Mieso i nabiał wyniszcza nasz organizm? - prof Campbell

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Nie niemal 100%, ale 100% populacji ludzkiej żywiło się mięsem. Jakiś czas temu opublikowano analizę zbiorczą diety wszystkich społeczności zbieracko-łowieckich przebadanych w zakresie diety przez ostatnie 150 lat. Nie mam tego pod ręką, więc z pamięci: 20% z 220 przeanalizowanych populacji czerpało ponad 85% kalorii z mięsa, tylko kilka jadło ponad połowę kalorii z roślin - głównie w tropikach, były to grupy mające łatwy dostęp do kalorycznej żywności roślinnej typu orzechy. Średnio 2/3 kalorii w diecie pochodziło z mięsa.

Jak to ładnie ujęto "Zawsze gdy było to możliwe pod względem ekologicznym, preferowano pokarm pochodzenia zwierzęcego".

Bo generalnie dużo roślin można zjeść - jadalna jest np młoda lucerna, pokrzywa, szczaw czy korzenie mleczu. Ale wartość kaloryczna takich produktów jest żadna i nadają się na zapychacze żołądka jak ssie ;). Gdy nie było sztucznie wyhodowanych warzyw i owoców wartość kaloryczna jadalnych roślin była mniej więcej taka. A orzechy? Orzechy leszczyny czy włoskie są dojrzałe we wrześniu. A później ich nie ma :).

Obrazek
Zresztą, co tam my, oto "roślinożerni" kuzyni ;). Którzy nawiasem mówiąc potrafią urządzać polowania z nagonką.

Natny, z założenia żywność, której używaliśmy najdłużej, najlepiej nam służy, bo jesteśmy do niej najlepiej przystosowani genetycznie.
Odkładając ideologię na dalszy plan, próbujemy znaleźć dietę możliwie najbardziej korzystną, a nie uspokajającą wrażliwe sumienie ;).
The faster you are, the slower life goes by.
PKO
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

ideologia a dieta to chyba dwa różne pojęcia. Rozumiem że w imię idei ktoś nie je czegoś co ma oczy ale za groma nie pojmuje wmawiania że to jest zdrowe.
blues1977
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 8
Rejestracja: 27 maja 2013, 08:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

natny pisze:blues, powiedz mi, po co czepiasz się wegan?

- żyjemy w XXI wieku, nie musimy polować na mamuty, a i wydaje mi się, że dzisiejsza ludzkość prędzej przeszłaby na wege niż upolowała mamuta
- nikt, powtarzam NIKT nie przejmował się tym, czy ma wystarczającą ilość aminokwasów
- ani do krowy, ani do wilka. Człowiek jest wszystkożercą. Tego uczą w podstawówce
- a co miałoby być z ludźmi na północy? Ktoś chciał być weganinem, to przeszedł na południe

Zapominasz o najważniejszej rzeczy, a mianowicie SKĄD weganizm się wziął, i czy to jest bardziej dieta, czy ideologia. 20tys. lat temu ludzi było mało, a zwierząt dużo. Nie trzeba było ich bronić. Teraz ludzkość przekroczyła 7mld, a zwierząt mniej i mniej, do tego hodowane w warunkach godnych pożałowania. Stąd wege. A na pewno nie pochodzi od hasła "mięso jest niezdrowe" jak większość ludzi myśli.

Nie porównuj ideologii z dietą. Amen.
w żadnym poście nigdy nie czepiałem się wegan. zadałem pytanie i przedstawiłem swoje argumenty i racje. na tym polega dyskusja.
biegam czasami z weganem (mój kumpel), co może wydawać się dziwne.
pierwsze dwa punkty pominę...
- dokładnie człowiek jest wszystkożercą
- trudno było wędrować w dawnych czasach, ale pewnie się dało
w mojej wypowiedzi nie chodziło o ideologię, a bardziej o fakty żywieniowe.
więcej nie będę udzielał się w tym wątku.
Amen
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

Jest wszystkożercą, ale nie może jadać dużej ilości roślin, które zjada krowa, owca, koza czy sarna. Natomiast wszystko co zjada wilk czy lew może zjadać człowiek i to w formie jak najbardziej surowej, co wychodzi mi na zdrowie.
Awatar użytkownika
natny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
Życiówka w maratonie: 4:09:41
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

@blues

tak, tylko te pytania które przedstawiłeś (odnośnie 20tys lat temu) niweczą każdą dietę. Nawet tłuszczową. W niej spożywa się do pewnej ilości węglowodanów. Niestety, nasi przodkowie nie mieli pojęcia co ile ma W, ile B czy T, więc pewnego dnia mogli trafić na oazę daktyli i nażreć się do syta ;) Jedli to, co uważali że ich nasyci - mięso i tłuszcz. Mieli rację, ale nie nazwałbym tego dokładnie dietą lchf czy optymalną.

@Yurek i kfadam
co do wegetarian, naukowcy udowodnili, że na tej diecie można spokojnie zaspokoić potrzeby organizmu. Oczywiście trzeba mocno rozszerzyć dietę, co jest trudne. No i druga sprawa - mówimy tu o statystycznych ludziach, nie sportowcach. ALE jeżeli ktoś nie je mięsa, bo uważa, że jest niezdrowe to tak, jest w błędzie. Natomiast to, że ktoś jest chrześcijaninem i pości każdy piątek, cóż...z tym się po prostu nie dyskutuje
Co do wegan, niech im będzie. Skoro robią to w imię dobra życia na ziemi - nie będę się czepiał. Ale zdrowe to to na pewno nie jest.

Jeszcze jedno, dyskusja dyskusją, można polemizować nad wyższością jednej diety nad drugą. Ale tak jak mówiłem, nie ma co porównywać sposobu odżywiania się do idei, którą dąży się w życiu.
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

dieta wegańska nie dostarcza wszystkich aminokwasów więc nie tak do końca zaspakaja te wszystkie potrzeby. Na pewne potrzeby już nie jedno naukowcy dowiedli ale masz racje pewnych rzeczy się nie da ocenić logicznie, jak to mawiają kobiety " BO TAK!!"
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

STI pisze:Niejeden organizm sobie poradził - mój również, ale warunek jest jeden: trzeba jeść dużo i w sposób urozmaicony. Jest to bardzo trudne w codziennym życiu, bo trzeba to sobie wszystko samemu przygotować. A jeśli biega się dużo to już w ogóle.
Rzeczywiście dużo więcej czasu spędzam w kuchni na przygotowywaniu posiłków i prawie wcale nie jadam poza domem (w pracy jem przygotowane samodzielnie w domu). Jem dużo i rozmaicie. Zaczynam odczuwać dziką przyjemność podczas zakupów (kiedyś w pobliskim supermarkecie i osiedlowym sklepiku, teraz na bazarku, gdzie jest dużo świeżych i różnych warzyw/owoców; nasiona (różne kasze, soczewicę, słonecznik, siemię lniane, ostropest) kupuję u znajomego rolnika, ale też w różnych innych sklepach wyszukuję produkty, które są akurat tam najlepsze/najtańsze, w olejarni świeżo tłoczone na zimno oleje), a kiedyś wszelkie zakupy były dla mnie mordęgą i karą za grzech łakomstwa.

Po około 9 miesiącach bez mięsa, w tym ok. 1 m-c bez nabiału, czyli na samych roślinach, zrobiłam badania krwi. Wyniki nareszcie w normie. Co prawda jeśli chodzi o hemoglobinę, ferrytynę, żelazo i płytki krwi wciąż jestem bliżej dolnych granic norm, ale to lepsze niż wyniki sprzed roku czy te sprzed pół roku, gdy zawsze było poniżej normy. Tabletek na razie jeszcze nie odstawiam, myślę, że spróbuję gdzieś tak w maju/czerwcu, gdy zacznie się wysyp nowych świeżych warzyw i owoców, o ile nadal będę się dobrze czuła.

W tym roku spokojnie, systematycznie poprawiam swoją sportową formę mając nadzieję, że wrócę do tej z roku 2008-2009, czego nie udało mi się przez parę ładnych lat. Na razie w ciągu niecałych 2 m-cy poprawiłam wynik biegu na dychę o 2 minuty, ale jeszcze zostało mi jakieś 7-8'. W biegach ultra wciąż jestem w stanie pokonywać trasy w zanim trzaśnie limit czasu, ale sama czuję, że to nie jest to co kiedyś. Mam nadzieję, że poprawa wyników krwi pomoże mi realizować treningi, aby wrócić do dawnej kondycji.

Książkę Campbella pożyczyłam rodzicom. Bardzo tradycyjny tato nie mógł się od niej oderwać i zaczął mnie wypytywać o to co jemy (gościłam rodziców przez 3 dni i jedli moje roślinne posiłki). Był bardzo zainteresowany wszystkimi tymi ciecierzycami, soczewicami i różnymi orzechami - okazuje się, że nie miał pojęcia o ich istnieniu (za to dobrze się orientuje co to jest boczek, żeberka i karkówka). Nawet kasze i ryż zjadał, choć moja mama całe życie twierdzi, że dla niego obiad bez ziemniaków nie istnieje. Czekam aż mama będzie mogła dorwać się do książki. Ciekawa jestem jej reakcji. Do tej pory była niereformowalna - chociaż ma pod nosem ogródek pełen wspaniałych warzyw i ziół, to i tak do zupy musiała dodawać kostkę rosołową (te glutaminiany i wzmacniacze smaku...).
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

MEL. pisze: Po około 9 miesiącach bez mięsa, w tym ok. 1 m-c bez nabiału, czyli na samych roślinach, zrobiłam badania krwi. Wyniki nareszcie w normie.
A jedząc mięso nie były w normie? Założę się, że było to coś w rodzaju SAD, a nie zdrowego low-carbu opartego na takich mięsach jak konina, baranina, dziczyzna z łąk i lasów.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Hannibal pisze: A jedząc mięso nie były w normie? Założę się, że było to coś w rodzaju SAD, a nie zdrowego low-carbu opartego na takich mięsach jak konina, baranina, dziczyzna z łąk i lasów.
ale jak widać na diecie bez mięsa też może być dobrze. nie każdy musi jeść koninę, baraninę oraz dziczyznę z łąk i lasów. z pól też nie.
Go Hard Or Go Home
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

WojtekM pisze: ale jak widać na diecie bez mięsa też może być dobrze. nie każdy musi jeść koninę, baraninę oraz dziczyznę z łąk i lasów. z pól też nie.
Tu przecież nie chodzi o żaden mus.
Po prostu mówię, co byłoby lepszą opcją, na której również hemoglobina poszybowałaby mocno w górę.
Ale każdy jada co chce i ja nikogo do niczego nie zmuszam :)
Yurek3

Nieprzeczytany post

Po około 9 miesiącach bez mięsa, w tym ok. 1 m-c bez nabiału, czyli na samych roślinach, zrobiłam badania krwi. Wyniki nareszcie w normie. Co prawda jeśli chodzi o hemoglobinę, ferrytynę, żelazo i płytki krwi wciąż jestem bliżej dolnych granic norm, ale to lepsze niż wyniki sprzed roku czy te sprzed pół roku, gdy zawsze było poniżej normy. Tabletek na razie jeszcze nie odstawiam, myślę, że spróbuję gdzieś tak w maju/czerwcu, gdy zacznie się wysyp nowych świeżych warzyw i owoców, o ile nadal będę się dobrze czuła.
DROGIE DZIECKO NIE RÓB SOBIE KRZYWDY I SWYM BLISKIM POLECAJĄC DIETĘ TEGO SZARLATANA.

organizm ludzki potrzebuje białka i tłuszczy zwierzęcego i jeśli Ciebie nie ogranicza pseudo etyka to zacznij normalnie się odżywiać zachowując odpowiednie proporcje między BTW.
Nadmiar W w diecie to wysoki poziom insuliny to zmarszczki i krótsze życie to wahania dopaminy co równa się depresji prędzej czy później to pożywka dla wszystkich pasożytów wirusów itp.
Zacznij samodzielnie myśleć nie ulegaj takim szarlatanom jak CAMBELL I INNI BO TERAZ ich pełno natomiast jak odżywiać się zdrowo jak podać naszemu organizmowi to co potrzebuje co uczynić by się jak najmniej męczył by trawienie dla niego było przyjemną koniecznością nie męką.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
natny
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 172
Rejestracja: 18 maja 2012, 17:53
Życiówka w maratonie: 4:09:41
Lokalizacja: DE

Nieprzeczytany post

wszystko super, zgadzam się w tym choć cały czas ciężko mi uwierzyć. Yurek3 - dość mh...twardo i pewnie ujmujesz swoje racje.
Jednak chyba trochę fanatycznie, nie myślisz? ;>
szczególnie nie wiem, co masz do tego
Yurek3 pisze:pseudo etyka
czyt. wege. Jakby nie patrzeć, ruch powstał w dobrej wierze. Co z tego powstało, to inksza inkszość.
"It's not about how good you play. It's about how good you look on a stage"
Yurek3

Nieprzeczytany post

Użyłem takiego określenia mogło być inne ,ale wege to robienie z diety religii to stawianie się ponad innymi tymi ,którzy jedzą mięso to poniżanie tych co jedzą mięso to dewiacja i zboczenie i trzeba o tym mówić i pisać jak o pederastach i innych zwyrodnialcach.
Sama dieta jest niezdrowa i nie potrafi dostarczyć wszystkich potrzebnych składników odżywczych jakie potrzebuje nasz organizm co do tego chyba nie ma żadnych w wątpliwości i tu nie może być żadnych kompromisów.

Kompromis zachodzi jedynie w tedy gdy w czasie aktu miłosnego fujarka nam się omsknie i zamiast bzdzioszki zaliczy zwieracz odbytnicy to jest kompromis w żadnym innym wypadku nie zachodzi bo w tedy mamy do czynienia ze zdradą naszych przekonań ,ideałów itp.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

nie wiem czy pamiętacie ale jakiś czas temu ukazało się opracowanie Petera J. D’Adamo o diecie dopasowanej do grupy krwi. Założenia te zostały zjechane przez naukowców w stopniu porównywalnym z Dietą Kwaśniewskiego.
Moja żona ma grupę B i jej preferencje w wyborze jedzenia są jak najbardziej zgodne z założeniami Adamo. Co najważniejsze jedząc produkty przypisane jej grupie krwi czuje się świetnie, po zjedzeniu tłustych potraw czuje się źle to samo gdy je zbyt często mięso ( dobrze się czuje gdy jada mięso rzadko i niewiele)
Ja dostosowałem się do niej i efekt odwrotny z roku na rok wyższe triglicerydy, mniej energii ba czasami wręcz apatia ( grupa zero) Wróciłem do tłuszczu i mięsa ograniczyłem węgle i po kilku dniach było dużo lepiej. Z całkowitą zmianą diety na LCHF czekam do czasu badania ( piczątek grudnia), mając wyniki badań będe miał podstawę do porównania efektów diety LCHF (następne badania na początku marca)
Macie jakieś spostrzeżenia w tym temacie??
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ