-32,3 g%; PLT184 tys; Cholesterol całkowity-346 mg%; TG-120 mg%; HDL-68 mg%; LDL-254 mg%.
Wyniki mnie samego zastanawiają. Nie jest to jednak dla mnie powód do rezygnacji z diety. Jeszcze miesiąc pociągnę i zobaczymy co się zadzieje, zrobię kontrolę. Swój przykład jednak podaję ku pewnej zadumie, ale generalnym celem ma być hasło "róbmy okresowe badania".
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Masz racje że nie panikujesz. Wysoki poziom cholesterolu nie świadczy o niczym innym jak tylko o tym że organizm zabrał się za naprawy, choć dziwi wysoki poziom LDL. Spokojnie jeśli samopoczucie ok. to zrób następne badania za około dwa miesiące. Ja zrobie sobie sam lipidogram za miesiąc.
Dziwi mnie że schudłeś na tej diecie piwinieneś raczej przybrać na wadze bo ważysz zdecydowanie mało (chyba że biegasz znacznie powyżej poziomu amatora) Przy twoim wzroście waga powinna być między 72 a 88.
Dziwi mnie że schudłeś na tej diecie piwinieneś raczej przybrać na wadze bo ważysz zdecydowanie mało (chyba że biegasz znacznie powyżej poziomu amatora) Przy twoim wzroście waga powinna być między 72 a 88.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 01 paź 2013, 19:16
- Życiówka na 10k: 43:42
- Życiówka w maratonie: 3:28:09
Dokładnie tak samo się uspokajamkfadam pisze:Wysoki poziom cholesterolu nie świadczy o niczym innym jak tylko o tym że organizm zabrał się za naprawy, choć dziwi wysoki poziom LDL. Spokojnie jeśli samopoczucie ok. to zrób następne badania za około dwa miesiące.
Wiesz, ja generalnie mam wątłą budowę ciała. Nie da się też ukryć, że jednak samopoczucie mi nie sprzyja ostatnio. Jestem przemęczony, niewyspany i przepracowany zawodowo i treningowo. Myślę, że zawalam z regeneracją śpiąc po 5-6 godzin na dobę. Wprowadzam pewne zmiany. Odstawiam kawę i ograniczam herbaty, zamierzam wcześniej kłaść się do wyra. Dieta pozostaje bez zmian. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Bieganie też pewnie zredukuję do trzech wyjść w tygodniu...kfadam pisze:Dziwi mnie że schudłeś na tej diecie piwinieneś raczej przybrać na wadze bo ważysz zdecydowanie mało (chyba że biegasz znacznie powyżej poziomu amatora) Przy twoim wzroście waga powinna być między 72 a 88.
Ostatnio zmieniony 08 lut 2014, 22:17 przez Fifero, łącznie zmieniany 1 raz.
- kfadam
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1270
- Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
- Życiówka na 10k: 1.05
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Dodaj do diety więcej tłuszczu. Generalnie suplementacja jest zbędna ale warto spróbować suplementacji kup Slow Mag b6 3x1 magnez pomoże ci lepiej spać, zwalczyć stres i przyśpieszy regeneracje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
osiem dni na low-carb, dzisiejsze ważenie i pokazało 2kg mniej. część to pewnie woda, ale chyba coś się ruszyło...
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
yurek, ty gdzieś na początku pomyliles mnie z jakimś wege i stąd kilka nieporozumień. jeżeli się tobie sprzeciwialem, to najczęsciej chodziło o formę wypowiedzi.
niestety właśnie doznałem porażki kulinarnej próbowałem zrobić coś w rodzaju naleśników tylko bez mąki i mleka no i smażąc bez tłuszczu. nie udało się, więc musialem dodać mąki i usmażyć w głębokim tłuszczu
także mam czeat-meala z niezdrowych racuchów.
proszę sobie darowa komentarze odnośnie głupoty i postarać się odpowiedzieć rzeczowo na następujące pytania:
1. jaką wartośc ma masa z, załóżmy 300g sera twarogowego zmielonego, 2 jaj i banana?
2. a jeśli doda się do tego 50g mąki i usmaży w tłuszczu, niestetu tu: roślinnym?
niestety właśnie doznałem porażki kulinarnej próbowałem zrobić coś w rodzaju naleśników tylko bez mąki i mleka no i smażąc bez tłuszczu. nie udało się, więc musialem dodać mąki i usmażyć w głębokim tłuszczu
także mam czeat-meala z niezdrowych racuchów.
proszę sobie darowa komentarze odnośnie głupoty i postarać się odpowiedzieć rzeczowo na następujące pytania:
1. jaką wartośc ma masa z, załóżmy 300g sera twarogowego zmielonego, 2 jaj i banana?
2. a jeśli doda się do tego 50g mąki i usmaży w tłuszczu, niestetu tu: roślinnym?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Hym, ja bym to wolał na surowo zjeść przed treningiem .jaką wartośc ma masa z, załóżmy 300g sera twarogowego zmielonego, 2 jaj i banana?
Z tym że ja mogę sobie pozwolić na jedzenie bezpośrednio przed treningiem, na rowerze się nieźle trawi. Przy bieganiu mogłoby być kiepsko.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 282
- Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
- Życiówka na 10k: 39:48 min
- Życiówka w maratonie: 3:05:30
- Lokalizacja: Polska B
Robię sobie coś podobnego z trzy razy w tygodniu na śniadanie. 2 jajka, 100g twarogu rozgniecionego widelcem, zamiast mąki daję 4 łyżeczki otrębów orkiszowych (jak dam płatki to ciężko odwrócić), dorzucam dwie łyżeczki siemienia w całości. Smażone toto na maśle jak omlet (da się przewrócić przez podrzut na patelni ) Jako "słodzik" dorzucam po usmażeniu powidła śliwkowe z mielonym siemieniem. Syci mnie to na kilka godzin, ale przed treningiem nie zapodałbym sobie tego. A wartość? Samo zdrowie IMHO. Węgle z otrębów i tak tylko częściowo się trawią a w sporej części są błonnikiem.Qba Krause pisze:
także mam czeat-meala z niezdrowych racuchów.
proszę sobie darowa komentarze odnośnie głupoty i postarać się odpowiedzieć rzeczowo na następujące pytania:
1. jaką wartośc ma masa z, załóżmy 300g sera twarogowego zmielonego, 2 jaj i banana?
2. a jeśli doda się do tego 50g mąki i usmaży w tłuszczu, niestetu tu: roślinnym?
Bon apetit
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
no dobra, a kwestia smażenia w tłuszczu roślinnym? sorry jeżeli to jest banalne pytanie, ale nie mam rozeznania. czy taki olej nadaje się tylko na zimno do sałatek, a w smażeniu staje się śmircionośnym trans, czy można jednak? to jest rzepak.